Skocz do zawartości

[Oświetlenie] Jakie na przód i na tył? cz. 2


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

Dla jasności, wole pójść w niedoświetlenie w mieście, niż niedoświetlenie w lesie - i to wg mnie dowodzi uniwersalności tego rozwiązania, bo zamiast dwóch latarek mam jedną która zapewnia mi przejazd przez miasto na warunkach o których pisałem w postach #313, #325, #328 a gdy tylko wlatuje w las, mogę wykorzystać jej maksymalne możliwości - czego nie da się zrobić odwracając ten przykład...

 

Ale coś takiego nie można określić jako "uniwersalność" tylko kompromis. Przeciętny Kowalski pod słowem uniwersalność rozumie zupełnie co innego, z pewnością nie to, że musi sobie w mieście świecić pod koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po testach mojego walle. Na ciągłym nie było problemów - samochody jechały za mną sznureczkiem, ale to tryb migający spowodował pożądany efekt - bezpieczeństwo. Auta jechały za mną, ale w takiej odległości, że silniki słyszałem dopiero podczas wyprzedzania. Koniec z jazdą na gazetę :).

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tym pisałem po co komu 7 metrów w mieście ??? o takie rzeczy trzeba raczej pytać kolegę z cytatu niżej, - mnie zupełnie wystarcza poniżej połowy tego dystansu.

Kwestia prędkości jaką się jedzie. 7m/s to 25km/h, przy dostrzeżeniu przeszkody w odległości 7m mamy 1s na reakcję - IMO zbyt mało. Przy mniejszych prędkościach można świecić bliżej.

Jest jeszcze kwestia jak dobrze jest oświetlone miasto lub drogi, którymi się jeździ. Jeżeli w większości masz dobrze, to praktycznie tylko pozycyjnej potrzebujesz. Ja aż takiego luksusu nie mam, a i czasem lubię wracając z pracy zahaczyć o bezdroża, gdzie taki zasięg jest na pewno potrzebny.

 

Poprzednia (b&m IQ Cyo) i obecna (b&m Luxos U) lampka mają zasięg skuteczny w okolicach 20m, donośność (np. widać snop na tle budynku po najechaniu na próg) 100m+, odblaskowe tablice rejestracyjne 250m+ (tyle mam prostej, na której mogę to w miarę dokładnie zbadać). Obie posiadają odcięcie i bez wertepów nie oślepiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam na przód noise 300 niestety nie było jeszcze 500 jak kupowałem ;) a na tył miałem wallyego obecnie zmieniłem go na model cosmo no i naprawdę jest cosmo! Tyle że drogi mo ale cóż bezpieczeństwo jest u mnie na pierwszym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek trochę obserwacji z miasta. Jeżdżę do pracy o 6 rano a wracam po 20, czyli praktycznie od września do maja zawsze po ciemku. Jadę 10km za miastem i 13km przez miasto. I co? Ano generalnie w Krakowie nie mam potrzeby posiadania mega potężnego światła bo wszędzie tam gdzie jeżdżę lampy uliczne załatwiają problem widoczności drogi, a oświetlenie rowerowe potrzebne jest by być widocznym dla innych. Ale miało być o obserwacjach a właściwie o oślepianiu. Po drodze mijam sporą ilość rowerzystów i oślepiają ludziska na holendrach oraz na rowerach miejskich z oryginalnymi lampkami zasilanymi z dynama. Jedzie taki z lampką na wprost a często jeszcze zadartą do góry roztaczając przed sobą świetlistą łunę. Nie bardzo widać co jest o metr, dwa od niego na boki i z tyłu. Może nie jest to natężenie światła męczące dla oka ale utrudniające mijanie.Osobnym problemem są ludziska z lampkami LED na pastylkowe baterie, bo ci nagminnie włączają strobo. Za to ludzie z latarkami taktycznymi świecą właśnie przed koło i z daleka widać jasny punkt i plamę przed rowerem ale nie przeszkadza to w bezpiecznym mijaniu. Odnoszę wrażenie, że ludzie decydujący się na latarki jako oświetlenie roweru są bardziej świadomi ich wad i tego jak się nimi posługiwać niż przeciętny posiadacz holendra wie jak ustawić swoją lampkę. Na moje chamskie oko to demonizujecie wybory innych jeśli tylko nie są zgodne z waszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam takie rozwiązanie:
l4fn.jpg


Na miasto włączam latareczkę "pod koła"  (nawet na full mocy nie robi szału więc nie mam problemu z oślepianiem - jest na jakiejś diodzie Cree Q5).

Latareczka jest po to, żeby BYŁO MNIE WiDAĆ - w mieście są latarnie więc latareczka oświetla kawałek przed rowerem, żeby dziury wymijać.

Druga lampka jest na totalnie ciemne miejsca (dioda Cree XML T6). Dodatkowo z soczewką rozpraszającą więc daje szeroki snop światła.
Tej drugiej nie włączam w mieście bo by mnie policja zgarnęła za stwarzanie zagrożenia i wypalanie oczu innym użytkownikom ruchu:-)

 

Koszt całej inwestycji: 40 zł latareczka + 120 zł lampka na XML-u.
Razem sprawdzają się doskonale na miasto i w teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na moje chamskie oko to demonizujecie wybory innych jeśli tylko nie są zgodne z waszymi.

 

To nie jest kwestia mojego widzimisię czy jakiejś ideologii... W tym roku już kilka razy zostałem oślepiony przez latarki taktyczne, w tym raz tak poważnie, że jeszcze na następnym skrzyżowaniu widziałem jeszcze przed oczami białą plamę, a w momencie mijania się z dwojgiem "bezpiecznych" delikwentów byłem ślepy.

Ja się najzwyczajniej w życiu nie zgadzam z określeniem "uniwersalna" (szczególnie w takiej definicji jaką podaje OrzelPiotr), bo dla "świeżaka" uniwersalność znaczy zupełnie co innego niż dla Kolegi OrzelPiotr. Bez świadomości czym jest latarka taktyczna i jak powinno się z niej korzystać w mieście, ktoś albo będzie bardzo zniesmaczony poleceniem mu latarki "uniwersalnej", albo będzie oślepiać ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pitolisz, to ze ktoś cie oslepil nie wynika z faktu jaka ma latarke ale z tego jaka ma swiadomosc, wszystko można zle ustawić, wiec dalbys już luza. Prócz tego, skoro zostales tak trwale oślepiony, to trzeba się było zatrzymać a nie jechać po omacku. Dobrze ze watek porusza ten temat, mało kto kupi sobie certyfikowana lampke do jazdy tylko po miescie za gruba kase jak nie tylko po miescie jeździ, wiec lepiej będzie dac ludziom instrukcje jak tego uzywac, niz pisać ze się nie da, jak wszyscy sprzedawcy informują ze się da. kazde rozwiązanie będzie miało lepsze i gorsze strony, trzeba tylko pomyslec jak zrobić, by nie stwarzać problemu sobie i innym, a ty krolu zloty chcesz wmowic ludziom, ze to co maja się do niczego nie nadaje, skoro oni już maja i jezdza z tym to chyba tez nie sa idiotami i wiedza co maja, tak czy nie ?

 

Pomysl lepiej nad ustawieniem swojej lampki zamiast tu robic za swieta inkwizycje :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

nie wynika z faktu jaka ma latarke ale z tego jaka ma swiadomosc

I to dotyczy nie tylko oświetlenia.

Niewielu mając lampkę walącą po oczach dokupi następną do jazdy po mieście.

Jeżeli jedziesz po lesie też możesz zapomnieć wyłączyć "terenową" i włączyć "miejską" tak samo jak można zapomnieć zmienić kąt "terenowej" wjeżdżając na uczęszczaną ścieżkę rowerową.

Myślenie nie boli a mózg nie jest od eliminowania przeciągów pomiędzy uszami.

Mklos 1 to że zostałeś oślepiony tylko potwierdza fakt że debile i bezmózgowcy są wszędzie, również na rowerach i żadne zakazy czy nakazy tego nie zmienią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@lysekolo, Dla mnie można twierdzić, że koło jest jednak kwadratem - nikomu nie bronię - ale nie zgadzać się mogę. Twierdzenie, że latarka jest uniwersalna zaskutkuje za jakiś czas zakazem ustawowym latarek na drogach publicznych. I po co to komu? Będziesz czuł się lepiej chowając latarkę do plecaka aby ustrzec się kontroli policyjnej? Bo ja nie. A wszystko przez bezmózgowców, którzy uwierzą, że latarka jest dobra na wszystko.

Nie widziałem jeszcze do tej pory, aby choć na jednej aukcji allegro była informacja jak korzystać z latarki w mieście. Natomiast każda aukcja prześciga się w kilometrach zasięgu i tysiącach lumenów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno, nowelizacja zakaze ci wozic wylaczonej latarki i co jeszcze? ja wiem ze zyjemy w dziwnym kraju ale chyba jeszcze nie tak dziwnym.

Proponuje zapytać sprzedawcę na allegro czy gdziekolwiek o możliwość korzystanie z latarki w miescie - pojsc nawet o krok dalej i zapytać o nakladke, blednde czy cokolwiek innego - uzyskasz inforamcje ze latarka ma kilka trybow mocy i bezklopotu nadaje się na miasto pod warunkiem poprawnego ustawienia.

Jak trzeba mogę przedstawić cytat z maila bo uwierz mi przy zakupie swojej wlasnie takie informacje uzyskałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze pisze, polac mu ;-) A tak na serio to halogeny samochodowe bardziej oslepiaja, mimo odpowiednich ustawien i homologacji, a z racji, ze przykladowo halogen H7 ma 1400 lumenow, wiec daje podwojna moc niz latarka taktyczna. Poki co, kazdy kupuje co bardziej mu odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam takie rozwiązanie:

 

 

 

 

Na miasto włączam latareczkę "pod koła" (nawet na full mocy nie robi szału więc nie mam problemu z oślepianiem - jest na jakiejś diodzie Cree Q5).

Latareczka jest po to, żeby BYŁO MNIE WiDAĆ - w mieście są latarnie więc latareczka oświetla kawałek przed rowerem, żeby dziury wymijać.

 

 

Druga lampka jest na totalnie ciemne miejsca (dioda Cree XML T6). Dodatkowo z soczewką rozpraszającą więc daje szeroki snop światła.

 

Tej drugiej nie włączam w mieście bo by mnie policja zgarnęła za stwarzanie zagrożenia i wypalanie oczu innym użytkownikom ruchu:-)

 

Koszt całej inwestycji: 40 zł latareczka + 120 zł lampka na XML-u.

 

Razem sprawdzają się doskonale na miasto i w teren.

 

Aha, fajne rozwiazanie i dobry pomysl, ale nie latwiej poprostu w miescie przelaczyc na minimum latarke XM LT6, mniej problemu, mniej gadzetow na kierownicy, skoro w miescie to mnie powinno widac, a nie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze pisze, polac mu ;-) A tak na serio to halogeny samochodowe bardziej oslepiaja, mimo odpowiednich ustawien i homologacji, a z racji, ze przykladowo halogen H7 ma 1400 lumenow, wiec daje podwojna moc niz latarka taktyczna. Poki co, kazdy kupuje co bardziej mu odpowiada.

 

Tu nie chodzi o samą moc ale o to w jaki sposób światło się rozchodzi. To że samochód ma więcej lumenów to oczywiste, ale samochód nigdy mnie tak nie oślepił, nawet gdy podnosiły mu się reflektory na śpiącym policjancie, jak czasami zdarza się z latarką taktyczną, która ma centrycznie skupioną wiązkę światła, a wiadomo że często rowerzystę jadącego z naprzeciwka mija się w odległości 0,5 metra. [a w lesie, czy poza miastem efekt oślepienia jest jeszcze większy ze względu na adaptacje wzroku do ciemniejszego otoczenia] 

 

 Ja moim Luxosem mogę jeździć bez problemu po mieście i po lesie. Główna wiązka jest ustawiona na ok 10m przede mną, nie mówiąc o przyzwoitym rozproszeniu wiązki na szerokość i długoćć. Jest zgodna z STVZO. Niemalże codziennie jeżdżę z nią przez park miejski i ścieżkami rowerowo-pieszymi i nigdy nie spotkałem się z negatywną reakcją przechodniów ani tym bardziej kierowców czy innych rowerzystów, zresztą dokładnie widać że wiązka światła jest odcięta równo na wysokości ok 1 metra, a w przypadku samochodów mniej więcej na wysokości styku szyby z maską. Nie muszę więc się przejmować ani żadnymi trybami świecenia, ani pochylaniem światła w zależności od tego gdzie jadę. Często jadę w mieście dobrze oświetloną ulicą żeby zaraz skręcić w lokalną nieoświetloną drogę z dziurami, a potem znowu na oświetloną ulicę itd. i raczej kiepsko było by żebym co chwila musiał zmieniać natężenie i pochylenie latarki)

 

Trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie że latarka taktyczna to półśrodek dla tych co chcą mieć dużo lumenów [teoretycznie, bo często nie wykorzystywanych] a nie chcą/ nie mogą wydawać kasy.

 

Niestety w oświetleniu rowerowym nie płaci się tylko za same lumeny, ale także za technikę świetlną. Na szczęście konkurencja jest duża i pewnie z czasem będzie można dostać naprawdę porządne oświetlenie rowerowe w granicach 200-250 zł.

Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest dobra rowerowa lampka na kierę/widelec, a do terenu dodatkowa lampka na kask i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście mając zestaw Mactronic_a obniżyłem go w dół odrobinę i jeśli jest dość jasno to mam ją na pierwszym stopniu świecenia, dłużej jadę na akumulatorze a i mniej ludziom to przeszkadza bo jest to dopasowanie do istniejącej sytuacji.

Co do tyłu do podobnie chociaż tym się mniej przejmuję ponieważ wychodzę z założenia że z tyły oczy nie mam a moje bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musisz mieć na rowerze, a nie w plecaku.

No chyba możesz mieć w plecaku, niekoniecznie na rowerze. Jakaś nowelizacja obiła się mi o szprychy całkiem niedawno.

 

Przejedź pod wiaduktem z lampką w plecaku to się przekonasz. Wszystko tkwi w definicji "obowiązkowe". Obowiązkowe jest m.in. w tunelach, pod wiaduktami, po zmroku, a nie tylko na rowerze. To tak jak z tym dowcipem:

- Szedłem i złamałem nogę.

- Gdzie?

- W kostce.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jest teraz? Oświetlenie obowiązkowe musisz mieć na rowerze, a nie w plecaku.

W dzień przy ładnej pogodzie ( w miarę ładnej) nie musisz mieć zapiętych światełek na kierownicy, możesz nawet zostawić je w domu czy w piwnicy, przepis mówi, że używamy (obowiązek) od zmierzchu do świtu i przy "złej" pogodzie, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...