kashier Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź! : ) Czy 1.8 na asfalcie nie będzie zamulać? Oczywiście sprawdzę to dziś popołudniu, ale jestem niecierpliwy. Za info o żelkach dziękuję.
Arni220 Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 No trochę będzie, ale na zawodach ile masz tych asfaltów, 1km, 2? Nie stracisz na nich tyle ile zyskasz na miękkich i przyczepnych oponach.
vpablov Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 45km i 2000m up - spory dystans, ze 2/2:30h he he czyli wskoczy na pudło, w tamtym roku 1 zawodnik miał 2:26:00 ,połowa stawki ok 3:50:00 Jeśli planujesz korzystać z żeli, proponuję przetestować działanie przed zawodami. Każdy ma inny organizm, ja stosuję ładowanie węglowodanami na 2-3 dni przed startem, Jestem w stanie jechać ok 3 h bez jedzenia, dużo piję, w czasie trasy mam ze sobą 2 bidony ok 1,400 ml, do tego coś łyknę na bufetach. Czy 1.8 na asfalcie nie będzie zamulać Aktualnie po zakupie manometru elektronicznego, stosuję następujące ciśnienia tył 1,3 bar, przód 1,1 bar, na mleku oczywiście (waga ok 75kg)
kashier Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Stosowanie żeli i rozumienie swojego ciała znam. Biegam- ukończyłem kilka maratonów, obecnie do kolejnego się przygotowuję. Na samym carboloadingu jesteś w stanie 3h bez doładowania wytrzymać? Szacuneczek- bardzo trudna sprawa i nie znam wielu osób, które tak potrafią. Bardziej interesowało mnie samo odczucie na trasie o takiej długości i intensywności wyścigu- tutaj nie mam doświadczenia i wolę się zapytać kogoś, kto ma większe. Strasznie niskie to ciśnienie!
Arni220 Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Też mi się wydaje, że bez jedzenia na 3h to wręcz niemożliwe. Być może nie odczuwasz tego jakoś bardzo, ale z pewnością wynik idzie w dół jakby tak zrobić porównywalny test. 3/4h - dużo, bez 4 żeli bym nie wyruszył w trasę, a i to może być mało, bufet obowiązkowo bym zaliczył po łyk wody i skrawek banana. Zobacz na mapkę gdzie jest jakiś płaski odcinek, może asfalt, tam zaplanuj sobie jedzenie. Odczucia na trasie tak długiego wyścigu? Masakra, jesteś styrany na maksa, ważne by nie przesadzić na początku, dostarczyć węgli i wody, bo jak odetnie to dosłownie nogi stają w miejscu. Nie wiem ile jeździsz na co dzień, powinieneś na treningach jeździć już trasy 2x dłuższe/trwające 3/5h. Tak to ciężko powiedzieć, może porównaj to sobie do biegu maratońskiego, ale w terenie i to pagórkowatym, a nie po ulicach miasta. Bieg maratoński to jednostajny wysiłek, tu jednak będą podjazdy, a podjazdy to mimowolne interwały, ich nie da się ot tak na lekko wjechać jeśli chce się coś powalczyć. Rozumiesz, niby jedziesz spokojnie, oszczędzasz siły, ale 3 podjazdy jeden po drugim i każdy po 5 minut o sporym nachyleniu i tętno skacze powyżej progu czy tego chcesz czy nie. 2000m/45km to sporo, jest co dymać do góry.
misiojedzie Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Strasznie niskie macie te ciśnienia.. Może to kwestia przyzwyczajenia i robię coś źle ale spróbowałem sobie kiedyś napompować jakoś 1.7 z przodu i chyba 2.0 z tyłu i jeździło mi się tragicznie przynajmniej jeśli chodzi o przód, miałem wrażenie jakby rower sam skręcał. Ważę 78 kg, jeżdżę na dętkach, ostatnio pompuję przód 2.0-2.2 a tył 2.4-2.6 (zależy od trasy) Fakt że zdarzyło mi się kilka razy "poślizgnąć", ale mam wrażenie że rower bardziej gładko leci po nawierzchni.
vpablov Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Też mi się wydaje, że bez jedzenia na 3h to wręcz niemożliwe. Być może nie odczuwasz tego jakoś bardzo, ale z pewnością wynik idzie w dół jakby tak zrobić porównywalny test. piszę na podstawie własnych odczuć, z reguły na końcu wyścigu wyprzedzam, przynajmniej kilku zawodników. Więc do odcięcia mam daleko, zdarzyło mi się kiedyś odcięcie na treningu, ledwo dojechałem do domu. Napisałem ok 3 h z reguły wychodzi ok 2,20 do 2,50 min, ostatni wyścig w Głuszycy (fakt zjadłem tam 1/3 banana, nie mogłem odmówić miłej pani)
kashier Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Na co dzień mam treningi w okolicy 30 km i 1000m up. Mieszkam u podnóża Beskidu, tylko takie treningi robię. Jutro robię ostatni rozjazd, i zobaczymy. Podzielę się wrażeniami w sobotę Dziękuję!
Arni220 Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 piszę na podstawie własnych odczuć, z reguły na końcu wyścigu wyprzedzam, przynajmniej kilku zawodników. Więc do odcięcia mam daleko, zdarzyło mi się kiedyś odcięcie na treningu, ledwo dojechałem do domu. Napisałem ok 3 h z reguły wychodzi ok 2,20 do 2,50 min, ostatni wyścig w Głuszycy (fakt zjadłem tam 1/3 banana, nie mogłem odmówić miłej pani) Tak, tak, rozumiem cię, ale jest to wręcz nieprawdopodobne. A może za wolno zaczynasz i nie jedziesz tak naprawdę na 100% swoich możliwości? Rozumiesz, jadąc cały czas w tlenie, powiedzmy w 3 strefie, te odcięcia nie nastąpią i wtedy faktycznie 2 bidony izo ci wystarczą na taki dystans. Ale jakby średni puls z zawodów wyszedł ci w okolicy progu, to aż nie chce mi się wierzyć, że wystarcza ci glikogenu. W normalnych warunkach tego glikogenu jesteśmy w stanie zmagazynować o ile pamiętam dobrze, na ok. 30/45 minut. PO tym czasie powinno się go uzupełniać systematycznie, ale nie w ilościach izotonikowych, a większych. Na co dzień mam treningi w okolicy 30 km i 1000m up No to szału nie ma, tu wyjdzie ci 2x więcej i w intensywności także 2x wyższej. Ale spoko, daj znać co i jak bolało
kashier Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Do tego oczywiście bieganie - 45 tygodniowo. I pływanie - 3 sesje po 1.5km tygodniowo. Więc kondycja jest. Dzięki za porady co do samego rowerowania- na tym mi zależało!
Arni220 Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Aaa, to zmienia postać rzeczy. Triatlonowiec z ciebie
kashier Napisano 17 Maja 2017 Napisano 17 Maja 2017 Trafiłeś w strunę. Triathlonowiec z zerowym doświadczeniem. Przygotowuje się do pierwszego, jesiennego startu na dystansie olimpijskim. Jednak XC w Rybniku mnie tak wkręciło w rower i góry, że większość czasu, i pieniędzy (! żona nienawidzi !) ładuje właśnie w rower i akcesoria naokoło : ) No... ale od czego są pieniądze- trzeba się wkręcać, życie jest jedno! : )
Kolmark Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 he he czyli wskoczy na pudło, w tamtym roku 1 zawodnik miał 2:26:00 ,połowa stawki ok 3:50:00 Jeśli planujesz korzystać z żeli, proponuję przetestować działanie przed zawodami. Każdy ma inny organizm, ja stosuję ładowanie węglowodanami na 2-3 dni przed startem, Jestem w stanie jechać ok 3 h bez jedzenia, dużo piję, w czasie trasy mam ze sobą 2 bidony ok 1,400 ml, do tego coś łyknę na bufetach. Aktualnie po zakupie manometru elektronicznego, stosuję następujące ciśnienia tył 1,3 bar, przód 1,1 bar, na mleku oczywiście (waga ok 75kg) Ten manometr to chyba nie wyświetla dwójki z przodu. Przy ciśnieniu nie większym niż 1,5bar, kiedy mleko załatało przebicie i ciśnienie zeszło z początkowego 1,8bar, najpierw leżałem na jednym zakręcie, potem na drugim, aż wreszcie opona spadła z obręczy. No chyba, że używasz opon 2,6", to 1,1bar jest ok. Przy tak niskim ciśnieniu normalna opona tubeless ready (maks 2,25") zachowuje się jak szmata, rower jest niestabilny na zakręcie, płynie w bok itd. Mógłbym w to uwierzyć, gdybyś jeździł na prawdziwych obręczach UST z prawdziwymi oponami UST, które są grube jak pieron i ważą 800-900g sztuka, wtedy 1,1bar ma sens. W zwykłych oponach już 1,5bar w tylnym kole powoduje irytujące bujanie góra/dół w takt pedałowania i wrażenie zamiatania tyłem na zakrętach. W przednim kole potrafi popuszczać mleko na zakrętach, co słychać i czasami nawet widać. A jeszcze jedno - w domu, po założeniu tej opony na obręcz i napompowaniu okazało się, że strzeliła jedna warstwa oplotu i oponę wybuliło na jedną stronę, niestety poszła do kosza (Continental X-King Race Sport 2,25").
Arni220 Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Tak jest, przesada w żadną stronę nie jest wskazana. Najlepiej jak każdy sobie sam przetestuje i wybierze co mu najlepsze.
vpablov Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Ten manometr to chyba nie wyświetla dwójki z przodu pytanie , który manometr źle pokazuje mój czy Twój. Mam Topeaka Smartgauge D2 Byłem sprawdzić w aucie mam nabite 2,5 at na stacji , manometr wskazuje poprawnie. Pompka stacjonarna Lidlowska pokazuje ok 0,4 at więcej, ale nią się nie sugeruję. Na takim ciśnieniu jak napisałem, przejechałem 2 wyścigi, w Polanicy i Głuszycy. Opony Maxxis Ikon 29 x 2,2 Exo (wzmocnione ścianki boczne) obręcz tył 25 mm wewnątrz, nie mam uczucia pływania opony, a tego bardzo nie lubię. Zresztą każdy niech się sugeruję własnymi odczuciami i obniża ciśnienie wg własnych preferencji (mój manometr tyle pokazuje i tak pompuję wg jego wskazań)
HarveyDent Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Osobiście jak opony na mleku to zapasu gumy bym nie brał, może ewentualnie pompkę. W praktyce wymiana dętki w oponie zalanej mlekiem będzie fatalna w terenie, błocie i w piachu. Ja bym już odpuścił i poginał na piechotkę. Tia.... Jak przebije ~20 km i mleko nie załata to powodzenia w butowaniu w SPDkach do mety..... Szybko będzie szedł na bosaka. Gwarantuje Ci. Mam wrażenie że chyba nigdy nie zakładałeś dętki w takiej sytuacji bo co ma błoto i piach do tego to nie wiem. Dętkę bierze się zawsze, choć by po to żeby komfortowo i bez stresu dojechać do auta. @vpablov to przy jakim ciśnieniu zaczynają Ci pływać te opony ?
apstryk Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Harvey, ale powiedz tak szczerze: zakładałeś kiedykolwiek dętkę do opony świeżo po mleku? Ja nie mam zbyt dużego doświadczenia, poprzedni sezon był pierwszy na mleku. Na wiosnę chciałem wyczyścić oponę ze starego mleka i zalać nowym. Przy ściąganiu zaczęły sklejać się ścianki, i to tak mocno, że miałem obawy czy nie porwę ich przy rozklejaniu. I właśnie wtedy pomyślałem, że podobna operacja w terenie to byłaby tragedia - wszędzie poprzyklejany piach. Do tego dętka przyklejająca się do opony przy byle dotknięciu - nie wiem jak miałbym ją ułożyć równo na obręczy. Cały czas wożę zapasową dętkę, ale mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał jej użyć.
HarveyDent Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Oczywiście że zakładałem. A po co chcesz całkiem ściągać oponę ? Żeby ja upaplać w błocie i piachu ? Ściągasz jedną stronę, wylewasz mleko, jak masz jakąś trawę, liście pod ręką to przecierasz od środka. Ja "poświęcam" rękawiczki na to. Kilka minut i pozostałe resztki mleka ścinają się i zostaje tylko mleczna błona na oponie. Rower masz na plecach to po wylaniu resztki mleka wrzucasz koło na widły i nic się nie papra, Zakładasz dętkę, wstrzeliwujesz naboja CO2 i jedziesz dalej. 10 min zabawy.
Waza Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 10 min zabawy Z nabojem CO2 3-5min. zależnie, czy przećwiczyłeś wcześniej zakładanie dętki czy nie
HarveyDent Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 1-2 min schnięcia to za mało żeby resztki mleka ścięły się i nie lepiły do dętki. Przynajmniej forumowe od leo
Arni220 Napisano 18 Maja 2017 Napisano 18 Maja 2017 Ja "poświęcam" rękawiczki na to. Dziękuję, 70zł za rękawiczki dałem, raczej nie skorzystam z rady. Tia.... Jak przebije ~20 km i mleko nie załata to powodzenia w butowaniu w SPDkach do mety..... Szybko będzie szedł na bosaka. Gwarantuje Ci. Widziałeś kiedyś maraton który odjeżdża 20km od mety? W zdecydowanej większości przypadków jest to ok. 10/15km. Poza tym jak coś czytasz to czytaj dokładnie, napisałem tam by zabierać telefon a w nim nawigację, a to ułatwi dotarcie do drogi, a tam już może po ciebie podjechać twój wóz techniczny. Nie masz takowego? Co za pech, nie przygotowałeś się do startu I trzecia sprawa, nie po to leję mleko w opony by nadal wozić dętki, pompki, łatki i inne wynalazki. Maraton to zawody, a nie wycieczka krajoznawcza, ma być ultra lekko, szybko i sprawnie. Każda guma to koniec szans na jakikolwiek wynik więc rywalizacja przestaje mieć już jakiekolwiek znaczenie w tym momencie.
MikeDozer Napisano 19 Maja 2017 Napisano 19 Maja 2017 To zgłasza sie kolejna osoba która biega bez kłopotu 3h bez jedzenia Tylko do 70%HRR Na dłuższe trasy powyżej 40km-50km i tak jem wcześniej (juz od 10km) bo odbija sie to na siłę później. No i zależy od intensywnosci biegu. Muszę biec wolno żeby dać cialu wcinać tluszczyk Mam inne pytanie, bo nie bralem udziału jeszcze w wyścigach MTB. Czy na bufecie bywa czas i możliwość napełnienia bidonu czy tylko można się z kubka napić? Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
radetzky Napisano 19 Maja 2017 Napisano 19 Maja 2017 Mam inne pytanie, bo nie bralem udziału jeszcze w wyścigach MTB. Czy na bufecie bywa czas i możliwość napełnienia bidonu czy tylko można się z kubka napić? W czym problem się zatrzymać i sobie przelać? Przy dłuższych dystansach, zwłaszcza w górach takie akcje są powszechne. Czasem na bufecie rozdają też butelki.
bbc Napisano 19 Maja 2017 Napisano 19 Maja 2017 Czy na bufecie bywa czas i możliwość napełnienia bidonu czy tylko można się z kubka napić? W Rybniku na maratonie dawali butelki. Nawet zastanawiałem się czy nie szkoda tego bo mało kto wypił wszystko i kubki byłyby praktyczniejsze w takim miejscu. A czas zależy od Ciebie. Możesz nawet usiąść obok stolika i rozłożyć kanapki.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.