Skocz do zawartości

[~4000zł] Pierwsza szosa


pedge

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wiesz co pedge? Nie obraź się, ale powiem Ci, że marudny jesteś, jakbyś wcale żadnej szosówki nie chciał kupić.

 

Za 4000 masz kupę dobrego sprzętu do kupienia. Jak nie chcesz kupować za granicą czy w odległym sklepie, bo preferujesz lokalny sklep, to masz 903 za 3500 - co jest całkiem przyzwoitą ceną. Rower ma wszystkie współczesne rozwiązania, więc nad czym się jeszcze zastanawiasz? 

 

Myślisz, że Tiagra/105/Ultegra to dla Ciebie jakaś praktyczna różnica poza poziomem lansu? Może lepiej wziąć rower na Tiagrze - daje to tanie części zamiennne i/lub łatwe ulepszanie w ramach grupy 10 rzędowej. Zaoszczędzoną kasę możesz włożyć w jakieś wypasione koła i może to da więcej korzyści niż szukanie na siłę wyższych grup 10 rzędowych?

 

Jako szosowy neofita powiem Ci, że swoją 903 odczuwam i tak jako bardzo lekki rower. Nawet co do wagi kół nie mam zastrzeżeń, bo dla osoby nawykłej do roweru MTB, koło na nic-nie-ważących slikach i tak przyspiesza jak szatan.

 

Jestem ogólnie zaskoczony, jak wiele radości może dawać jazda po "nudnych asfaltach". Gdybym wiedział, że tak mi się to spodoba, to już przynajmniej od 2 lat miałbym w stajni szosówkę (pominąłbym etam uszosowionego górala).

 

Zatem ucz się na moich błędach i kupuj sprzęt (nie przesądzam jaki). Na Meridę 2014 w ogóle się nie oglądaj. Bo poziom cen będzie podobny lub wyższy niż w 2013 i w dodatku jeśli w ogóle dostaniesz rabat, to co najwyżej minimalny. Meridy w cenach katalogowych są w ogóle mało opłacalne.

Napisano

Wiesz co pedge? Nie obraź się, ale powiem Ci, że marudny jesteś, jakbyś wcale żadnej szosówki nie chciał kupić.

 

Za 4000 masz kupę dobrego sprzętu do kupienia. Jak nie chcesz kupować za granicą czy w odległym sklepie, bo preferujesz lokalny sklep, to masz 903 za 3500 - co jest całkiem przyzwoitą ceną. Rower ma wszystkie współczesne rozwiązania, więc nad czym się jeszcze zastanawiasz? 

 

Myślisz, że Tiagra/105/Ultegra to dla Ciebie jakaś praktyczna różnica poza poziomem lansu? Może lepiej wziąć rower na Tiagrze - daje to tanie części zamiennne i/lub łatwe ulepszanie w ramach grupy 10 rzędowej. Zaoszczędzoną kasę możesz włożyć w jakieś wypasione koła i może to da więcej korzyści niż szukanie na siłę wyższych grup 10 rzędowych?

 

Jako szosowy neofita powiem Ci, że swoją 903 odczuwam i tak jako bardzo lekki rower. Nawet co do wagi kół nie mam zastrzeżeń, bo dla osoby nawykłej do roweru MTB, koło na nic-nie-ważących slikach i tak przyspiesza jak szatan.

 

Jestem ogólnie zaskoczony, jak wiele radości może dawać jazda po "nudnych asfaltach". Gdybym wiedział, że tak mi się to spodoba, to już przynajmniej od 2 lat miałbym w stajni szosówkę (pominąłbym etam uszosowionego górala).

 

Zatem ucz się na moich błędach i kupuj sprzęt (nie przesądzam jaki). Na Meridę 2014 w ogóle się nie oglądaj. Bo poziom cen będzie podobny lub wyższy niż w 2013 i w dodatku jeśli w ogóle dostaniesz rabat, to co najwyżej minimalny. Meridy w cenach katalogowych są w ogóle mało opłacalne.

 

Może i jestem marudny ale dla mnie przedziały cenowe jak na rower (w sumie trzeci, którego bym używał) 3-4-5tys zł to dużo, tym bardziej, że pisałem że ja startować we wyścigach nie mam zamiaru (palca u stopy uciąć nie dam, że się to nie zmieni). Jak na razie jeżdżę turystycznie, km w swoim życiu też już zrobiłem trochę. Zauważyłem jednak, że jestem chyba dość wymagający jeżeli chodzi o sprzęt bo w swoim MTB tylko rama została org.

 

Problem polega na tym, że na rowerach szosowych kompletnie się nie znam, a chciałbym jednocześnie wiedzieć przed zakupem jak najwięcej. Wiem jaka jest różnica pomiędzy osprzętem Shimano z grupy Acera Deora a XT. Miałem z tym styczność i odczuwałem różnicę. Nie wiem jak to wygląda w rowerach szosowych. Podejrzewam, że na dzień dobry czy to będzie Sora czy 105 etc będzie mi to obojętne bo (ja tak myślę) pierwszą myślą będzie to żeby nie uszkodzić kół., albo jaki chwyt będzie wygodny, ustawienie siodełka, mostka etc etc Nie chciałbym kupować sprzętu i tracić 4-5tys zł na coś co będę musiał za rok zmodernizować tym bardziej, cena za kompletny osprzęt do najmniejszych nie należą.

 

W tym sezonie i tak już nie pojeżdżę na szosie. Zalogowałem się tutaj bo mam aktualnie jakieś 3-4 miesiące, w których będą jakieś wyprzedaże i można po pierwsze się spokojnie zastanowić a po drugie wypatrzeć jakieś korzystne rabaty. Jeżeli ktoś ma czas chęć i doświadczenie wypowiada się w temacie - jeżeli nie to nie - ja szanuje każdego czas bo jest cenny ( zawsze można w tym czasie pokręcić :-) ). Dlatego Tobie zazdroszczę, że w swojej stajni masz szosę i kręcisz na niej. A najbardziej mobilizujące są właśnie takie opinie: nie pytaj - kupuj - kręć, z tym małym wyjątkiem, że w tym sezonie już nie pokręcę na szosie (tylko MTB w zimie) i mam czas żeby się zastanowić - dlatego tutaj jestem i chcę się dowiedzieć więcej. Ktoś powie - trenażer - taką opcję rozważam za rok, chyba, że kupię szosę do grudnia to jakiś Tacx niewątpliwie pojawi się w pokoju.

 

Przepraszam, za wypowiedź, która z tematem miała mało wspólnego.

 

Dziękuję wszystkim za wszystkie wypowiedzi i wskazówki.

 

Napisano

E tam, znów marudzisz :P

 

Jeszcze miesiąc-dwa będzie można szosować. Choć wiadomo - pełne szaleństwo to dopiero w kolejnym sezonie.

 

Ja na to patrzę z innej strony. Nie ma co czekać do wiosny, bo rowery będą poprzebierane. Może znajdziesz rower o dobrym stosunku ceny do jakości, ale będzie nie w tym rozmiarze, co trzeba, albo w koszmarnym kolorze. Wiadomo - rozmiar to rzecz najważniejsza, a poczucie estetyki na szosie też jest na wyższym poziomie niż w MTB.

 

Ja wolę zapłacić 200-300 zł więcej, ale kupić rower taki jaki chce i jaki mi się podoba a nie taki, jaki został. Ale to już kwestia priorytetów.

Napisano

Jak dla mnie największy sens kupienia szosy jest właśnie teraz.

 

Z biegiem lat staję się coraz bardziej wygodny i po prostu nie chce mi się turlać jesienią w błocie po lesie.

 

Asfalt po opadach wysycha góra 1,2 dni. Las dużo dłużej.

 

Ponadto szosa daje bardzo dużo frajdy. Nie spodziewałem się, że aż tyle :D

 

 

Nie chciałbym kupować sprzętu i tracić 4-5tys zł na coś co będę musiał za rok zmodernizować tym bardziej, cena za kompletny osprzęt do najmniejszych nie należą.

 

W budżecie do 5k PLN możesz kupić sprzęt na ramie alu z osprzętem nawet Ultegry, albo sprzęt na ramie karbonowej z osprzętem Tiagra/105.

 

Oczywiście nie u nas, bo w Polsce szosy są w sposób nieuzasadniony drogie, ale wysyłkowo - patrz marki Canyon, Radon czy Rose.

 

To, co wybierzesz zależy od tego, czy chcesz tylko jeździć (wtedy brałbym alu w wysokim osprzętem), czy jeździć i podwyższać osprzęt w przyszłości (wtedy brałbym carbon z niższym osprzętem).

 

Koniecznie zwróć uwagę na koła. Wielu o tym zapomina, a to sprawa bardzo ważna dla satysfakcji z jazdy.

 

Jeżeli nie chcesz kupić wysyłkowo, to sprawa się komplikuje bo w budżecie 5k PLN w Polsce otrzymasz sprzęt znacznie gorzej wyposażony (podejrzewam alu ramę z osprzętem 105/Tiagra i średnimi kołami). Szkoda tracić kasę moim zdaniem. Kupno wysyłkowe nie jest takie groźne, zobacz jak to wygląda

 

l8mq.jpg
 

Więcej w moim ostatnim wpisie na blogu.

 

 

Napisano

Problem polega na tym, że na rowerach szosowych kompletnie się nie znam, a chciałbym jednocześnie wiedzieć przed zakupem jak najwięcej. Wiem jaka jest różnica pomiędzy osprzętem Shimano z grupy Acera Deora a XT. Miałem z tym styczność i odczuwałem różnicę. Nie wiem jak to wygląda w rowerach szosowych. Podejrzewam, że na dzień dobry czy to będzie Sora czy 105 etc będzie mi to obojętne bo (ja tak myślę) pierwszą myślą będzie to żeby nie uszkodzić kół., albo jaki chwyt będzie wygodny, ustawienie siodełka, mostka etc etc 

 

Na szosie roznica jest w wadze, jezeli chodzi o samo dzialanie to i sora i 105 chodza bardzo precyzyjnie, bez problemu. Uszkodzić koła wcale łatwo nie jest(no chyba ze na carbonowych stozkach sie jezdzi, co chwile slysze ze cos peklo itp), wbrew pozorom rower szosowy nie jest wcale taki delikatny. 

Napisano

Jak nie chcesz wysyłki (ja także tak wybrałem w przypadku szosy) to może ta 903? Tiagra działa dobrze, rama z tego co szukałem jest dość dobra i lekka w tym segmencie. Najsłabsze są koła, ja swoje będę zmieniać w następnym sezonie. Za 3500 z sklepu obok to cena bardzo atrakcyjna myślę za ten rower. Ja dostałem go za trzy setki mniej, ale to w marcu, ostatnia sztuka.

Nowy katalog pewnie znowu będzie miał wywindowane ceny.

 

Wytaptalkowane n7

Napisano

RafalPolo, masz jakieś konkretne informacje o wadze ramy? Wprawdzie mam miesiąc miodowy z moją szoską - ani grama jej nie wytknąłem i ani jednej części nie zważyłem, ale wzbudziłeś moją ciekawość :P

 

Słabość kół... Może doprecyzujmy temat. Jak sądzę ta słabość polega tylko na dużej wadze, ewentualnie na nieaerodynamicznym oszprychowaniu? Czy masz jakieś inne zastrzeżenia? Spotkałem się z opinią, że piasty Tiagry są bardzo trwałe. Tylko wiadomo, że lekkie na pewno nie są.

 

Ja póki co nic nie zamierzam wymieniać. Może jeśli wsiąknę w to bardzo poważnie, to jakieś odchudzanie zastosuję i pomyślę nad jakimiś wypasionymi kołami. Potwierdzam, że napęd Tiagry działa bardzo kulturalnie.

 

Choć po dłuższym zastanowieniu... są dwie rzeczy do potencjalnej zmiany. Hamulce lub okładziny. Wiadomo, że szosa nie będzie hamować jak MTB na tarczach, ale chyba powinno być lepiej niż jest?  (nie mam porównania - muszę zrobić test na tarmacu kolegi).

Druga rzecz to siodełko. W MTB mam Silverado i nie znalazłem nic co do mnie bardziej pasuje. Meridowe siodło jest ogólnie takiego typu, jak potrzebuję i póki co się sprawdza, ale... lepsze jest wrogiem dobrego i jak będzie wolny budżet, to kolejne Silverado może mi się zanabyć. 

Napisano

Dobrze nie pamiętam, ale na jakieś stronie zagranicznej ludzie chwalili się wagą swoich ram i było tam trochę informacji, ale roczniki poprzednie. Sądzę, że dużo się nie zmieniło przez rok. Czytałem też test szos z tego segmentu w jakimś czasopiśmie , gdzie była waga naszej ramy (także starsze roczniki), ale nie przywiazywalem do tego kiedyś wagi i nawet nie pamiętam ile to było.

Moje koła nadają się pomału do centrowania, ważę poniżej 80kg, uważam podczas jazdy, hamuje przy dziurach i po prostu sądziłem, że one będą lepiej po sezonie wyglądać.

Tak patrzę w innych sklepach to za 3500 jest np Cube na pełnej sorze po przecenie, gdzie rama to zwykle rurki, a nie takie fikusne kształty jak u nas w górnej rurze;-) , a już o chowanym kablu nie wspomnę.

 

 

Wytaptalkowane n7

Napisano

 

Ja kupiłem Cube Peloton na sorze z 2013r. Kable chowane, potrójnie cieniowana rama o różnych przekrojach (górna rura "fikuśna", w przekroju trójkątna). Acha - zapłaciłem w maju ok. 2500 zeta. Nowa sora chodzi jak złoto. Waga w rozmiarze 56 - ok 9,4kg. Przejechałem na nim od maja jakieś 4500km. Łańcuch się kończy, ale kaseta wygląda dobrze. Merida 903 wygląda naprawdę super. O wiele bardziej sportowe geo niż mój cube. I lepszy osprzęt. Bierz tę meridę, lub dobieraj na jakiegoś Canyona, albo po taniości (jak ja) weź coś na sorze 2013 - cube w tym przedziale cenowych jest konkurencyjny.

Pozdr

Napisano

 

Spotkałem się z opinią, że piasty Tiagry są bardzo trwałe.

 

Żadne piasty S poniżej ultegry nie należą do trwałych ani szczelnych. Chyba że są eksploatowane wyłącznie w suchych warunkach. 

Napisano

Cube ma bardzo ładne malowanie (przynajmniej jak dla mnie) natomiast za cenę 3749zł dostajemy Sore, merida oferuje już Tiagrę, Poza tym 3 tarcze z przodu? Może ktoś się wypowiedzieć na temat takiego napędu?

Napisano

Trójrzędowa tarcza jest dość powszechnie uważana za zbędną na szosie. Ja się do tego przyłączam. 

 

Na mój gust trójrzędem można by ratować ośmiobiegową kasetę, albo zawodnika z nadwagą, który koniecznie chce jeździć po górach.

Napisano

W sklepie gdzie pracuję tylko jeden model roweru oferowany jest z korbą trójrzędową - damski, niski model szosy (chodzi mi oczywiście o rowery z tej kategorii). 

Wiele niższych modeli posiada kasetę 12-30 która bardzo dobrze sprawdza się w codziennym użytkowaniu miejskim szosowego roweru.  Przez trzy lata mogę policzyć na palcach jednej ręki osoby, którym kombinacja korba kompaktowa 50/34 i kaseta 11/12-28/30 nie wystarcza do bezproblemowej jazdy. Miasto, w którym mieszkam nie ma zbyt płaskiego ukształtowania terenu. 

Przez wiele lat poruszałem się rowerem mtb również po asfalcie i przy przesiadce na szosę obawiałem się że kombinacja jej napędu - różniąca się znacznie od roweru mtb - nie wystarczy mi. Myliłem się.

 

Trójtarcz w korbie w niczym nie przeszkadza - zębatki są trochę inne, mniej popularne. 

Napisano

Dzięki wszystkim za odp, wstępnie zdecydowałem się na 903, teraz pojeżdżę po sklepach okolicznych i zobaczę jak uda się jeszcze obniżyć cenę.

 

Mam jeszcze tylko pytanie czy "obciach" będzie wyskoczyć na szosie z butami MTB i pedałami SPD. Szkoda mi na dzień dobry inwestować w buty dedykowane na szosę i pedały, bo to nie mały wydatek. Jestem przyzwyczajony do SPD i nie wyobrażam sobie jeżdżenia w zwykłych platformach. A jak coraz więcej czytam to na szosie są na dzień dobry do opanowania ważniejsze rzeczy niż wypinanie/wpinanie do pedałów, które jednak trochę się różnią niż zwykłe SPD. Moje szczęście (a raczej mojej głowy łokci i kolan), że pierwsze miesiące szosy będą na trenażerze, i bez większych urazów będę mógł poćwiczyć zmianę chwytów czy choćby hamowanie bo jak czytałem z tym też łatwo nie jest (a dokładnie rzecz biorąc większość ludzi jeździ w chwycie górnym na manetkach i podobno dość zwinne palce trzeba mieć żeby rower zatrzymać).

 

Więc bez zbędnego .... dzięki wszystkim za radę, poradę, linki, spostrzeżenia i własne doświadczenia. No i co? Do zobaczenia (uniesienia dłoni - co bardzo często spotykałem) na drodze :-)

Napisano

Mam jeszcze tylko pytanie czy "obciach" będzie wyskoczyć na szosie z butami MTB i pedałami SPD. 

 

Sam mam w szafie pedały look ale muszę jeździć na spd bo do butów mtb nie wepniesz bloka z looka a nowe buty szosowe to wydatek rzędu 400zł+.

 

Nie będzie żadnego obciachu - będzie jedynie Szacunek Ludzi Kolarzy :)

Napisano

Sam mam w szafie pedały look ale muszę jeździć na spd bo do butów mtb nie wepniesz bloka z looka a nowe buty szosowe to wydatek rzędu 400zł+.

 

Nie będzie żadnego obciachu - będzie jedynie Szacunek Ludzi Kolarzy :)

 

 

Właśnie o to mi chodzi, buty drogie, szybko się niszczą, do chodzenia się nie nadają, a po drodze (przynajmniej ja tak mam) zatrzymuje się po jakiegoś banana czy izotonika kupię, bo na plecach wozić nie lubię. Moje buty z NW pomimo tego, że są sztywne i chodzi się w nich średnio wygodnie (ale się da) posiadają kolce (korki?), które nie powodują, że blok bezpośrednio styka się z podłożem i przez to się mnie niszczą (chyba?) - co bezpośrednio bardzo mi się podoba.

Napisano

 

Mam jeszcze tylko pytanie czy "obciach" będzie wyskoczyć na szosie z butami MTB i pedałami SPD. Szkoda mi na dzień dobry inwestować w buty dedykowane na szosę i pedały, bo to nie mały wydatek.

 

Obciach to jedynie nastawienie jakie masz w głowie :)

Jeśli będziesz chciał jeździć z ludźmi którzy przywiązują uwagę do tego co Ty masz na sobie to źle wróżę takiej rowerowej przyjaźni.

 

W mojej szosie mam pedalce mtb i żadna wykrzywiona gęba nie przekona mnie do tego by je zmienić na szosowe.

Do budżetowych szos bardzo wiele osób montuje pedały mtb - są zwyczajnie praktyczniejsze - pozwalają się wpiąć bez szukania strony z zapięciem. W zwykłych butach lepiej się chodzi a metalowy blok spd nie ściera się tak jak plastik szosowy.

 

Czasami mam wrażenie że mój strój budzi zniesmaczenie "szosowych" kolegów w pracy - na 100 procent nie jestem tego pewien bo posługują się językiem którego nie rozumiem w wystarczającym stopniu :) - jednak dziwnie patrzą i czasami wychwytuję skrawki kontekstu. :)

Jeźdżę na szosówce w kasku mtb, w rękawiczkach z długimi palcami, kurtce - przeciwwiatrówce. Ale potocznie mówiąc - wali mnie to :) 

Napisano

I ja mam w szosie pedały MTB.

 

Nie chcę się bawić w różne systemy i obuwie do dwóch rowerów. Na marginesie system MTB znakomicie mi się sprawdza w obydwu miejscach.

 

@@tobo, mam szosę od niedawna, ale zorientowałem się nieco w temacie i na szosie na tzw. stylówę zwraca się dużo bardziej uwagę niż na MTB. Musu nie ma, ale fakt, że obyczaje takie powszechnie panują.

Napisano

Hm, może jakbym miał lat 20 to bym się tym przejmował, ale ja już za stary jestem na branie sobie do serca czyichś fochów w tym względzie. Wręcz odwrotnie - im bardziej się ktoś napina bym bardziej mnie to śmieszy :) I chyba bardzo szybko podziękowałbym takim typom za wspólną jazdę. 

Napisano

OK, wsiądę na szosę na SPD i MTB obuwiu nie będę super PRO ale dla mnie to wygoda bo rower pod pachę i pod jakiś zameczek można podejść.

 

osobne pytanie a może i nawet osoby temat. Ile wytrzymuje szosa? Podnosić zadek na przejazdach kolejowych czy nie? Jak znosi takie koło standardowe w 903 - łaty, studzienki kanalizacyjne etc etc (ja wiem bardzo śmieszne pytanie ale jak dla mnie ciśnienie w oponach i sama obręcz wydają się mega delikatne). Jakiś temat do technik jazdy na szosie? (albo jakiś link) żeby wychodząc na szosę I raz nie musiałabym być obwieszony zapasowymi dętkami (dętki w szosie można załatać? ? :-)) Ech kurde dalej zielony jestem :-(



Hm, może jakbym miał lat 20 to bym się tym przejmował, ale ja już za stary jestem na branie sobie do serca czyichś fochów w tym względzie. Wręcz odwrotnie - im bardziej się ktoś napina bym bardziej mnie to śmieszy :) I chyba bardzo szybko podziękowałbym takim typom za wspólną jazdę. 

 


A to mnie pocieszyłeś, bo już nie jednego "szosowca" ubranego od butów po kask za kwotę dwukrotnie przewyższającą wartość mojego leciwego MTB udało na trasie się zmęczyć (rowerem MTB).

 

Czyli faktycznie chyba marudzę, kupić i kręcić - nie wydziwiać. Spodoba się, przyjdzie chęć na zawody - kupie coś lepszego. Jak na razie turystycznie, Merida 903 na Tiagrze, z możliwością rozbudowy chyba wystarczy.

Napisano

Podnos zawsze, po prostu będziesz dłużej mógł jeździć bez centrowania.

Zresztą na moje to tory kolejowe to jest nic w porównaniu z siła jaka się odzialowuje podczas >30km/h i spotkaniu dziury na drodze na naszych polskich drogach :-\

 

 

Wytaptalkowane n7

Napisano

Co do jazdy: opony trzeba dobrać do warunków w jakich się korzysta z roweru. Jadąc trzeba o wiele lepiej i wcześniej planować tor jazdy i jeśli się da to omiać "śmieci" na drodze, nawet np drobne kamyczki które dla opony mtb nie stanowią żadnej przeszkody - już kilkakrotnie zmieniałem opony które zostały w ten sposob skaleczone, płycej lub głębiej. Im masz słabszą technikę jazdy tym wolniej musisz się poruszać w nieprzyjaznych szosie warunkach.

Rekompensata wrażliwości opon i obręczy za pomocą ciśnienia to broń obuusieczna - poprawisz ochronę przed dobiciem ale zmniejszysz trakcję. Większość popularnych opon akceptuje cisnienia od 6 do maksymalnie nie więcej niż 9 barów. Ja jeżdżę na 6 - cokolwiek piszą i jakby się nie zachwycali komfortem karbonu powyżej tej wartości kończy się dla mnie bezwstrząsowa jazda :)

 

Co do "pro" ciuchów - ja nie mogę ich przełnąć przede wszystkim z powodu kolorów - mam awersję do bieli, która jest szalenie popularna :) W chwili obecnej mógłbym sobie pozwolić na "trendowe" na szosie ciuchy (nie jeżdżę już rowerem do pracy) ale i tak mnie one nie przekonują.

 

Co do tiagry - wg mnie w stosunku do 105tki nic na tym nie tracisz. Różnice technologiczne między tymi grupami są w praktyce raczej mało zauważalne :)

Jedynie kaseta może być nieodpowiednia, zależnie od warunków terenowych, gdzie mieszkasz - 12/28. Jeśli nabywasz rower w sklepie stacjonarnym - zapytaj o możliwość zamiany na 11-28 z grupy 105, pewnie za dopłatą ale sklepy się raczej godzą na takie podmiany. Jeśli mieszkasz na nizinach równie dobra będzie występująca w grupie tiagra kaseta 11-25, wtedy raczej zamiana bez dopłaty. 

Napisano

OK, wsiądę na szosę na SPD i MTB obuwiu nie będę super PRO (...)

 

Nie ma się co spinać na tym punkcie. Nie będziesz pierwszym kolarzem MTB, który trenuje na szosie używając pedałów i butów od MTB. To właściwie jest naturalna kolej rzeczy. Zauważyłem oglądając galerię z katowickiego IC, że nawet w pierwszej grupie są mtbowcy w butach mtb. Mało pr0 można czuć się na uszosowionym MTB. Jak się przesiadłem na Meridę nagle wszyscy szosowcy mnie widzą i machają. Na uszosowionym MTB byłem niewidoczny dla szosowców, jak pewien amerykański bombowiec dla radarów :D

 

Grunt, żebyś skarpetki miał dobrej długości i we właściwym kolorze :P

 

sobne pytanie a może i nawet osoby temat. Ile wytrzymuje szosa? Podnosić zadek na przejazdach kolejowych czy nie? Jak znosi takie koło standardowe w 903 - łaty, studzienki kanalizacyjne etc etc (...)

 

Problem jest nie tyle w wytrzymałości szosy co w wytrzymałości psychiki. Ja w momencie zmieniłem trasy, którymi się poruszam, aby omijać co bardziej dziurawe drogi. Ciągła koncentracja na omijaniu dziur i wytrzepanie tyłka na nierównościach zabija przyjemność z jazdy po szosie. Tu nie można sobie pozwolić na taki komfort jak na MTB, że omija sie tylko co większe dziury a przez resztę bezproblemowo przelatuje. Lepiej wybrać inną trasę, bo jazda po dziurach nie jest przyjemna a po dobrym asfalcie daje dość szerokiego banana na twarzy :)

 

Na pewno trzeba zmienić przyzwyczajenia i bardziej koncentrować się na nawierzchni. Zauważyłem, że wielu szosowców bez żenady zjeżdża na środek pasa, jeśli prawa strona jest przesadnie podziurawiona. Szybko nauczyłem się ich naśladować...

 

Czyli faktycznie chyba marudzę, kupić i kręcić - nie wydziwiać. 

 

O! To, to!!  :thumbsup:

Napisano

Zresztą na moje to tory kolejowe to jest nic w porównaniu z siła jaka się odzialowuje podczas >30km/h i spotkaniu dziury na drodze na naszych polskich drogach :-\

 

Zgadzam się. U mnie zawsze kończy się to zgnieceniem dętki pomiędzy oponą a obręczą i kolejną dziurą mimo napompowania 10 atm / 10 bar. Czasem ciężko jest odkrywać nowe tresy na szosie gdyż istnieje możliwość wpakowania się w taką dziurawą drogę co zabija całą przyjemność. Na Katowickim IC nawierzchnia na pętli jest całkiem przyzwoita. A jeżeli chodzi o większe dziury to można się ich nauczyć na pamięć i po prostu omijać przejazdy kolejowe to pół biedy :).

 

A co do kolarskich napinaczy to wśród szosowców nigdy nie spotkałem, co innego na mtb... ale cóż wyższy poziom to już wyższa kultura.

Napisano

A co do kolarskich napinaczy to wśród szosowców nigdy nie spotkałem, co innego na mtb... ale cóż wyższy poziom to już wyższa kultura.

 

Ustalmy jedno: buractwo jest wszędzie. Wszędzie - nieważne jak bardzo chcielibyśmy wierzyć, że naszą ulubioną dyscyplinę uprawiają tylko fajni ludzie.

 

Nie stawiajmy muru między szosowcami i mtb. To często są te same osoby (czasami po butach ich poznacie ;)). 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...