Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnim tygodniu nic szczególnie fascynującego. Same dojazdy do pracy/miejska jazda. Dziś natomiast chwila dla Dancelliego. I to taka dłuższa chwila, bo zima ostro go sponiewierała :bye2:

userimages,20180218,215562,216902,orig.j

Poza tym ustawiłem sobie wreszcie avatar. Myślę że idealnie przedstawia on mój sentyment do tanich komponentów Shimano :thumbsup:

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyszczenie i smarowanie napędu, kurcze chyba niedawno to robiłem ;) Pogoda za oknem niby ok, tylko, że obok słońca silnie wieje, no i obowiązki rodzinne, cóż dziś chyba nie pojeżdżę :( Za to też ciekawa dyskusja na temat odśnieżania ścieżek rowerowych w moim mieście na oficjalnej FB, podzielałem się, liczy się?! :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test nowego światełka z nagrywaniem. O swoim nabytku pisałem w innym wpisie, a pełna recenzja pojawi się na dniach. Niżej filmik jak radzi sobie KDLight BL 70s z Convoyem s2+ 2.8A, ref. OP, zmodowanym w podstawowym zakresie. BL 70s to po prostu Bestia.

 

Edytowane przez Dziubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

O, jechałeś coś zimowego - muszę zerknąć.
Ja do pracy nie jeżdżę i 440 km przekroczone - dokładnie są równe 444 km według Stravy ( chyba zagram w totka :) ).
Dzisiaj 13 -ta jazda w tym roku i 43 km po lasach w warunkach niespecjalnie sprzyjających, bo niby tylko -3/-4 stopnie, ale raczej nieprzyjemnie - zwłaszcza jak momentami powiało na otwartej przestrzeni.
Poza tym prawie pełne spektrum nawierzchni, bo od lodu i zmarzniętej ziemi, po błotko i suchy, głęboki piach oraz śmiesznie mały skrawek zmrożonego śniegu - serio, tak było dzisiaj :yes:
Był nawet taki lód po którym nie dało się jechać - tak gładka tafla wielkiej kałuży, że nie mogłem ruszyć, bo przód się od razu składał na bok, więc trzeba było ominąć to zdradliwe miejsce ( kolce by się przydały ).
Niestety, ale zamarzł mi ustnik w bidonie i przez 3 kwadranse nie mogłem się napić podczas drogi powrotnej - tzn. niby mogłem, ale musiałbym się zatrzymać, żeby odkręcić wieczko ( szczerze mówiąc, to nawet mi to do głowy nie przyszło - tak zajęty byłem jazdą ), a nie chciałoby mi się tego robić kilka razy, bo w tych warunkach musiałbym się za każdym razem zatrzymać, żeby orła nie wywinąć, więc tym sposobem dojechałem o suchym pysku :icon_lol:
Na przyszłą zimę trzeba kupić jakiś bidon termiczny ( coś a'la termos - podobno Deboyo daje radę ), to nie będzie tego problemu.

 

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyścigi zimowe fajne, forma zmienna, zawodnicy w większości mocni, jeździ w zasadzie sama śmietanka z kopytami jak konie ;) W obu cyklach udało mi się poprawić sektory z 5 na 4 ale po ostatnim płaskim jak stół i lodowatym wyścigu w Jeruzalu już nie było tak malinowo i wynik na 5 sektor, trudno było utrzymać tempo. Trasa w większości szerokimi oblodzonymi duktami, było sporo gleb po drodze. Mnie uratowały opony, mimo kilku mocnych uślizgów udało mi się przejechać cały dystans bez wywałki. Ogólnie fajna zabawa i szlifowanie formy na cieplejsze dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

35 km po lesie w temperaturze -8/-9 i po raz kolejny nie mogłem się napić, bo po niecałej godzinie zamarzł ustnik w bidonie, więc znów 3/4 g. bez wody, a starałem się co jakiś czas popijać, ale wygrał mróz... ( mówią na niego dziadek, a ja powiem dziadyga :angry2: i spieprzaj dziadu ! :icon_lol: ).
Mam dość tej zimy, chociaż może zatęsknię jak zacznę się taplać w błocie na wiosnę - o ile będzie, bo nie ma już takich pór roku jak kiedyś, a może mi się wydaje :unsure:
Faktem jest, że dwa lata temu już na początku lutego temperatury były dodatnie, a w zeszłym roku pod koniec lutego - w tym trzeba będzie jeszcze tydzień, dwa poczekać z tego co widzę.
Dla mnie jest trochę za zimno - tzn. ogólnie jakoś nie marznę, bo rozgrzewam się podczas jazdy, ale mam problem z marznącymi palcami dłoni - to chyba syndrom francuskiego pieska ;)
Pozdrowienia dla tych, którzy czekają na wiosnę - dla tych zaklinających zimę, żeby została do maja, już niekoniecznie :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon zimowy dobiega końca, i bardzo dobrze. Bo luty zamknąłem wynikiem marnych 397km, z czego większość to dojazdy do pracy a najdłuższy dystans to 39km po mieście.

Na plus to że od 25 stycznia w celu dotarcia do pracy ani razu nie wybrałem innego środka lokomocji niż rower :) A bywała i solno-śniegowa-piaszczysta breja jak i -15 ;)

Na minus że na głównym sprzęcie (Cube) siedziałem ostatni raz 6 stycznia. Ale to niedługo się zmieni ;)

userimages,20180303,217976,219327,orig.j

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...