Robert Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Na trasie każdy uczestnik traktowany jest tak samo niezależnie od wieku i płci. A pań na maratonach nie ma zbyt wiele.
Ombre Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Kiedy startowałem rok temu, w krakowie, to widzialem moze pare, parenascie pań i wiem jedno: PANIE SIE NIGDY NIE PODDAJĄ! Kiedy na podjazdach panowie woleli sobie dać przerwe, to dziewczyny ostro kroiły podjazd, niezaleznie czy dziewczynka miala 10 latek czy 30 lat wielki szacunek dla nich Podkresle ze wtedy jechalem mini i byl to koniec stawki
Robert Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Pamiętam na maratonie w Nowinach na kiedy ja i znacząca większość osób ciągneła rower, wymineła mnie wtedy jakaś pani ciągneła twardo na góre kręcąc korbą i z wielkim uśmiechem na twarzy. Podziwiam a więc forumowe koleżanki ruszajcie na trasy maratonów!! i pokażcie jak się jeździ!! Ja zawsze licze na miłą rywalizacje w dobrym towarzystwie
Nika Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Dzięki panowie za objaśnienie i szybką odpowiedź. W takim razie możecie liczyć na moje towarzystwo na którymś maratonie. Ambicji z pewnością mi nie zabraknie, ale nad formą muszę jeszcze popracować.
woj_teq Napisano 15 Sierpnia 2006 Napisano 15 Sierpnia 2006 A ja mam takie pytanie, czy opłaca się wykupić na własność chip'a na Intelu? Czy w przyszłości zaoszczędze tym samym na staniu w kolejkach etc.? Pytam bo w Krakowie będę startował po raz pierwszy, ale wiem, że nie bedzie to ostatni mój maraton stąd takie pytanie. pozdro
Robert Napisano 16 Sierpnia 2006 Napisano 16 Sierpnia 2006 Z tego co wiem to chip trzeba oddać po sezonie, ale nie jestem pewien. Jak dla mnie bez sensu w tym roku bo zostały dwa maratony.
guit Napisano 16 Sierpnia 2006 Napisano 16 Sierpnia 2006 Jeżeli nie chce stac za drugim razem po chipa to ma sens, zawsze mniej stresu w tych bezsensownych kolejkach. A w nastepnej edycji wymieni go sobie przy pierwszym starcie na nowy, tak mi sie wydaje ze jest.
lox Napisano 16 Sierpnia 2006 Napisano 16 Sierpnia 2006 Z tego co wiem to chip trzeba oddać po sezonie, ale nie jestem pewien. Jak dla mnie bez sensu w tym roku bo zostały dwa maratony. Widać źle wiesz... kupujesz jest Twój. Możesz z nim się bujać na rózne iprezy gdzie jest stosowany system wining time. BTW napisz do admina zeby dał status "######ator postow" Wracajac... taki chip wiele nie daje...i tak musisz go na kazdym maratonie "podbić" Omijasz tylko kolejkę "kaucja za chipa" Od tych "normalnych" róznią się kolorem...sa takie ekm zielone i maja stały nr.
Robert Napisano 16 Sierpnia 2006 Napisano 16 Sierpnia 2006 No to źle wiedziałem kolejka do "podbicia" zawsze idzie dość szybko więc i tak to jest zaletą. Może w przyszłym sezonie zainwestuje.
Nero12 Napisano 17 Sierpnia 2006 Napisano 17 Sierpnia 2006 Jak wyglada sprawa z oplatami ? Tymi jako kaucje i wpisowymi.
lox Napisano 17 Sierpnia 2006 Napisano 17 Sierpnia 2006 Zazwyczaj kazda impreza ma regulamin... dowiesz sie wiele ciekawych rzeczy czytając go...
pan P Napisano 20 Sierpnia 2006 Napisano 20 Sierpnia 2006 Śledzę forum od dawna, ale dopiero teraz mam coś do powiedzenia, więc przyłączam się do dyskusji w kwestii maratonów. Właśnie wróciłem z Barlinka, gdzie miałem swój debiut. Mam 29lat. Intensywniej jeżdżę od czerwca, gdy kupiłem nowy rower. Muszę przyznać, że uważnie prześledziłem ten temat przed wyjazdem i niektóre opinie są mało zachęcające. Kosmiczna średnia prędkość, jeszcze większa na starcie. Jasne, ale przecież to dotyczy czołówki, z którą raczej, żaden nowicjusz nie będzie konkurować. Poczytałem też maruderów i tę stronę polecam dla pozytywnej motywacji. Jechanie bez napinki na pierwszy raz, moim zdaniem jest doskonałym rozwiązaniem. W końcu większość, chce się po prostu sprawdzić, czy da radę w ogóle przejechać, czy też nie skończyć na ostatnim miejscu. W Barlinku stanąłem sobie spokojnie na końcu i obserwowałem, kto jest w zasięgu. Po starcie okazało się, że przynajmniej tył, nie wystrzelił ostro do przodu. A ja spokojnie swoim tempem( w okolicach 30km/h na prostej), wycinałem powoli wolniejszych zawodników. Czołówką w ogóle się nie przejmowałem, jako, ze straciłem ich z pola widzenia już na pierwszym zakręcie. Po 20 km złapałem gumę. No i tu, wręcz książkowy przykład z proszeniem omijających mnie zawodników o pomoc. (miałem łatki, ale dziura była tuż obok wentyla). Dostałem dętkę, to okazało się, że z nie samochodowym wentylem. Masakra. Po chwili, ktoś się zatrzymał i pożyczył mi pompkę ze słowami „dogonisz mnie na trasie”. No i miałem motywację. Straciłem 20 minut, ale zyskałem mega motywację. Oddałem pompkę, dojechałem do mety 6 od końca w mojej kategorii, a plan był nie być ostatnim. Dziś rano obudziła mnie burza i ulewa, już miałem nie jechać. Ale teraz absolutnie nie żałuję, wręcz przeciwnie, rozglądam się za następnym.
Xsystoff Napisano 20 Sierpnia 2006 Napisano 20 Sierpnia 2006 Oddałem pompkę, dojechałem do mety 6 od końca w mojej kategorii, a plan był nie być ostatnim. Pomyliles sie. Pod kartka z wynikami M2 byla jeszcze doczepiona druga (chcesz to moge wyslac foto wynikow). Byles 29-ty na 42 zawodnikow w M2 (a w wynikach jest blad i jedna osoba jest sklasyfikowana podwojnie, wiec de facto 28-y) p.s siedzialem obok przy stoliku juz po wyscigu i zastanawialem sie czy dobrze kojarze Twoja osobę. Ale pomyslalem, ze to nie mozliwe. A jednak. Gratuluje pierwszego startu w maratonie i polkniecia bakcyla sciagania sie. pozdrawiam absolwent szkoly na Placu Mariackim 1
bartek_1990 Napisano 21 Sierpnia 2006 Napisano 21 Sierpnia 2006 Teraz juz wiem, po co na maratony zabierac ze 2 detki i rozkuwacz do łańcucha;) P.S. Nie mowie tego, dlatego, ze złapałem gume, albo zerwałem łancuch. Poprostu widziałem jak przez piwerwsze kilka km co 500metrow ktos cos naprawiał w rowerze;)
ssslawecki Napisano 22 Sierpnia 2006 Napisano 22 Sierpnia 2006 Teraz juz wiem, po co na maratony zabierac ze 2 detki i rozkuwacz do łańcucha;) P.S. Nie mowie tego, dlatego, ze złapałem gume, albo zerwałem łancuch. Poprostu widziałem jak przez piwerwsze kilka km co 500metrow ktos cos naprawiał w rowerze;) Bo niektórzy mają pecha, a inni nie mają umiaru - ostatnio na maratonie gość jechał za mną tak nerwowo (co było słychać po notorycznym zgrzytaniu przerzutki i łańcucha), że miałem się zatrzymać i puścić go przodem. Polecam wszystkim niedawno publikowany w którejś z rowerowych gazet wywiad z Mirkiem Bieniaszem - on się "spieszy powoli", nie zrywa łańcucha, nie łamie haka, nie dewastuje środowiska i maratończyków na trasie - jeśli jest jak mówi, to powinien być dla wielu wzorem. Osobiście nie jestem w stanie zrozumieć ZBĘDNEGO, nerwowego i bezładnego pośpiechu NIEKTÓRYCH startujących na pierwszych kilometrach, podczas kiedy do przejechania jest jeszcze np. 60.
peter Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 Mam pytanko otóz w regulaminie pisze: Potwierdzeniem udziału w poszczególnych edycjach Intel® Powerade® BikeMaraton 2006 jest rejestracja, dokonanie opłaty wpisowego, dokonanie opłaty za obsługę chipa oraz start w danej edycji Czy to wpisowe to jest opłata za start np 30zł za udzial w Mini czy jeszcze cos innego ?
Radoslav Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 Mam pytanie. Czy jeżeli jade tylko w jednym maratonie (Kraków w tą niedziele) to muszę brać czip? Kumpel do czytał że tak i że kase za niego potem oddają (czip sie oddaje) ale nie był pewien. Ja też czytałem i równierz nie mam 100% pewności. Proszę o szybką odpowiedź....
Robert Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 Tak jak dostaje się chip płaci się kaucje 50zł po maratonie się go oddaje i odzyskuje się 50zł.
Radoslav Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 Dzieki Katsumoto. Nie ma to jak mieć 100% pewności Mam jeszcze jedno pytanie. Jak już dojezdza sie do końca to trzeba czekać na to aż wszyscy skończą by dostać "dyplom" uczestnictwa z moim "super" miejscem ? :glare: Pytam bo niewiem jak dlugo mój szefer wytrzyma...
Robert Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 Z dyplomami nie wiem jak jest, ja jeszcze żadnego nie otrzymałem...
Piterpak Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 dyplomy wydają najczęściej na następneym maratonie ja np w niedziele jadę do krakowa i otrzymam dyplom z Nowin i z Kościeliska... mam takie pytanko ;] dzisiaj zepsułem torbę podsiodłową, jutro nie mam jak do sklepu pojechać i tak, mam do dyspozycji wolną sztyce i trzy kieszonki w koszulce na: dętkę, smar, batonika i żel, komórkę, łyżkę do opon, łatki i klej, skuwacz do łańcucha. Z czego zrezygnowac? Plecak z rzeczami zostawiłbym w biurze zawodów... jak jest z bezpieczeństwem? w końcu byłaby tam pewnie komórka, legitymacja i $$$
thomash Napisano 25 Sierpnia 2006 Napisano 25 Sierpnia 2006 Ja bym zrezygnował z komórki, smaru, łatek i kleju. Reszta powinna spokojnie wejść do kieszonek i nie przeszkadzać za bardzo w czasie jazdy. Ja sam mając nawet torebkę na maratonach nie woże ze sobą telefonu, łątek i smaru.
Blue Napisano 26 Sierpnia 2006 Napisano 26 Sierpnia 2006 "dętkę, smar, batonika i żel, komórkę, łyżkę do opon, łatki i klej, skuwacz do łańcucha." 1. Dętke przyczep sobie do sztycy, jedno z glowy a to zajmuje najwiecej miejsca 2. Smar? Po co ci smar na trasie maratonu? 3.baonik i zel ok 4. Komorka...hmm no zawsze dobrze miec zeby sie w razie czego skontaktowac z pomoca na maratonie. 5. HMm nie uzywam ;p kupilem kiedys ale rownie dobrze sobie radze rękami przy tym nie niszcząc opon i obręczy. 6. łatki i klej, ja akurat biore teraz jakby sie nikt nie zlitowal i nie pozyczyl detki to zawsze to jakis sposob. 7. Tez lepiej miec.
verul Napisano 1 Września 2006 Napisano 1 Września 2006 Ja bym zrezygnowal z lyzki do opon i skuwacza do lancucha. Z lyzki bo radze sobie bez, a ze skuwacza, bo nie sadze by zerwanie lancucha bylo prawdopodobne. Jeszcze troche i bedziemy wozic ze soba na maraton butle z gazem i spawarke na wypadek jakby rama pekla...
bartek_1990 Napisano 1 Września 2006 Napisano 1 Września 2006 Łyzke do opon chyba warto zobrac, bo to wkońcu maraton, czyli liczy sie szybkosc;)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.