Skocz do zawartości

Skąd się biorą szlaki rowerowe?


Gość tristan

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tristan
Napisano

Cześć,

 

jeżdżąc autem czasami widuję oznaczenia szlaków rowerowych na śląsku. Nie znalazłem jednak żadnej mapy, żadnych opisów itp. tych szlaków. Ostatnio szukam pomysłów na wycieczki rowerowe w okolicach Zabrza/Gliwic itp. Kto te szlaki znaczy i jak ich szukać?

Napisano

Kupić mapę turystyczną okolicy (polecam firmy Compass)... Ewentualnie korzystać z darmowej OpenStreetMap, ale tam nie zawsze są wszystkie szlaki.

Napisano

W Czechach jest mnóstwo szlaków rowerowych i odniosłem wrażenie jakby każda droga lokalna oraz każda droga o umiarkowanym ruchu była wpleciona w system szlaków rowerowych przy czym owe szlaki prowadzą głównie z punktu A do punktu B.

W Polsce szlaki rowerowe to wolnoamerykanka! Możemy je spotkać na kompletnie nie przejezdnych piaszczystych ścieżkach leśnych czy po drogach z kamienia polnego a przy tym większość szlaków ma tendencję jazdy wkoło czyli miejsce startu jest zarazem metą. To swoisty absurd!

Gość tristan
Napisano

No ale kto je wyznacza? Bo jak wyznacza, ustala, to może i jest jakiś plan? Jak idę w góry, to biorę mapę z dowolnego kiosku i szlaki górskie są od dziesięcioleci te same, wyznaczone, wykorzystywane. A te rowerowe raz widzę tabliczkę, raz nie. A chyba do tego jest jakiś system

 

Luccas3, dzięki. Skąd są te mapy? Jest jakaś wersja elektroniczna? Skąd to się bierze?

 

Kamfan, patrzyłem, ale nie widzę nic Compassa o Śląsku i rowerach. Mają jedną, ale o takiej skali, że obejmuje cały śląsk i o rowerowych tam nic nie widzę. OSMem nie umiem się posługiwać, za hardcorowe jak dla mnie.

Napisano

Te co wrzuciłem są ze strony starostwa gliwice, tak jak widać w linku. Wpisałem w google "trasy rowerowe gliwice" i wyskoczyło :)

 

Co do Compassu to masz rację, ale nie do końca. Jako ciekawostę powiem, że na chomiku są mapy Gliwic i okolic wydawnictwa Compass w skali 1:50000. Skąd ktoś je wziął skoro nie ma ich na stronie wydawnictwa to nie mam zielonego pojęcia :D

Napisano

Mapy papierowe w tych czasach? Naprawdę? :D

 

http://osmapa.pl/

Generalnie jak masz smartphona, to ściągnij Locus Free i do niego mapy wektorowe(będziesz miał to samo w telefonie co na osmapa.pl), lub OsmAnd i z poziomu aplikacje mapę Polski i jazda. W mapie pobranej przez OsmAnd masz nawet oznaczone drogi przeciwpożarowe w lasach.

 

Tu dla przykładu moja dzisiejsza wycieczka korzystając własnie z OsmAnd.
https://www.endomondo.com/workouts/542450840/12309097

Napisano

Mapy papierowe w tych czasach? Naprawdę?

Żaden ekran smartfona nie da Ci takiego rozeznania w terenie jak porządna rozłożona mapa papierowa. Ekranu sobie nie rozłożysz żeby zobaczyć całą trasę i jak się prezentuje chociażby od strony zróżnicowania terenu. Przeciąganie palcem po malutkim ekraniku telefonu jest męczące - to może służyć do nawigacji co najwyżej jak już wiesz gdzie jechać i nie chcesz się pogubić ale do planowania trasy czy to rowerowej czy pierwszej nie ma to jak porządna papierowa mapa ;)

Napisano

szkoda, że jeszcze nikt nie zrobił porządnej mapy (z zaznaczonymi szlakami i ddr)

np trasa 103 w Katowicach - wydano na nią kupę kasy a chyba nikt do końca nie wie, którędy prowadzi...

Napisano

 

 

Żaden ekran smartfona nie da Ci takiego rozeznania w terenie jak porządna rozłożona mapa papierowa. Ekranu sobie nie rozłożysz żeby zobaczyć całą trasę i jak się prezentuje chociażby od strony zróżnicowania terenu. Przeciąganie palcem po malutkim ekraniku telefonu jest męczące - to może służyć do nawigacji co najwyżej jak już wiesz gdzie jechać i nie chcesz się pogubić ale do planowania trasy czy to rowerowej czy pierwszej nie ma to jak porządna papierowa mapa

Ekranu rozkładać nie musisz, wystarczy pociagnąć suwak i zmienić skalę. Mając jedna mapę więcej szczegółów na niej nie zobaczysz, choćbyś miał wzrok supermana. 

Telefony miały ekraniki jeszcze dekadę temu, ma takowy np moja Nokia, dlatego nie używam jej do obsługi turystycznej. Jednak jak pokazuje rzeczywistość masa ludzi korzysta bardzo chętnie z telefonów, bo te mają absurdalnie wielkie jak na telefony wyświetlacze, również do wydawałoby się karkołomnych zadań lub preferuje je nawet tam gdzie mają komputery. Niektórzy mówią "fe" na robienie zdjęć komórką, choć efekty potrafią być w rzeczywistości bardzo pozytywnie zaskakujące, nawet bez specjalnych umiejętności fotografującego.

Podróżowałem z nawigacją klasyczną i z taką zainstalowaną w telefonie, przez miejsca w których byłem pierwszy raz. Wychowałem się na nawigacji papierowej, wędrując z ojcem, więc porównanie mam. 

Najwiekszym niedostatkiem elektroniki jest problem z zasilaniem na trasach wielodniowych poza cywilizacją. Ona potrzebuje jeść, mapa papierowa nie. Może się też oczywiście rozbić lub zepsuć, mapa nie.

Jak do tej pory nie poczułem żebym potrzebował mapy. Może okoliczności nie były tak wymagajace, może jednak elektronika bardzo dobra.

 

Nie jestem fanem smartfonów ale jakbym nie prychał elektronika poradziła sobie za każdym razem bez zastreżeń.

Napisano

 

 

wystarczy pociagnąć suwak i zmienić skalę
To prawda ale wtedy tracą się szczegóły z takiej mapy które bardzo często widoczne są przy danej skali mapy. Jak na ekraniku zwiększasz tą skale to wiele ścieżek (nie tylko rowerowych) znika a często takie szczegóły są podstawą do prawidłowej nawigacji. Oczywiście ułatwieniem w telefonach jest możliwość wykorzystania GPS i poprowadzenia użytkownika "za rączkę". W dzisiejszych czasach gdzie technologia ściera się jeszcze z tradycyjnymi metodami mamy możliwość korzystać z nich obu. Ja lubię sobie usiąść wieczorem przy piwku czy herbatce, rozłożyć mapę, zobaczyć i zaplanować całą trasę w pełnej krasie, w całej okazałości gdzie okiem ogarniam cały teren a nie tylko 5" calowy fragment. Połączenie obydwu metod jest fajnym rozwiązaniem - na mapie planuje na telefonie nawigujesz. Telefony są spoko bo rozszerzają nasze możliwości ale nie skreślałbym całkowicie map papierowych bo żaden smartfon ich nie zastąpi.
Gość tristan
Napisano

Poza tym, co mówi Kaczorak, dochodzi jeszcze brak zasięgu oraz brak zasilania. Osobiście wolę mapy papierowe i szklaki górskie a edziomondka traktuję jako dodatek, wot tak, żeby policzył czas, kalorie i inne bzdety. Od czasu jak zlikwidowali ślad przebytej trasy to nawet do odnajdywania drogi w lesie się nie nadaje.

 

OSM na ekranie kompa są nieużywalne, lepiej już Google Maps, bo tam przynajmniej widać gdzie jestem i co się dzieje.

Na ekraniku telefoniku w ogóle zerowa używalność. W samochodzie uzywam automapy, ale na GPSie 5" i z duzym oddaleniem, żeby móc rzucić okiem na okoliczny teren. Niestety to technologia w zaniku i pewnie niedługo też wrócę do atlasów papierowych, bo ostatnio Czesio nie widział satelitek i się zagubiłem na wsi autem i żałowałem braku atlasu papierowego.

Napisano

Ja tam się z tym nie zgodzę do końca.

Używam papierowych compassu bo faktycznie po rozłożeniu mamy taki ogólny widok na przebieg szlaku, do wstępnego planowania wycieczki to naprawdę fajna rzecz.

Mimo wszystko i tak korzystam z Locusa +mapy compassu. Przy powiększaniu nic nie znika bo nie prawa, w przeciwieństwie do wybrakowanych map elektronicznych.

Ekrany smartphonów są na tyle duże , że widać wszystko doskonale i nie ma potrzeby wożenia map papierowych. Nie wspominając już o wygodzie gdzie patrzę  i wiem gdzie jestem, a z papierową nie zawsze jest to takie oczywiste bo czy droga po lewej to już jest ta co była na mapie czy może to ta następna? Zasięg? a po co ci zasięg, GPS działa wszędzie. Energia? jakiż to problem wrzucenia zapasowego ogniwa czy powerbanku, dla mnie żaden.

 

Ja tam widzę wszystko, nie raz rysowałem ślad rysując rysikiem po 4,8" i szło to błyskawicznie :)

c42389ab5744.png

Napisano

Pomijając mapy papierowe szczerze polecam aplikację Locus na telefon. Nie ma problemu zasięgu ponieważ mapy wektorowe pobierane są na urządzenie co daje bdb powiększenie. Osobiście posiadam ekran 5,5" co daje sporą wygodę ale i ekrany rzędu 4" spokojnie dają radę a nie wiem czy nie będą wygodniejsze.

      Do aplikacji można wgrać ślad, nagrywać ślad, dodać swoje punkty orientacyjne łączenie z opcją alarmu gdy się do nich zbliżamy by np odbić na szlak czy scieżkę. Co do baterii to zakładając, że nie jedziemy z założonym telefonem na kierownicy i zapalonym ekranem to większość telefonów nie powinna mieć kłopotów przez cały dzień. Gdy jest inaczej to albo power bank albo trzeba poćwiczyć orientację w terenie. 

Telefon czy mapa ma pomóc w zorientowaniu sytuacji i tyle. Oczywiście to moje prywatne zdanie i mogę przyjąć że ktoś z non stop załączoną nawi czuje się pewniej. Jest świetna mapa-turystyczna.pl gdzie można wyznaczyć, zapisać i eksportować ślad. Google maps daje tę samą opcję poza górami i dodatkowo pozwala dodać konkretne punkty i także wraz ze śladem wyeksportować. 

 

Napisano

Tak sobie oglądałem to ta apka Locus prezentuje się elegancko. Niedawno temu trafiłem na mapę Tatr polskich w .pdf świetnie wykonaną i pomyślałem sobie że świetnie byłoby mieć taką ale na całą Polskę (jak nie świat). A tutaj wygląda to bardzo obiecująco - na pewno spróbuje ją jeszcze dzisiaj zainstalować i przetestować.

 

I tak jak pisałem wcześniej to dla mnie w fazie planowania mapa papierowa jest niezastąpiona chociażby ze względu na zapach papieru po rozłożeniu (taki zapach zbliżającej się podróży ;)) czy klimacik siedzenia sobie przed taką dużą mapą i oglądanie i rozmyślanie co to czeka mnie na tym szlaku ;) Ale jeżeli chodzi o nawigację w terenie to smartfony są po prostu wygodniejsze i sam korzystam z jednego nawet - przyznam się bez bicia :) 

 

Tak więc fajnie że trafiliśmy na takie czasy że z pomocą przychodzi nam technologia ale uważam że nie zastąpi ona wszystkiego ;) 

Gość tristan
Napisano

Zasięg choćby po to, żeby pobrać mapy. A i GPS nie wszędzie działa.

poza tym, w każdej mapie przy powiększaniu skali będą ginęły szczegóły, bo co innego rozmiar 42" a co innego 4".

Mój telefon wytrzymuje około pół dnia. Power Bank noszę, ale kupiłem jakiś taki skopany, że działa tylko na dedykowanym kablu, bardzo krótkim i średnio to wygodne.

 

Ogólnie to mapy papierowej nic nie zastąpi, a co najwyżej jest do niej dodatkiem.

Napisano

Tristan co do szczegółów mapy to jest na odwrót im większe powiększenie tym więcej szczegółów...

Mapy nic nie zastąpi to fakt.

Są miejsca gdzie gps nie działa bądź ma duży kłopot by złapać fixa ale w najgorszym wypadku zostajesz z mapą elektroniczną bez GPS czyli sam musisz ją zorientować.

Jeśli chodzi o posiadany sprzęt to kwestia indywidualna. Można zakupić działający power bank jak i dłuższy kabel...

Trochę poza tym odbiegamy od tematu.

Jeśli ktoś zna jakiś szlak który nie jest oznaczony to może być na tyle miły i pomocny by go zarejestrować i się nim podzielić wtedy możesz go sobie nadrukować na mapę ;-)

Napisano

Mapy pobierasz sobie w domu jakie Ci pasują offline. GPS jeszcze mi się nie zdarzył brak sygnału. Przy powiększaniu nie giną szczegóły a raczej się pojawiają . A co twojego problemu z energia to jest to twój "problem" i nie ma co go uogólniac .

Napisano

Żaden ekran smartfona nie da Ci takiego rozeznania w terenie jak porządna rozłożona mapa papierowa. Ekranu sobie nie rozłożysz żeby zobaczyć całą trasę i jak się prezentuje chociażby od strony zróżnicowania terenu. Przeciąganie palcem po malutkim ekraniku telefonu jest męczące - to może służyć do nawigacji co najwyżej jak już wiesz gdzie jechać i nie chcesz się pogubić ale do planowania trasy czy to rowerowej czy pierwszej nie ma to jak porządna papierowa mapa ;)

Na mapę można zerknąć na telefonie przed jazdą - osmapa.pl, a potem ekran 5 cali spokojnie wystarcza już, a jak dalej za mało to są telefony typu Samsung Galaxy Note i jest jeszcze większy ekran, mi osobiście ekran w S5 wystarcza spokojnie do obsługi OsmAnd.

 

@tristian

S4 można kupić poniżej 1000zł(używany z 600-700zł) i spokojnie daje radę - używałem wcześniej przez jakies 1,5 roku, a baterie w 1 dzień naprawdę ciężko w nim wywalić.

Mapy pobierasz offline, i do pracy Locus'a czy OsmAnd nie potrzebujesz ani zasięgu GSM, ani pakietu danych, GPS nie ma opcji ze zgubi ci się w lesie przy jakimś dobrym telefonie, typu własnie np S4, S5 itp.

Napisano

 

 

Ogólnie to mapy papierowej nic nie zastąpi, a co najwyżej jest do niej dodatkiem.

 

To samo mówili fototardziele lat temu parę.

Nie twierdzę że papierowa mapa jest zła, jednak elektronika dogoniła ją już dla zwykłych ludzi dawno, tak jak smartfony niegłupie aparaty foto.

Ja na Gibraltar targałem lustrzankę ze sporym słoikiem, mój dzieciak banalnego fona i w wieksząsci przypadków był zdecydowanie mobilniejszy niż ja, z całkiem dobrym efektem :)

Nie znając hiszpańskiego, przejechałem "na elektrona" 1100 km i tam gdzie Garek sie poddał wsparła mnie navi w smartfonie dzieciaka :) 

 

Powiedziałbym ze dziś dla większości ludzi elektroniczna nawigacja to podstawa, dla części mniejszości mapa to dodatek, dla kolejnej części gps to dodatek do mapy i w tym jest jeszcze promil ortodoksów, co tylko obwąchują papier :)

Napisano

Telefon ma jeszcze taką zaletę, że jest dużo mniejszy od mapy i ma się go zawsze ze sobą, dobre telefony robią już całkiem, całkiem zdjęcia i spokojnie można je używać zamiast aparatów kompaktowych, co innego lustrzanki.

Gość tristan
Napisano

> Tristan co do szczegółów mapy to jest na odwrót im większe powiększenie tym więcej szczegółów...

 

No ale mniejszy obszar. A jak oddalasz, to zyskujesz większy obszar, ale gubisz szczegóły. Dlatego papierowa mapa jest lepsza, bo jak ją rozwijasz, to możesz zyskiwać większy obszar nie tracąc szczegółów, bo "ekran" rośnie.

 

 

Na mapę można zerknąć na telefonie przed jazdą - osmapa.pl, a potem ekran 5 cali spokojnie wystarcza już, a jak dalej za mało to są telefony typu Samsung Galaxy Note i jest jeszcze większy ekran, mi osobiście ekran w S5 wystarcza spokojnie do obsługi OsmAnd.

 

@tristian

S4 można kupić poniżej 1000zł(używany z 600-700zł) i spokojnie daje radę - używałem wcześniej przez jakies 1,5 roku, a baterie w 1 dzień naprawdę ciężko w nim wywalić.

Mapy pobierasz offline, i do pracy Locus'a czy OsmAnd nie potrzebujesz ani zasięgu GSM, ani pakietu danych, GPS nie ma opcji ze zgubi ci się w lesie przy jakimś dobrym telefonie, typu własnie np S4, S5 itp.

 

 

E tam, bez sensu inwestować kupę szmalcu i męczyć się z niedogodnościami technologii, jak mapy są tanie, a czasami darmowe i nie mają tych niedogodności. Osobiście nie przepadam za takimi nowinkami. Muszę tego używać w pracy zawodowej, bo jeżdzę sporo po aglomeracji autem i tam bez GPSa trudno, ale wycieczki i rekreacja to mi słabiutko wychodzą z tymi nowinkami. Wygodniej i taniej tradycyjnie.

 

> To samo mówili fototardziele lat temu parę.

 

Nie wiem kim są fototardziele.

 

 

>Nie twierdzę że papierowa mapa jest zła, jednak elektronika dogoniła ją już dla zwykłych ludzi dawno, tak jak smartfony niegłupie aparaty foto.

 

No wiesz, jak jak ktoś mówi, że smartfonem można zrobić zdjęcie, to wiesz... Znaczy owszem, można... Np. baterii do laptopa, żeby wysłać zamówienie do sklepu na taki model.

 

 

> Ja na Gibraltar targałem lustrzankę ze sporym słoikiem, mój dzieciak banalnego fona i w wieksząsci przypadków był zdecydowanie mobilniejszy niż ja, z całkiem dobrym efektem :)

 

Nie przepadam za robieniem zdjęć, ale jak już mam oglądac i widze srałfonowe zdjęcie, to dziękuję za tę przyjemność.

 

>Powiedziałbym ze dziś dla większości ludzi elektroniczna nawigacja to podstawa,

 

W zawodowej jeździe po miescie autem i owszem, bo tam są ważne niuanse i uliczki... Ale też szału nie ma i jeżdżę raczej na dużym ekranie z dużym oddaleniem, żeby właśnie widzieć spory kwartał ulic.

 

 

Napisano

Kupę szmalcu? Kto teraz nie ma telefonu z iOS, Androidem Czy Windowsem? Wystarczy trochę droższy model kupić żeby telefon się do czegoś więcej nadawał, niż był tylko pseudo smartphone'm.\

I masz zawsze i wszędzie mapę CAŁEJ POLSKI w 100% za darmo z dokładnością co do paru metrów gdzie się na niej znajdujesz czy w którym kierunku idziesz.

Gość tristan
Napisano

No jak mam wydać 1000zł na używany S4, żeby mieć szanse na to, że bateria wytrzyma cały dzień, to to dla mnie jest kupa szmalcu. "bateria" w mapie papierowej wytrzymuje dużo dłużej, a mapa kosztuje np. 10zł (ostatnio sobie taką kupiłem w schronisku na Hali Boraczej). Więc nawet jak kupię 10 map, to mam dopiero 100zł z 1000zł i nadal nie borykam się z wszystkimi wadami smartfonowej mapy.

 

Oceniam przez pryzmat wędrówek pieszych górskich, bo rowerem to jeżdżę głównie w okolicach zamieszkania i na góry nigdy nie wyjadę, bo nie mam na to zdrowia. Ale myślę, że aż takiej różnicy nie ma.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...