Skocz do zawartości

[Stłuczka] Z babcia. Kto tu jest poszkodowany ?


Rekomendowane odpowiedzi

Ano niestety zjawisko swietej krowy dosc czesto ma miejsce, ale mi sie zwyczajowo zdarza jak zapierdzielam ok 30km/h sciezynka pieszy najpierw idzie na przetrzymanie, ale jak widzi, ze nie przelwki to schodzi :) W Polsce to juz tak jest, ze ludzie jezdza i chodza niezbyt "grzecznie" vide opis powyzej odnosnie pieszego na pasach. Ludzie niekiedy na pasach dokonuja wtargniecia na jezdnie na zasadzie: "Bo mi sie nalezy". Tyle tylko, ze prawnie czy tez nie ja osobiscie zawsze jadac samochodem pieszych na pasach przepuszczam coz z nimi zrobic taka juz uroda pieszych do ktorych zalicza od czasu d oczasu sie kazdy z nas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja osobiscie zawsze jadac samochodem pieszych na pasach przepuszczam

mam nadzieje tylko, ze nie robisz tego z piskiem opon, i widzisz kto jest za toba i obok ciebie, bo coraz czesciej co poniektorzy niedzielni kierowcy hamuja na gwalt przed przejsciem, a 2 jadac obok niego nie zdazy zahamowac i pieszy ma z tego tyle, ze w najlepszym razie znajdzie sie w szpitalu, albo dojdzie do kraksy samochodowej ... Owszem ustapic tak, ale bez przesady, zmotoryzowani chyba wiedza o czym mowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, i aż mi się wierzyć nie chce, że takie rzeczy wypisujecie. Piesi muszą znać przepisy, swoje miejsce na drodze, jeśli idą ścieżką - ta sami sobie winni. Trącić łokciem, przestraszyć, najechać itp. świetne sposoby na edukację pieszych.

 

Gdyby było forum pieszych korzystających z chodników, to powinni pisać - rowerzyści nie powinni jeździć po chodnikach, powinni znać swoje miejsce. Sami są sobie winni. Należy rowerzyste na chodniku co najmniej przestraszyć, można popchnąć, włożyć parasol między szprychy, kopnąć w rower - jak się wywróci, to się nauczy, że po chodnikach się nie jeździ.

 

A na forum samochodowym powinni pisać - rowerzyści, tak jak kierowcy samochodów powinni znać i przestrzegać przepisów w celu uniknięcia nieprzyjemności na drodze. Ale jeśli rowerzyści nie potrafią się dostosować, to już jest ich problem. Łatwo można to zmienić. Gdy rowerzysta jedzie pod prąd, w ostatniej chwili zajechać mu drogę, gdy jedzie po pasach dla pieszych - leciutko przytrzeć rowerzystę - następnym razem się zastanowi, gdy chce ominąć czerwone światło jadąc po pasach na zielonym - otworzyć prawe drzwi auta - na pewno nie zdąży już przejechać na tych światłach...

 

Wiadomo, ścieżki są dla rowerzystów, chodniki zwykle dla pieszych a drogi powinny być dla samochodów. Czytając większość wypowiedzi można pomyśleć, że rowerzyści są święci, i żadnych głupot nie robią - czy to świadomie, czy niechcący. Gdyby wszyscy - piesi, rowerzyści i zmotoryzowani mieli takie podejście do tematu jak niektórzy forumowicze, to na drogach byłaby ogólna masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje tylko, ze nie robisz tego z piskiem opon, i widzisz kto jest za toba i obok ciebie, bo coraz czesciej co poniektorzy niedzielni kierowcy hamuja na gwalt przed przejsciem, a 2 jadac obok niego nie zdazy zahamowac i pieszy ma z tego tyle, ze w najlepszym razie znajdzie sie w szpitalu, albo dojdzie do kraksy samochodowej ... Owszem ustapic tak, ale bez przesady, zmotoryzowani chyba wiedza o czym mowie :P

Do niedzielnych kierowcow akurat nie naleze. Nie ustepuje miejsca za wszelka cene, a w lusterka patrze regularnie podczas jazdy jesli o to Ci chodzi. Po prostu napatrzylem sie w Anglii jak kierowcy zachowuja sie wobec wspoluzytkownikow drog (w tym pieszych) i dzieki wzajemnej tolerancji zycie jest o wiele mniej nerwowe. Owszem ja tez na sciezce rowerowej miewam przypadki, ze postrasze pieszego, ale raczej nie spoufalam sie z nimi za pomoca rogow na mojej kierownicy :036:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a drogi powinny być dla samochodów.

jak sie nie rozroznia drogi od jezdni, to pozniej argumentuje sie w stylu: kierowca moze przejechac rowerzyste jadacego pod prad. Znajomosc przepisow by sie przydala, a nie argumenty typu - nie zna, to sie nie musi stosowac. Jak rozjade pieszego na drodze rowerowej, to pieszy jest winny, jesli natomiast rowerzyste przejedziemy na pasach, to mozemy dostac punkty karne za niedostosowanie predkosci i niezachowanie szczegolnej ostroznosci na przejsciu dla pieszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:angry: :angry: :angry: :angry:

 

 

alez głupoty wypisujecie "bohaterzy" do słabszych

 

przytrzec pieszego ? szczyt chamstwa

 

jeździć w sąsiedztwie pieszych 30 km /h lub szybciej ? debilizm

 

życie i tak was wyprostuje

 

pare gleb z winy pieszego, pare spotkań z niebieskimi którym nie spodoba sie agresywna jazda

 

i bedziecie wiedzieć że szaleć można w lesie a w mieście, ludzi należy szanowac

 

nie jesteście sami

 

tolerancja i wyrozumiałość szczególnie do slabszych i starszych pozwala zachowac dobry nastrój na cały dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

regmen, jak przeczytalem to co napisales, to prawie sie ze smiechu popłakałem :036: 101 razy na 100 przypadków w momencie potracenia pieszego na pasach winny jest kierowca, nie wazne czy pieszy wtargnal czy nie. Tak interpretuje to policja, dlatego ze kierowca zobowiazany jest zachowac bezpieczna predkosc w okolicach pasow, i nie wazne ze czasem ta predkosc wynosi 0 . Pieszy na pasach to swieta krowa, i raczej z tym sie pogódz jesli jestes kierowcą

 

A i wiesz :P nie wazne czy byloby moją winą ze jestem na sciezce rowerowej czy nie :P ale jakbys mnie z łokcia trącił to ja tez bym Ciebie trącił. Wiec widac na razie tracasz tylko starszych i kobiety, uwazaj zeby ktos Ciebie nie trącił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

regmen, jak przeczytalem to co napisales, to prawie sie ze smiechu popłakałem :036: 101 razy na 100 przypadków w momencie potracenia pieszego na pasach winny jest kierowca, nie wazne czy pieszy wtargnal czy nie. Tak interpretuje to policja, dlatego ze kierowca zobowiazany jest zachowac bezpieczna predkosc w okolicach pasow, i nie wazne ze czasem ta predkosc wynosi 0 . Pieszy na pasach to swieta krowa, i raczej z tym sie pogódz jesli jestes kierowcą

LOL pieszy na pasach nie zawsze jest "swieta krowa". Jesli wejdzie bezposrednio pod samochod, wtedy winny potracenia nie jest kierowca. Lepiej durnie przeczytajcie przepisy i je dobrze interpretujcie, bo od tego co tu niektorzy wypisuja nie wiem czy sie smiac czy plakac ... Jesli dla ciebie interpretacja policji jest interpretacja ostateczna, albo wiesz ze tak zawsze interpretuje policja to gratulacje dla ciebie. A wiesz co jest jesli pieszy przebiega przez jezdnie? Wtedy zaklad ubezpieczen interpretuje to jako ... samobojstwo (nie zawsze, ale byly takie przypadki), poniewaz nie mozna przebiegac, tym bardziej jesli biegniesz miedzy rozpedzone samochody, wtedy twoja rodzina odszkodowania nie dostanie. Faktem jest jednak, ze kierowca zmuszony jest zachowac szczegolna ostroznosc, a w niektorych przypadkach zwolnic do predkosci umozliwiajacej zachamowanie. To ze jesli pieszy wyjdzie ci z nikad, a ty w niego wjedziesz a jechales nieprawidlowo, wina nie jest po twojej stronie panie madralo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam zamiaru sie z Toba użerać, bo to nie miejsce i czas. Poziom Twoich wypowiedzi wskazuje jednoznacznie jakim człowiekiem jestes. Nasłuchałes sie róznych bajek, wyczytałes je w gazetkach typu fakt i teraz najezdzasz na innych. Niektórzy w przeciwienstwie do Ciebie maja juz jakies doswiadczenie za kólkiem , znają prawo a także metody działania drogówki i prokuraturu . Stad wiedza której Ty jeszcze nie posiadasz, wiec wbij sobie do łba ze pieszy na pasach jest nietykalny, a udowodnienie że potracenie na pasach jest winą pieszego jest praktycznie niemożliwe i niewykonywalne, możliwe tylko w teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>regmen

 

nie wierze ze w to co piszesz sam wierzysz!! poprostu masakra jezeli istnieja tacy ludzie jak ty za kolkiem to strach wyjsc z domu. zastanow sie dobrze czy wsiadajac za kolko dobrze robisz, mozesz zostac morderca.

 

michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> regmen

 

a tak calkowicie pomijajac kwestie winy za wypadek, myslisz ze lepiej by sie Tobie żyło po wypadku w którym zginął pieszy, ale niby nie Twoja wina ? czy nadal mialbys przed oczami pieszego uderzajacego o maske i szybe... krew

 

prawo prawem, ale jak pieszy wybiegnie mi na jazdnie to zrobie wszystko zeby w niego nie uderzyc, nawet jesli mialby mnie najechac ktos z tyłu. Wiesz dlaczego ?? dlatego ze jade samochodem, konstrukcja ze stali, z poduszkami pasami itd a pieszego chroni , no wlasnie ?? co ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma racje. Wszystkie potracenia pieszych na pasach to wina kierowcy, nawet jak pieszy ma % we krwii.

 

Bzdura totalna. Mój ojciec potrącił na pasach małą dziwczynke. Na szczęście nic jej się nie stało choc lekko przestawiła twardą pacynką boczne lusterko. Oczywiście przyjechały psy i standardowo badanie alkomatem. I kto winien? Opiekun tej małej dziwczynki, chyba to był ojciec i miał lekko w czubie ale poniżej 1 promila.

Do tego sporo było świadków choć w większości samych moherów. Jak one patrzyły na mojego starego z tą pogardą, myślałem ze go zlinczują.

Dla jasności sytuacji dodam że mój stary nie ma układów na policji ani prokuraturze.

 

Wniosek: Jak nie siedzisz w policyjnych kartotekach to nie nadużywaj słowa "wszystkie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> regmen

 

a tak calkowicie pomijajac kwestie winy za wypadek, myslisz ze lepiej by sie Tobie żyło po wypadku w którym zginął pieszy, ale niby nie Twoja wina ? czy nadal mialbys przed oczami pieszego uderzajacego o maske i szybe... krew

 

prawo prawem, ale jak pieszy wybiegnie mi na jazdnie to zrobie wszystko zeby w niego nie uderzyc, nawet jesli mialby mnie najechac ktos z tyłu. Wiesz dlaczego ?? dlatego ze jade samochodem, konstrukcja ze stali, z poduszkami pasami itd a pieszego chroni , no wlasnie ?? co ?

Czy ja napisalem, ze pieszego nalezy rozjezdzac? Nie. Wiadomo, ze nikt nie chce potracic pieszego, bo nie jest to przyjemne dla nikogo. Chcialem tylko napisac przez to, ze pieszy powinien znac przepisy i sie do nich stosowac, bo mimo, ze jest on najbardziej chronionym uczestnikiem ruchu, powinien rowniez zachowac ostroznosc niedopuszczac do sytuacji niebezpiecznych. Ja staram sie jezdzic bezpiecznie, zmniejszam predkosc przed przejsciem, uwaznie obserwuje droge. Kilka razy musialem wlasnie gwaltownie hamowac przez pieszego. Doprowadza to do takiej sytuacji, ze z tylu mnie moze ktos najechac. I wtedy jest nieciekawie... I zgadzam sie z toba, ze mimo wszystko na pieszego trzeba uwazac, ale jesli pieszy nie bedzie i wskoczy mi nagle na jezdnie, czy to na pasach, czy gdzies indziej, ja moge nie zdazyc wyhamowac i wtedy na pewno nie bede sie gryzl, ze rozjechalem pieszego, bo zrobilem wszystko co bylo mozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem szczerze jak dojezdzam do pasow i widze pieszego, ktory wydaje mi sie osoba mogaca wbrew zdrowemu rozsadkowi wejsc na droge uzywam klaksonu. Bardzo czesto to przywraca do rzeczywistosci kolesia myslacego, ze moze sie uda jednak przejsc. Jak jade rowerem i idzie pieszy w tym samym kirunku co ja to nie ryzykuje krzycze UWAGA. Czasami patrza na mnie jak na swinie draca morde, ale to juz taki klakson jest:) Co by tu sie nie klocic predkosc wiaze sie z odpowiedzialnoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze mam mały apel. Skończy już w tym temacie kłótnie czy pieszy na pasach to święta krowa czy nie. Nie tego dotyczy ten wątek. Jeśli bardzo chcecie kontynuować ten temat to na privie albo w innym temacie.

A po drugie, to parę słów odniesienia do tego co napisał Jurasek.

:angry: :angry: :angry: :angry:

alez głupoty wypisujecie "bohaterzy" do słabszych

 

przytrzec pieszego ? szczyt chamstwa

Przytrzeć pieszego specjalnie to chamstwo, zgoda. Ale przytrzeć pieszego, który np. wychodzi zza zakrętu i idzie po ścieżce rowerowej, choćby była to stara babcia albo małe dziecko, to niefart i pech osoby "przytartej". Taka osoba zostaje poszkodowana na własne życzenie.

jeździć w sąsiedztwie pieszych 30 km /h lub szybciej ? debilizm

Samochody jeżdżą w sąsiedztwie pieszych 50 km/h. Tylko piesi nauczyli się już, że nie chodzi się po jezdni (tak, nauczyli, bo wątpię żeby znali przepisy) i że jak wlezą na jezdznię w miejscu do tego nie przeznaczonym, to może im się stać kuku. Jak się nauczą, że ścieżki są dla rowerzystów i tam też nie powinno ich być, to będzie można komfortowo i bezpiecznie jeździć po ścieżkach 30 km/h.

życie i tak was wyprostuje

 

pare gleb z winy pieszego, pare spotkań z niebieskimi którym nie spodoba sie agresywna jazda

A nie zapomniałeś dopisać "I przeprosiłem za to czego nie zrobiłem, i z zalanymi łzami oczami, patrząc smutno w dół odjechałem powoli w swoją stronę"???

tolerancja i wyrozumiałość szczególnie do slabszych i starszych pozwala zachowac dobry nastrój na cały dzień

Mi niestety takie stwierdzenia nie pozwalają zachować dobrego nastroju ani przez chwilę! Tolerancja i wyrozumiałość- TAK, ale ignorancja i brak znajomości przepisów obowiązujących wszystkich- NIE, NIE, NIE i jeszcze po tysiąckroć NIE!

Zaryzykuję stwierdzenie, że właśnie przez takich jak Ty w tym kraju jest przyzwolenie na nieuctwo, olewanie zasad oraz moda na powszechnią niewiedzę. Ludzie wolą nie wiedzieć, bo czują, że jest na to społeczne przyzwolenie, że będzie się właśnie tak ich tłumaczyć: "starszy człowiek już jest, mógł nie wiedzieć, zrozumcie go". Ludzie, szczególnie starsi, mogli by zamiast użalać się nad tym jak ich wszystko boli i jak mało mają pieniędzy (bo oddali je kościołowi, ale o tym zapominają), poczytać kodeks i zapoznać się z przepisami i znakami. Zajęło by im to w porywach dwie godziny, ale im się po prostu nie chce, nie czują, że powinni, ponieważ są tacy, którzy powiedzą: "tolerancja i wyrozumiałość szczególnie do slabszych i starszych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat: Kolega ma racje. Wszystkie potracenia pieszych na pasach to wina kierowcy, nawet jak pieszy ma % we krwii. Dodatkowo jak poszkodowany lezy powyzej 7 dni w szpitalu to mamy wielki problem w postaci sadu. Jak jest trup to siedzimy.

 

Nie zawsze jest wina kierowcy, teraz zmieniły się przepisy, sam tego doświadczyłem. W listopadzie zeszłego roku jechałem sobie szczęśliwie na spotkanie. Nagle widze ze na pasach zatrzymal się jakiś gość. Widzę ze nie rusza to myślałem ze mnie puszcza i próbowałem go wyminąć, na co on odpowiedział mi mocnym uderzeniem w lewy bok, dość to odczułem, ale nic nie miałem złamane. Gorzej z moim rowerkiem :033: z przedniego koła nie było co zbierać. No to nasz znajomy policjant zasugerował żeby złożyć zarzalenie. Większość kierowców powiedziałaby że to wina kierującego a nie moja. Poszedłem z tym na policje, a tu checa. Okzazuje się ze to była moja wina i powinienem go przepuścić. Sprawa pozostała bez rozstrzygnięcia mimo świadków na moja korzyść. Musiałem wybulić kupe forsy na naprawe roweru. Więc niezawsze jest wina pieszego czy rowerzysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...