Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

Filus - to zależy od długości maratonu, pojemności bidonów i bukłaka, preferencji, tego, co zabierasz na trasę... Porównania tych 2 rozwiązań są popularne w internecie, na forum też coś jest. Oba mają swoje plusy i minusy.

 

pokerzysta90 - jak nie masz nic do powiedzenia, to się nie wypowiadaj, ok? Chyba, że przeforsowujesz nową teorię żywienia w sporcie ;) To, co napisałeś, to niestety bzdura i nie należy się tym kierować. Ghost007 wyłożył podstawy i do nich nie mam wiele do dodania. Można by się rozpisywać, ale każdemu wedle potrzeb. Może tylko tyle dodam, że białko i cukry proste (właśnie sam cukier) najlepiej razem, to najwyżej bezpośrednio po wyścigu dla szybkiej regeneracji. Pokerzysta - jechałeś kiedykolwiek maraton? A po smażonej kiełbasie? Chyba nie. W każdym razie nie za szybko. Jedzenie ma kluczowe znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiec zaliczyłem swój pierwszy raz. Zaczne po koleji ;-) Przyjechałem do Piechowic około 1,5 godz przed startem rozgrzewka itp i juz szok druzyny 10-15 osób z jednego team a ja sam ale mysle co tam wkoncu jestem z gór wiec poznan, bydgoszcz itp to cieniasy hehe start wejscie na sektory słyszałem ze sa jakies problemy o dziwo było spokojnie i grzecznie potem czekanie 25 min na start nastepnie przemowa Maji Włoszczowskiej ;-) i poszli. Pierwszy 2-3 km nie wiedziałem co sie dzieje i co ja tu robie totalny ogien nastepne km juz miałem ochote dac sobie spokój bo kazdy mnie wyprzedzał zaczełm sie zastawnawiac czy nie jestem jeden z ostanich wiec po szumnych planach na mege skreciłem na mini i doswiadczyłem tego co tu ludzie pisza. Ja jadac swoim tempem od startu zaczełem dochodzic i wyprzedzac innych i tak mi sie to udzieliło ze wyprzedzałem jednego za drugim ;-) az do momentu kiedy zaliczyłem kompiel w błocie gdzie straciłem gdzies 2 min no i kolano obite ;-) potem jechałm sobie juz spokojnie i skonczyłme w połowie stawki na mini. Wiem ze szału nie ma ale jak dla mnie to sukces bo i tak miałem za sobą 120 postaci które jezdza trenuja sa w jakis team a ja od czasu do czasu bo z czasem problem ;-) Wiem juz jedno za dwa tygodniu w Karpaczu startuje bo mi sie spodobało i chyba potem Polanica. I na koniec moja rada jak sie nie czujemy pewnie pierwszym razem startujmy na mini ;-) Mini tez daje po tyłku ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam zjeść to co lubisz, np schabowego lub smażoną kiełbasę :) .

 

i popic woda? co do posilkow, to mozliwie prosty(nic smazonego, jak juz to gotowane) skladajacy sie z weglowodanow zlozonych+ok 30-40g bialka np jogurt naturalny+duzo musli, odradzam platki z mlekiem, bo mleczko powoduje sennosc ;) , dobrze popic ciepla herbata

 

taka wskazowka - cieple posilki, popijane ciepla herbata powoduja uczucie sytosci na dluzszy czas i zmniejszaja szanse na sensacje zoladkowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze temat posiłków sie tu wkrceca. Pracuje przy wyścigu Bałtyk - Karkonosze Tour podam przykład sniadania które było przy etapie ponad 200 km oczywiscie nasi zawodowcy maja jeszcze swoje extra płatki i inne gadzety, wiem ze szosowe wyscigi to nie maratony ale duzo mozna wspolnego znalesc w posiłkach.Sniadanie godz

PIERŚ KURCZAKA DUSZONA 110g-120g

MAKARON SPAGHETTI 80g

MARCHEWKA Z JABŁKIEM NA SŁODKO

RYŻ ZAPIEKANY Z JABŁKIEM NA SŁODKO 150g

ZE ŚMIETANĄ

SZYNKA KONSERWOWA 30g

POLĘDWICA Z INDYKA 30g

SZYNKA DROBIOWA 30g

SER ŻÓŁTY 30g

DŻEM 50g

MASŁO 15g

BUŁKA MAŁA 1szt

HERBATA 0,3l

SOK 0.3l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Powroce do tematu co powinien wiedziec i miec poczatkujacy.

Najwazniejsze to checi i sprawny sprzet niezaleznie jakiej klasy.

Moj pierwszy maraton: po kilku latach calkowitej przerwy w jezdzie rowerem, dowiedzialem sie ze za tydzien jest maraton MTB.

Jako ze jestem dosc sprawny fizycznie stwierdzilem, ze tydzien przygotowan wystarczy. Wyremontowalem na szybko 12 letni rower gorski Cr-Mo ze sztywnym widelcem, kilogramowe opony, zwykle pedaly. Zalozylem nowy naped (najwyzsza grupa to alivio :thumbsup: ). Regulamin zmusil mnie do kupna kasku. Spodenki z wkladka pozyczylem od brata ( choc w czesniej z powodzeniem jezdzilem w zwyklych).Zaryzykowalem tez kupno noskow. Trzy treningi i maraton.

Bylo to 3 lata temu. Teraz mam fajny rowerek do scigania i wszystkie niezbedne i zbedne :) akcesoria, "Biblie treningu kolarza gorskiego", prenumeruje pismo rowerowe.

 

Czyli jeszcze raz: checi i sprawny sprzet niezaleznie jakiej klasy

 

Zachecam i pozdrawiam, chory na cykloze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz!

Jak w 1994 kupowałem rower, to amortyzatory nie były tak powszechne. A o spd wtedy nie słyszałem (ja nie słyszałem, nie znam się na historii rozwoju sprzętu). W kolarstwie chyba dłużej używane były noski niż nowe spd, i jakoś jednak ludzie jeździli.

Wiem ze młodzi bikerzy nie wyobrażają sobie takiej jazdy, ale zaręczam ze ze sztywnym widelcem tez da się zjechać dłuższy, wyboisty zjazd. Tylko ze wolniej, a pod koniec jest ryzyko ze zdrętwiałe dłonie nie będą mogły nacisnąć nawet hamulców ( nie mówiąc o zmianie starszego typu przerzutki) - to jest adrenalina jak walczysz o władze w palcach żeby wyhamować ;)

Dodam, ze na tym maratonie ostatni wcale nie bylem.

Ten wywód, to żeby uświadomić ze chęci ważniejsze niż lepszej klasy sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wywod, to zeby uswiadomic ze checi wazniejsze niz lepszej klasy sprzet.

 

To zależy jaka pozycja Cie satysfakcjonuje.

Bez przyzwoitego sprzętu nie da się zrobić wyniku. Same chęci daleko Cie nie dowiozą.

Z drugiej strony można mieć dobry sprzęt i przywozić ogony :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony można mieć dobry sprzęt i przywozić ogony :icon_mrgreen:

 

Jeśli ktoś tak ma, też jest ok :icon_mrgreen: Sam składam sprzęt do ścigania, a jednocześnie forme mam bardzo słabą, więc raczej bym te ogony przywoził. Tylko, czy to coś złego, że ktoś ma bardzo dobry sprzęt a jeździ słabo;]? Na rower cięzko pracuje, 75% nakładów finansowych będą moje. Iron na gadu mi rzekł "lepiej niech ja ograniczam sprzet niż sprzet mnie". Święte słowa ^^

 

p.s nie odczytaj mojego postu jako atak na Ciebie czy coś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa w tym watku chyba jest o pierwszych startach w maratonach. Jak juz wspomnialem po wciagnieciu sie w ten sport zorganizowalem sobie lepszy sprzet. A kupowac wypasiony sprzet do scigania na pierwszy maraton i stwierdzic, ze to nie dla mnie, prosze bardzo (jak ktos nie wie co z kasa zrobic :icon_mrgreen: ). Pierwsze starty mozna potraktowac typowo jak nauke. Po nim wciagamy sie w metody treningowe, sprzet, itd. I jak juz kupujemy lepszy rower to z wieksza swiadomoscia tego co chcemy, a nie to co nam wcisnie sprzedawca.

Swoja droga sadze, ze nawet ktos o dobrej kondycji z super topowym sprzetem, startujac pierwszy raz w wyscigu w czolowce nie bedzie. Trening i predyspozycje czynia mistrza a sprzet w tym tylko pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim ktoś zdecyduje się startować w zawodach to już jakąś styczność z rowerem ma, wiec nawet jak kupi dobry (a nie wypasiony) sprzęt, to później może go wykorzystać jeżdżąc na co dzień.

Łatwiej się zrazić na jakimś szrocie, który ogranicza albo wręcz przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo, że na makro trudno jest pokonać nawet płaski maraton jest to ciężkie i niewygodne, wręcz niebezpieczne

lecz już podstawowy markowy sprzęt wystarczy do zabawy w maraton nie mówię tu o zapędach do pierwszej 1-tki :)

ale w końcówce stawki też ktoś musi być

lecz słowa wspomniane tu są trafne i lepiej żeby rower nas nie ograniczał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

za 1500zł da sie pojeździć + jakieś spd. (dziewczynie kupowaliśmy crossa a4 za 1300zł) Za tę cenę w sklepie jednak nic ciekawego nie kupimy.

A od 3000zł to już można bez większych kompleksów jeździć, jednak podium jest dla rowerów ponad 10k,.. no cóż wagi nie oszukamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A ja sobie buszuję po szosie na góralu i nie narzekam...powoli zaczynam się ubierać, kupować nowy sprzęt i w tym roku mam chęć wystartować w 2 supermaratonach na szosówce za 1500 zl...mam nadzieję że się uda i będzie z tej jazdy niezła satysfakcja i niezłe wspomnienia... :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam zjeść to co lubisz, np schabowego lub smażoną kiełbasę :) .

Według mnie to co zjesz nie będzie miało prawie żadnego znaczenia, może minimalne, ale zależy też od twojego żołądka.

eeeee??

nie żartuj nawet, bo ktoś to może wziąć na poważnie... chyba, że chcesz wykończyć konkurencję w przedbiegach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...