Skocz do zawartości

[Do 5000-6000zł] MTB Full na jure


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szukam jakiegoś fulla  na jurę oraz okazjonalne wypady w górę i ścieżki. Kwota jak w temacie.
Rozchodzi się głównie o wielkość skoku (przód/tył), gdyż co jakiś czas chciałbym troszkę pobawić się w górach w leciutkie enduro, Głownie jednak rower będzie jeżdżony po jurze i nie chcę aby zbyt duży skok mnie wykończył na dłuższych trasach,
Pierwszy typ (większy skok i bardziej endurowy charakter)

http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/trance.27.5.3/17688/74005/

Drugi typ (mniejszy skok, bardziej uniwersalny)

http://www.canyon.com/_pl/mountainbikes/bike.html?b=3281
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym brał canyon'a ze względu na bardziej ucywilizowany kąt główki ramy i skok zawieszenia. Jeśli większość czasu spędzasz na Jurze a okazyjnie śmigasz w górach to ten rower lepiej się sprawdzi no ale to ja bym tak wybrał ;) 140mm skoku widelca w giancie to trochę dużo jak na Jurajskie piaski ale w sam raz na zjazdy -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bardziej ucywilizowany kąt główki ramy

To akurat duży minus canyona, ale fakt, że 140mm na jurę jest zupełnie niepotrzebne. Ja  bym szukał czegoś max 120mm, ale z bardziej zjazdowym geo niż canyon, do tego dokupujesz normalną sztycę myk-myk i masz mega uniwersalną maszynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym szukał czegoś max 120mm, ale z bardziej zjazdowym geo niż canyon

Żeby sobie zjechać trzeba też podjechać - tak się składa ze łatwiej będzie pokonać strome wzniesienie na canyonie niż giancie , ale jeśli ktoś korzysta z wyciągu albo godzi się na to, że niektóre podjazdy, które mógłby pokonać w siodle będzie pchał to ok - jego wybór (trzeba jednak mieć to na uwadze)

 

kolejna sprawa na + dla canyon'a  -- jest tańszy i ma nieco lepszy osprzęt - koła mavic  i napęd xt /slx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że bardziej zjazdowe geo nie zmniejsza drastycznie właściwości podjazdowych, a już na pewno nie kąt główki. Po za tym trzeba sobie powiedzieć jasno, żaden full nie będzie pod górę tak efektywny jak HT i trzeba mieć to na uwadze, bo wybierając fulla już w jakimś stopniu skazujemy się na trudniejsze podjeżdżanie. Autor nie pisał nic o ściganiu, a więc jak mniemam cechy podjazdowe roweru nie są na pierwszym miejscu, tylko zjazdowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby sobie zjechać trzeba też podjechać - tak się składa ze łatwiej będzie pokonać strome wzniesienie na canyonie niż giancie , ale jeśli ktoś korzysta z wyciągu albo godzi się na to, że niektóre podjazdy, które mógłby pokonać w siodle będzie pchał to ok - jego wybór (trzeba jednak mieć to na uwadze)

 

kolejna sprawa na + dla canyon'a  -- jest tańszy i ma nieco lepszy osprzęt - koła mavic  i napęd xt /slx

 

Podjazdy będzie pchał ? łatwiej na Canyonie niż Giancie , nazwał bym to dobrym dowcipem, a już na pewno nie będzie trudniej podjechać z powodu geometrii, co najwyżej różnice mogły by wyiknąć z wagi komponentów, a głównie kół ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściganie XC/Maratony to raczej odpadają, prędzej chciałbym się sprawdzić w przyszłości może w  jakimś Enduro Trophy i wlaśnie tu się boje ze canyon może nie ogarnąć trochę. 

Odnośnie ceny to oba moge mieć w tej samej. Na plus giant że łatwiejszy dostęp , gwarancja, przetestowanie. Canyon wiadomo osprzęt +

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kat główki może ma niewielkie znaczenie na podjazdach ale jeśli jest zamontowany widelec ze skokiem 140mm to giant demonem podjazdów raczej nie będzie i częściej będzie go trzeba pchać. Dla mnie w tych zastosowaniach o wiele uniwersalniejszy jest canyon - no i firma mniej oklepana jak giant ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie składa, że mam wirtuala z niemal identyczną geometrią jak ten canyon i z uturnem 100-130mm i chcesz mi powiedzieć ze na 130mm łatwiej mi podjechać niż na 100mm - mam inne odczucia a na oko widać ze reba z canyona ma 110-120mm - to 20-30mm więcej niż sektor z gianta.

Sorry ale tak to widzę i nie poleciłbym na Jurę tego gianta.

@Rulez - i nie rzucaj mi tu fekaliami w postach bo chyba można konstruktywniej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem jako ktoś, kto kilka lat jeździł na śgianckim HT lubi podjazdy i teraz zaczyna ujeżdżać tego transa.

 

Otóż trans od strony mechaniki podjeżdża lepiej niż ściganckie HT. Z racji po pierwsze, że jest przyklejony do gleby i po drugie, że ma większą bazę kół (łatwiej łapać balans przód - tył). Podjeżdża gorzej w znaczeniu, że wolniej bo po pierwsze, waży 3kg więcej od mojego ściganckiego HT i po drugie trochę mocy zabiera zawieszenie bez blokady. Fakt ten osobiście mi dynda :)

 

To że ma dużo skoku w ogóle nie odczuwam jako przeszkodę w podjeżdżaniu. Centek, robisz podstawowy błąd - porównujesz jak podjeżdża Twój rower o mniejszym skoku i zakładasz, że trans mając jeszcze więcej skoku będzie podjeżdżał tak źle, jak Twój rower podjeżdżałby przy 140mm. Trans ma bardzo nowoczesną geometrię i moim zdaniem ona się sprawdza. Można w niego włożyć 160mm i wtedy może być trudniej na podjazdach, ale przy 140 odbieram go jako bardzo dobrze zbalansowanego. Wjedzie się wszystko na co noga pozwoli.

 

Czy ten rower to za dużo na Jurę? I tak i nie.

 

Tak, jeśli chcesz przez tą Jurę w miarę efektywnie pędzić. Wtedy tak 140 to nadmiar na Jurę. Lepiej sprawdzi się ścigancki full lub mały ścieżkowiec. Sam szukałem czegoś 120/120 na średnim lub dużym kole. Uważam, że to byłby najbardziej uniwersalny full - od wyścigów w górach po całodniowe wycieczki. Żeby nie rozwodzić się długo: Santa Cruz Solo byłby mniej więcej w okolicach ideału.

 

Nie, jeśli możliwie wysoka efektywność przemieszczania się nie jest Twoim priorytetem. Też bałem się dużego skoku i endurowatej geometrii. Ale ten rower wciąż jeździ - również pod górę (pewien segmencik na stravie podjechałem z czasem o 25% dłuższym niż na sztywniaku; czy dużo czy mało niech sobie każdy sam oceni - to taka zgrubna ocena na szybko; w prawdziwych górach jeszcze transem nie jeździłem), za to na zjazdach daje ogromną frajdę i poczucie bezpieczeństwa. A nawet na płaskiej dziurawej drodze może się przydać, bo nie podnosi się tyłka tam, gdzie inni muszą.

 

Dodam jeszcze, że Beskidy można oblatywać równie dobrze na sztywniaku. Miejsc, gdzie trzeba zsiąść i sprowadzić wcale nie jest jakoś dużo. Pytanie o to czy potrzebuję fulla i ile skoku w nim nie jest pytaniem o to, ile teren wymaga, tylko o to w jakim stylu chcę po tym terenie jeździć. Jak najszybciej podjechać i walczyć o życie na połowie zjazdów czy po prostu wjechać i bawić się zjazdami. Kiedyś przecierałem oczy ze zdumienia, jak minąłem grupę ludzi na rowerach pokroju Canyon Torque EX na Jurze. Teraz rozumiem, że oni po prostu nie przyjechali na Jurę, aby pobić rekord od Krakowa do Częstochowy. Mieli inne priorytety. Ile potrzebuję skoku? To jest pytanie o priorytety (oczywiście jak ktoś jeździ tylko po asfalcie, to nie potrzebuje skoku, więc na preferowane trasy trzeba wziąć poprawkę ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh te dylematy współczesnej młodzieży... Bez Nowoczesnej Geometrii, Inteligentnego Zawieszenia i Paru Innych (nie)Istotnych Rzeczy nie potrafią sobie nawet wyobrazić jazdy :)

A mnie się bardzo bardzo przyjemnie mykało i nadal myka na 140tce, uważam ją za rączego jelenia i w terenie, nawet "lżejszym" nie przesiadłbym się na żadnego ściganckego krótkonogiego fulla ani sztywniaka tym bardziej.  I nie jest to żaden Supernowoczesny Tłenty Najner albo Ultranowoczesny Sześćsetpięćdziesiątak, tylko banalna mała kicha....

 

I wg mnie warto napisać że jeśli kupuje się rower mtb do jazdy mtb to full będzie w takich warunkach lepszy od sztywniaka - bo nie wyobrażam sobie żeby rower z lepszą trakcją poradził sobie gorzej od skaczącego na wertepach hardtaila. No chyba że podjazdy mtb unowocześniono wyrównując je i asfaltując dla współczesnych niedzielnych turystów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tobo, poniosła Cię fantazja. Nie będę punktował wszystkiego. Tylko trzy rzeczy:

 

1. trzeba wybierać nowoczesną geometrię, bo to wynik ewolucji. Lepiej łączy właściwości podjazdowe i zjazdowe a do tego służy mtbek. Obecnie nie kupiłbym i nie polecił roweru 140mm o kącie główki 69, bo są dostępne lepsze geo (w jakim sensie i dla kogo lepsze można rozwijać to uogólnienie).

 

2. raczej lepiej jest wybierać "aktualnie obowiązujący" standard kół. Nawet fan małej kichy może wziąć średnie koło i uznać, że zmiana rozmiaru jest mało istotna. Osobiście uważam, że im więcej skoku tym potrzeba powiększania koła jest mniejsza.

 

3. do jazdy mtb nie zawsze lepszy będzie full. Niektórzy się ścigają i do pewnego poziomu trudności trasy lepszy jest sztywniak. Patrzysz przez pryzmat swoich potrzeb, a nie każdy ma takie same.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedna rzecz:

1. Założyciel tematu chciał rower do jazdy a nie do ścigania się. Założyłem więc że MOŻE mieć zbliżone potrzeby i priorytety jak ja. 

 

Ja nigdzie nie napisałem że nowoczesny rower jest bez sensu albo gorszy niż starszy. Napisałem jedynie że dyskusje na temat pewnych wyborów zalatują paranoją na temat tego co jest (absolutnie) nie)możliwe.


 

 

Rozchodzi się głównie o wielkość skoku (przód/tył), gdyż co jakiś czas chciałbym troszkę pobawić się w górach w leciutkie enduro, Głownie jednak rower będzie jeżdżony po jurze i nie chcę aby zbyt duży skok mnie wykończył na dłuższych trasach,

 

Znalazłem tą informację w pierwszym poście i uważam że skok rzędu 140 mm czy nawet ciut większy absolutnie nie wykończy założyciela tematu przy fajnej amortyzacji roweru. Przerobiłem kilkanaście opcji, niektóre ekstremalne i ostatecznie wylądowałem w podanym zakresie. Kolega mieszka na Jurze i jeździ tam dużo częściej niż ja przez ostatnie 4 lata ogólnie w terenie, więc teraz gdy pojawiam się w domu i dosiadam tego "potwora" z powodzeniem stwierdzam że nie robi mi krzywdy. Żeby było śmieszniej moje przebiegi ogólnorowerowe spadły ze 4 razy wobec wcześniejszej epoki, kondycja symboliczna i nadal mój bajk mnie nie upośledza.

 

Uważam że bardzo dobrą opcją dla kolegi byłby przyjazd na zlot z tego forum albo udanie się na któreś z zawody emtb trophy, gdzie przez 1-3 dni może wyrobić sobie własne zdanie na temat sprzętu. Zazwyczaj pojawia się pełne spektrum sprzętu, od ściganckich sztywniaków do zjazdowych potworków, we wszystkich rozmiarach kół.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, dzięki wszystkim za porady , informacje itp. Widzę że temat stał się dosyć niezłą dyskusją , pojawiły się małe spięcia między użytkownikami hehe. Ja również uważam że trzeba iść  duchem czasu :) Posiadam 26"  28" szosę oraz 29er , tak więc do kolekcji brakuje 27.5 :laugh: , Uważam właśnie żę jest to świetny kompromis pomiędzy 26 a 29 :). Moje odczucia rower 26 bardziej zwinny, 29 mniej ... , za to duże koło lepiej pokonuje przeszkody w terenie. Dlatego 27.5 łączy obie te cechy i uśrednia je, w ten sposob staje się doskonałym rozwiązaniem na jazdę w terenie i trochę zabawy.
Wybór prawdopodobnie padnie na Gianta Trance, ale wyższy model jak zakładałem w 1 poście ;)
http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/trance.27.5.2/17688/74004/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...