Skocz do zawartości

Makrokesz best team


Gość MAKRO

Rekomendowane odpowiedzi

>>bartekgib

 

po pierwsze to cos zwane grand to modelowy wrecz przyklad makrokesza full w cenie dobrego dampera :D

 

a po drugie ja mam treka ale nie pisze ze jest niewiadomo jak najlepszy i ile to ja na nim metrow przelecialem. na forum sa ludzie ktorzy maja rowery w cenie kilku moich i jakos sie ze mnie nie nabijaja a wiesz dlaczego?? bo tak jak oni mam ROWER a ty niestety nie dokonca.

 

i nie pisz mi ze nie pisze o skokach bo moj rower sie do tego nie nadaje bo twoj nie nadaje sie do tego 100 razy bardziej. troche pokory

 

nikt nie wygaduje ci ze za wlasna kase kupiles to co masz, ale nie ma powodu do dumy, poczytaj forum pozbieraj pieniazki, naucz sie na wlasnych bledach i kup sobie ROWER.

 

pozdrawiam

 

michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Przekonaliście mnie - mam MAKRO !!! I jeszcze użytkuję go jak właściciel MAKRO. Rower jest badziewny, może i wygodny, ale jednak nic tu nie działa jak trzeba. Wczoraj myślałem, że wyreguluję hamulce, i co z tego wyszło - przednia v'ka trze potwornie o opone. I tego nie da się zniewlować.

 

Blue - zgadzam się z Tobą. Może co do tych kół to się nie zgodzę, ale wszystko inne - potwierdzam.

 

orlenplock - wtedy to była tylko fascynacja wyglądem. No pomyśl - nawet dzisiaj - jaki pięciolatek myśli kategoriami części, wagi, itd. Liczy się wygląd i szpan. A rodzice się zgodzili na niego, bo miał być odpowiedni dla mnie i miał się mi podobać.

 

kadargo - też się zgadzam - masz rację, zbyt zachwalam mój rower. No szczerze mówiąć to jest on klasy Poloneza Atu na gaz (porównując do samochodu).

 

PRZYZNAM SIĘ : chciałem wyjechać z wielce cudnym, wytrzymałym, lekkim i ładnym rowerem na bardzo wysokiej klasy osprzęcie, ale widzę, że mam do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Mówiąć slangowo - zagieliście mnie.

 

Co zrobię ? Najpierw muszę jego sprzedać. Tylko gdzie ? Na Allegro przecież nikt mi go nie kupi. A dalsze plany to kupno jakieś dobrej ramy do XC (typu Kross Morph, Leader Fox Rover) i złożenie na w miarę dobrym osprzęcie - powiedzmy amortyzator XCR-RL albo AXON-D-RL, przerzutka tył Deore, hamulce np. Avid'y, itd.

 

Mam nadzieję, że takie postępowanie wszystkim się podoba. Pozdrawiam !

 

P.S. Nawet zmienię sygnaturę ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>bartekgib

 

nie popadaj w skrajnosci, tylko czytaj, czytaj, czytaj, i ucz sie a jek czegos nie znajdzisz to wtedy zapytaj.

 

"Mam nadzieję, że takie postępowanie wszystkim się podoba. Pozdrawiam !"

 

mysle ze nie wszyskim takie kajanie sie na pokaz przypadnie do gustu, ja osobiscie tego nie lubie i lepiej jak juz nic bys nie pisal na ten temat.

 

a tak bajdelej to nie obrazaj poloneza bo to kawal histori jest a grand to tylko przykry epizod :P

 

pozdrawiam

 

michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze - zrozumiałem każdy przekaz, każde słowo, jakie padło w moją stronę. Po prostu czasem bęe się odzywał na forum, ale już nie w ten sposób - po prostu nie na pokaz. Bede starał się zbierać pieniążki i mam nadzieję, że dojdę do czegoś sensownego. Tzn. w kwestii roweru.

Przyznam się, że tak samo szpanowałem jeszcze dwa lata temu, kiedy to myślałem, że mam najlepszy rower do DH w moim mieście. Mina mi zbledła jak zobaczyłem Kone Stinky.

Kurde - takie forum się przydaje - przez Was coś zrozumiałem - nie warto byś szpanerem, bo ja tak odebrałem moje zachowanie.

 

A co do Poloneza - to tata mojego kumpla miał Poldka Caro, i sobie chwalił. Także zwracam honor.

 

Już nie będe pisał w tym temacie - jak będe czegoś potrzebował (jakiejś informacji, albo czegoś innego) to zapytam w innym - odpowiednim - temacie.

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że wystawię aukcję i zastrzegę sobie prawo do zakończenia aukcji przed czasem. Wiem, że to trochę nieuczciwe, ale KOMPLETNIE nie orientuje się w wartości jego. No zaraz 50-100 zł nie jest wart, tylko coś więcej. Co o tym myślicie ? Warto zrobić taką aukcję ? I od ilu wystawić. Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No OkiK- kitu wciskać nie będe, ale nie napiszę też zaraz, że ten rower to szmelc. Jeżdzi - a owszem, jeżdzi. Ludzie nie takie sprzęty kupują. Także pytanie - czy warto zrobić taką aukcję ? Będzie "Zastrzegam sobie możliwość przedczasowego zakończenia aukcji bez podania przyczyn." Warto, czy może zostanę odebrany jako oszust ? Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek sory ale ty robisz burde. Przyszedles szukac roweru gadales o krosie hexagon i sign DS itp. ludzie sie produkuja a ty nic jestes poprostu niezdecydowany.

Coś mi się właśnie kojarzyło, że to bartek zakładał te tematy, a przypomniało mi się gdy bike'a zobaczyłem i miałem racje. Z tego co pamiętam to troszke się produkowałem w tych tematach, a nie było to łatwe bo często zmieniałeś zdanie co do zastosowania rowerku, kwoty itd. Powiem szczerze, że to były jedne z trudniejszych tematów na tym forum z jakimi się spotkałem (troche irytujące, ale nie maksymalnie denerwujące). Mówiłeś, że tego Granda sprzedajesz kumplowi i widze, że wszystkie twoje słowa to była maksymala ściema i same kłamstwa. Jestem troche zawiedziony takim zachowaniem i straciłem wiare w część "internetowej społeczności".

 

Przyznam się, że tak samo szpanowałem jeszcze dwa lata temu, kiedy to myślałem, że mam najlepszy rower do DH w moim mieście. Mina mi zbledła jak zobaczyłem Kone Stinky.

 

Nie tylko Ciebie to spotkało. Przyszedłem na to forum w sierpniu zeszłego roku, byłem wtedy zupełnie zielony. Teraz mimo tego, że cały czas jeździłem na makro uważam, że moja wiedza na temat sprzętu, serwisowania i ogólno pojętego rowerowania jest ponadprzeciętna. Wróce do rzeczy. W kwietniu kiedy to jeszcze nie udzielałem się na tym forum uważałem, że mój sprzęt może kilkoma przeróbkami zostać zmieniony na maszyne do FR. Problemy z korbą i przerzutką zmusiły mnie do zmiany napędu na "prawie maksymalnie wypasioną Acere" (tak wtedy uważałem). Dodatkowo zakupiłem super kierownice downhillową ZOOM'a, a w planach miałem platformy z pinami za 50 zł, klamkomanetki Acera i jakiegoś RST Gila lub w lepszym wypadku Duro. Myślałem, że osiągne maszynke wprost to FR. Teraz zbieram na porządnego bike'a i nie staram się szpanować kłamstwami. Miał być na ten sezon, nie wyszło, będzie na przyszły. Przyznam, że z natury nie jestem cierpliwy, a 3000 zł w miesiąc nie zdobęde (tyle ma kosztować moja maszyna) i to troche mnie wyrobiło. Wiem, że na aktualnym rowerze skakać nie moge (do tego ma być przyszła maszyna), ale za to czasami zrobie sobie małą traske 10-30 km. Tobie też radze cierpliwie czekać, a starej maszyny nie sprzedawać. Zawsze możesz pośmigać.

 

Pozdrawiam!

 

PS. Urzekła mnie twoja historia i powiem szczerze, że nawet mi się spodobała. W pewnym stopniu mną też kierują sentymenty. Dziwiłem się czemu Cię tak forumowicze skrytykowali i po chwili zastanowienia uznałem, że chyba przesadziłeś z tymi 2 m i "ogromnymi hopkami"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja Ciebie też pamiętam "kordzio", ale w tylko same pozytywy mam co do Ciebie. Słuchaj - sprawa ze sprzedażą. Kolega się napalił, ale jak przyszło co do zapłaty to już chciał przesuwać termin. Powiedziałem NIE ! Jeszcze przychdził do mnie, abym "sprzedał" (tzn. dał) mu ten rower, a on po miesiącu zapłaci. Jakoś zaczekałem ten miesiąc, żeby mi pokazał pieniądze. I tak kontakt się z nim urwał. To był typek spod ciemnej gwiazdy, i już kilka osóbek mi to powiedziało. I tak to zostałem z rowerem - już rozpadającym się.

Napisałem już e-maila do taty, żeby się postarał o jakieś pieniążki. W końcu chcę mieć sprzęt do bepiecznej jazdy i podróżowania. Nie rajcuje mnie już ciagła jazda po mieście, a miasto i tak mam małe. Chciałem zacząć XC, ale nie na tym rowerze. Szybciej się zmęcze niż ujade 10 km. Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mam w garażu Granda G100 (bodajże), taki sam jak twój tylko że bez amora z przodu i czarny matowy lakier to mój pierwszy duży (koła powyżej 20") rower, mam go ze sześć jak nie więcej lat ! nie zepsuło się NIC ! ! ! rower ma kilka tysięcy kilometrów; zmieniłem go tylko dlatego, że jest cięzki (18kg)

 

POzdr.

 

PS. oponki dębicy rulez <jeździsz, jeździsz, a po nich nie widać zużycia!>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam w garażu Granda G100 (bodajże), taki sam jak twój tylko że bez amora z przodu i czarny matowy lakier to mój pierwszy duży (koła powyżej 20") rower, mam go ze sześć jak nie więcej lat ! nie zepsuło się NIC ! ! ! rower ma kilka tysięcy kilometrów; zmieniłem go tylko dlatego, że jest cięzki (18kg)

 

POzdr.

 

PS. oponki dębicy rulez <jeździsz, jeździsz, a po nich nie widać zużycia!>

Ile bys chcial za taki rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaa jednak mamy kogoś z podobnym rowerem, kto twierdzi, że rower się nie psuje. Także jedna rzecz z moich postów była prawdą. Twój waży 18 kg, a mój 19.5 kg, bo to wersja "fól saspenszon". :P:D Miałem też opony Dębicy, ale jedna PĘKŁA dosłownie, i trzeba było wymienić. Chociaż opony były bardzo mocne. Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja mam swoje roweropodobne cos ktore wazy 11,5kg :) :) wszystko sie w nim psulo i wymienialem te czesci na inne, nawet rama w nim pekla, ale jak na razie spiuje sie ok. Jezdze na nim z 5lat, ale musze go wymienic na jakiegos Radona. Jest taki lekki bo nie ma amora, ma bardzo chuda stalowa rame, i jakos dziwnie lekkie czesci:D;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do klubu posiadaczy makrokeszy.

Jestem dumnym właścicielem jakichś 30-40% Active Magic Travel.

Kosztował w Makro jakieś 540 złotych (potwór!) był wyposażony w FULL suspension, i osprzęt SIS.

Wytrzymał 2 dni.

Panie, śmieć nad jego duszą.

 

Jestem posiadaczem, bo nie mam siły zatargać go do śmietnika i tak sobie leży w garażu (a tak naprawdę myślę, że kiedyś uzbieram wszystkie walające się po domu części i zmontuje z niego maszynę jednorazowego użytku - jeśli mi się uda to biorę kogos z aparatem, ubieram się w ochraniacze i przedstawię dokładną fotorelację)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 4 lata później...

Ja do niedawna miałem makrokesza o nazwie "Calledonia hornet tau 2" czy jakoś tak :)

Rama stal na tourneyach amor z przodu to był jakiś SUNTOUR (Tak suntour Nie Zoom ani nie no-name :D ) Który nie działał wogóle. Z tyłu był Kind Shock, którego też jakby nie było :P.

Wolnobieg jakiś shimanowski (chyba mf tz-7) korba romet. Manetki shimano revo shift.

Nawet całkiem całkiem był :) . Tak na oko ważył koło 17-18 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no a ja nadel jeżdżę na ramce której nazwa była proponowana jako tytuł i jest w tytule-mianowicie "best", z oryginału zostały przerzutki tylko, ale to tylko do wiosny, na wiosnę wskoczę w niskie deore i oby inną ramkę (zaczyna rdzewieć hehe) a waga? 13,54kg hee, a przy początkach jazdy ważył-uwaga!! 21kg, nawet go rozpędzić nie szło, ale za to jakie przygotowanie fizyczne to było, teraz żadne odległości mi nie straszne hehe

 

aha i szczerze NIEpolecam tych oponek nikomu hehe, oponki wyglądały dla mnie ideał (jeszcze się nie obeznałem wtedy w rowerach tak jak teraz) były ładne, tanie, z "ostro" wyglądającym bieżnikiem a wyglądało to tak, że po 3kkm, zostało pół bieżnika, spod którego zaczęly wychodzić "włosy" opony i tylko raz 4 atm mi za d**a wybuchły, ale byłem zły

 

i do tego jak któś tą oponkę założy w czasie krótszym niż 25min to gratulacje (ja zakładałem przecinakiem, 6 łyżkami i 3 śrubokrętami) ciasna jak nienormalna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w piwnicy rower pochodzenia makro,mam go 10 lat rower dalej jeździ bez problemu.nigdy nie miałem z nim problemów,przeszedł remont,malowanie,nowe hamulce v-brake,osprzęt shimano.I takie tam.

Ale ze spodobał mi się Giant rainier to przesiadłem się na niego i dbam jak o swoje pierwsze auto:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Dołączam do klubu posiadaczy makrokeszy.

Jestem dumnym właścicielem jakichś 30-40% Active Magic Travel.

Kosztował w Makro jakieś 540 złotych (potwór!) był wyposażony w FULL suspension, i osprzęt SIS.

Wytrzymał 2 dni.

Panie, śmieć nad jego duszą.

 

Jestem posiadaczem, bo nie mam siły zatargać go do śmietnika i tak sobie leży w garażu (a tak naprawdę myślę, że kiedyś uzbieram wszystkie walające się po domu części i zmontuje z niego maszynę jednorazowego użytku - jeśli mi się uda to biorę kogos z aparatem, ubieram się w ochraniacze i przedstawię dokładną fotorelację)

 

Nie no Splr z całym szacunkiem do Twojego doświadczenia z rowerami, ja akurat mam zupełnie inne zdanie o tym IMHO cudeńku Magic Travel MTB Ital Bike z Makro! :D Faktycznie kosztowal 11-12 lat temu jakieś 540 złociszy i byłem wdzięczny jak nie wiem co mojej kochanej Mother, że mi go kupiła po moim długim biadoleniu. Wreszcie miałem w pełni amortyzowany :P rower po twardym jak skała "Atos - Kowalewo" czy jak on się tam zwał na ramie.

A więc przez około 6-7 lat jezdziłem, a raczej szalałem po nierównej, pełnej kraterów i mega krawężniorów Wawie i czasem po Polsce w wakacje na cudownym i prawie niezniszczalnym moim egzemplarzu, ale ciężkim jak czołg :D ponad 18kg! Magic Travel MTB (czarno-złoty kolorek!) na Shimano SIS 18 biegów + amortyzacja tyłu! i przodu (widelec REG). Ukradli mi go z piwnicy parę lat temu zimą i to niestety po zainwestowaniu w niego konkretnej sumki. Wymienione późnym latem wskutek urwania piasty tylne koło (w sumie wyszło, że był to prezent dla złodziejskiej mendy!) na tym razem porządne - wzmocniona obęcz + nowa opona i pełna regulacja przerzutek z hamulcami oraz nowe linki gdzie trzeba było i takie tam pierdoły. Strasznie się załamałem jak odkryłem na wiosne rozwalone drzwi i brak rowerów (nie tylko mi wtedy bike'a sprzątneli) Ale cóż... Było, minęło. Policja oczywiście nic mi nie pomogła. Standardowa procedura na odwal się :(

Teraz gdy pomykam na wspaniałym holenderskim skladaczku (20" kółekńka, ale opona typowo terenowa bo zimą dawałem radę w sporym śniegu pedałować) idealnym do miasta na niedługie trasy i uwaga! chodniki pełne ludzi o dziwo bez wrzeszczących na mnie emerytek ;) to jednak marzy mi się pełen wypas na 28" kołach i coraz bardziej skłaniam się ku Unibike Zethos bo kurcza pieczona mam 185cm wzrostu i wyglądam komicznie na tym mini rowerku.

 

Na dowód tego jak wiernie służył mi ten Magic Travel przez wiele lat, załączam jedną z ostatnich fotek przed kradzieżą. Już po wspomnianym doinwestowaniu. Koniec lata, wypad z Wawy nad Zegrze z kumplami w kilka rowerów. Trasa około 80km. Rowerek pomykał, że hej! i o dziwo nie miałem kompleksów przy takich markach jak Giant i Author. Jedyne co pamiętam z minusów roweru jako młody 16 letni chłopak to koszmar z prawie pionowymi schodami z piwnicy. Ten mega ciężar owej pancernej konsttrukcji był jak wyrok, a szczególnie po długiej i wyczerpującej wyprawie. Mimo to wspominam go z wielkim sentymentem (rower naturalnie, nie jego wagę)

post-144111-0-65301800-1311900252_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej czytam opinie o moim rowerze z Makro (a szukam wszędzie z sentymentu) tym bardziej zastanawiam się jak to możliwe, że trafił mi się aż tak udany egzemplarz. Natłukłem nim przez lata naprawdę sporo kilometrów i tylko raz totalnie się rozkraczył. Kilka razy naturalnie złapałem też gumę, ale to norma. Nie każdy rower z marketu musi być bublem. Cieżki był jak czołg, ale w moim przypadku równie wytrzymały na dzwony i podskoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...