Skocz do zawartości

[Kask] (orzech) za 30 zł z hipermarketu czy warto?


Martix

Rekomendowane odpowiedzi

Od dawna zastanawiam się nad kupnem kasku/orzecha do jazdy terenowo-miejskiej :). Czy warto kupować orzechy za 30 zł, czy to tylko wyrzucenie pieniędzy w błoto? Może lepiej zainwestować w coś droższego markowego np jakiś kask Giro?

Przydało by się coś komfortowego czego nie czuje na głowie, jest lekkie, estetyczne a zarazem wytrzymałe.

 

W czym się głowa mniej poci w kasku czy w orzechu, co lepiej chroni i jest wygodniejsze?

 

A może kaski profex (niemieckie) widziałem po 60 zł czy to jakiś szajs?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do marketowych... jak masz makrokesza to do niego by pasowal ;]

kask jest bardzo waznym elementem wyposazenia, wiec lepiej jak bedzie jakis markowy (czyt. sprawdzony).

lzejszy, wygodniejszy, przewiewniejszy, a zarazem wytrzymaly bedzie "kask", a nie orzech (chociaz obydwa to kaski ;] )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.velo.com.pl/author/authorakcesoria_003.htm

 

tu masz markowego authora za 72 pln na alegro wyrwiesz taniej

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=108803151

 

ja uważam że lepiej w kasku niż bez , a orzech z supermarketu jesłi tylko ma wszystkie certyfikaty i jest dopuszczony do obrotu to jest zdecydownie lepszy niż jego brak na głowie

 

polecam przeglądniecie forum takich tematów juz troszke było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie chyba będę się rozglądał za kaskiem nie orzechem. Czy jest duża róznica między takim za 70 zł Autora a Giro za 250zl? Nie chodzi mi o różnicę w cenie :) bo ta jest widoczna.

 

Wydaje mi się, że ważne jest osłonięcie tyłu głowy. Tam czacha jest najbardziej narażona, prawda? Wiekszość kasków to niestety "berety" nie osłaniające potylicy. Czy są jakieś kaski które chronią i ten odcinek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaski róznią sie przedewszystkim wentylacją , ciężarem i dopasowaniem do głowy

osobiście polecam jeszcze zwrócenie uwagi na posiadanie siatki z przodu chroniącej przed owadami . w strym uvexie mam i jest super a w nowym met-cie nie i czasami mam problem z muchą lub np czymś gorszym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie chwaląc się kupiłem sobie kask w naszym rowerowym za 50zł... i jest lepszy od kasku kumpla giro za 200zł... mój ma ochronę potylicy-jego nie, mój ma 16 otwórów -jego 5... Więc czasami poprostu warto się rozejrzeć a potem kupywać... czasami płaci się tylko za firmę chodź nie zawsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak myslałem, ale zaczynam zmieniać zdanie. Kask firmowy daje nam większe prawdopodobieństwo, że będzie rzeczywiście skutecznie chronił naszą głowę (w końcu dobry markowy kask ma odpowiednie atesty więc zapewne został skonstruowany i poddany jakimś testom). Z regóły też jest wykonany z lepszych (bardziej wytrzymałycha zarazem lżejszych materiałów). Przynajmniej tak powinno być w teorii ale bywa różnie (zdarzają się podróby). Tek kaski z hipermarketów mają w środku gąbkę która już w opakowaniu się odkleja a tworzywo z którego są wykonane nie wygląda solidnie. Pozatym mają kiepskie mocowania (paski i sprzączki) co może spowodować, że przy upadku kask po prostu spadknie z głowy i jej nie ochroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest duża róznica między takim za 70 zł Autora a Giro za 250zl? Nie chodzi mi o różnicę w cenie bo ta jest widoczna.

 

Za 70 zeta to masz styropian i kawałek plastiku, który chroni bardziej samopoczucie, niż głowę :035:

Za 250 masz wzmacnianą skorupę z in-moldem, w której prędzej ci się coś stanie w szyję (przecążenia przy upadku), niż z głową.

 

Chociaż lepiej już te 70-zeta-kask, niż czapeczka.

 

Swoją drogą - jak widzę kolarzy śmigających z głową w kierownicy 50km/h w tych absurdalnych kaszkietkach, to coś się we mnie gotuje... Tylko nie nie pier*** (przepraszam za słowo!), że jazda w kasku jest niewygodna, albo że im te 250 gram uniemożliwi zdobycie złota olimpijskiego! Poza tym (moje prywate zdanie) w kasku jeździ się po prostu wygodniej!!! Nie masz pędu powietrza na oczy, nie musisz odchylać głowy przed gałęziami, przy dobrej wentyacji nawet się nie pocisz.

Tylko, że najpierw trzeba w tym kraju zmienić mentalność i przestać traktować kogoś w garnku na głowie jak UFO! I tu się nie ma z czego śmiać! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kask Giro Targa ma dobrą wentylację (bo otwory ma sporawe ale jest ich mało). Czy ma siateczkę? Lepsze to od Giro Indicator? Ten ostatni przymierzałem i nawet wygodny.

Podoba mi się Giro Havoc (też dobrze leży) ale ta cena i nie ma siatki.

Z UVEXów podoba mi się BOSS RS oraz Supersonic GT ale ten drugi jest za drogi (tych dwóch ostatnich jeszcze nie mierzyłem).

 

Tródny wybór. Może coś doradzicie. Najbardziej zależy mi na wentyalcji, silidności wykonania i by kask był jak najgłębszy. Gdzie te UVEXy można obejrzeć w Wawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 70 zeta to masz styropian i kawałek plastiku, który chroni bardziej samopoczucie, niż głowę :035:

Za 250 masz wzmacnianą skorupę z in-moldem, w której prędzej ci się coś stanie w szyję (przecążenia przy upadku), niż z głową.

Chociaż lepiej już te 70-zeta-kask, niż czapeczka.

Wbrew pozorom ten kawałek styropianu (jest bardziej spieniony niż taki budowlany) może pomóc. Popatrz na budowę kasków motocyklowych które mają wypełnienie w postaci al'a styropianiu. To on powoduje , że przyśpieszenia naszego mózgu w czasie wypadku są mniejsze (energie pochłania ten sytropian).

Pewnie, że nie ma co porównywać kasku za 250 do takiego za 50 zł ale skoro spełnia on jakieś normy to czemu go nie wkładać na głowę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...