Skocz do zawartości

[maniery na rowerze] moje rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

Wiele tu osób pisze naprawdę MEGA mądrze,no cóż to już tylko do weryfikacji tych co tego nie przyjmują "nie ma przepisu na twoje zdrowie" chcesz się kłócić i przytaczać swoje racje przez paragrafy to wasza sprawa ale nie ma robotów tylko ludzie na drogach i to jest to,myślmy i jeździjmy dalej bezpiecznie pozdrawiam...

Puste frazy, nic nie wnoszące do dyskusji. Wiadomo, że mimo przepisów rozsądek jest najważniejszy.

Ale pisanie takich frazesów ugruntowuje w społeczeństwie przekonanie, że na przejeździe rowerowym gdzie rowerzysta ma pierwszeństwo musi się on zatrzymać, rozejrzeć upewnić, ze nikt go nie chce zabić i nas koniec może się odważyć przejechać.

Mało tego pojawiają się głosy, że na żadnym przejeździe rowerzysta nie powinien mieć pierwszeństwa, oczywiście dla jego dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK

Myliłeś się w sprawie określenia 'ma pierwszeństwo'

Myliłeś się w sprawie pierwszeństwa rowerzysty na przejeździe

Myliłeś się w sprawie pierwszeństwa na skrzyżowaniu w Holandii.

Myliłeś się w sprawie pierwszeństwa pieszego wchodzącego na przejście.

 

I mylisz się w kwesti wjeżdżania na przejazd przez rowerzystę.

 

Co chcesz jeszcze udowodnić swoimi postami? Że nie wiesz czym jest i nie odróżniasz jezdni od chodnika od ddr? Bo zmierzasz właśnie w tym kierunku.

 

A sytuacja została jednozncznie opisana (po kilku pytaniach):

 

 

 

I w takim stanie nie budzi żadnej wątpliwości, że doszło do wymuszenia pierwszeństwa na rowerzyście.

 

W 99 procentach tematów o przebojach drogowych uczestniczą na forum ci sami użytkownicy. Uzupełnieniem są tacy jak Ty, Postujący Z Przypadku. Pojawiają się i znikają z reguły po jednym temacie (a raczej po jednej z jego niekończących się odsłon). Jak tacy jak Ty stąd już znikną w poczuciu zwycięstwa w dyskusji za jakiś czas temat wróci, sprowokowany inną, mniej lub bardziej życiową, sytuacją. 

Mnie by się nie chciało produkować tyle, zupełnie przypadkowo. Za chwilę znikniesz we mgle forumowej historii, chyba że wrócisz w kolejnej odłonie niezwykle pasjonującej historii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zastanawia mnie kto stawiał znaki:

 

ZIKiT ;) 

 

Choć ostatnio w KRK to oni są najbardziej postępowi a KMR stał się propagatorem ścieżek dając argumenty i poparcie anty rowerowej frakcji radnych uważających że rower chodnikiem powinien...

 

 

 

Mało tego pojawiają się głosy, że na żadnym przejeździe rowerzysta nie powinien mieć pierwszeństwa, oczywiście dla jego dobra.

 

No widzisz ale temat jest istotny.

Na wielu nie powinien mieć. A jak ma mieć niech to będzie oznaczone zresztą tak samo jak ma nie mieć.

U nas to niedoprecyzowanie przejazdu i ddr jako normalnej drogi z pełnymi prawami i obowiązkami strasznie komplikuje relacje na drodze.

W wielu miejscach są też przejazdy ślepe gdzie nie ma mowy o widoczności i tam nawet stop  miałby sens...   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZIKiT ;)

 

Choć ostatnio w KRK to oni są najbardziej postępowi a KMR stał się propagatorem ścieżek dając argumenty i poparcie anty rowerowej frakcji radnych uważających że rower chodnikiem powinien...

 

 

No widzisz ale temat jest istotny.

Na wielu nie powinien mieć. A jak ma mieć niech to będzie oznaczone zresztą tak samo jak ma nie mieć.

U nas to niedoprecyzowanie przejazdu i ddr jako normalnej drogi z pełnymi prawami i obowiązkami strasznie komplikuje relacje na drodze.

W wielu miejscach są też przejazdy ślepe gdzie nie ma mowy o widoczności i tam nawet stop miałby sens...

Głupota jest prowadzenie przejazdu niesterowanego w poprzek drogi nie na skrzyżowaniu. Jest to potencjalne miejsce rzezi cyklistów i żaden magiczny znak tu nie pomoże.

Ale już przejazdy wzdłuż drogi głównej na skrzyżowaniach? Rowerzysta powinien w ciemno jechać. Jak brak widoczności to znak stop przed przejazdem (jeśli prawo dopuszcza takie rozwiązania) i problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupota jest prowadzenie przejazdu niesterowanego w poprzek drogi

 

https://www.google.pl/maps/@50.0760272,19.9195504,3a,75y,49.89h,72.86t/data=!3m6!1e1!3m4!1slCNrmH78YS9y1rl-QKXGLw!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

 

No to stawiajmy światła... :D

Będziesz stał 2min żeby przepuścić powietrze na ulicy?

Tak naprawdę problem pojawia się powyżej 25/h...

 

A tu też światła?  

https://www.google.pl/maps/@50.0575996,19.9131598,3a,75y,85.17h,74.43t/data=!3m6!1e1!3m4!1svJ26LlKJBHCyPklpXgXrGw!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

 

Przejazd zajmuje mi do 40s żadko powyżej 20... Żadne światła mi tego nie dadzą a nieraz będą podziwiał puste skrzyżowanie.

Dobre oznakowanie i odrobina uprzejmości z obu stron jest o wiele lepsze od świateł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy przepisami, a zwykła ludzka uprzejmosc i serdeczność to drugie. 

Nawet w tym wątku występują osobiste wycieczki, pyskówki, wymądrzanie się. Każdy wie lepiej, a przepisy interpretuje pod siebie. Polskie piekiełko. 

Może jestem inny, ale mnie od dziecka uczono, że mam zachowywać na rowerze maksymalną ostrożność oraz uważać wszędzie gdzie wchodzę w bliski kontakt z samochodami, pociagami czy innymi pojazdami. Niezależnie od tego, czy mam pierwszeństwo czy nie, dlatego ze jestem na przegranej pozycji i co z tego jak racja będzie po mojej stronie, gdy bedę na wózku lub w grobie.

 

Nauczyli mnie tego ludzie hołdujacy zasadom zdrowego rozsądku i chcący we mnie zaszczepić instynkt samozachowawczy.

 

Jak ktoś tych dwóch rzeczy nie używa, jego sprawa. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O przyciskach słyszałeś?

 

Po pierwsze przyciski są absurdem po drugie nasze prawo nie dopuszcza dla rowerów więc dochodzą koszty pętli i przycisków po trzecie masz czasy ewakuacji więc minimum 10s. czekasz na zmianę po czwarte takie światła są złe bo zachęcają do łamania prawa i dla nie powinno się ich stosować po piąte to absurdem są światła wszędzie po piąte będziesz musiał niemal zawsze stanąć :D 

 

Naprawdę to chore tak samo jak na każdym niemal skrzyżowaniu faza dla każdego kierunku.

Tyle świateł ile jest w Polsce to naprawdę ciężko w innych krajach znaleźć.

 

Jest jeszcze jeden aspekt.

Społeczeństwo przyzwyczajone do świateł przestaje myśleć.

To widać własnie na przejściach i przejazdach "gdzies w polu"  :D

nie wiedza co zrobić i jak się zachować bo wszędzie mają światła.

Tak samo równorzędne skrzyżowania.

 

Kierowcy i rowerzyści powinni być zmuszeni do myślenia a nie do jady od świateł do świateł bo to pogarsza bezpieczeństwo na drodze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Classified

 

Rozstrzygnięcie kwestii uprawnień uczestników zdarzenia i pierwszeństwa jest bardzo ważne nawet jak ktoś przejdzie na drugą stronę tęczy. Zależy od tego np. renta dla osieroconych dzieci lub zadośćuczynienie za śmierć jedynego żywiciela. Kwestia tego pierwszeństwa wtedy jest najważniejsza dla ustalenia przyczynienia do zgonu rowerzysty. Smutne to, ale dla kogoś, kto ma rodzinę powinno być istotne.

 

@zekker

 

Te przejazdy, które wkleiłem to dramat po całości. Ograniczona widoczność, aż do wjazdu na przejazd i sporo rowerów to prosta recepta na rzeź. Tam by wystarczył wielki trójkąt namalowany na śmieszce i ludzie może przestaliby wierzyć w swoje pierwszeństwo, gdy wpadają na jezdnię wprost pod auto jadące pod mostem.

 

Ed.

 

Wklejam fotki z googla:

 

Fsd7J7J.jpg

 

Stop faktycznie z lewej strony, w braku dohamowania jesteśmy wprost pod kołami kierowcy, który nas nie widzi nawet jak jedzie 30 kmh, czyli zwolnił przed przejazdem jak tego chcą netowi juryści.

 

A tutaj ten sam zjazd z mostu tylko 50 m wcześniej. Tym razem ddrip skręca w lewo pod kątem 90st. wprost pod jadący prosto po głównej samochód.

 

hboAXrD.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker

 

Te przejazdy, które wkleiłem to dramat po całości. Ograniczona widoczność, aż do wjazdu na przejazd i sporo rowerów to prosta recepta na rzeź. Tam by wystarczył wielki trójkąt namalowany na śmieszce i ludzie może przestaliby wierzyć w swoje pierwszeństwo, gdy wpadają na jezdnię wprost pod auto jadące pod mostem.

Tam jest ograniczenie do 10km/h i był kiedyś stop - widzę, że wiara w magię znaku w narodzie dalej wielka.

Trochę wcześniej jest lepszy przejazd. Ograniczenie do 30, wielka, wisząca ostrzegawcza tablica świetlna, znaki poziome i pionowe informujące o przejściu i przejeździe doskonała widoczność w obie strony, a codziennie tam mam loterię czy samochód się zatrzyma.

 

Dzisiaj miałem podobny przypadek jak autor wątku. Gość przepuścił pieszych, a mnie chciał rozjechać na przejeździe, ruszył gdy wjeżdżałem na przejazd mimo, ze mnie widział. Gdy doszło do wymiany zdań dowiedziałem się, ze zrobił to celowo by mnie nauczyć, że po pasach się nie jeździ. Pojęcie przejazdu rowerowego było mu obce. Nawet gdyby tam nie było przejazdu, a ja na pasach na rowerze to nic mu nie daje prawa do takiego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ograniczenie do 30, wielka, wisząca ostrzegawcza tablica świetlna, znaki poziome i pionowe informujące o przejściu i przejeździe doskonała widoczność w obie strony, a codziennie tam mam loterię czy samochód się zatrzyma.

 

"Do tyłu" tam nie ma świetnej widoczności. 

Jak ktoś szybko jedzie to w czasie między sprawdzeniem czy nie jedzie ktoś od ronda do sprawdzenia czy nie jedzie z góry z mostu potrafi podjechać tak że ruszając zajedzie mu się drogę. Kilka razy już miałem tam tak  że prędkość rowerzystów nie dała szans obserwacji obu stron.

Zresztą jako rowerzysta też mi się tam udało najechać na tyle szybko ze ewidentnie zaskoczyłem kierowcę który puszczał rowerzystów.

Po prostu ruszył po ostatnim którego widział i spokojnie mógłbym mu wjechać w bok.

 

Nie jest to fajne bo masz szybki najazd z dwóch stron.

Owszem kierowcy też tam potrafią dawać do pieca ale też trzeba brać poprawkę na kont obserwacji i prędkości.

Wszelkie blaszaki są ślepe bo nie zawsze się wyłapie wszystkich przy takim koncie w lusterku

Najgorzej jest jak się zatrzyma żeby przepuścić bo jak się jedzie to można wcześniej ocenić co się będzie działo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Do tyłu" tam nie ma świetnej widoczności.

Jak ktoś szybko jedzie to w czasie między sprawdzeniem czy nie jedzie ktoś od ronda do sprawdzenia czy nie jedzie z góry z mostu potrafi podjechać tak że ruszając zajedzie mu się drogę. Kilka razy już miałem tam tak że prędkość rowerzystów nie dała szans obserwacji obu stron.

Zresztą jako rowerzysta też mi się tam udało najechać na tyle szybko ze ewidentnie zaskoczyłem kierowcę który puszczał rowerzystów.

Po prostu ruszył po ostatnim którego widział i spokojnie mógłbym mu wjechać w bok.

 

Nie jest to fajne bo masz szybki najazd z dwóch stron.

Owszem kierowcy też tam potrafią dawać do pieca ale też trzeba brać poprawkę na kont obserwacji i prędkości.

Wszelkie blaszaki są ślepe bo nie zawsze się wyłapie wszystkich przy takim koncie w lusterku

Najgorzej jest jak się zatrzyma żeby przepuścić bo jak się jedzie to można wcześniej ocenić co się będzie działo.

Jak stoisz by przepuścić pieszych lub rowery to może być lekki problem z kierunkiem od ronda, ale nie jest tragicznie, znam wiele miejsc gdzie trudniej z podporządkowanej wyjechać i nie ma tam tylu problematycznych sytuacji. Ale nawet jak ktoś ruszy to krzywdy nie zrobi bo jedyna licząca się prędkość to ta rowerzysty.

Ale ja piszę o sytuacji gdy samochody dojeżdżają i bez cienia refleksji przejeżdżają nie ustępując pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale ja piszę o sytuacji gdy samochody dojeżdżają i bez cienia refleksji przejeżdżają nie ustępując pierwszeństwa.

 

To są typowe buraki.

Tępi ich okresowo policja widać za rzadko.

 

Co do widoczności to zależnie od auta potrafi być tak ze rowerzysta idealnie się chowa i to dość długo za słupkami. 

 

Ciekawą też rzecz tam robią rowerzyści :D

Kilka razy już się zatrzymałem żeby przepuścić jadącego od ronda po ddr a ten ordynarnie dalej pojechał chodnikiem trochę to irytujące..

Ciekawe ilu kierowców jadących zakłada że rower pojedzie dalej wzdłuż drogi. 

 

Też niestety spotkałem się z przekonaniem że ten ddr nie prowadzi wzdłuż drogi z pierwszeństwem :D 

Tam chyba powinni walnąć "ustąp pierwszeństwa" i sprawa była by nader czytelna.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się kiedyś MB Sprinter schował za przednim słupkiem...

 

Z drugiej strony to ja potem jadę Klimeckiego, Krzywdy, Lipska i dalej na rybitwy. Niby wszędzie tam przejazdy mają pierwszeństwo Ale widuję tam codziennie rowerzystów, którzy lecą nimi nie obracając głowy nawet na mm w żadna stronę przed przejazdem. Ciarki mi po plecach przechodzą wtedy, za długo żyje i za dużo widziałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale widuję tam codziennie rowerzystów, którzy lecą nimi nie obracając głowy nawet na mm w żadna stronę przed przejazdem. Ciarki mi po plecach przechodzą wtedy, za długo żyje i za dużo widziałem...

 

Weź pod uwagę że wielu rowerzystów to świerzaki.

Jeżdżą rok dwa....  A to okres przed  którym skokowo sie poprawiła sytuacja.

Jak jeździsz od lat to pamiętasz że kiedyś niemal każdy przejazd to było wymuszenie teraz jednak jest o wiele lepiej.

W  niektórych miejscach nie uraczysz wymuszeń i chyba naprawdę sporo zależy od jakości infr.

 

Inna sprawa ze wiele osób nie musi się obracać żeby wiedzieć czy może ich coś trzasnąć :D  Wcześniejsza obserwacja wystarcza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gdańsku mamy takie cudowne: https://www.google.pl/maps/@54.379307,18.5891284,3a,75y,105.2h,67.04t/data=!3m6!1e1!3m4!1sxpUGbXIlEpv_zL9Y7E9pXQ!2e0!7i13312!8i6656

Przejazd i przejście są na tyle daleko od skrzyżowania, że samochody się swobodnie rozpędzają. Skręt dla rowerzystów ostry i bardzo ciężko jednocześnie się oglądać i nie trafić w słup lub barierkę. Sporo kierowców jest w porządku, ale niestety mający w poważaniu innych też się trafiają.

Tak czy inaczej uważam tą trasę za bezpieczniejszą niż zjazd Jaśkową Doliną, gdzie wypadki zdarzają się regularnie: https://www.google.pl/maps/@54.3644132,18.5890557,3a,75y,217.91h,74.27t/data=!3m6!1e1!3m4!1sv2B-VbrUnsMeXly6oUBVmA!2e0!7i13312!8i6656

Górka spora, większość się rozpędza i chyba nie próbuje wypatrywać czy ktoś nie jedzie. Kierowcy też niezbyt chętni do lepszego rozejrzenia się, a z jednej strony mają kiepską widoczność.

Niżej jest sporo wyjazdów z posesji i też mało co widać, a ciągle jest z górki (już nie tak i jednak trzeba pedałować, ale nie problem nabrać prędkości).

 

 

 

Głupota jest prowadzenie przejazdu niesterowanego w poprzek drogi nie na skrzyżowaniu. Jest to potencjalne miejsce rzezi cyklistów i żaden magiczny znak tu nie pomoże. Ale już przejazdy wzdłuż drogi głównej na skrzyżowaniach? Rowerzysta powinien w ciemno jechać. Jak brak widoczności to znak stop przed przejazdem (jeśli prawo dopuszcza takie rozwiązania) i problem z głowy.

Masz przykład wyżej, ze światła są, a jest to potencjalne miejsce rzezi. Sygnalizacja nie rozwiązuje problemów, czego chyba większość doświadczyła sama.

 

Odnośnie znaków i widoczności, to są miejsca gdzie nic nie dadzą same stopy, bo rowerzysta może widzieć, że jest pusto, a za chwilę ktoś zza zakrętu wyjeżdża.

https://www.google.pl/maps/@54.3308077,18.6334911,3a,75y,57.68h,67.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1srap7g3SdXaX8BcYu66DJzw!2e0!7i13312!8i6656

Żółta kostka to droga techniczna na wale kanału z dopuszczonym ruchem rowerów i pieszych. Jest to najdogodniejsza droga do wyjazdu na południe w stronę Pruszcza Gdańskiego. W tym roku mają przebudować nieco i wyznaczyć przejazd, czy to poprawi sytuację ciężko powiedzieć, bo rowerzyści mogą poczuć się zbyt pewnie.

 

Generalnie jest problem z zapewnieniem dobrej widoczności i prostoty przejazdu przez skrzyżowania. Niestety sedno leży już w fazie projektu i nie jest to prostowane na etapie uzgodnień i zatwierdzeń (nawet mimo uwag wychodzących od zespołu oficera rowerowego). O ile w przypadku wpasowywania drogi w gęstą zabudowę rozumiem, że jest ciężko, tak w przypadku inwestycji praktycznie w szczerym polu nie.

 

http://mapa.trojmiasto.pl/#/map/-71.97,69.53,7,o

Z prawej w menu mapa można sobie przełączać lotniczą po różnych latach. Widać jak było prosto przed, a jak pokręcili przebudowując. Teren był zryty dokumentnie, więc kilka metrów w tą czy tamtą już by nie robiło, a ddr-y i chodniki można by naprostować. Np. jadąc lewą stronę na północ, po przekroczeniu drugiej jezdni trzeba uważać na wysoki krawężnik i zawijasy, zamiast skupić się czy ktoś z prawej nie jedzie lub idzie.

 

To też jest dobre i pokazuje jaka jest kultura projektowania: http://mapa.trojmiasto.pl/#/map/15.8,131.2,7,o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zekker z całym szacunkiem ale w twoim przypadku tam na przejdzie nie ma sygnalizatora i jest to zły przykład na poparcie tezy, że światła nic nie dają. Tam jest problem z pomysłem prowadzenia drogi rowerowej i przejazdu. Przejazd jest na tyle daleko od skrzyżowania, że nie wiadomo czy jest jego częścią i czy podchodzi pod przepis o ustąpieniu gdy skręcamy na skrzyżowaniu. Dodatkowo sygnalizacja świetlna może powodować wątpliwości czy droga rowerowa prowadzona jest wzdłuż drogi z pierwszeństwem. Organizator się nie popisał.

 

Edyta:

Te zawijasy i wygibasy są bardzo fajne i służą ograniczeniu prędkości rowerzystów to tzw. szykany. Genialne rozwiązanie w swej prostocie.

Ale jedno widać jak na dłoni - ruch samochodów jest uprzywilejowany w tych miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat brzmi "maniery na rowerze" a w temacie 70% gównoburzy i dywagacji o infrastrukturze rowerowej, dyskusji nt. bezpieczeństwa i sygnalizatorów na przejazdach, przepychanki na przepisy RD. Temat prowadzący do niczego. Niektórzy tutaj mają "złe maniery" w prowadzeniu dyskusji, to co dopiero na rowerze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacytuję "kogucika doroty" właśnie o to coś chodziło a wiele ludzi pisze o tym że im sie należało a tak jak w życiu ciągle się uczymy i popełniamy błędy i trzeba to zrozumieć ja się staram obiektywnie jeździć ale tak w sumie hmm ? co jest obiektywne jak ktoś po prostu widzi swoje racje i koniec :) widać to też w wypowiedziach ja tylko wiem że tam siedzi taki sam człowiek a nie robot--> nikt nie wyjeżdża by kogoś zabić ! i okaleczyć bo przecież się ma w tedy przewalone życie !!! a to wychodzi z błędu przeważnie i nie oznacza to że jak jadę blaszakiem to się nie mam bać to jest w cholerę odpowiedzialność bo w praktyce patrzysz na roztargnienie wszystkich i swoje a im więcej ludzi to potraktuje poważnie tym mniej wypadków--> tak mi się wydaję ,,,nie chce tu metafizycznych odpowiedzi na moja odpowiedź tylko każdy powinien mieć chęć dopasowania się do panujących warunków na drodze a kilkakrotnie widziałem-->ale to tylko tak dodaję jak gościu okładał pięściami kierowcę samochodu i tu pytanie ile osób uważa że mu się należało ?? kierowca zawsze jest zapięty pasami--> i to są maniery rowerowe ?? hmm ciekawe jak sobie to mozna wytłumaczyć bo miałem rację ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o jakich manierach dyskutować jak nasza kultura drogowa raczkuje? Mamy narzekać jak to ludzie mają wylane na innych?

Według mnie każda dyskusja, która ma w sobie temat poruszania się po drogach jest przydatna, bo pomaga poszerzyć świadomość jak poruszać się po drogach. Infrastruktura i zachowania są ze sobą powiązane i ciężko izolować oba tematy od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Infrastruktura i zachowania są ze sobą powiązane i ciężko izolować oba tematy od siebie.

 

Nie da się.

Bo duża część złych manier wynika z złej infr.

Wiele agresji i złości z nieczytelnej i nielogicznej infr

Równie wiele z złych przepisów które są interpretowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nielogiczne czasami oznakowanie i infrastruktura nigdy nie były, nie są i nie będą powodem do agresji wobec innych użytkowników dróg. To, że jakiś głąb w urzędzie pokpił sprawę nie oznacza, że mam się wyżywać na bogu ducha winnym bliźnim. Natomiast jak ktoś ma problem ze sobą, to wystarczy każdy pretekst. I zawsze to samo tłumaczenie: A bo droga zła, znaki złe, pogoda zła, powietrze złe, planeta zła, wszystko złe. A bo tak wyszło. A bo coś tam.

 

Maniery to coś, co jest absolutnie niezwiązane z jakąkolwiek infrastrukturą czy drogą i stanowi element tak zwanej kultury osobistej, dobrego wychowania i opanowania. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nielogiczne czasami oznakowanie i infrastruktura nigdy nie były, nie są i nie będą powodem do agresji wobec innych użytkowników dróg.

 

Maniery to coś, co jest absolutnie niezwiązane z jakąkolwiek infrastrukturą czy drogą i stanowi element tak zwanej kultury osobistej, dobrego wychowania i opanowania

 

:D

Wiesz....

Może poczytaj trochę o agresji na drogach?

Kocham takie teoretyzowanie

Owszem możesz być opanowany możesz być wychowany i zawsze w dobrej kondycji psychicznej nie zmęczony nie zdenerwowany nie przepracowany nie mający problemów...

Ale realia są inne. Opisane zbadane i przeanalizowane. I kłócenie się z tym i pisanie o wychowaniu jest po prostu pokazaniem niewiedzy.

Owszem a jakimś zakresie jesteśmy w stanie kontrolować się ale w mniejszym niż byśmy chcieli i przy odpowiednim zbiegu czynników potrafią wybuchać najspokojniejsi i najlepiej wychowani.

Co gorsza powiem Ci że 100% spokój kultury i opanowanie potrafi wywołać wybuch drugiej osoby i to niestety jest dość częsta reakcja. A drogą do wyciszenia nie zawsze jest niestety bycie spokojnym i kulturalnym.  

Tak samo nieważne jak byś był wychowany i opanowany może przyjść dzień że trafisz na kogoś kto cię wyprowadzi z równowagi bo każdego da sie z równowagi wyprowadzić. Są nawet ludzie którzy to ćwiczą i tego się uczą tak samo jak uczy się wyciszania wybuchów. agresji. 

 

A infr. na której rowerzysta ma prawo jechać i kierowcy powinni mu ustąpić ale żywcem jak ten rowerzysta pojedzie szybciej to go nie mają prawa zobaczyć prowokuje spory.

Niespójne oznakowanie też.

Niedomówienia w przepisach też

Źle wykonane styki infr rowerowej z drogową.

Można wymieniać długo.

 

Eliminacja potencjalnych punktów zapalnych pozwala zatrzymać aspiracje "wychowawców" i "mad maxów" ale i "słodkim idiotkom"  nie pozostawia wiele możliwości do cwaniakowania.   To widać w infr. Holandii. Nie ma tam wiele miejsc gdzie coś sie zostawia domysłom i pozwala żeby ludzie byli zaskoczeni.

01.jpg

Prosta rzecz a kierowca ma pełny ogląd sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...