Skocz do zawartości

[Tour De France 2017] Wątek ogólny o wyścigu


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe jest to co czesc forumowych ekspertów wypisuje o tej ucieczce Bodiego. Skoro każde dziecko wiedziało że go dogonia, a on chłop z kilkoma tourami w PRO dał sie tak wypuścić, pewnie też jak dzieciak pojechał ? I ze go tak złapali 200m do mety, wszystko pod kontrola ? Jakoś nie wydaje mnie sie....ale, może mało tourów widziałem

 

Ale nawet jesli przyjac że jestem np bardziej naiwny od dziecka, i ekscytuje sie takimi ucieczkami, to myślę że mam z tego ogladania jais FUN, oglądam, trzymam kciuki, PCHAM! a nie siedzę jak z tetryczały gooru kolarstwa, ziewajać i klepiąc "Dogonią go! 200m od mety, nie da rady!" ;-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie na dzis wszystkie ucieczki sa tylko pod sponsorow.

Absolutnie zadna z nich nie konczy sie sukcesem,

ZAWSZE odjezdzaja slabsi, ktorzy nie zmieniliby GQ,

i praktycznie zawsze lapani sa na ostatnich kilometrach.

Tak jakby sie wszyscy umowili gentelmensko - uciekajcie,

wiemy, ze wasz team nic nie znaczy, ale kamery pokaza

was i wasze loga na koszulce. Efekt dla klasyfikacji

i tak bedzie zaden. Ale zebyscie nie mysleli, ze wujek zly ;)

A podniecac sie absolutnie masz prawo, na ile to jest jeszcze

FUN, to jak dla mnie nie jest niestety...

Dla mnie nie rozni sie to wiele od walk w klatkach w Vegas,

kiedys tez myslalem, ze sa naprawde, a wielu przychodzi

je nadal ogladac i maja fun, nie?

a propos co powiecie na 20 sekund kary dla Urana, gdy Bardet

takze dostal picie z tlumu i kary niet? Fajni sa ci sedziowie, nie?

Teraz te 20 sekund zdecyduje o miejscu na podium...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może z nudów wystartuje w jakimś ogórku, np. Tour de Baloon ;)

No i trafiłem. Sagan pojedzie w TdP!

 

 

Absolutnie zadna z nich nie konczy sie sukcesem, ZAWSZE odjezdzaja slabsi, ktorzy nie zmieniliby GQ, i praktycznie zawsze lapani sa na ostatnich kilometrach.

 

No właśnie rzecz w tym, że czasem kończą się sukcesem. Najczęściej w górach w drugiej połowie wyścigu etapowego, gdy walczący w klasyfikacji nie pilnują zawodników ze stratą pół godziny i więcej. Tak wygrywał Rafał Majka (masz świadomość, że ma bodajże 3 etapowe zwycięstwa na TdF?). Rzadziej na płaskich końcówkach, bo wtedy peletonowi jest łatwiej gonić i zawsze jest kilka grup z dobrymi sprinterami, którzy liczą na finisz sprinterski. Największą szansę w takiej ucieczce mają specjaliści od jazdy indywidualnej na czas, jak Bodnar właśnie. Wiele nie brakowało a mógłby odnieść tak piękne zwycięstwo jak Taylor Phinney w Tour of California w 2014 r.

FinFish490911069.jpg

 

Tym samym zanegowałem Twoją tezę, że "absolutnie żadna" z ucieczek nie kończy się sukcesem.

To prawda, że WIĘKSZOŚĆ ucieczek to gra słabszych drużyn dla sponsorów i WIĘKSZOŚĆ ucieczek nie ma szans powodzenia. Ale czasem atakuje ktoś groźny w kontekście etapowego zwycięstwa. I czasem ten ktoś wygrywa. Bodnar był właśnie takim kimś - dobrym zawodnikiem zwolnionym z drużynowych obowiązków, który mógł uciec i prawie mu się to udało. Peleton o tym wiedział, dlatego wziął się za mocną pogoń, gdy tylko w radiu pojawiła się informacja, ze Bodnar ucieka sam.

 

I teraz kamyczek do ogródka przeciwników radia. Gdyby radia nie było, a Bodnar wygrałby dlatego, że peleton nie doliczył się ucieczkowiczów lub doliczyłby się za późno, to byłoby aż tak wartościowe zwycięstwo Bodnara? (nie traktujcie tej wypowiedzi jako zajęcia stanowiska za radiem w wyścigu).

 

Teraz czekam na kolejne wypowiedzi w tonie paternalistycznym, że jestem naiwny jak trzylatek i nic nie wiem o kolarstwie. Albo na kolejne LOL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 19:30 .... no ale tu nie było dyrektórów, biznesów, radia nie było ...;-) Ten dzieciak ich oszukał ? przyfarcił ? czy jak to wytłumaczyc ? wygrał o 70m.... moze peleton liczyl ze na ostatnim kółku zacznie jechac pod wiatr :P tj klime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby radia nie było, a Bodnar wygrałby dlatego, że peleton nie doliczył się ucieczkowiczów lub doliczyłby się za późno, to byłoby aż tak wartościowe zwycięstwo Bodnara?

Właśnie dlatego potencjalnie byłoby to bardzo wartościowe zwycięstwo, bo bez radia byłby nie tylko goniący peleton ale i uciekinier. Na krętej trasie nie wiedział by czy ma 2 czy 10 min. przewagi i niczego nie mógłby kalkulować.

 

Edit. Nie upieram się, ale nie bez powodu w niektórych sportach np. F1, radiowe team order są surowo karane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@snowboarder albo masz krotka pamiec albo zaczales ogladac kolarstwo szosowe od "przedwczoraj".
Stevo Cummings, Panzerwagen... to z tych znanych.

 

Wracajac do tematu, to dobrze ze Aru jedzie w zoltej. Mniejsze cisnienie na SKY-owcach.

Teraz tylko pilnowac aby przewaga nie powiekszyla sie zbytnio. Jak to bedzie kilkanascie-dziesiat sekund, to w ostatnim etapie ITT Froome to spokojnie odrobi. Jest duzo lepszy od Aru w TT.

Z drugiej strony bedzie ciezko Aru utrzymac prowadzenie, nie majac zbyt silnego skladu, duzo kontuzji.

Podobal mi sie Pistolero, mimo zdrowego poobijania, za sprawa Majki, ladnie pocisnal.

Czekam na jakies solo Cummingsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kara tylko dlatego zostala wycofana, bo zrobila sie nagonka, ze "sedziwie" nie dali jej Bardet,

a teraz kazdy ma kamere w reku i trudno sie czasem wytlumaczyc (choc z Saganem pokazali wszystkim

srodkowy palec i nic sie nie zmienilo).

Wiec by uniknac przyznania 20 sekund kary ... Francuzowi ;) wycofali innym. 

Sedziowanie tancow na lodzie jest o wiele lepsze, bez dwoch zdan.

 

A kara - chodzi o niepicie i niejedzenie na 20 ostatnich kilometrach, choc znowu,

zalezy to od "uznania" sedziow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis, a raczej jego interpretacja, zabrania pobierania bidonow, jedzenia od kogokolwiek, z samochodu, badz od stojacych przy drodze. I tu nie chodzi, ze zabrania im sie pic i jesc :)

Jak jeszcze egzekwowanie tego przepisu w przypadku samochodow jest jak najbardziej zrozumiale (sticky bottles, drafting), to juz wciaganie do tego stojacych przy drodze jest juz absurdem. 

 

Moze sedziowie i organizatorzy, widzac pierwszy tydzien, doszli do wniosku, ze jak nie zainterweniuja, to wyscig bedzie nudny.

No i zrobil go, nie wiem czy ciekawszym ale na pewno bardziej popularnym w mediach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdza się znane powiedzenie, że "nieważne jak, ważne że mówią".

Wokół touru robi się specjalnie sztuczne zamieszanie by cokolwiek o nim pisano, bo ze strony sportowej dzieje się niewiele.

To tylko potwierdza, że ten wyścig to przereklamowane show.

 

By uprzedzić pytanie: "po co oglądasz?"

 

Ogłądam, bo w tym czasie nie dzieje się nic ciekawszego.

 

 

@snowboarder albo masz krotka pamiec albo zaczales ogladac kolarstwo szosowe od "przedwczoraj".

Stevo Cummings, Panzerwagen... to z tych znanych.

Ja pamiętam czasy, gdy zawodnicy na kierownicy mieli kartki z numerami startowymi kolarzy, którym nie wolno dać uciec, a różnice czasowe pokazywano jedynie z motocyklu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym gdzie tu jest sport, skoro oficjalnie masz teraz "zajace" wynajete

przez wszystkie meetingi lekko-atletyczne i tu w TdF jest to samo.

Tyle, ze to bogaty team placi takim jak Kwiatkowski za dawanie z siebie wszystkiego

do momentu, az ktos mu przez radio powie, by stanal i jechal jak najwolniej

oszczedzajac sily na jutro...

 

Wykrakałeś dzisiaj z Kwiatkiem. Froom sam ma ciężko zresztą sam wyścig też jest żenujący. Po wypowiedziach śmiesznych ludzi co do strasznych zjazdów prawdopodobnie stanie się w przyszłości bardziej asekuracyjny. Można pluć na Armstronga ale to był "ktoś" a jego pojedynki z Janem Ullrichem były pasjonujące. Kto ma dzisiaj jaja na takie akcje bo nawet nie wspominam o Pantanim czy Indurajnie?? TdF skończyło się wraz ze zniszczeniem Armstronga. 

 

Co do radia to powinno być zakazane a na pewno w jakiejś odległości od mety. Powiedzmy 30-50km poza metą na szczycie góry bo to nie miało by sensu. Nie róbmy też z samych zawodników debili co nie wiedzą kto ucieka i coś tam liczą po drodze. Wystarczy wrócić do info z tablic na motocyklach podawanych co jakiś określony czas tak jak jeżdziło się jeszcze nie tak dawno. I żadnej elektroniki bo dzisiaj widzę są tacy co bez kilometrów danych i laptopa nie widzą sensu wyścigu. Wielu ma ból "siedzenia" z powodu dopingu medycznego ale doping technologiczny już jest cacy. Przykre to jest co się robi z tego sportu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid, nic dodac nic ujac, zreszta napisalem to wszystko slowo w slowo ze 2-ie strony temu...

Widziales ten moment gdy Froome dojechal do Kwiatkowskiego i on wrecz wisial na sluchawkach

czekajac na rozkazy? Raz jechal szybko, zwalnial, byl na koncu, znow z przodu. Paranoja.

Zreszta dzis i tak bylo jakies sciganie, bo train Sky odpoczywal. Widac bylo jakas indywidualna walke.

Ale jak widze gdy kolarze zwalniaja, trzymaja sie za sluchawki reka i sluchaja wytycznych to mnie skreca.

Zabawne troche jest jak Sky traktuje Lande, ktorego ewidentnie dzis Froome gonil...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chyba mnie Mollema usłyszał :D

 

W ogóle to pewnie i ten wątek czytał, bo stronę czy dwie wcześniej pisali, ze nuda, takie odjazdy są kasowane na strzął z palca peletonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak fascynujący jest TdF 2017 świadczy żywiołowość wypowiedzi w tym wątku. Najwięcej miejsca w dyskusji zajęło omówienie wykluczenia Sagana (z moim wstydliwym udziałem). Wydaje się że sterowani radiem herosi nie wzbudzają nadmiernych emocji, a szkoda chłopaków, bo na pewno wypruwają żyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W historii TdF nigdy nie bylo tak blisko zeby na tym etapie wyscigu czolowa trojke dzielilo 30s. I tak jest przez caly wyscig. Kazdy etap mogl wywrocic czolowke tabeli do gory nogami. Jak jeszcze ktos narzeka, to powinien zamiast TdF zaczac ogladac Czterech Pancernych albo Psa Cywila :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak fascynujący jest TdF 2017 świadczy żywiołowość wypowiedzi w tym wątku. Najwięcej miejsca w dyskusji zajęło omówienie wykluczenia Sagana (z moim wstydliwym udziałem). Wydaje się że sterowani radiem herosi nie wzbudzają nadmiernych emocji, a szkoda chłopaków, bo na pewno wypruwają żyły.

 

Dokladnie. Nie wiem czy widziales poczatek etapu wczoraj, kiedy "formowala sie" ucieczka.

To jest absolutny cyrk. Slowo daje, nie wiem, po jakiego grzyba oni to robia, wszystko jest ustalane

przez radio, odjezdza jeden, zwalnia i czeka, inni widac dostaja rozkazy i nagle zrywaja sie by dolaczyc.

W pewnym momencie jeden kolarz zaczal wymachiwac na paru innych, by nie dojezdzali, po prostu cyrk.

W koncu gdy ten burdel sie skonczyl i "ucieczka" sie jakos zgrupowala i odjechala, Team Sky przejal

peleton i tak przez 200km NIC sie nie dzialo. Paranoja.

W historii TdF nigdy nie bylo tak blisko zeby na tym etapie wyscigu czolowa trojke dzielilo 30s. I tak jest przez caly wyscig. Kazdy etap mogl wywrocic czolowke tabeli do gory nogami. Jak jeszcze ktos narzeka, to powinien zamiast TdF zaczac ogladac Czterech Pancernych albo Psa Cywila :)

 

Gratuluje naiwnosci, jesli choc przez moment czules, ze cos sie moze "wywrocic" ;)

Jedyne co sie wywrocilo, to sporo kolarzy przez debilne zjazdy na koniec etapow gorskich itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...