Skocz do zawartości

[wybór roweru] jaki typ roweru wybrać


Wafel69

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

Jeżdżę po asfalcie i szutrach. raz do roku potrzebuję ubrać rower w bagaznik i sakwy i jadę w Alpy. Przez ostatnie 10 lat jezdziłem na mtb ze zmienionym widelcem na sztywniaka Mosso. Jeździło się super. Oponki 26x1.9 były takie że i w lekki teren mogłem wjechać.

Przyszła pora na nowy rower i nie wiem co kupić:

- crossa?

- gravela?

- fitness?

Zaden typ roweru do mnie na 100% nie przemawia. Fitness to chyba zwykła szosówka z prostą kierownicą. Gravel fajny ale boję się baranka. Cross to znów powrót do większej wagi i amorka.

 

 

Napisano

Na asfalty/szutry mi by wystarczył do bólu prosty rower typu urban/commuter jak np. stalowy marin muirwoods. Przed dalszą wyprawą należałoby dokręcić błotniki i bagażnik (ma mocowania).

Napisano

Też nie byłem pewny, ale niedawno przesiadłem się z prostej kierownicy na baranka i bardzo mi podpasował. I teraz nie chciałbym już wracać do prostej. Baranek szczególnie przydatny jest na dłuższych dystansach i jak dla mnie w mieście.

Napisano
14 minut temu, Wafel69 napisał:

Fitness to chyba zwykła szosówka z prostą kierownicą.

No i właśnie przez to niezwykła że z prosta kierownicą :) Ale jeśli teraz jeździłeś na szerszej oponie i to Ci odpowiadała to nie wiem czy jest sens pchać się w coś bardziej szosowego. Na pewno nie wybrałbym roweru bez jakiś jazd testowych na szosówkach - bo w teorii na asfalt i szuter wybiera się właśnie barana.

Aczkolwiek jeśli teraz jeździło Ci się super zostałbym przy tym co masz i jedynie zmienił koło na większe. Czyli poszedł w wymarły gatunek rowerów, czyli crossa ze sztywnym widelcem.

Jakimś pomysłem jest na pewno Marin Muirwoods, ale w podstawowej konfiguracji wagę ma zbliżoną do przeciętnego crossa - i pasowałoby go trochę ulepszyć. 

Polecę też Szczura - https://www.cotic.co.uk/product/roadrat który jest chyba moim ulubionym i najbardziej uniwersalnym rowerem. Najbliżej mu chyba do fitnessa, i w zależności od opon można z niego zrobić rower bardziej szosowy albo bardziej uniwersalny. 

Do tego dobre hydrauliki i napęd, który jest chyba największą niewiadomą. Na co dzień w mieście wystarcza 1x10, 2x10 byłoby bardziej uniwersalne i wystarczające, ale w Alpach może braknąć przełożeń. To też kwestia priorytetów - ja osobiście wolę prostszy napęd, maksymalnie dwurzędowy, nawet kosztem mniejszego zakresu przełożeń. 

Napisano
45 minut temu, Dokumosa napisał:

Na asfalty/szutry mi by wystarczył do bólu prosty rower typu urban/commuter jak np. stalowy marin muirwoods. Przed dalszą wyprawą należałoby dokręcić błotniki i bagażnik (ma mocowania).

 

21 minut temu, MikeSkywalker napisał:

No i właśnie przez to niezwykła że z prosta kierownicą :) Ale jeśli teraz jeździłeś na szerszej oponie i to Ci odpowiadała to nie wiem czy jest sens pchać się w coś bardziej szosowego. Na pewno nie wybrałbym roweru bez jakiś jazd testowych na szosówkach - bo w teorii na asfalt i szuter wybiera się właśnie barana.

Aczkolwiek jeśli teraz jeździło Ci się super zostałbym przy tym co masz i jedynie zmienił koło na większe. Czyli poszedł w wymarły gatunek rowerów, czyli crossa ze sztywnym widelcem.

Jakimś pomysłem jest na pewno Marin Muirwoods, ale w podstawowej konfiguracji wagę ma zbliżoną do przeciętnego crossa - i pasowałoby go trochę ulepszyć. 

Polecę też Szczura - https://www.cotic.co.uk/product/roadrat który jest chyba moim ulubionym i najbardziej uniwersalnym rowerem. Najbliżej mu chyba do fitnessa, i w zależności od opon można z niego zrobić rower bardziej szosowy albo bardziej uniwersalny. 

Do tego dobre hydrauliki i napęd, który jest chyba największą niewiadomą. Na co dzień w mieście wystarcza 1x10, 2x10 byłoby bardziej uniwersalne i wystarczające, ale w Alpach może braknąć przełożeń. To też kwestia priorytetów - ja osobiście wolę prostszy napęd, maksymalnie dwurzędowy, nawet kosztem mniejszego zakresu przełożeń. 

Murin za cięzki - 13 kg - ja w Alpach jeżdzę :)

Kół nie wymienie - za duży kosz, nie chcę pakować w stary rower.

Napisano
50 minut temu, Wafel69 napisał:

Murin za cięzki - 13 kg

Marin waży trochę więcej niż inne rowery w tym przedziale cenowym, bo jest ze stali . Co nie zmienia faktu że rower za 2 tys będzie zawsze 'za ciężki'. Można go odchudzić albo kupić od razu droższego. Ja wolałbym odchudzać samemu. Musisz szukać rowerów typu fitness do którego wchodzi szeroka opona. Ze znanych mi po za w/w Marinem jest jeszcze:

https://www.kross.pl/pl/urban/seto

https://www.giant-bicycles.com/pl/escape-1

Giant będzie najlżejszy bo ma karbonowy widelec i archaiczne hamulce .

Napisano

Do jazdy po asfaltach i szutrach najbardziej nadaje się gravel. Baranek wymaga przyzwyczajenia, ale potem nie będziesz chciał jeździć z prostą kierownicą. Gravel to rower bardzo uniwersalny, mając dwa komplety kół możesz szybko przygotować go do jazdy po asfalcie lub w terenie. Umożliwi montaż błotników i bagażników. Oferuje spokojną geometrię, więc nada się na długie trasy w spokojnym tempie. Dla osób preferujących bardziej sportową geometrię lepsza może okazać się przełajówka, ale dzisiejsze przełaje są bardzo wyspecjalizowane pod kątem jazdy po bezdrożach i na asfalt mogą być potrzebne modyfikacje napędu. Ja wybrałem tą drugą opcję, ale złożyłem rower sam dobierając osprzęt według własnych potrzeb. Nie jest to najtańsza opcja, ale dostajesz dokładnie to czego potrzebujesz. 

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

witam

Po wielu przymiarkach i podejściach kupiłem rower fitness Specialized Sirrus z 2017 roku.

Rower petarda, zarówno na asfalt jaki szutry.

Temat do zamknięcia. Jak by były pytania służe pomoca na priv.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...