Skocz do zawartości

[Waga roweru] Po co redukować wagę roweru?


Rekomendowane odpowiedzi

Medycyna zna dwa pojecia tego fenomenu manii lekkosci.

Efekt placebo i psychosomatyczny efekt precepcji

masy rzedu od 2 do 3 kg sa slabo ponizej 2 wcale nieodczuwalne- moim zdaniem.

 

Producenci dostali idealny prezent od klienteli :chca lekkie a wiec slabe wytrzymalosciowo i jakosciowo komponenty.

 

Zatem po co ten placz o jakosc di2,amortyzatora,

hamulcow w telenoweli o shimano w rezyseri Puklusa&Tobo itp? Albo lekko albo jakosc.

 

Kazdy niech wybiera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radziuGD

Tu akurat był bym ostrożny w ocenianiu ludzi po zasobności portfela.Nie każdy kończył szkoły i zbierał tytuły a szacunek należy się każdemu.Większość chciałaby być dobrze ustawiona co nie znaczy że całe życie myślą o kasie ale ten temat nie ma zapewne nic do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medycyna zna dwa pojecia tego fenomenu manii lekkosci.

Efekt placebo i psychosomatyczny efekt precepcji

masy rzedu od 2 do 3 kg sa slabo ponizej 2 wcale nieodczuwalne- moim zdaniem.

Patrząc na Twój rower to słowo klucz w Twojej wypowiedzi brzmi: "moim zdaniem".

Zdaniem znacznej większości tych, co mogą tego doświadczyć każdy kilogram robi ogromną różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy piszą o masie roweru z rowerzystą jakby człowiek się zlewał z rowerem. Ile by użytkownik nie ważył, to zawsze lekki rowerem jest łatwiej manewrować, poderwać koła itd.

 

Zresztą z jakiegoś powodu zawodowcy mają bardzo lekkie rowery, często sztucznie dociążane żeby spełniały wymogi regulaminu. Gdyby np masa rotująca była bujdą to wszyscy pakowaliby grube opony z wkładkami, a jak widać wolą zaryzykować i jechać na lekkim zestawie ( patrz Schurter i 2 flaki w jednym wyścigu).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medycyna zna dwa pojecia tego fenomenu manii lekkosci.

Efekt placebo i psychosomatyczny efekt precepcji

masy rzedu od 2 do 3 kg sa slabo ponizej 2 wcale nieodczuwalne- moim zdaniem.

 

Za dużo "tak mi się wydaje" i "tak myślę. Problem pojawia się w chwili gdy bierzesz do ręki kalkulator a jazdę analizujesz na podstawie mocy i czasu. Wtedy matematyka mówi coś innego i nie mam mowy o placebo. Zawodnik z wyższym W/kg przy tej samej mocy będzie szybciej na szczycie podjazdu i koniec.

Dla turysty, który jeździ rekreacyjnie i nie walczy o każdą sekundę na wyścigu, odchudzanie roweru może dać efekt, którego nie zauważy. W przypadku kolarza, który się ściga a tym samym trenuje i nie wozi ze sobą zbędnych kilogramów tłuszczu waga sprzętu będzie bardzo istotna. Przykłady wartości W/kg były tutaj już przytaczane i stanowią niezbity dowód, że waga sprzętu ma znaczenie.

Nie zawsze można samego siebie odchudzać. Jeśli dobijamy do granicy 10% tłuszczu to wiele w dół nie uda się zejść. Jeśli masz go 20% to lepiej się go  pozbyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up, nareszcie ktos napisal z sensem! Rozdzielil amator/zawodowiec .... dla zawodoqca walczacego o pudlo masa ma znaczenie ale calosci a nie np kol. Dla amatora ktory jezdzi rekreacyjnie lub amatorsko waga nie ma znaczenia. Mozna pojechac zawody na 20kg zlomie i miec z tego FUN.

 

Ja caly czas pisze o wadze w kontekscie amatorskim , pisza inni natomiast o wywalaniu np bidonow przez ZAWODOWCOW.dla mnie moga nawet kaski wywalac aby zbic ta mase. Piszacy tu uzywaja argumentu w kontekscie zawodowym aby zbijac moje zdanie

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj jest takie przekonanie, że jak rower waży powyżej iluś tam kilo to nie nadaje się do niczego ? Mój waży 13,8 według producenta. Pewnie gdyby go wrzucił na wagę to by wyszło z 15 kg.

Zamierzam nim startować sobie w takiej Mazovii dla czystego funu. Dla mnie będzie osiągnięciem to, że go ukończę. 

Nie widzę totalnie sensu aby odchudzać taki rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazowia, to nie maraton. Jest płasko, jak na klatce piersiowej 8 latki.

 

Pojedź na maraton z 1000m przewyższenia na lekkim rowerze i klocku 15kg. Wtedy pogadamy o przyjemności z jazdy.

 

Zapominasz, że do roweru trzeba na maraton wrzucić narzędzia, dętkę, pomkę i dwa bidony. To już 17kg masakry.


Lekki rower daje więcej frajdy, mniej męczy i nie ma znaczenia, czy ktoś jest zawodowcem, amatorem, czy dziewczyną raz w miesiącu jadącą przez las.

 

Nie rozumiem, co Was obchodzi, że ktoś woli zapłacić kupę kasy za rower, jeśli ma taką ochotę? Nie tylko zawodowiec różnicę poczuje.

 

Droższe komponenty dają frajdę. Jeśli kogoś to uszczęśliwia, to czemu nie. Nawet jeśli tego nie wykorzysta w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BulletTime już sam się pogubił, bo z jego wypowiedzi wynika, że zawodowców i amatorów obowiązują inne prawa fizyki.

 

@Umpero nikt nie twierdzi, że ciężki rower do niczego się nie nadaje. Jak masz radość z jazdy na nim to super. Nie próbuj tylko "udowadniać" czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj jest takie przekonanie, że jak rower waży powyżej iluś tam kilo to nie nadaje się do niczego ? Mój waży 13,8 według producenta. Pewnie gdyby go wrzucił na wagę to by wyszło z 15 kg.

Zamierzam nim startować sobie w takiej Mazovii dla czystego funu. Dla mnie będzie osiągnięciem to, że go ukończę.

Nie widzę totalnie sensu aby odchudzać taki rower.

Mnie zastanawia zupełnie coś innego bo dosyć często to się zdarza na forum.W tytule zadałeś proste pytanie.Chyba nie spodziewałeś się do cholery że jako jedyny masz rację i wszyscy Ci przyklasną co do Twojej teorii.Każdy ma prawo do swojego stanowiska.Ty możesz wyznawać swoją teorię ale niestety większość ma inną.Jeśli nie potrafisz tego przełknąć to nikt Ci już nic na to nie poradzi.Możesz jeździć na czym chcesz, jak chcesz i gdzie chcesz i nie szydzę teraz z tego.Sam wyciągniesz wnioski ze swojego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fun na 20kg zlomku???? Kolega masochista? :)

Kolego Krzysztofie wiem ze masz manie na punkcie lekkosci, twoj Cervelo sub 6kg robi wrazenie na zwyklych smiertelnikach nie tylko w okolicy Surrey czy jak sie to zwalo gdzie mieszkasz. Dla Ciebie 7 kg to juz dramatic nie da sie jechac wogole , a szosa 10 kg to wyrob z zeliwa. Jednak 20 kg zlomem mozna jechac ,naprawde ten rower jezdzi! I nie masz wydmuszki co sie zaraz polamie.

 

 

Co do reszty.

Moze jednak wam zal dupe sciska zescie wydali fure floty a efekt lekkosci i wow nie byly spektakularne?

Bo to kto co robi z kasa swoja nie interesuje mnie w zupelnosci .

Na forum zauwazylem ze jesli nie masz sprzetu o masie 10 kg full dh to jestes masochista

 

Odrebrne zdanie to zbrodnia. Trzeba w stadzie wron krakac jak one.

 

Ide zbierac kase na wungiel 9 kg. Mania lekkosci FTW!

Fun na 20kg zlomku???? Kolega masochista? :)

Kolego Krzysztofie wiem ze masz manie na punkcie lekkosci, twoj Cervelo sub 6kg robi wrazenie na zwyklych smiertelnikach nie tylko w okolicy Surrey czy jak sie to zwalo gdzie mieszkasz. Dla Ciebie 7 kg to juz dramatic nie da sie jechac wogole , a szosa 10 kg to wyrob z zeliwa. Jednak 20 kg zlomem mozna jechac ,naprawde ten rower jezdzi! I nie masz wydmuszki co sie zaraz polamie.

 

 

Co do reszty.

Moze jednak wam zal dupe sciska zescie wydali fure floty a efekt lekkosci i wow nie byly spektakularne?

Bo to kto co robi z kasa swoja nie interesuje mnie w zupelnosci .

Na forum zauwazylem ze jesli nie masz sprzetu o masie 10 kg full dh to jestes masochista

 

Odrebrne zdanie to zbrodnia. Trzeba w stadzie wron krakac jak one.

 

Ide zbierac kase na wungiel 9 kg. Mania lekkosci FTW!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BulletTime znów jesteś w błędzie.

Do niedawna jeździłem na węglowym 26 calowcu o wadze około 9100gr, w którego włożyłem sporo pieniędzy na przestrzeni kilku lat. Gdyby było tak jak piszesz, że żal mi dupę ścisnął że wydałem tyle kasy a efekt nie był spektakularny, to drugi raz tego błędu bym nie popełnił.

Jest jednak inaczej. Znów wydałem sporą kwotę na 29era o wadze około 9500gr

 

Niech każdy jeździ na tym, co sprawia mu najwięcej frajdy, ale nie wmawia innym czegoś, czego w życiu nie doświadczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu Montell wmawiasz mi ze nie doswiadczylem jazdy na czyms lzejszym.

 

Jednak

 

Tak jezdzilem testowo na lekkim 13 i ciezkim z zeliwa 15 kg enduro

I na tym 15 kg jechalem szybciej i przyjemniej. Miedzy innym z powodu mej masy mialem komfort bezpiecznego zjazdu bez mysli ze polame delikatny sprzet.nie kazdy jest kurczakiem 60 kg ,ja bardzo latwo moge polamac delikatny sprzet.

 

RadziuGD

Niestety nawet walac klumperke nie da sie pojechac.trzeba wiedziec ile sie wazy i kaka ma sie moc aby nie zniszczyc sprzetu

Wszysko widze rozbija sie o subiektywne rzeczy zatem szkoda klawy na jalowa dyskusje. Wole sprzet ciezszy ale solidniejszy.tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast kolega @Umpero liczył chyba na to, że każdy potwierdzi jego przeświadczenie o superowości jego roweru i tego, że nic mu więcej nie potrzeba. Jeśli dobrze się na nim czuje to nic więcej mu nie trzeba. Nie zmienia to jednak faktu, że jego rower nigdy nie będzie porównywalny z tym, ważącym 10 czy 11 kg.

 

 

Wszysko widze rozbija sie o subiektywne rzeczy zatem szkoda klawy na jalowa dyskusje. Wole sprzet ciezszy ale solidniejszy.tyle

Wiele osób powyżej przytaczało solidne argumenty, że różnice w wadze roweru są nie tylko subiektywne ale przede wszystkim obiektywne.

Doświadczyłbyś roweru 10kg to byś zrozumiał o czym mowa. Zapewne wróciłbyś potem do swojego ale przynajmniej nie pisałbyś dyrdymałów z dziedziny parapsychopatologi czy rzekomych mitów masy obrotowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czynników jest tu wiele- z pewnoscia podawanie przykładu goscia 90kg duzego sensu nie ma bo ciało ma super własciwosci adaptacyjne i roznica w kontrolowaniu pewnej masy do ktorej organizm jest juz przyzwyczajony nie rowna sie kontrolowaniu masy roweru ktora moze w krotkim czasie zmienic sie o 2,3,4 kg.

 

Druga sprawa to wiem z własnego doswiadczenia- jazda na lżejszym rowerze sprawdza sie przy dłuzszych trasach (zadna filozofia- miesnie na przestrzeni dluzszego czasu pracuja mniej intensywnie by nadac stosowną prędkosc). W miescie o tyle jest to odczuwalne ze co chwila sie hamuje, przyspiesza i manerwuje co jest mega odczuwalne przy dwóch rowerach 12 i 15kg (obydwa posiadam). 

 

Oczywiscie jesli mowa o fanatycznym obgryzaniu przerzutek z farby to pomyłka jak dla mnie ale w jezdzie zawodowej kazde 50g jest mega istotne i wpływa na setne sekundy z perspektywy zużycia mięśniaXdługosci trasy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie---temat prowokacja. Dla jednych jazda na lekkim rowerze to przyjemność i nie należy im mówić że nie mają racji. I odwrotnie ;-))) 

Dla mnie przyzwoity poziom to dla MTB-HT 11,5 kg. I większość moich rowerów tyle miała. Cały czas człowiek ewoluuje... zmieniają się jego przyzwyczajenia i potrzeby. To co jednemu pasuje to niekoniecznie będzie dla drugiego ideałem ;-))) Mam czasem okazję pojeździć na rowerach cięższych niż 15 kg i jak na płaskim przy spokojnej jeździe różnicy nie widać wielkiej, to przy częstych zmianach tępa, agresywnym stylu jazdy i w terenie już tą różnicę czuć (ja czuję). Dlatego dla mnie te 11,5 kg to akceptowalna wartość dla HT - taki środek pomiędzy tym co chciałbym osiągnąć a tym na ile pozwala rozsądek (kasa).

Każdy po jakimś czasie modyfikuje swój rower pod swoje potrzeby.... wraz ze swoimi doświadczeniami i życzeniami . Mało kto stara się dociążać swój rower świadomie ;-))) 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast kolega @Umpero liczył chyba na to, że każdy potwierdzi jego przeświadczenie o superowości jego roweru i tego, że nic mu więcej nie potrzeba. Jeśli dobrze się na nim czuje to nic więcej mu nie trzeba. Nie zmienia to jednak faktu, że jego rower nigdy nie będzie porównywalny z tym, ważącym 10 czy 11 kg.

 

 

 

Wiele osób powyżej przytaczało solidne argumenty, że różnice w wadze roweru są nie tylko subiektywne ale przede wszystkim obiektywne.

Doświadczyłbyś roweru 10kg to byś zrozumiał o czym mowa. Zapewne wróciłbyś potem do swojego ale przynajmniej nie pisałbyś dyrdymałów z dziedziny parapsychopatologi czy rzekomych mitów masy obrotowej.

No no nie wciskaj ziomek mi tu ze ja posluguje sie parapsychologia ok?? To wasza mityczna masa i jej wplyw ogromny zostala obalona przez Uzupatora . 0.2 na ramie i 0.5 % na kolach zysku za gruby hajs. Dziekuje postoje

I koncze dyskusje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...