Skocz do zawartości

[wypadki] Wasze gleby


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

ja z Bizonem często jeżdze, to też mam trochę watpliwości czy wszystko ma na swoim miejscu :wink:  :lol: mnie się wydaję, że mu się mózg przesunął w okolice łydek :wink:  :mrgreen:

 

Widocznie to kolejny symptom tej strasznej choroby zwanej cyklozą... Jade - dzięki Ci, przyczyniasz się do rozwoju medycyny ;) Trzeba znaleźć więcej objawów charakterystycznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość BikerFG

Bizon to wez sie sprez, przekrocz magiczna predkosc nie wiem 25 km/h, wcisnij przedni hebel na maxa, jak sie nic nie wydarzy zrob to ale na jakims zjezdzie, jezeli sie nic znowu nie wydarzy szukaj coraz bardziej stromego zjazdu.. i do skutku :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

heh dawno pisliście o swoich glebach ale dołoże jeszcze moją :roll: Jakieś 2 lata temu jechałem sobie z wyprawy pewnego pięknego dnia jak zawsze zadowolony ujżałem pięknie wysoki krawężnik no i postanowiłem sobie z niego wyskoczyć na ulicę. Spojżałem się tylko do tyłu czy jakieś autko nie pędzi...no i tyle pamiętam :) obudziłem się następnego dnia w szpitalu pod jakąś aparaturą jak już trochę doszedłem do siebie ludzie mi opowiedzieli że wyskoczyłem z tego krawężnika i jak spadłem na ancwald to złamał się amor. Górna rurka została w ramie a reszta trzymała się na linkach i popędziła w innym kierunku. Ktoś zadzwonił na pogotowie zebrała mnie karetka reanimacyjna pały zgarnęły rower pobrali krew żeby sprawdzić czy % nie mam (prawko znaleźli w kieszeni, chociaż chyba wszystkim sprawdzają). Nieprzytomny byłem jakieś 30 godzin miałem poważny wstrząs mózgu ogólnie szlify na całym ciele ale się nie połamałem! Wprawdzie podejżewali złamanie kręgosłupa ale okazało się że wszystko ok! Rower odebrałem z policji w 2 częściach z karteczką przyczepioną do pedału z wypisanymi danymi z wypadku. Po tym wypadku trochę mi równowaga padła ale trenuje ją....na rowerku :mrgreen: najgorszy i tak był cewnik w szpitalu 8) .::yankes::.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justarius

moze moje gleby nie sa tak hardcorowe jak znaczna czesc tu opisanych, ale w to lato przydarzyly mi sie dwie, ktore moznaby opisac. pierwsza byla raczej klasyczna. duza gorka, duza predkosc, mokra nawierzchnia i ... ostry zakret. w dodatku byl to drugi dzien na nowym rowerku (merida kalahari 530) i zupelnie go jeszcze nie wyczulam. okazalo sie, ze: popierwsze - hampelki za ostro hamuja, po drugie - ze amorek na zakrecie przy nawet malej nierownosci odbija na zewnatrz. no a reszte kazdy se moze wyobrazic. na szczescie skonczylo sie bez powaznych obrazen 8) druga gleba natomiast miala miejsce pare dni temu. przy predkosci ok. 30/h poluzowala mi sie kierownica na mostku i na krawezniku przekrecila na dol. pech chcial ze trzymalam akurat za rogi :? jako, ze mam siodelko znacznie wyzej od poziomu kierownicy, nie mialam szans zapanowac nad bikiem. tym bardziej, ze klamki momentalnie znalazly sie poza moim zasiegiem. skonczylo sie to (zapewne widowiskowym dla obserwatora) skokiem na glowke przez kierownice, rowniez widowiskowym, kilkumetrowym slizgiem po chodniku, o rozleglymi obiciami, obtarciami itp. dzieki odrobinie refleksu uratowalam twarz i zeby, ale reszta jest w stanie dosc oplakanym. nabralam przez to troche respektu do sprzetu i swiadomosci, ze nie ma rzeczy niezawodnych. musze dodac za meride ta mam 2 miesiace, przejechalam ponad 2000 km i nic dotychczas sie nawet nie rozregulowalo. ale coz...zawsze musi byc ten pierwszy raz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jechalem z kolega rowerkiem po w lesie. No i zjazd z gory. Nagle patrze a na drodze lezy 'znowu' wielka galąź tak jak by ja ktoś specjalnie polożyl :evil: . Przednim kolem przejechalem ale tylnie sie poślizgnelo na tej galęzi. rower sie wyślizgnol zpodmnie upadlem na plecy i z calej sily walnelem glową w ziemie wysiana kamieniami. Dobrze ze mialem kask ale niestety teraz jest już tylko do wyrzucenia bo pękl w dwoch miejscach :x

 

Czuje sie dziwnie spiący jestem i zmeczony wszystko mnie boli a zwlaszcza kark i glowa ale u lekarza nie bylem może powinienem. zobacze jak bede sie czul wieczorem.

 

Caly czas slysze jeszcze jak walnelem glową w ziemie jaki to byl huk.

 

Kask model GIRO za 300zl i po tym co sie stalo na pewno nie poszly te pieniadze na marne.

 

No ale niestety nie pojezdze sobie teraz jakis czas. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...