Skocz do zawartości

[do 3000zł lub troszkę wiecej] Rower do jazdy do pracy


Bukin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

 

Jestem nowy na forum i mam pytanie do doświadczonych cyklistów.

 

Jestem z Warszawy i chcę rozpocząć jazdy do pracy na rowerze a nie autem.

 

Patrzyłem tak pobierznie na rowery typowe miejskie i nie za bardzo mi się podobają.

 

Czy byłaby szansa na podpowiedź w sprawie jakie marki albo nawet bliżej które aktualnie modele są warte przyjrzenia się.

 

Bardziej chciałbym w rower górski MTB niż Miejskie lub trekkingowe.

 

Na wydanie mam około 3 tysięcy lub troszkę więcej.

 

Poproszę o pomoc gdyż ja niestety całkowicie aktualnie nie znam się ani na rowerach ani sprzęcie zamontowanym

 

Bukin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz na podobny sprzęt? 

 

Matte_Orange_Roadrat.jpg

 

Według mnie idealne rozwiązanie dojazdy miejskiej. Rower typu fitness/urban z piastą wielobiegową. 

 

Rama z miejscem na szerokie opony i pełne błotniki, do tego sztywny widelec, hamulce tarczowe i piasta wielobiegowa (np. Alfine 8). Sprzęt mało kłopotliwy w obsłudze, na każde warunki, spokojnie do znalezienia/złożenia za 3 tysiące złotych. 

 

http://www.kross.pl/pl/2013/urban/inzai za trzy tysiące jest aluminiowy Kross ale ja rozważyłbym coś na stalowej ramie albo chociaż ze stalowym widelcem. Do tego kwestia czy poziome haki czy pionowe plus napinacz. No i czy będziesz jeździł w zimie - wtedy rozważyć można mechaniczne tarczówki, bo jeśli nie to i hydrauliki, nawet prostsze i tańsza dadzą radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki MikeSkywalker za szybką odpowiedź zwrotną.

 

Widzę że to rower na sztywnej ramie bez żadnych większych bajerów jak amortyzatory np. Nie znam się całkowicie więc może pytania głupie będę zadawać ale czy do miasta faktycznie taki rower wystarczy??

 

Również napisałeś że rower do złożenia - czy bardziej zatem opłaca się kupić rower kompletny w sklepie czy złożyć? Również rama stalowa lepiej niż aluminiowa??

 

Naprawdę chciałbym aby rower do korzystania cały rok był jak najwygodnieszy / jak najmniej awaryjny

 

Czy możesz/ możecie mi podpowiedzieć w którą stronę iść i dać mi kilka propozycji??

 

Bukin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, jazda z amortyzatorem jest wygodniejsza ale trzeba wziąć pod uwagę to że dobry widelec amortyzowany swoje kosztuje więc myślę że 1/4 zakładanego budżetu poszłaby na amortyzator. W sumie dobry, stalowy widelec też ale mimo wszystko nieco mniej. 

 

Plusy sztywnego widelca są takie że waży mniej i nie trzeba bawić się w jakąkolwiek konserwację nawet jeżdżąc cało rok i przy każdej pogodzie. No i bez żadnych blokad amortyzatorów jeździ się na nim po prostu szybciej. 

 

Taki rower w zupełności wystarcza do miasta. Im mniej bajerów tym mniej do grzebania, proste. 

 

Do tego gładkie opony typu slick 700x37-42C i będzie się jeździło komfortowo. Wiadomo że komfort to pojęcie względne ale ja w większości z rowerów zrezygnowałem z amortyzacji i opony 42C są wystarczające nawet do tłuczenia po krawężnikach. 

 

A czemu piszę o składaniu takiego roweru - bo gotowców na polskim rynku jest stosunkowo niewiele. Kross Inzai, Romer Orkan (z tym że ma piastę 11 biegową, według mnie 8 jest tańsza i wystarczająca). A stawiając na używaną piastę czy nawet sam frameset miałbyś możliwość wrzucić ramę i/lub widelec stalowy. Aluminium jest sztywne więc w przypadku braku amortyzacji wszystkie wstrząsy idą w łapy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tego jest forum żeby nie wykiwał :) Znalezienie części to przeglądania ogłoszeń i wybieranie, co używane a co nowe. Rama - też, albo szukanie u nas albo nawet w UK, często opłaca się fajną ramę wysłać do Polski a mamy tam paru użytkowników którzy chętnie pomogą. A potem poskładanie tego do kupy to albo ktoś znajomy znający się na rowerach, albo ktoś z forum, albo jakiś lokalny serwis (byle niezbyt drogi bo to jednak stolica). 

 

A czemu o tym piszę - bo choć owszem, mógłbyś kupić sobie Krossa ale stalowa rama z widelcem byłaby lepsza do mieszczucha, do tego jak chcesz jeździć w zimie to skłaniałbym się ku mechanicznym zaciskom hamulcowym (albo drugi, tani komplet na zimę). A kupując używany frameset spokojnie da się złożyć rower w zakładanym budżecie. 

 

Opcja druga to szukanie Inzai na jakiś wyprzedażach, ewentualnie zmiana widelca na stalowy jakby alu nie był wystarczająco komfortowy i dokupienie tanich hamulców na zimę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike pisze wiele mądrych rzeczy, ale odrobinę też miesza. On ma już wyrobiony gust rowerowi i wie czego potrzebuje, natomiast w Twoim przypadku potrzebne okazać się może zupełnie co innego. Po pierwsze: rama stalowa/aluminiowa, różnica niewielka, zamiast specjalnie szukać ramy stalowej, lepiej znaleźć lepiej dopasowana aluminiową. Po drugie, widelec, sztywny jest fajny, ale amortyzator też jest fajny, jeżeli trafiłbyś dobry amortyzator, to moim zdaniem fajniejszy. Piasta wolnobiegowa? Niby fajnie, ale znacznie łatwiej kupisz zwykły napęd. Hamulce, ja bym jednak rozważył v-brake, długo na takich jeździłem i bardzo sobie chwaliłem, są w bardzo wielu sytuacjach lepsze niż tarcze i do  miasta wydają się bardziej sensowne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

są w bardzo wielu sytuacjach lepsze niż tarcze i do  miasta wydają się bardziej sensowne. 

A konkretnie? Według mnie poza niższą wagą i ceną nie mają  żadnych zalet w porównaniu z tarczówkami. Zwłaszcza w rowerze który musi mieć niezawodne hamulce w każdych warunkach. 

 

Amortyzator - jak najbardziej, do rozważenia ale z opcją wyjęcia go w zimie (bo przegra z solą, wodą i piachem). Kwestia wyboru pomiędzy komfortem a szybkością i wagą. 

 

Przerzutki - owszem, wybór rowerów dużo większy ale używając napinacza łańcucha można Alfine wrzucić do każdej ramy. Zakres przełożeń jest w takiej ósemce wystarczający na Warszawę i okolice a o konserwacji i dbaniu o napęd można praktycznie zapomnieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A konkretnie? Według mnie poza niższą wagą i ceną nie mają  żadnych zalet w porównaniu z tarczówkami.
 Np. koszt wymiany klocków, wyjmowanie i zakładanie koła bez regulacji, praktycznie nigdy nie ocierają, banalnie prosta regulacja i siła hamowania moim zdaniem wystarczająca nawet wcięzszy teren niż Warszawa. Alternatywa jest hydraulika, ale na tarcze mechaniczne nigdy bym się ponownie nie zdecydował, bo to połączenie wad obu systemów. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam zupełnie inne odczucia, w rowerze którym jeżdżę po mieście i ma v-brake klocki zmieniam kilka razy w ciągu roku. Jak jest plucha/zima znikają dosłownie w oczach. Do tego regulacja jest częsta a ustawienie klocków dość upierdliwe. A siła hamowania jest dobra ale jak jest sucho i obręcz jest czysta. W deszczu/śniegu jest kiepsko, w terenie nie wyobrażam sobie jazdy w takich warunkach. 

 

Do tego mam w dwóch rowerach Avidy BB5. Jeżdżę nimi rzadziej ale nawet jak jeden z tych rowerów był "głównym" to była to jedna, czasem dwie zmiany w roku. 

Pewnie w warunkach wyłączenie miejskich zużywały by się bardziej ale nie sądzę żebym zużył więcej niż 2 komplety na rok na jedno koło.

 

Co poza tym? Hamują tak samo w każdych warunkach, do tego dużo lepiej niż obręczówki. Czasem po zdejmowaniu koła trzeba dokonać lekkiej korekty ustawień ale można to zrobić bez użycia narzędzi. Nawet jeśli pojawia się potrzeba regulacji to jest to kilka razy w ciągu roku.  I po prostu działają. 

 

Owszem, z hydraulikami jest nieco mniej problemów bo tylko oddanie do serwisu raz na rok/dwa i wymiana klocków i postawiłbym bym właśnie na nie, ale na zimę kupiłbym jakieś tanie mechaniki których koszt nie powinien przewyższyć ewentualnych problemów z hydraulikami na większym mrozie. 

 

I nie jest to tylko moje zdanie że obręczówki nie nadają się do całorocznego roweru "dojazdowego". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też zwolennicy teorii, że do miasta najlepszy jest rower MTB, że MTB to najbardziej uniwersalna maszyna.

Zacytuję blogerra:

"Ale jeśli ktoś się mnie zapyta, o najwygodniejszy rower do dojazdów do pracy, odpowiem: górski."

Cały tekst: https://roweroweporady.pl/najlepszy-rower-do-jazdy-po-miescie/

 

Ja się zgadzam z opinią blogera, choć argumenty przerciwników tego podejścia też do mnie trafiają, jednak jakoś mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem do autora bloga jest w tym tekście sporo bzdur. Pomijam już to że góral za 1200 zł jest wg niego sensowny "do miasta a nie w teren". I potem się dziwimy że ludzie do miasta kupują górale.

Rower MTB za 1200 zł to z reguły sprzęt na najtańszym osprzęcie który nie wytrzyma nawet kilku sezonów codziennej jazdy po mieście. Co nie oznacza że za tą samą kwotę można mieć coś sensownego na dojazdy do pracy. 
 

Opony w crossie 35mm? To że do jakiegoś tam nie wejdą szersze nic nie znaczy bo jest sporo rowerów miejskich na "balonach" 2.0 typu Schwalbe Big Apple. 

Amortyzator na dziury i krawężniki? Owszem, ale lepszy kosztuje, trzeba o niego dbać a warunki zimowe są dla niego zabójcze. 

I najwygodniejszy? Nie sądzę. Pozycja w rowerze MTB jest przystosowana do jazdy w terenie, podobnie geometria takiego roweru. Skutkuje to tym że potem mamy rowery z absurdalnie dużą ilością podkładek pod mostkiem, mostkami regulowanymi wyciągniętymi maksymalnie do góry i innym modyfikacjami które zbliżają pozycję do roweru.... miejskiego (i pod tym słowem nie rozumiem jakieś holenderki). 

 

Blogerem nie jestem, ekspertem też nie. Ale rocznie pokonuję w mieście ponad 5 tysięcy kilometrów, przerobiłem już na tym terenie kilka typów rowerów i napędów więc według mnie rower MTB poza byciem "taranem" na krawężniki nie ma żadnych zalet. Nie jest ani szybki, ani wygodny, ani bezobsługowy.

 

Kiedyś nie było nic innego tylko MTB, szosa, może cross pomiędzy. Ale teraz modne są wszelkiej maści sprzęty typu "fitness" "urban" i to według mnie jest złoty środek do miasta. I zależnie od tego ile gumy upcha się na kołach jest albo szybciej albo wygodniej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem wiele sporów w kwestii MTB do miasta. Jak pisałem wyżej trafiają do mnie argumenty każdej ze stron, więc trafiają do mnie również Twoje argumenty. Chciałem, żeby autor tematu miał świadomość, że Twoje podejście nie jest jedynie słuszne, oraz że spór o uniwersalność MTB istnieje także wśród zaawansowanych użytkowników.

 

Ja osobiście nie lubię jeździć po mieście, ale niestety sporo muszę. Nie kupię roweru miejskiego jako jedynego bo lubię jazdę w terenie i wolę się przemęczyć góralem po mieście, a za to mieć max frajdy jak zjadę w teren. 

Myślę, że to kwestia mocno indywidualna. Czasem trasa do pracy w mieście "na skróty" potrafi zawstydzić niejedną trasę terenową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie uważam się za jakąś wyrocznię w sprawach rowerowych i cieszę się że są różne podejścia do tego tematu ale od dawna istnieją rowery crossowe mieszczące szersze opony - i to jest rozwiązanie o którym mówisz. Duże koło, szersza opona, amortyzator. 

 

Owszem, da się taki rower "zrobić" z 29era tylko czy jest sens? 

 

Jak ktoś szuka roweru uniwersalnego to oczywiście, można i tak. Ale jak ktoś szuka typowego mieszczucha? Polecanie MTB jest według mnie nieporozumieniem i tyle. 

 

A co do tych "zaawansowanych użytkowników" to z moich obserwacji wynika że mało który z nich ma jeden rower. Zwykle jest trzy - MTB, szosa i coś pomiędzy - właśnie "do pracy" żeby nie jeździć do niej na wypasionym sprzęcie za grubą kasę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem początkującym użytkownikiem ale wiem, że jeśli bakcyl mi nie przejdzie to będę potrzebował więcej niż jeden rower/typ roweru.

 

Z tym MTB to jest jeszcze tak, ze początkujący użytkownik często nie ma pojęcia o własnych potrzebach i tutaj zakup MTB, minimalizuje ryzyko że kupi rower który rozminie się zupełnie z jego realnymi potrzebami. Chociaż wspomniany przez Ciebie cross na dużym kole, z amorem i szeroką oponą wydaje się podobnie uniwersalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie o składanie (składałem kilka rowerów, więc jakieś tam pojęcie mam), raczej nie warto. Owszem jak masz już pojęcie czego chcesz i podstawy znajomości rynku i części można się w to bawić, ale dla początkującego szkoda czasu. A wracając do hamulców, ja mam zupełnie inne doświadczenia, v-brake regulowałem co jakiś 1000 km, klocki zmieniałem raz w sezonie. bb5 miałem i kompletnie nic w nich się mi nie podobało, szybko przeszedłem na hydraulikę i jest zdecydowanie lepiej, ale niestety regulować trzeba co chwilę. 


Odpowiadając na pytanie o składanie (składałem kilka rowerów, więc jakieś tam pojęcie mam), raczej nie warto. Owszem jak masz już pojęcie czego chcesz i podstawy znajomości rynku i części można się w to bawić, ale dla początkującego szkoda czasu. A wracając do hamulców, ja mam zupełnie inne doświadczenia, v-brake regulowałem co jakiś 1000 km, klocki zmieniałem raz w sezonie. bb5 miałem i kompletnie nic w nich się mi nie podobało, szybko przeszedłem na hydraulikę i jest zdecydowanie lepiej, ale niestety regulować trzeba co chwilę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też zwolennicy teorii, że do miasta najlepszy jest rower MTB, że MTB to najbardziej uniwersalna maszyna.

Zacytuję blogerra:

"Ale jeśli ktoś się mnie zapyta, o najwygodniejszy rower do dojazdów do pracy, odpowiem: górski."

Cały tekst: https://roweroweporady.pl/najlepszy-rower-do-jazdy-po-miescie/

 

Ja się zgadzam z opinią blogera, choć argumenty przerciwników tego podejścia też do mnie trafiają, jednak jakoś mniej. 

 

Ja także się z tym stwierdzeniem zgadzam. Sam używam roweru MTB do jazdy po mieście od 19 lat. Także i zimą. Używałem singla, mieszczucha oraz szosówki a także sztywniaka. To były dobre rowery ale na krótkie dystanse i na typowe miejskie drogi.

Tymczasem Warszawa jest bardzo rozległa. Dziennie średnio pokonuję 30 km więc muszę mieć szybki i komfortowy sprzęt. Jestem ciekaw jaki dystans autor wątku będzie pokonywał?

Ponad to Warszawa jest bardzo urozmaicona i w obrębie miasta od rogatek do Centrum natrafimy na każdy rodzaj nawierzchni w tym także drogi piaszczyste, gruntowe, z kocich łbów, dziurawej trelinki czy chociażby połatanego asfaltu a wówczas amorek jest konieczny.  I tu także mam pytanie do autora : jaka droga dojazdowa będzie do pracy? A co jeśli praca się zmieni a droga wydłuży i stanie się trudniejsza?

Owszem, jazda z amortyzatorem jest wygodniejsza ale trzeba wziąć pod uwagę to że dobry widelec amortyzowany swoje kosztuje więc myślę że 1/4 zakładanego budżetu poszłaby na amortyzator. W sumie dobry, stalowy widelec też ale mimo wszystko nieco mniej. 

 

Plusy sztywnego widelca są takie że waży mniej i nie trzeba bawić się w jakąkolwiek konserwację nawet jeżdżąc cało rok i przy każdej pogodzie. No i bez żadnych blokad amortyzatorów jeździ się na nim po prostu szybciej. 

 

Taki rower w zupełności wystarcza do miasta. Im mniej bajerów tym mniej do grzebania, proste. 

Nie wiem po jakim mieście jeżdzisz ale nawet jeśli jeżdzisz po największym mieście województwa podkarpackiego czyli po Rzeszowie to do pokonania masz tylko 5 km zakładając drogę od rogatek do Centrum. Warszawa jest zdecydowanie większa i tu trzeba liczyć 20 km. Jest różnica? Jest więc i rower na takie dystanse powinien być 4 razy lepszy od tego, który proponujesz, nieprawdaż mistrzu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po jakim mieście jeżdzisz ale nawet jeśli jeżdzisz po największym mieście województwa podkarpackiego czyli po Rzeszowie to do pokonania masz tylko 5 km zakładając drogę od rogatek do Centrum. Warszawa jest zdecydowanie większa i tu trzeba liczyć 20 km. Jest różnica? Jest więc i rower na takie dystanse powinien być 4 razy lepszy od tego, który proponujesz, nieprawdaż mistrzu?

Rzeszów się rozbudował - ale nie o tym mowa.

 

Dystans jaki pokonuję w ciągu dnia po mieście to w zależności od potrzeb od 10 do 50 km. Ale nawet gdybym miał 5 kilometrów i nagle przeprowadził się do stolicy a dystans urósł do 20 km w jedną stronę -  nic bym w rowerze dojazdowym nie zmienił. No chyba że zębatkę z tyłu na mniejszą o jeden czy dwa ząbki. Ale jestem świadom że nie każdy może/chce jeździć na singlu i takiego roweru nie polecam. 

 

Dziwi mnie tylko że na forum rowerowym, gdzie sporo jest osób dysponujących wiedzą na temat różnych typów rowerów poleca się do użytku miejskiego rower do jazdy terenowej. Taki jaki popularny jest na polskich chodnikach/drogach dla rowerów. Klasyczne MTB, w dodatku na oponach terenowych :D

 

 

 

każdy rodzaj nawierzchni w tym także drogi piaszczyste, gruntowe, z kocich łbów, dziurawej trelinki czy chociażby połatanego asfaltu a wówczas amorek jest konieczny

Zaskoczę Cię - są osoby które nawet jadąc wyłącznie w terenie używają sztywnego widelca. To musi być straszne, nieprawdaż?  

 

Ale podsumowując opcje które są do wzięcia pod uwagę, razem z ich zaletami i wadami pod kątem jazdy miejskiej 

 

a) rower typu cross

http://skiteam.pl/rowery/7233-rower-cube-734000-nature.html

https://www.giant-bicycles.com/pl/roam-1-disc-2016

 

+ amortyzator 

+ wyższy komfort jazdy (wynikający z amortyzacji)

+ spory zakres przełożeń

- amortyzator wymagający ciągłej konserwacji i częstego serwisu w warunkach zimowych, przeciętnej konserwacji w okresie letnim

- napęd wielorzędowy wymagający przeciętnej dbałości w sezonie letnim i wzmożonej dbałości w okresie zimowym, 

- utrudniona zmiana przełożeń w przypadku zabrudzenia zębatek/łańcucha i ogólna praca napędu

 

b ) rower typu "urban" ze sztywnym widelcem napędem 1x10 

https://www.cotic.co.uk/product/roadrat

 

+ sztywny widelec niewymagający konserwacji

+ prostszy napęd z 1 przerzutką 

+ wystarczający zakres przełożeń do jazdy miejskiej

+ nieco mniej elementów napędu zużywających się w zimie 

- mniejszy komfort jazdy (wynikający z brak amortyzacji)

- napęd wielorzędowy wymagający przeciętnej dbałości w sezonie letnim i wzmożonej dbałości w okresie zimowym

- utrudniona zmiana przełożeń w przypadku zabrudzenia zębatek/łańcucha i ogólna praca napędu

 

c) rower typu "urban" ze sztywnym widelcem i piastą wielobiegową 

http://www.genesisbikes.co.uk/bikes/urban/urban-cross-utility/day-one/day-one-20

https://www.cotic.co.uk/product/roadrat

http://www.kross.pl/pl/urban/inzai

 

+ sztywny widelec niewymagający konserwacji

+ piasta wielobiegowa umożliwiająca łatwą zmianę biegów, również na postoju

+ płynna zmiana przełożeń niezależna od stopnia ubrudzenia zębatek i łańcucha

+ wystarczający zakres przełożeń do jazdy miejskiej

- mniejszy komfort jazdy (wynikający z brak amortyzacji)

 

W takich rowerach należy jeszcze rozważyć dwa przypadki - napinanie łańcucha na hakach ramy i wykorzystanie napinacza. I tak:

napinacz:

+ napęd jednorzędowy wymagający minimalnej dbałości w sezonie letnim i niewielkiej dbałości w okresie zimowym

+ łatwiejsze zdejmowanie tylnego koła

 

poziome haki

+ napęd jednorzędowy wymagający minimalnej dbałości w sezonie letnim i minimalnej dbałości w okresie zimowym

+ ograniczona do minimum liczba elementów napędu zużywająca się w zimie

- utrudnione zdejmowanie koła 

- konieczność dbania o odpowiedni naciąg łańcucha poprzez naciąganie go bezpośrednio/przy użyciu napinaczy na oś koła 

 

Tyle w kwestii podsumowania moich typów roweru dla autora. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podrzucam do przemyślenia.

Romet Mistral Urban http://www.romet.pl/Rower,MISTRAL_URBAN,10,702,706,14423,2016.html

Prosta konstrukcja, bez amora, 1x9. Użytkuję wersje 2015 właśnie na dojazdy do pracy i jestem zadowolony. Wymieniłem przy zakupie kasetę na 11-34 za 1 zł, żeby łatwiej pokonywać podjazdy.  Jedyny minus to brak miejsca w przednim widelcu na instalacje błotnika.

 

Wersja 3x9 z błotnikami

http://www.romet.pl/Rower,MISTRAL_CITY,10,702,706,14424,2016.html

 

Na alledrogo oczywiście taniej niż w katalogu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dystans jaki pokonuję w ciągu dnia po mieście to w zależności od potrzeb od 10 do 50 km. Ale nawet gdybym miał 5 kilometrów i nagle przeprowadził się do stolicy a dystans urósł do 20 km w jedną stronę -  nic bym w rowerze dojazdowym nie zmienił. No chyba że zębatkę z tyłu na mniejszą o jeden czy dwa ząbki. Ale jestem świadom że nie każdy może/chce jeździć na singlu i takiego roweru nie polecam. 

Tu może cię zaskoczę ale złożyłem sobie singla i jeżdziłem na nim przez pół roku po Warszawie. Poznałem jego wszelkie zalety ( jakie?) i wady. Warszawa wbrew pozorom nie jest płaska i posiada kilka ciężkich nachyleń poczynając od skarpy wiślanej a kończąc na wszelkiego rodzaju wiaduktach i pochylniach. Mając kilka lub kilkanaście kg bagażu tu podjazd staje się problem. Owszem można zejść z roweru i go wepchać tylko po co? Zdecydowanie wygodniej mieć przerzutki. Wystarczy konfiguracja 2x7.

 

Zaskoczę Cię - są osoby które nawet jadąc wyłącznie w terenie używają sztywnego widelca. To musi być straszne, nieprawdaż?

 

Nie zaskoczysz mnie. Ja także przez kilka lat jeżdziłem na sztywnym widelcu mając go w szosówce, miejskiej kozie a także w góralu. Owszem na takim widelcu da się jechać całkiem komfortowo zwłaszcza jak się obniży ciśnienie. Tylko potem jak wjedzie się na asfalt to wypadałoby to ciśnienie podnieść. Czyż zatem nie lepiej mieć amorka i nie bawić się w kontrolowanie ciśnienia?

Swego czasu miałem do pracy 20 km z tym, że połowa była po asfalcie ale druga połowa po gruncie. Żeby było śmieszniej to owe zamiany nawierzchni były co 2,5 km . Tak więc w ciągu jednego dojazdu musiałbym 6 razy kombinować z ciśnieniem. Kompletny nonsens. A tak zakładam amorka i jadę sobie komfortowo po każdym rodzaju nawierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, Ty uważasz przerzutki, rower MTB i amortyzator za najlepsze rozwiązanie. I niech Ci służą, ale nie udowadniaj mnie/autorowi tematu że to "jedyna słuszna droga". 

 

 

 

A tak zakładam amorka i jadę sobie komfortowo po każdym rodzaju nawierzchni.

A co z tysiącami rowerzystów którzy w rowerach miejskich nie mają amortyzatorów i jadą po każdym typie nawierzchni? Są w błędzie bo jeszcze nie dotarli do tego co Ty "odkryłeś" - że z amortyzatorem jest komfortowo? Zmieniają ciśnienie przy każdej zmianie nawierzchni? Mają gumowe kości które amortyzują wstrząsy?

Nie. Komfort to pojęcie względne więc pozwólmy każdemu wybrać według potrzeb.

Jeden wybierze komfort a drugi to, że jeżdżąc kilkanaście lat na tym samym sztywnym widelcu w każdych, nawet skrajnie niesprzyjających warunkach w nosie może mieć jego konserwację. 

 

Tak samo z jednobiegowcami - setki (tysiące) osób są w błędzie jeżdżąc na nich po Warszawie? Nie. Poznali jego zalety i po prostu z nich korzystają. To, że Tobie taki typ roweru nie pasuje nie znaczy że nie nadaje się on do jazdy miejskiej. Ale to temat na inną opowieść. 

 

Moja lista zalet/wad wszystkich rozwiązań jest wyżej. Pozostaje kwestia wyboru najlepszego dla konkretnego użyszkodnika rozwiązania, z pełną świadomością jego wad i zalet. Bo idealny rower miejski nie istnieje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby dobrać odpowiedni rower do jazdy TYLKO I WYŁĄCZNIE po mieście trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań:

1. Jaki dystans chcę pokonywać dziennie oraz jakimi drogami (najważniejsze pytanie).

2. Czy będę jeździł zimą, w każdych warunkach pogodowych, czy tylko od wiosny do jesieni gdy świeci słoneczko :)

3. Gdzie będę trzymał rower gdy dojadę na miejsce (zamknięte pomieszczenie, pod chmurką, w miejscu publicznym itd.)

4. Czy znam się na konserwacji oraz serwisowaniu roweru i czy będę to robił we własnym zakresie.

Jeśli odpowiedź na pyt. 4 brzmi TAK, można postawić piąte pytanie:

5. Czy lubię to robić i czy będę to robił systematycznie.

Odpowiedź na te pytania pozwoli dobrać w miarę sensowny rower. Oczywiście można zadać więcej pytań, ale te wydają mi się podstawowe, od których trzeba zacząć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc Soval,

 

Odpowiadajac na pytania:

 

1. Jaki dystans chcę pokonywać dziennie oraz jakimi drogami (najważniejsze pytanie). - Okolo 30-40km dzienie

2. Czy będę jeździł zimą, w każdych warunkach pogodowych, czy tylko od wiosny do jesieni gdy świeci słoneczko :)- Caly rok

3. Gdzie będę trzymał rower gdy dojadę na miejsce (zamknięte pomieszczenie, pod chmurką, w miejscu publicznym itd.) - Jesli w drodze do pracy to pod chmurka pewnie przy innych rowerach na stojakach a w domu to w zamknietym pomieszczeniu.

4. Czy znam się na konserwacji oraz serwisowaniu roweru i czy będę to robił we własnym zakresie. - nie znam sie wiec raczej konserwacje i serwisowanie zostawie serwisom rowerowym lub jesli jakies latwe rzeczy to sie naucze i bede robil we wlasnym zakresie.

Jeśli odpowiedź na pyt. 4 brzmi TAK, można postawić piąte pytanie:

5. Czy lubię to robić i czy będę to robił systematycznie. - raczej zostawie jak powyzej ludziom ktorzy sie na tym znaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze mój typ na miejski "ścigacz" - Giant Escape 1

http://www.esportowiec.com.pl/rowery-szosowe-c-12/rower-giant-escape-1-2016-p-6010.html

 

Zamiast amortyzatora, sztywny widelec, za to karbonowy, czyli lekki a ograniczający drgania. W połączeniu ze średniej szerokości/objętości oponami 700x32 daje wystarczający komfort jazdy po utwardzonych drogach w mieście. Za to rower jest lżejszy.
Nie rozumiem hamulców tarczowych w rowerach miejskich - to raczej dostępność i marketing, a nie potrzeba. V-brake na miasto zupełnie wystarczające, lżejsze niż tarcze, łatwe i tanie w eksploatacji. Według mojej obserwacji hamulce v-brake najwięcej tracą na błocie, które w mieście występuje wyjątkowo.

Średni ale wystarczający osprzęt, może nieco poniżej ceny roweru (model 2017 - 2600 zł, można poszukać jeszcze wyprzedaży modelu zeszłorocznego). Rowery nie zawsze dostępne od ręki (choć latem próbowałem z ciekawości L-kę na Bartoka), ale zapewne można zamówić i wypróbować w każdym salonie Gianta.

Pewnie lepszy byłby napęd 2x9 zamiast 3x9, no ale takie rzeczy to raczej w składakach własnego pomysłu. Za to dostajemy lekkiego crossa, który rekreacyjnej wycieczce do lasu też podoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...