Skocz do zawartości

[Wypadek] Drastyczny wypadek rowerzystki


marrik

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Darwin pewnie się tylko uśmiechnął pod wąsem. Przepisy przepisami ale trzeba mieć jeszcze mózg. IMO ewidentnie sama jest sobie winna.

 

Jak rozumiem dlatego, że widząc białego dostawczaka w promieniu pół kilometra doświadczony rowerzysta robi zwrot o 180 stopni i ucieka ze sceny potencjalnego zdarzenia ciesząc się razem z Darwinem, że przeżył?

 

 

 

Gość wrzucił kierunek to chyba jest jednoznaczne z tym co za chwilę MOŻE zrobić.

 

No i dlatego początkująca rowerzystka znalazła się w sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu. Oczywiście, że MÓGŁ potencjalnie skręcić, choć absolutnie NIE WOLNO mu było. Dlatego pisanie, że to wina rowerzystki jest ishi absurdem :)

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To powiem Ci że to właśnie ten gostek się wykazał kompletnym brakiem mózgu wiedząc że tam jest droga rowerowa i co się MOŻE zdarzyć jak skręci przecinając tą drogę nie zerkając w lusterko.

 

Nie on nie zachował po prostu ostrożności ale cóż się dziwić... jest tylko człowiekiem.

 

Niedaleko mojej roboty jest takie skrzyżowanie z źle ustawioną sygn. gdzie doskonale widać kompletny brak instynktu samozachowaczego większości osobników.

Jednocześnie zapala się zielone do skrętu w lewo i zielone na przejściu dla pieszych. Tak jak sobie obserwuje to > 90% ludzi w ciągu NANOSEKUNDY od zapalenia się zielonego startuje na ślepo przez pasy nie patrząc na to czy na pasy ostro ładuje się jakieś auto które próbuje uciec z skrzyżowania.

 

Normalnie jak bezmózgie barany idące na rzeź :] Nigdy nie wiesz czy dany kierowca jest naany/naćpany/zmęczony/roztargniony...

 

W tym konkretnym przypadku widząc jego kierunkowskaz wskazujący przecięcie mojego wektora jazdy już bym cisnął po klamkach i patrzył co się wydarzy. Ciągła linia to nie pole siłowe!

 

Podsumowując: CHCĄCEMU NIE DZIEJE SIĘ KRZYWDA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 27.

1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.

1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu nawprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej częścidrogi, którą zamierza opuścić.

2. (uchylony).

3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

4. Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch jest kierowany.

 

 

Wina ewidentnie jest po stronie kierowcy, koniec i kropka.

 

Rowerzystka, w ramach instynktu samozachowawczego, powinna zwolnić i przygotować się na nieoczekiwany manewr ze strony kilkanascie razy cięższego pojazdu. Myślę, że sam, widząc kierunkowskaz i bramę przygotowałbym się na niespodziankę ze strony kierowcy... w 9 przypadkach na 10. W związku z tym potępienie rowerzystki jest moim zdaniem absolutnie nie na miejscu. Ale może poprostu jestem wariatem i nieodpowiedzialnym cyklistą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

W tym konkretnym przypadku widząc jego kierunkowskaz wskazujący przecięcie mojego wektora jazdy już bym cisnął po klamkach i patrzył co się wydarzy. Ciągła linia to nie pole siłowe!

Wiesz, łatwo tak mówić.

Jeżeli nawet nie wiesz, że tam sieda wjechać i że w tym miejscu jest linia przerywana to się nawet nad tym nie zastanawiasz, tak samo mogła nie wiedzieć, że tam jest brama.

Możesz powiedzieć, że w takiej sytuacji też byś nie wyprzedzał z prawej a że w miejscu się nie zatrzymasz to jedziesz sporo za taką ciężarówką. Tylko wtedy jedziesz obok innego pojazdu i znów się narażasz na coś podobnego.

 

Taka sytuacja jest niesamowicie trudna do przewidzenia nawet dla doświadczonego rowerzysty, który wszędzie gdzie się da stosuje zasadę ograniczonego zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę hamowalibyście w takiej sytuacji? Hamujecie przed każdym kierunkowskazem pojazdu przed wami? Ile zajmuje wam przejechanie 15km w mieście? Wiem ze jadąc szybko ponoszę ryzyko, ale fakt ze jadę na rowerze nie świadczy że mam się bać własnego cienia. Prawda jest brutalna, kilkudziesięciu z nas musi zostać tak potraktowanych żeby ludzie nauczyli się jeździć i reszcie żyło (a raczej jeździło) sie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kto na tym gorzej wyszedł? Ona czy kierowca?

Głupie stwierdzenie z twojej strony i to strasznie. Zawsze rowerzysta z zwarciu z samochodem wychodzi gorzej co wcale nie usprawiedliwia kierowcy dostawczaka. Ona jechała przepisowo a on te przepisy złamał narażając tym samym jej zdrowie i życie - nic go nie tłumaczy bo nie uważał. Też byś takie głupoty pisał jakby ją tam zabił albo jakby to dotyczyło kogoś z twojej rodziny albo którąś z twoich znajomych? Trochę empatii kolego. Tłumaczenie tego że kobieta prawie straciła życie jej głupotą (co wcale nie znaczy że taka jest bo łatwo oceniać nie znając) jest jeszcze głupsze że aż bolą mnie oczy jak takie coś czytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niedaleko mojej roboty jest takie skrzyżowanie z źle ustawioną sygn. gdzie doskonale widać kompletny brak instynktu samozachowaczego większości osobników. Jednocześnie zapala się zielone do skrętu w lewo i zielone na przejściu dla pieszych. Tak jak sobie obserwuje to > 90% ludzi w ciągu NANOSEKUNDY od zapalenia się zielonego startuje na ślepo przez pasy nie patrząc na to czy na pasy ostro ładuje się jakieś auto które próbuje uciec z skrzyżowania.

Patrz w Paryżu to norma, że nie ma czegoś takiego jak czas ucieczki ze skrzyżowania. Zapala się czerwone dla samochodów, to piesi mają od razu zielone. I wiesz co? To działa.

Problem w tym, że my mamy ten bufor i cwaniacy zawsze myślą, że zdążą. traktując żółte jak zielone.

 

 

 

Jeżeli nawet nie wiesz, że tam sieda wjechać i że w tym miejscu jest linia przerywana to się nawet nad tym nie zastanawiasz, tak samo mogła nie wiedzieć, że tam jest brama.

Niestety rutyna robi swoje i najczęściej zakłada się najbardziej możliwe sytuacje. Bardzo trudno cały czas jechać w pełni świadomie i przewidywać nieprzewidywalne. Takie są pułapki naszego umysłu i warto mieć tego świadomość.

Mimo że staram się, to łapie się właśnie na takiej rutynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wrzucił kierunek to chyba jest jednoznaczne z tym co za chwilę MOŻE zrobić.

Czyli co jadąc samochodem wrzucam kierunek i skręcam? Bo po co będę patrzył na boki, w lusterka i ustępował   pierwszeństwa tym co mają to pierwszeństwo skoro Oni widząc kierunek powinni wiedzieć co ja zrobię? Nie obraź się  ale jeśli tak naprawdę uważasz to jesteś po prostu śmieszny . 

Oczywiście mogła to w jakimś stopniu przewidzieć , ale nie musiała. Widać że miała nie małą prędkość i dlatego wpadła na ten samochód , samochód który ją zaskoczył. Zwróć uwagę że hamowała tylko przednim hamulcem , zrób tak nagle i ostro ciekawe jak Ty zareagujesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zasygnalizowanie zamiaru skrętu nie jest z automatu nabyciem prawa do takowego. Jeżeli warunki drogowe uniemożliwiają bezpieczne wykonanie manewru i/lub zagrażają bezpieczeństwu innych to nie wolno tego zrobić. Nawet jak mam do tego prawo. Pewnie się nie dowiemy jak pały to zinterpretowały. Taki rymek ;)

Szczęście w nieszczęściu, że dał po hamulcach bo jeszcze metr i by po niej przejechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli co jadąc samochodem wrzucam kierunek i skręcam? Bo po co będę patrzył na boki, w lusterka i ustępował   pierwszeństwa tym co mają to pierwszeństwo skoro Oni widząc kierunek powinni wiedzieć co ja zrobię? Nie obraź się  ale jeśli tak naprawdę uważasz to jesteś po prostu śmieszny . 

 

Widzę że masz problemy z czytaniem z zrozumieniem  :icon_confused:

 

Napisałem że skoro sygnalizował to "MOŻE" za chwilę wykonać manewr co nie jest równoznaczne z MUSI, a tym bardziej, że jest do tego uprawniony.

 

Tak samo z patrzeniem w lusterko albo spojrzy albo nie spojrzy.

 

Jak mija mnie półtorej tony stali z widocznym zamiarem przecięcia mojego toru jazdy to chyba normalne, że je przeupszczam. To jest chyba logcznie czy nie?!

Nawet jeżeli wymusi pierszeństwo to co najwyżej mogę mu na światłach h.. nawtykać albo oklepać maskę ale przynajmniej ujdę z życiem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@ishi,Sory ale to Ty nie rozumiesz i widocznie nie powinieneś mieć prawa jazdy. Ona jechała przepisowo  - nie musiała widzieć jego zamiarów ani nie ma obowiązku przewidywania tego co inni kierowcy myślą. To on popełnił wykroczenie a nie ona - rozumiesz? To on na niej wymusił pierszeństwo a nie ona mu go nie ustąpiła.

Napisałem że skoro sygnalizował to "MOŻE" za chwilę wykonać manewr co nie jest równoznaczne z MUSI, a tym bardziej, że jest do tego uprawniony.

Jest uprawniony do tego tylko i wyłącznie po upewnieniu się że jego manewr nie zrobi nikomu krzywdy a ewidentnie zignorował ten obowiązek więc nie wiem po co dalej przytaczasz ten bezwartościowy argument.

Jak mija mnie półtorej tony stali z widocznym zamiarem przecięcia mojego toru jazdy to chyba normalne, że je przeupszczam.

Tylko i wyłącznie jak widzisz ten zamiar a jestem pewny że inaczej byś pisał jakbyś był kiedyś w podobnej sytuacji. On złamał przepisy w bardzo rażący sposób i nie wiem dlaczego dalej ciśniesz po rowerzystce która sobie jechała przepisowo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byś takie głupoty pisał jakby ją tam zabił albo jakby to dotyczyło kogoś z twojej rodziny albo którąś z twoich znajomych? Trochę empatii kolego. Tłumaczenie tego że kobieta prawie straciła życie jej głupotą (co wcale nie znaczy że taka jest bo łatwo oceniać nie znając) jest jeszcze głupsze że aż bolą mnie oczy jak takie coś czytam.

 

Chłopie ogarnij się trochę bo sam wszystkich zaraz pozbawisz prawa poruszania się po drogach. Może trochę empatii dla tego kierowcy bo już byś go zaraz wieszał na najbliższej latarni a chłopina zwyczajnie popełnił błąd. Na jego nieszczęście z tyłu miał idiotkę, która nie wie co to włączony kierunkowskaz. I to w dobie kiedy wielu go zwyczajnie nie używa. Kierunek nie upoważnia do automatycznej zmiany kierunku jazdy ale powinien załączyć zasadę ograniczonego zaufania. @ishi próbuje Ci to wytłumaczyć to mu wyskakujesz o głupotach. Jakiś kierowca Cię skrzywdził, że tak po każdym jeżdzisz jak po dzikiej kobyle. Masz w ogóle jakieś pojęcie o tej pracy czy w myśl debilnego "tiry na tory" wszystkich byś eksterminował bo to sami potencjalni zabójcy są?? Teksty kto powinien mieć prawo jazdy sobie łaskawie daruj bo to nie Ty o tym decydujesz. Pomijam, że jest to zwyczajnie bezczelne. 

 

A teraz najważniejsze z mojej perspektywy jako kierowcy. Przestańcie na tego typu ciągach komunikacyjnych tak ochoczo wymachiwać łapskami sygnalizując manewr skrętu. Kopieta zaliczyła glebę bo kierowała jedną ręką i to są skutki. Po jakie licho i komu ta sygnalizacja do tego tak wcześnie?? Jak takie coś widzę to aż krew mnie zalewa. Swego czasu jeden matoł w moim mieście tak wymachiwał łapskami i się rozglądał, że z tego wszystkiego wpadł w szynę tramwajową. Miał by dwie ręce na kierze to by się może wybronił tak jak i ta poszkodowana a tak lekko zahamowała i fizyka zrobiła swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę sensu dalej ciagnąć tej dysuksji bo i tak nie dojdziemy do porozumienia. Z mojego punktu widzenia:

 

Czy kierowca złamał przepisy? BEZDYSKUSYJNIE TAK

Czy dziewczyna jest sama sobie winna? PRAWDOPODOBNIE TAK - albo była na tyle głupia, że wierzyła w przepisy i świat idealny albo zgubiła ją jak ktoś wcześniej napisał rutyna, która swoja drogą zabija nie tylko na drogach.

 

Tyle w temacie ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ishi idąc Twoim tokiem myślenia to każdy poszkodowany w wypadku, stłuczce czy jakimkolwiek zdarzeniu, które umyślnie lub nie, spowodował ktoś inny to sam sobie jest winny bo nie przewidział, że ktoś może złamać przepisy.

Gratuluję argumentacji.

 

 

Wysłane z mojego m2 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no mnie dzisiaj kierowca zmusił do zjechania na pobocze wyjeżdżając z mojej lewej strony z podporządkowanej, nic mu widoku nie zasłaniało, mimo to wjechał wprost na mnie i tylko dzięki mojej błyskawicznej reakcji nie uderzył mnie. Widzę - aha telefon przy uchu i gościu twardo jedzie no i w ogóle nawet się zatrzymał, a jechał samochodem służbowym - i nich mi tu nikt nie pisze że biedny chłopina popełnił "błąd". Takie błędy są wynikiem ignorowania zasad ruchu drogowego w myśl "jakoś to będzie." Czy wiecznie trzeba myśleć za matołów za kółkiem bo oni popełniają błędy? Moim zdaniem powinno być zero tolerancji dla drogowego buractwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ishi idąc Twoim tokiem myślenia to każdy poszkodowany w wypadku, stłuczce czy jakimkolwiek zdarzeniu, które umyślnie lub nie, spowodował ktoś inny to sam sobie jest winny bo nie przewidział, że ktoś może złamać przepisy. Gratuluję argumentacji.

 

Idąc twoim tokiem rozumowania zero-jedynkowym to pewnie by tak było ale świat jest trochę bardziej jest skompliowany. Wiele sytuacji można uniknąć analizując po prostu zachowania innych uczestników ruchu. Oczywiście nie wszystkie.

 

W tym konkretnym przypadku kierunkowskaz w busie był tylko zapowiedzią złego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ishi idąc Twoim tokiem myślenia to każdy poszkodowany w wypadku, stłuczce czy jakimkolwiek zdarzeniu, które umyślnie lub nie, spowodował ktoś inny to sam sobie jest winny bo nie przewidział, że ktoś może złamać przepisy.

Gratuluję argumentacji.

 

Nigdzie tego nie napisał więc po co dorabiasz ideologię w słowie "każdy". Napisał tylko, że osobnik rozumny a co najważniejsze doświadczony w miejskiej jeżdzie zwyczajnie jak zobaczy z takiej odległości włączony kierunkowskaz to przynajmniej zwolni. Nie będzie mędrkował, że sądził iż ten kierunkowskaz dotyczył najbliższego skrzyżowania skoro z prawej strony dochodzą wąskie boczne uliczki czy bramy wjazdowe. Każdy ma wybór i faktycznie wcale nie musi przewidywać. Kierowcy nic się nie stało a z nią mogło być pozamiatane gdyby miała mniej szczęścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie ogarnij się trochę bo sam wszystkich zaraz pozbawisz prawa poruszania się po drogach. Może trochę empatii dla tego kierowcy bo już byś go zaraz wieszał na najbliższej latarni a chłopina zwyczajnie popełnił błąd

Nikogo nie chce wieszać skąd Ci takie rzeczy przychodzą do głowy? To Ty się ogarnij. Mówię tylko że wina leży po stronie nieuważnego kierowcy i specyfika jego pracy tym bardziej upoważnia go do zachowania szczególnej uwaga a Ty jako kierowca go jeszcze tłumaczysz. Jestem pewien że nie zrobił tego specjalnie ale zrobił i nic go nie usprawiedliwia - dostał mandat i pewnie ma wyrzuty sumienia co w tym wypadku będzie wystarczającą karą dla niego dlatego tym bardziej się dziwię że doszedłeś do wniosków o moim sadystycznym podejściu do kierowców ;)

 

albo była na tyle głupia, że wierzyła w przepisy i świat idealny albo zgubiła ją jak ktoś wcześniej napisał rutyna, która swoja drogą zabija nie tylko na drogach.

Tego się nie dowiemy ale tłumaczenie że ta kobieta jes sama sobie winna bo nie przewidziała pewnego zachowania jakoś do mnie nie trafia. W każdym bądź razie koniec końców dobrze nikomu się nic poważniejszego nie stało. 

albo była na tyle głupia, że wierzyła w przepisy i świat idealny albo zgubiła ją jak ktoś wcześniej napisał rutyna, która swoja drogą zabija nie tylko na drogach.

 

 

 

Ja nie chcę nikogo obrażać ale tak jak @@ishi, napisał po prostu jako równoprawni użytkownicy dróg publicznych wszyscy powinniśmy trochę bardziej uważać na drogach bo wiele takich sytuacji dałoby się uniknąć i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ishi ma rację. Wyważamy otwarte drzwi. Wypadek, to zbieg niekorzystnych okoliczności, których nikt nie przewidział i nikt celowo nie działał. Kieślowski już dawno opowiedział o tym w pierwszej części swego cyklu "Dekalog" - nie da się wszystkiego przewidzieć; wypadki się zdarzają. Ja będę trzymać kciuki za rowerzystkę i za kierowcę - pewnie też nie chciał jej skrzywdzić i nie chciał być przykładem tego, który się nie upewnił, że nikt nie jedzie… Ona też nie chciała wpaść pod samochód.

Niech postawa ich obojga będzie dla nas przestrogą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę krył, że poniekąd macie rację ale włączony kierunkowskaz nie zawsze oznacza, że kierujący chce skręcić. Nie raz jechałem za autem z włączonym migaczem a ono nigdzie nie skręcało.

Sam dziennie rowerem robię prawie 40km z czego połowa w mieście i dwupasmówce.

Nie jedną sytuację już widziałem i nie raz miałem "ciepło".

Fakt wiele mnie te sytuacje nauczyły ale za każdym razem coś nowego pojawia się na drodze.

Owszem sam prawdopodobnie bym hamował widząc kierunek ale nie znaczy, że również hamowała by moja żona, która ma mniejsze doświadczenie z drogowymi debilami.

Jedno jest pewne, dziewczyna z filmiku już zapewne będzie zwracać na to uwagę, szkoda, że przekonała sie w tak brutalny sposób.

Aha i jeszcze jedno co cały czas powtarzam żonie "cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo"

 

Wysłane z mojego m2 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A teraz najważniejsze z mojej perspektywy jako kierowcy. Przestańcie na tego typu ciągach komunikacyjnych tak ochoczo wymachiwać łapskami sygnalizując manewr skrętu. Kopieta zaliczyła glebę bo kierowała jedną ręką i to są skutki. Po jakie licho i komu ta sygnalizacja do tego tak wcześnie?? Jak takie coś widzę to aż krew mnie zalewa. Swego czasu jeden matoł w moim mieście tak wymachiwał łapskami i się rozglądał, że z tego wszystkiego wpadł w szynę tramwajową. Miał by dwie ręce na kierze to by się może wybronił tak jak i ta poszkodowana a tak lekko zahamowała i fizyka zrobiła swoje.

Czyli wolisz jak rowerzysta wjeżdża ci pod maskę bez zasygnalizowania skrętu w lewo?

Owszem sygnalizowanie w prawo sam często pomijam, ale w lewo jak mam coś za sobą, to wolę uprzedzić.

 

Po to, że sygnalizuje się przed manewrem, a nie w trakcie lub chwilę przed. Osobiście też wolę nieco wcześniej dać znać tym z tyłu, że będę skręcał, a już na samym skręcie czy trochę przed trzymać obiema rękami kierownicę, bo jest lepsze panowanie nad rowerem.

 

@ishi

Jakąś rację w tym co piszesz masz, ale tak to robisz, że brzmi jak przerzucanie winy na ofiarę. Nie tędy droga, żeby obarczać ją odpowiedzialnością, grunt to wyciągnąć wnioski ze zdarzenia i zachowywać większą ostrożność.

Na pewno gdyby zwolniła, zachowała odstęp od dostawczaka i nie machała ręką, to miałaby bardzo duże szanse uniknąć zderzenia, ale nie jest i nie będzie winną w takim zdarzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;-) kto ufa kierowcy ten prostuje przednie kola albo ma obojczyk w gipsie. Jak ktos sporo jezdzi po miescie to juz i pewnie sporo widzial. Prawda jest taka chcesz przetrwac w miejskiej dzungli musisz uwazac i to 2 razy bardziej niz jak prowadzisz samochod i 3x bardziej niz pieszy. Ja zawsze zakladam ze samochod chce mnie rozjechac i o dziwo mam sie dobrze, zero bliskich spotkan z maska, co najwyzej czasem jakis kierowca mnie przeprosi inny zwyzywa, gdy podjezdzam po wymuszeniu powiedziec "hej chcesz mnie zabic", jednego juz nawetprzedstawilem stolecznej drogowce. A co do zdania podanego przez jednego z poprzednikow, to wypadki to czasem nie zbieg okolicznosci ale czystej glupoty. Czasem spotyka sie bardzo blisko dwoch wariatow gdzie, kazdy jest pewien ze ma racje, i zaden nie odpuszcza, albo jeden pragnie pouczyc drugiego ze to on ma pierszenstwo, ale pojazdy nie chca sie juz zatrzymac jak jest bardzo blisko ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wypadku w którym 99% z was także leżała by pod tym samochodem obarczacie winą lub jej częścią dziewczynę?! Przecież takie relatywizowanie, przypomina tłumaczenia gwałcicieli ,że dziewczyna jest winna gwałtu bo chodziła sama po zmroku, skąpo ubrana i ona ponosi winę! Nic się nie zmieni na polskich drogach bo widzę że jest sporo z osób którzy mentalnie zostali za żelazną kurtyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...