Skocz do zawartości

[Wojna] między Decathlon a youtuberem Unitedcyclists


Rekomendowane odpowiedzi

Jak nie wiadomo o co się rozchodzi to chodzi o pieniądze? Całkiem możliwe że jest tu drugie dno :D 

Niezależnie od tego gość ma talent do kontrowersji. Zamierzony czy też nie, ale dośc skuteczny. Sam temat na naszym forum ma 4 strony i prawie 3 tysiace wyświetleń.

mmisiek9612 powinien dostac od UC w prezencie rower za takie spopularyzowanie jego kanału :) Pytanie tylko czy UC kupi mu rockridera/btwina czy też "rower na S"....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

mmisiek9612 powinien dostac od UC w prezencie rower za takie spopularyzowanie jego kanału :) Pytanie tylko czy UC kupi mu rockridera/btwina czy też "rower na S"....

 

bardzo mądrze prawisz  :thumbsup: Za rockridera podziękuje ale chętnie przytulę karbonowego Kreidlera za 10 tyś pln B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pojawił się nowy filmik z tej serii

 

Gościu nawet sensownie prawi w końcu rama najważniejsza ale idąc tym tokiem rozumowania  to polecane tu na forum rowery takich firm jak canyon czy northec itp. są gówno warte.  Moim zdaniem ktoś chyba jednak projektuje te ramy i wysila trochę nad nimi umysł a nie spawa sobie tylko dowolnie rurki.

Z drugiej strony patrząc... faktycznie jakiś haczyk musi być w końcu firma powinna zarabiać. Sam już nie wiem co o tym myśleć.

 

Z ciekawości luknąłem na rowerki BMC i ceny faktycznie mają kosmiczne...

http://bmc-rowery.pl/index.php/rowery/2-uncategorised/77-se26-alivio-acera

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Chiny to nie Tajwan. Na Tajwanie klepali już ramy jak w Chinach nie wiedzieli co to MTB.

 

Sprawa druga to fakt, że nawet czołowe marki mają w ofercie sprzęt na słabych ramach i takie gdzie rama alu jest już zdecydowanie lepiej wykonana. Problem polega na tym, że czołowa marka doliczy sobie co logiczne za swoje logo. I tu się zaczyna temat ale jest grubą przesadą twierdzić, że różnice są tak duże. To może być kilka set zł ale nie tys jak to bywa w porównaniu do niektórych ofert nowych rowerów na podobnym osprzęcie. Nie wiem kto spawa ramy dla Canyona ale być może robią to sami. Nie może zatem dajmy na to Trek oferować roweru za powiedzmy 5K i to samo zrobić marka ze średniej półki. Było by to nie logiczne.

 

Po trzecie z kolei po co się napinać aż tak bardzo jak znane marki miały wtopy i ramy pękały.

 

Proszę zerknąć ile sobie krzyczy Trek za Superfly 8 co jest jawną kpiną a ile Author za Sectora na pełnym XT z Carbonu. Nawet zakładając, że obie są z alu to niby w jaki sposób rama Treka wyklepana może w Holandii jest aż tyle lepsza od Authora z Tajwanu??

Jak ktoś lubi być rąbany w cztery litery to jego sprawa ale teoria o super hiper ramach czołowych marek to śmiech i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak to zazwyczaj w życiu bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: Baza statystyki międzynarodowej-Eksplorator danych publicznych Google

 

wiem że Szwajcaria to bardzo drogi kraj i utrzymanie tam firmy sporo kosztuje co musi odbić się na cenie produktu ale dla porównania Niemcy (którzy też biedni nie są) i ich radony czy właśnie canyon są sporo tańsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerażające jest to że jako osoba która ma zamiar kupić rower za dużą dla mnie kwotę im więcej czytam czy oglądam tym bardziej jestem pewien że nikt nie robi dobrych rowerów. Na zakupy będę musiał wybrać się z materiałoznawcą i conajmniej inżynierem którzy to powiedzą mi czy warto kupić dany rower. Pytanie które od pewnego czasu chodzi mi po głowie znów coraz bardziej aktualne. Czy lepszy Trek z klasę niższym osprzętem ale teoretycznie pewniejszą ramą czy może Canyon z lepszym osprzętem lecz teoretycznie gorszą ramą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radony czy właśnie canyon są sporo tańsze.

 

 

Jaki jest model sprzedaży obu tych marek? Sprzedają taniej, bo są tacy wspaniałomyślni czy może dlatego, że z łańcucha pokarmowego została wyeliminowana tradycyjna sieć sprzedaży? Przecież taka marża klasycznego, sklepowego dealera to pewnie średnio nie mniej niż 20%.

 

Poza tym marka BMC jest pozycjonowana w segmencie premium, a więc nawet podstawowy i zwyczajnie przeciętny rower musi swoje kosztować. Zwyczajnie po to, aby nie osłabiać wizerunku marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie brak dealera i serwisu to jest dodatkowy minus. Nie znam się na rowerach a może lepiej powiedzieć że stawiam dopiero pierwsze kroki w tej dziedzinie. Swoje decyzje opieram na tym co przeczytam w internecie a w głównym stopniu na radach osób z forum. Gdy już będę szczęśliwym posiadaczem mam zamiar regularnie rower serwisować. W wypadku Canyona taka opcja odpada z powodu braku autoryzowanego serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I widzisz, skądś się ta niższa cena musi wziąć. Księgowych tak łatwo nie oszukasz :P

 

Pytałeś, co lepiej kupić, Canyona na (teoretycznie) lepszym osprzęcie, czy Treka na (teoretycznie) lepszej ramie. Odpowiadam. Zależy od półki cenowej. Zupełnie inaczej będzie to wyglądało, gdy będziesz miał do wydania 2500zł, inaczej przy 6000zł, a jeszcze inaczej przy 15k. W pewnym momencie dopłata rzędu kilkuset złotych do takiego czy innego roweru zaczyna się rozmywać, a przeważają możliwe zyski z takiego posunięcia.

 

Oczywiście nie twierdzę, że (dajmy na to) Canyon robi złe rowery, a (dajmy na to) Trek wyłącznie świetne, ale mając większy budżet można więcej marudzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie brak dealera i serwisu to jest dodatkowy minus.

 

Takich ludzi jest bardzo wielu. Niższa cena za tego przykładowego Canyona to również premia za ryzyko i niedogodność związane z zakupem roweru, który widzisz jedynie na zdjęciu. 

Radon stworzył w Niemczech sieć stacjonarnych centrów serwisowych, do których można się udać w razie awarii. Przecież nie zrobił tego jedynie z dobroci serca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zamiar wydać właśnie 6000 zł. Byłem w 100% przekonany do Treka jednak ostatnio często zerkam na Canyona w podobnej cenie.

 

Za Trekiem przemawia serwis gwarancja i sposób jej rozpatrywania (nie spotkałem negatywnych opinii).

 

W wypadku Canyona do ceny trzeba doliczyć bodajże 200 zł za przesyłkę. Wszelkie reklamacje czy kwestie gwarancji to także dodatkowy koszt. Z pozytywnym rozpatrywaniem jest różnie. Jednak mamy lepszy osprzęt.

 

Strzela mnie jasna choinka że nie jestem w stanie porównać kół Bontragera z Treka z kołami Mavic które montuje Canyon. Przy moich 130 kg to istotny szczegół.

 

Pewnie zostanę przy Treku jednak przy tej kwocie i roku zbierania obawiam się złej decyzji o którą może być łatwo przy moim niedoświadczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła M to koła systemowe, Bontragery są zbudowane na standardowych częściach, co oznacza wszystkie plusy i minusy obu rozwiązań. 

Ani jedne ani drugie nie są zbudowane do jazdy w terenie przy twojej wadze, tego musisz być świadom.

Fabryczna jakość zaplotu M jest dużo lepsza niż w B. Koła B są z reguły mniej lub bardziej krzywe i ja bym je kazał przy zakupie roweru poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dla odmiany nie mogę słuchać jego "poradnikòw". Jakbym słuchał handlarza z Prl-u. Wiadomo, że ramy są ròżne, ale na pewno taki canyon złych nie robi, bo mają tysiące zadowonych klientòw. Do tego powodzenia w myśleniu, że ceny shimano są ustalone. W detalu może, ale nie jak zamòwi ich jakąś ilość kriedler, a po nim btwin 100x tyle. A spawòw jak nie prześwietlisz i paru ram nie połamiesz, to też można tylko spekulować (chyba, że są całkiem spartaczone). Kriedlera z chęcią bym kupił, ale niestety nie w tych cenach. Wolny rynek działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to za pajac z jutuba ? nie kąsa bryły jaka jest różnica między rowerem na całe życie a dożywotnią gwarancja na ramę , kiere i mostek (po zalogowaniu i innych ściemach oczywiście). jego teksty , ze rower się nie nadaje do jeżdżenia po lesie tez są daleko od prawdy bo jeszcze 5 lat temu ludzie na takich rowerach maratony śmigali i nikt nie narzekał . sieciówki o wile lepiej realizują gwarancje niż wywołany we wcześniejszych postach np. giant , który generalnie zawsze twierdzi , że wina jest po stronie użytkownika( z osobistych doświadczeń - posiadałem dwie sztuki i nigdy więcej ). dodatkowo leszcz chyba nie za bardzo kojarzy w jakim kraju żyjemy i ile zwykły zjadacz chleba zarabia. nie każdego stać żeby wyłożyć 1300+ żeby sobie 2x w tygodniu na rowerze pojeździć rekreacyjnie .

podsumowując: kolo i jego ekipa bo zapewne nie działa sam ma buttból że interesy nie idą tak jak by chcieli . sorry mamy wolny rynek i to ludzie decydują co dla nich jest dobre/ opłacalne/,fajne/modne/warte zakupu itd. nadal będę podtrzymywał swoja opinie , że dekatlon powinien zostać wyróżniony przez np ministra sportu, za rozwój i krzewienie kultury fizycznej w PL. wystarczy popatrzeć ile osób biega, jeździ na rolkach , nartach i innym sprzęcie zakupionym w D. uważam , że dostęp do taniej odzieży i sprzętu (byc może marnej jakości ale w dostępnej cenie ) spowodował bardzo duży wzrost aktywności fizycznej . reszta sprzedawców dostarczających sprzet/odzież sportową na rynek polski może ściemniać , że taniej sie nie da ale zarówno D . jak i oni cały swój asortyment oferują z produkcji azjatyckiej ( made in china ) więc sorry . nie każdy musi kupować nowe bmv co pół roku . 

P.S.

nie jestem i nigdy nie byłem  w żaden sposób związany z firmą D. 

P.S.2

nie pozdrawiam pajaca z kryptoreklamowych filmików z jutuba 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ze rower się nie nadaje do jeżdżenia po lesie tez są daleko od prawdy bo jeszcze 5 lat temu ludzie na takich rowerach maratony śmigali i nikt nie narzekał

W Polsce "maraton" to  specyficzne pojęcie, pod które podchodzi masa imprez polno-nizinnych. Owszem, w takich warunkach można PRZEJECHAĆ trasę maratonu nawet na takowym Decu. Pewien jednak jestem że startowałem w sumie na kilkudziesięciu maratonach, ustwiałem się w stawce startujących mocno amatorskich i przypadkowych i nawet tam rowery stały klasowo trochę wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Tobo , jeździłem w maratonach w Beskidzie i innych w okolicach Krakowa(do 100 km ) i widziałem na czym ludzie śmigali . ale to już nie o maratony chodzi . dla szarego człowieka , który chce sobie dla relaksu pojeździć sprzęt oferowany za 799.99 nie jest w cale jakimś makrokeszem . tym bardziej , że posiadając paragon D poczuwa się do jakiejś tam odpowiedzialności . 

BTW 

w kartach gwarancyjnych większych graczy swego czasu były zapisy , że sprzęt tylko do użytku rekreacyjnego co już samo w sobie wykluczało dochodzenie roszczeń gwarancyjnych jeżeli był używany np. w jakiejkolwiek imprezie masowej 

 

czuwaj !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwyzywałeś gościa ale sam pleciesz trzy po trzy @gdy. Wisi nadal nad tą padaczką "rower górski" do tego jeszcze "sportowy". Nikt przy zdrowych zmysłach nawet tym nie wjedzie do Lasku Wolskiego chyba, że jest takim baranem jakich było sporo na tegorocznej Skandii. Takie to są właśnie "maratony".  Ludzie mają kasę tylko gość co być może musi zapracować na napis "najlepsza sprzedaż" nie odradzi i nie poleci tego o kilka stów więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie wpisu Beskida i Luccasa3 dochodzimy do dwóch największych patologii współczesnego rynku.

1. Cena nie jest wyznacznikiem jakości

2. Nieuczciwa reklama i doradztwo sprzedażowe promujące towar wątpliwej jakości.

Od siebie dodam jeszcze

3. Brak wyszkolenia pracowników.

Podejrzewam że to było pierwotną intencją nakręcenia filmów o wielokrotnie wymienianej sieciówce.

 

Sam mam doświadczenia dotyczące wszystkich zagadnień bo na początku mojej kariery zawodowej pracowałem w jednym z sieci francuskich hipermarketów. Obsługiwałem kredyty więc miałem możliwość obserwować pracę działów RTV i Sportu oraz system premiowania ich pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale przecież nie ma powodów aby nie lubić Decatchlonu.....bo to takie dobre rowery :D

To, że w ofercie miewają też sprzęt droższy nie zmienia całościowego obrazu sprawy. To w przeważajacej większosci sprzęt słaby, który na dodatek jest reklamowany jako maszyny z górnej półki.

 

Ps. ludzie "śmigają" różnymi wynalazkami na wielu przejazdach szumnie zwanych w Polsce maratonami. Nie nobilituje to tychże rowerów do rangi sprzętu klasowego i nieomal zawodniczego. To żadna argumentacja. 

 

Ramy wszyscy prawie trzaskają na Dalekim Wschodzie o od lat to żadna tajemnica. Dokleja się znaczek i pa pa. Natomiast QC w przypadku droższych ram i sprzętu jest bardziej restrykcyjne (a przynajmniej powinno być).

 

Kwestia gwarancji to temat rzeka we wszystkich dziedzinach życia. Generalnie producenci wiją się jak piskorz aby pozbyc się kosztów związanych z obsługą gwarancyjną i przerzucić je na klienta. 

 

 

 

że dekatlon powinien zostać wyróżniony przez np ministra sportu, za rozwój i krzewienie kultury fizycznej w PL

 To całkiem śmieszne, biorąc pod uwagę że wiele fatałaszków i sprzętu można czasami dostac taniej w innych miejscach.

 

Skoro napisałeś "czuwaj" zakładam, że udajesz druha lub nim byłeś, skoro tak toa propos patriotyzmu: Otóż przydałoby się państwo polskiemu wyróżniać i promować ZHP, także w kontekście kolarstwa ZHP, aby krzewił tą właśnie kulturę fizyczną w Polsce skuteczniej, przy silniejszej pomocy państwa. Ja zrobiłbym właśnie to, zamiast wyróżniać obce sieciówki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Tobo , jeździłem w maratonach w Beskidzie i innych w okolicach Krakowa(do 100 km ) i widziałem na czym ludzie śmigali . ale to już nie o maratony chodzi . dla szarego człowieka , który chce sobie dla relaksu pojeździć sprzęt oferowany za 799.99 nie jest w cale jakimś makrokeszem . tym bardziej , że posiadając paragon D poczuwa się do jakiejś tam odpowiedzialności . 

BTW 

w kartach gwarancyjnych większych graczy swego czasu były zapisy , że sprzęt tylko do użytku rekreacyjnego co już samo w sobie wykluczało dochodzenie roszczeń gwarancyjnych jeżeli był używany np. w jakiejkolwiek imprezie masowej 

 

czuwaj !

I twierdzisz że po tychże maratonach sprzęty klasy deca dziarsko stają do kolejnego boju, bez najmniejszego uszczerbku na ich wątłym zdrowiu? Widziałeś na czym śmigali ci ludzie - widzieć ich znaczy tyle samo co wiedzieć co dzieje się z ich dwukółkami po i w trakcie? Ja nie znam tych ludzi za to "znam" ich rowery, oglądam je na co dzień jak "dzielnie" spisują się te decopodobne cuda w eksploatacji miejskiej - więc o wiele mniej stresującej dla sprzętu. I mogę zdecydowanie powiedzieć że używanie tych wynalazków (w moim przypadku w bardziej nobliwej oprawie a tym samym kulawym wykonaniu) do eksploatacji miejskiej jest najczęściej zbyt wielkim stresem dla tego sprzętu.

Tenże rower jest makrokeszem, sprzedawanym pod fałszywym hasłem, z trochę lepszą obsługą produktu, bo w przeciwieństwie do Auchan Dec w całości jest sklepem z asortymentem sportowym a jego pracownicy mają mniej mgliste pojęcie o tym co sprzedają.

Ja rowerowo szarym człowiekiem nie jestem ale gdy siadam na to coś bez problemu mogę wyczuć że hamulce niezbyt hamują, a przerzutki działająjak po zażyciu porcji ogłupiaczy. Na maraton też tym pojadę, tylko na ile bezproblemowo wypadnie użytkowanie przez te 50 km? 

 

 

 

Kwestia gwarancji to temat rzeka we wszystkich dziedzinach życia. Generalnie producenci wiją się jak piskorz aby pozbyc się kosztów związanych z obsługą gwarancyjną i przerzucić je na klienta. 

 

Powiedziałbym jednak, że pod względem gwarancji ogólnie jest lepiej niż gorzej, samodzielnie nabywam dobra objęte gwarancją od trochę ponad 20 lat i  ilość stresogennych sytuacji gwarancyjnych jest w moim przypadku bardzo mała, przy większej sile nabywczej i ilości zakupów. Pod tym względem z dużymi sieciowcami mam praktycznie same pozytywne doświadczenia, a sam Dec choćby w opiniach forumowiców również wypada dobze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno w filmiku zwracał uwagę, że pękały ramy w renomowanych rowerach marki na literę "S" - wszyscy się kapnęli, że chodzi o SCOTT'a. A teraz hejtuje słabsze marki, które oferują to samo za mniejsze pieniądze, bo mają słabe ramy. Być może ma po części racje, ale nie tylko niższa cena jest spowodowana jakością w produkcji ram, tylko też tym, że takie firmy jak Canyon, Radon itd nie posiadają tak olbrzymiej sieci dystrybucji jak np. Trek czy Scott, który jest praktycznie w każdym poważniejszym sklepie rowerowym i tym samym nie muszą się dzielić kasą. Kupuje się prawie, że bezpośrednio od producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...