Skocz do zawartości

[Wymuszenie + klakson]


Gripex

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, serdecznie użytkowników. W sobotę kierowca wymusił mi pierwszeństwo na przejśćiu rowerowym. Właściwie przewidziałem,że on mi wymusi dlatego stałem na wysepce i czekałem aż przejedzie. Jednak kierowca, gdy był już na mojej wysokści zatrąbił i pogroził mi palcem. W tym momencie miarka się przebrała. Postanowiłem go dogonić i porozmawiać jak posiadacz prawa jazdy z drugim posiadaczem tego dokumentu. Niczym Armstrong na dopingu ruszyłem w pościg. Łatwo udało się dogonić, gdyż za chwilę kierowca zatrzymał się na terenie jakiegoś zakładu. Podszedłem do auta, kierowca akurat wysiadł bo niósł jakieś papiery do budynku. W tym momencie mówię, mu że nie zastosował się do oznakowania pionowego i poziomego, a na dodatek bezpodstawnie użył sygnałów dźwiękowych. Kierowca jak gdyby nic odpowiedział "No i co?". Potem zaczął dyskutować, że niby gdzie było napisane, że tam jest moje pierwszeństwo. Gdyby nie ten klakson to bym się nawet nie przejął, ale po chamsku się zachował, liczyłem tylko na słowo przepraszam. Na koniec dodam, że kierwca to ukrainiec a tablice były z Przemyśla, więc auto należy pewnie do jego pracodawcy (albo jest zarejestrowane na "słupa" bo na Ukrainie jest większe cło) https://zapytania.oi.ufg.pl/SASStoredProcess/guest?with=zpp1

Mam do Was pytanie, czy jest możliwe uzyskanie namiarów na jego pracodawce, chętnie bym z nim porozmaiał o tym zajściu. Przyjechał facet z Ukrainy a jeździ po Polsce i Naszych przepisów nie zna. W mojej opini stanowi realne zagrożenie. Na policję z tym nie pójdę, bo przecież do kolizji nie doszło, a za ten przejaw chamstwa to zaproponują mi co najwyżej złożenie wniosku do sądu okręgowego.
Dziękuję za przeczytanie moich wypocin i za wszystkie sugestie co w tej sytuacji najlepiej zrobić.

Pozdrawiam,
Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się tak właściwie stało, Sznib? Nic się nie stało. Nic, oprócz urażonej dumy Gripexa. Gdyby Gripex jechał, gdyby zmuszony był do awaryjnego hamowania to co innego, wtedy zrozumiałbym chęć "nauczenia" kierowcy. Ale Gripex stał.

Oczywiście doszło do złamania przepisów, do chamskiego zachowania ale panowie chyba wszystko sobie wyjaśnili i to moim zdaniem powinno wystarczyć. Dalsza chęć działania, chęć nauczenia "chama ze wschodu" zasad dobrego wychowania przez kontakt z pracodawcą jest działaniem mającym na celu podbudowanie własnego Ego brutalnie zgwałconego w opisanej sytuacji.

 

@Gripex, oficjalnie po numerach rejestracyjnych nie namierzysz kierowcy. Nieoficjalnie tak, jeśli masz "wujka" w Policji lub wiesz komu dać stówę żeby Ci to sprawdził. Ale zastanowiłeś się jakie to wystawi świadectwo Tobie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mi bardziej chodziło o ogólną sytuację w ruchu ulicznym. Ludzie chodzą pomiędzy zaparkowanymi na całej szerokości chodnika autami i nic, obejdą, pójdą w swoją stronę. Wymuszanie pierwszeństwa na rowerzystach to rzecz powszechna. Jazda na czerwonym, wymuszanie itd, normalka, nikogo to nie interesuje. Często wręcz ludzie widzą jak ktoś po pijaku wsiada do auta i nic, totalna olewka (choćby przykład niedawnego potracenia dwóch dziewczynek, cała wioska wiedziała ze gość po pijaku jeździ i nic z tym nie robili. Można powiedzieć ze są współodpowiedzialni za śmierć tych dziewczynek). No, może nie że nikt, są ludzie co z kamerkami jeżdżą, nagrywają, zgłaszają, ale takich to od razu się od konfidentów wyzywa. Po prostu patologia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie tematem mimo wczesnej pory. Owszem macie rację może warto odpuścić. Co prawda z facetem pogadałem, ale z pewnością żadnych wniosków nie wyciągnął i kiedyś naprawdę zrobi komuś krzywdę. Kiedy odjeżdżałem z tego zakładu, kierowca wracająć zwolnił obok mnie spojrzał w prawo i powiedział "No i co kolego?", perfidnie się śmiejąc. Odpowiedziałm "Niech pan lepiej patrzy na drogę i znaki, a nie na mnie". A on na to, abym go dziś nie denerwował. Zasadniczo mściwi nie jestem i nie będę mu życzyć, aby kiedyś w kolizji uszkodził ramę S-Works. Jednak uważam, że takich ludzi należy uczyć, bo w przeciwnym wypadku będzie na świecie więcej osób w rodzaju kierowcy czarnego BMW z Katowic. Za wygraną nie daję, gdyż nie jest to moja pierwsza nieprzyjemność w ruchu drogowym. KIedyś facet wyjechał mi z podporządkowanej i doszło do kontaktu, ale strat nie odniosłem. Jednak kierowca zatrzymał się, spytał czy nic mi się nie stało, przeprosił i odjechaliśmy w pokoju. Drugi incydent to kobieta rocznik 56' wyjechała mi jak przejeżdżałem przez rondo. Była godzina 5.45 rano, ale miałem kamizelkę, oświetlenie jak przykładny rowerzysta. Jezdnia była mokra więc hamując zaliczyłem glebę. Pojechałem na komendę sprawdzili numery i powiedzieli, że kobieta pewnie ma ślepotę zmierzchową dlatego nie widziała. Zaproponowali mi złożenie wniosku do sądu, bo sprawca odjechał bez udzielenia pomocy. W tym momencie odpuściłem bo kobieta już prawie emerytka to z pewnością dostanie zawału jak otyrzyma wezwanie do sądu. Ale teraz sytauacja wygląda inaczej facet popełnił błąd, przyznać się nie potrafi i nie widzi problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, brat pracuje jako przedstawiciel handlowy, i uwierz mi że sam byś popełnił taki błąd jak ten kierowca. Wyobraz sobie że jezdzisz po całej Polsce szukasz klientów, szef do ciebie dzwoni co 5 minut, że musisz dziś wykonać plan, że za mało sprzedałeś, a cały czas siedzi ci na telefonie. Uwierz mi że jakbyś pracował jako przedstawiciel handlowy , to zrozumiał byś tego gościa. Faktycznie nie ładnie się zachował wobec ciebie, ale jak już wspominałeś ,zwróciłeś mu uwagę, a że przyjął to z pogardą i śmiechem to świadczy to o nim i o pracy jaką wykonuje. I nie wsadzajmy ludzi , kierowców do jednego worka. Bo człowiek pijany za kierownicą a gość który pracuje, i jest zdenerwowany i nie zwraca uwagi na to co się do niego do okoła dzieje jest dla mnie bez sensu. To tak samo jakbym ci powiedział że nie raz widzę jak gdzieś nad wodą , jeziorem, rowerzysta wypija dwa ,trzy piwa i wsiada na rower, i co mam mu kierownice wykręcić?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam do Was pytanie, czy jest możliwe uzyskanie namiarów na jego pracodawce, chętnie bym z nim porozmaiał o tym zajściu. Przyjechał facet z Ukrainy a jeździ po Polsce i Naszych przepisów nie zna. W mojej opini stanowi realne zagrożenie. Na policję z tym nie pójdę, bo przecież do kolizji nie doszło, a za ten przejaw chamstwa to zaproponują mi co najwyżej złożenie wniosku do sądu okręgowego. Dziękuję za przeczytanie moich wypocin i za wszystkie sugestie co w tej sytuacji najlepiej zrobić.

 

Na policję nie pójdziesz bo nie masz po co...

Ale do pracodawcy uważasz że masz po co. Ale właściwie po co?

Ma go "walnąć po premii"? Po pensji?

Nie podoba mi się to co się dzieje na polskich drogach ale delikatnie mówiąc Twoje zamiary są śmieszne....

 

Tak szczerze mówiąc, gdyby do mnie przyszedł ktoś z ulicy z takim "donosem" to grzecznie dałbym mu do zrozumienia że nie jestem instytucją władną roztrzygać takie kwestie. Pożegnałbym się i wrócił do konsumpcji śniadania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...