Skocz do zawartości

[wypadki] Wasze gleby


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy taki team 3MtB. Jeździmy jak na razie w 4. Zawsze, prawie codziennie, razem trenujemy. Ostatnio dużo trenujemy na szosie (jazda "na kole"). Mamy wspólny "serwis" rowerów. Na maratonie w JG podzieliliśmy się na dwie pary (zawsze lepiej jechać z kimś). W przyszłym roku planujemy start w Trans Carpatii. Od jesieni zaczynamy ostre treningi rowerowe, siłowe, kondycyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to widzę że to nie przelewki :lol: A jaki jest podział na kategorie wiekowe?Jest nas czterech w wieku 35,33,28i24,chcielibyśmy pojechać razem w zawodach i wykosić przeciwników :D ,czy da się pojechać w jednej kategorii wiekowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas mamy dwóch 24 latków, jednego 25 latka i jednego 18 latka. W maratonie jedziesz ze wszystkimi ale poźniej w klasyfikacji jest podział na kategorie wiekowe. Wejdź na stronkę www.bikemaraton.pl i poczytaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Teraz opisze sytuacje z ktorej wyszedlem cudem bez wiekrzych uszkodzen.

 

Mniej wiecej 2.5 miecha temu jedziemy lasem sobie ze znajomymi objezdzajac trudniejsze technicznie odcinki ktore nie zawsze w zimie mozna bylo robic. Byl to juz chyba trzeci wypad na te gorki i co ciekawego zauwazylismy za kazdym razem jak sprzatnelismy sciezki zjazdowe to nastepnego dnia wygladalo to tak jak by ktos specjalnie kladl drzewa na drodze. Pewnego razu juz z pewnym marginesem jedziemy sobie nasza trasa. kumpel pojechal pierwszy puzniej jeszcze jeden kolega i ja. jedziemy i nagle mijamy pierwszego ktory wlasnie odsunal jedno drzewko przewrucone na droge. Pomknelismy dalej i ja jak by nigdy nic jade sobie coraz szybciej. Kumpel z przodu nic nie alarmuje glosem wiec przyspieszam, az tu nagle widze jak koles zmaga sie z drzewem ktore wisialo przewrocone mniejwiecej ok 1 m nad ziemia i stara sie je odsunac w momesie gdy sie zblizalem galaz za ktora on ciagnal starajac sie mi oczyscic droge zlamala sie. I zostal z galezia w reku. Ja oczywiscie zwatpilem ze halulce moga cokolwiek pomoc i puscilem klamki. Nie wiem jak to sie stalo ale chyba przymknelem oczy lub poprostu z wrazenia nie pamietam punktu zderzenia z tym drzewem.Drzewo mialo ok 20 cm srednicy. I stala sie rzecz dziwna ocknelem sie i stweirdzilem ze jade dalej. Trzeba bylo podjac szybko hamowanie bo przedemna wyrosly drzewa. Podjechalem do miejsca gdzie stal kumpel i patrze a drzewo jest zlamane w miejscu gdzie przywalilem. na ramie byly otarcia i na moich nogach. Nigdy nie zapomne oczu kolesia ktory probowal odsunac drzewo i widzial jak ja z cala sila jade w nie.

 

Czy wam tez sie zdaza ze jezdzicie swoimi drogami i znajdujecie galezie, drzewka polozone tak jakby ktos to specjalnie tak polozyl a np. poprzedniego dnia tego tam nie bylo.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Ghostwell czy znasz oliwską trasę Enduro. Tam często leżą jakieś gałęzie i kłody na trasie, których nie było dzień wcześniej... :? Czesto można spotkać tam w środku lasu leśniczych wycinających stare drzewa. Myślę, że to oni "utrudniają" życie rowerzystom. Zwykli ludzie tamtędy nie chodzą, gdyż to za trudna ścieżka na spacery... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Glogmak

Hejka A oto moja gleba :-)

 

Wybrałem się z kumplem na próbną jazdę moim nowym rowerkiem (TREK 3700) Gośc w sklepie mówił mi że mam na początku smigać spokojnie :twisted: aby wszystko się dotarło Po około 20 km lekkiego terenu wyjechaliśmy na miacho Przejeżdzaliśmy przez drogę za która były schody a obok zjazd dla wózków. Kumpel pierwszy śmignął a za nim ja. Lecąc ów zjazdem dla wózków nie zauważyłem że kumpel na dole stoi i przepuszcza pędzące auto. Dopiero na dole to zauwazyłem więc z całej siły dałem po hantlach aby nie przydzwonić w kumpla :-) Efektem moich beztroskich działań był lot przez kierownicę. Tego samego dnia niosłem juz rower do serwisu (tylna obręcz i szprychy do wymiany) Mi w sumie nic takiego się nie stało choć ręki nie mogłem zgiąć przez prawie tydzień.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesto można spotkać tam w środku lasu leśniczych wycinających stare drzewa. Myślę, że to oni "utrudniają" życie rowerzystom. Zwykli ludzie tamtędy nie chodzą, gdyż to za trudna ścieżka na spacery... :wink:

 

To jest raczej nie mozliwe ze lesnicy mogli by cos takiego robic zwlaszcza ze nie raz sie juz przekonali o naszej nierzadko dosc szybkiej jezdzie i taki czlowiek raczej ma troche wyobrazni. Z drugiej strony nie sadze zeby dresy chodzily na spacery do lasu. Bo chyba nie zeby mozg dotlenic. :lol: Pozatym czesto w miejscach wycinki drzew jest wiekrzy porzadek a malutkie odpadki raczej sa nie grozne.

Niemniej jednak nie pozwala to nam rozwinac naszych prawdziwych mozliwosci i niestety jazda juz nie jest taka jaka byc powinna.

 

Pozdrawiam i zycze jak najmniej przeszkod na zjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stargardzie otwarty został skaptepark...smierć dla rowerów, mam już porysowana rame wybity palec, i obtłuczone piszczela, ale wykonałem już najefektowniejszą rowerową glebe ze wszystkich jeżdżących tam rowerzystów. :twisted: najazd wysoki wyskok, lekko nieudane ladowanie..wszystko obyło by się bez gleby, ale ja byłem w SPD, a nie na platformach.. :D), oklaski dostałem wieksze niez kolesie śmigajacy na deskach i rolkach na rampie :twisted: :twisted: :twisted: EXTRemal!!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tego nie planuje, jak jestem to najczęsciej (czyt. jeden raz:)) jak wracam z poligonu i terenu, jak pojeżdżę 20 i więcej kilosów, to wieczorkiem może będe podjeżdżał na skatepark.

 

ale jeżeli bym planował, to dam znac... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Mi się przytrafiło cos mniej zabawnego :| a mianowicie podczas zjazdu(ok.45kmh) nie zauważyłem jednego korzenia i... poczułem sie jak Małysz :twisted: po ok.10 m przyszła pora na lądowanie i tu najwiekszy pech! złamane wszystkie palce z wyjątkiem kciuków :cry:  wraz z nimi pękł RS JUDY 100. Palce z lewej jakos sie zrosły, a w prawej tak nie do konca w wyniku czego przeszłem 2 operacje i jedno ponowne łamanie :cry: Ale co tam choc przez chwile poczulem sie jak Małysz :D

tez jechalem ok tyle 45-50 (nie xc dh:pppp) i na trasie jest wkopany kamień a że mi błoto wleciało do oka(gogle w plecaku:D) zmrużyłem oczy bo i tak nie miałem jechać do końća trasy no i w ten amień walłem przeleciałem przez kiere i szybko w krazki:P zeby mnei inni nie przejachali potem jak zobaczylem to bylem kilka metrow od kamienia moze ze 5 lub wiecej a tylko małego siniaka se nabiłem. 2 gleba spadłęm z dropa 2,5 i pisczelem w kant lądowiska i tylko miałem sine:PPP wy to słąbi jesteście:DDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis na obieździe trasy maratonu sliczne OTB ja leciałem jakies 5m, ale rower (niewiem jakim cudem), mnie wyprzedził o 2m (zawsze to robi) oczywiscie jak mówia starzy górale: "ladować to też trzeba umieć" więc wyszedłem bez wiekszych obrażeń. :) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis na obieździe trasy maratonu sliczne OTB ja leciałem jakies 5m, ale rower (niewiem jakim cudem), mnie wyprzedził o 2m (zawsze to robi) oczywiscie jak mówia starzy górale: "ladować to też trzeba umieć" więc wyszedłem bez wiekszych obrażeń. :) :twisted:

 

Mój kumpel kiedyś wyciał OTB z racji tego że jechał w SPD i miał źle wyregulowane pedałki. Polecał razem z rowerem. Dziwnie to wyglądało jakby chiał się przykryć rowerem :) Nic mu nie było pare siniaków i tyle ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...