[Canyon] 2019 - wycofuje sie z ram alu?

[Sabarolus]

Z ciekawości przeglądam właśnie stronę Canyona i nie widzę na niej dostępnych modeli Grand Canyon SLX. To jest dostępne to chyba jakieś resztówki. Pojawiły się za ten Exceedy za 6.799. Jest to zatem pułap cenowy od którego zaczynały się modele SLX. Czyżby to oznaczało, że Canyon nie będzie już oferował "sportowych" ram w aluminium, a wyłącznie w karbonie? Trzeba przyznać, że specyfikacja tego modelu:

https://www.canyon.com/pl-pl/mountain-bikes/cross-country-bikes/exceed/exceed-cf-sl-6.0/2037.html?dwvar_2037_pv_rahmenfarbe=BK%2FWH&dwvar_2037_pv_rahmengroesse=S

Jest niegłupia bo za 7k dostajemy porządną karbonową ramę, niezłe koła i sensowny napęd. Najgorzej wypada tu widelec aczkolwiek ma chociaż tłumik Motion Control.

[Dokumosa]

Myślisz, że przy obecnych cenach exceedów ktoś, kto szuka roweru sportowego xc wogóle patrzy na SLXy? Dwa lata temu exceedy zaczynały się on nastu tysięcy i wtedy trzymanie linii SLX po uśmierceniu GC CF było w jakiś tam sposób uzasadnione.

[Sabarolus]

Tzn trochę takich ludzi by się znalazło z pewnością, jednakże masz racje, że z punktu widzenia producenta jest to znikomy promil, którego potrzeby można pominąć. W sumie to pierwszy był chyba Giant - nie wiem czy są jeszcze rynki gdzie jest dostępny aluminiowy XTC. U Treka mamy tylko dwa modele Procalibra, to samo Spec czy Scott. Kojarzę tylko Meride ktora ma trochę więcej opcji "wyposażenia" na aluminiowym szkielecie. Z punktu widzenia klienta jest to taka sobie informacja bo niechybnie oznacza wzrost cen. 

[Janu_sz]

2 godziny temu, Sabarolus napisał:

Tzn trochę takich ludzi by się znalazło z pewnością

Takie dywagacje zza biurka. Trochę śmieszne.

[Sabarolus]

Oczywiście, że dywagacje zza biurka bo co niby? Przecież napisałem, że z punktu widzenia producenta to zapewne niewarty uwagi promil skoro przyjął taka a nie inne politykę.

[Dokumosa]

Zwróćcie uwagę, że GC AL SLX 9 SL kosztuje 9199zł, za dokładnie te same pieniądze jest Exceed CF 7 SL. Węgiel niby ma nieco gorszy widelec (rythm vs performance chociaż tłumik ten sam) oraz gorsze koła (chociaż nadal przyzwoite). Reszta to praktycznie to samo. Natomiast węgiel jest lżejszy o 1kg, ma z tyłu już boost (z przodu mają obydwa), wygląda już jakoś no i jest świetną bazą do dalszych zabaw w ew. upgrade'y.

[Sabarolus]

To prawda, te aluminiaki, które zostały pewnie długo będą zalegać bo trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie sensowności takiego zakupu. 

Na ten moment Canyon to świetna propozycja i nawet najtańszy Exceed to już fajnie skomponowany rower. 

[Janu_sz]

25 minut temu, Sabarolus napisał:

Oczywiście, że dywagacje zza biurka bo co niby? Przecież napisałem, że z punktu widzenia producenta to zapewne niewarty uwagi promil skoro przyjął taka a nie inne politykę.

Polecam Stand Up Tomasza Jachimka w którym było " nie, nie to się nie opłaca". Zrozumiesz o czym pomyślałem.

[Sabarolus]

Wróce do swojego tematu sprzed roku, bo jak widać rok minął, a "wygaszanie" aluminim wśród roweró XC trwa w najlepsze. Na ten moment na 2020 zarówno Trek jak i Spec wycofały się z aluminiowych rowerów do XC na przyzwotym poziomie. W przypadku Treka został ProCaliber 6 na szajsowatym SX i Judy na chudych nóżkach. W przypadku Speca został Chisel w podobnej konfiguracji. Z dużych marek jedynie Scott i Merida zostawili aluminiowe modele we w miarę przyzwoitych konfiguracjach (taka średnia klasa)

[TheJW]

Scott ma właściwie tylko jeden sensowny aluminiowy model - Scale 950. Merida za to ma wszystko ameliniowe na Manitou, co nie każdemu może odpowiadać. Mowa tu oczywiście o rowerach na, jak to określiłeś, przyzwoitym poziomie.

[Sabarolus]

Teraz, TheJW napisał:

Merida za to ma wszystko ameliniowe na Manitou, co nie każdemu może odpowiadać

Tak to też prawda. Dopiero wśród modeli karboowych mamy pełen przekrój amortyzacji. A i te Mańki to raczej bieda-wersje.