mklos1 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Być może. Za pierwszym razem ustawiłem bloki zbyt daleko w stronę palców. Żeby się wypiąć ruch musiał być bardzo wyraźny.
bociek28 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 gdzieś wyczytałem że aby najefektywniej pedałowac, koniec dużego palca mniej wiecej plus 0,5cm = poczatek bloku ja powiem szczerze myslałem ze bedzie to owiele prostsze i bardziej instynktowne na ustawienu spreżyny max na minus
Artwro Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Zawsze można zakupić bloki wielokierunkowe,przy ostatnim przejeździe przez tory kolejowe po upadku patrząc do tyłu nie widzę roweru a on w górze na moich nogach wcale nie wypięty,to tak samo jak na nartach.Raz sie wypnie a raz nie.
seebcioo Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 wręcz przeciwnie........... w wersji "3D" dużo łatwiej się przypadkowo wypiąć, a przypadkowe wypięcie przy agresywnej jeździe to najczęściej gleba to prawda, moim zdaniem o tej wersji można zapomnieć przy jakichkolwiek ostrzejszych zjazdach - korzenie itp. co do odruchu -ostatnio, pierwszy raz w spd zaliczyłem OTB - nawet nie zdążyłem pomyśleć, ani nie pamiętam czy wypiąłem się myśląc o tym czy automatycznie - po prostu się wypiąłem
llancer Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Ja jezdzilem po mieście i bylo ok w spd ale jak wyjechałem w trase to pierwsze skrzyzowanie i gleba bo zapomialem ze jestem wpięty,potem na krawężniku bo podskoczyłem wypięty i się wpiąłem jak tylne koło dotkneło krawęznika i gleba na pkp wrrr,potem na szutrze a na końcu dobrze ze wieczorem na światłach na ruchliwym skrzyzowaniu,wypinam prawą noge chce stawiać i bum leze na lewym boku
vwothyn Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Moje doświadczenie to dwie gleby w Crankach. Przy pierwszej noga została w pedale (ale to dlatego że w ogóle nią nie ruszyłem, zapomniałem na postoju że jedną nogę mam wpiętą i poleciałem na tę stronę bez szans na podparcie się w ostatniej chwili, więc wylądowałem praktycznie w tej samej pozycji w której stałem). Drugi raz to OTB i tutaj już obie nogi się uwolniły i nie poczułem żadnego naprężenia wykręcającego stopę o co chyba najbardziej boją się osoby zadające takie pytania (tzn co będzie jak się noga nie wypnie i będzie wyczyniać wygibasy razem z rowerem upadającym niekoniecznie w tym samym kierunku co reszta naszego ciała). Ogólnie sprawa z zatrzaskami wygląda u mnie tak (po przejechaniu 500km), że odczuwam kolosalną różnicę w efektywności pedałowania i komforcie szczególnie w trakcie szybkiej jazdy po wertepach oraz na mozolnych stromych podjazdach. Natomiast muszę zaznaczyć, że jak się trafi naprawdę hardkorowy (dla mnie) techniczny podjazd albo zjazd w terenie, gdzie nie jestem pewien czy uda się wyciągnąć czy nie, to w takim wypadku zdarza mi się odpuszczać ze względu na pedały i strach przed tym, że nie zdążę się wypiąć żeby się podeprzeć, a przy stromym podjeździe prędkość jest tak mała, że jak nie podeprzemy się natychmiast to gleba. Na platformach nie odpuszczałem, bo wiedziałem że w razie czego zdążę, ale z kolei wyciągnięcie pod taką ścianę było o wiele bardziej męczące fizycznie i wymagało znacznie większego wysiłku (w zatrzaskach uczucie "podciągania" roweru za powracającą stopą jest kapitalne po prostu, czujemy jakby rower sam za nami podążał). I teraz rzecz która mnie zastanawia - dlaczego freerajderzy i downhillowcy nie jeżdżą w zatrzaskach tylko na platformach? Tak, wiem że oni nie podjeżdżają, ale podjeżdżanie to tylko jedna wielka zaleta zatrzasków - druga jest taka że jak zapieprzamy w dół po wertepach to nam nogi nie podskakują na pedałach, nie "gubimy" ich i ogólnie mamy dużo bardziej stabilną pozycję na rowerze i kontrolę nad nim. Wydaje mi się że odpowiedź jest taka, że w naprawdę ekstremalnych warunkach terenowych ryzyko niewypięcia się na czas jest zbyt duże (ale to tylko moje spekulacje, jak ktoś tak jeździ to może napisze dlaczego tak jest).
seebcioo Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 I teraz rzecz która mnie zastanawia - dlaczego freerajderzy i downhillowcy nie jeżdżą w zatrzaskach tylko na platformach? Tak, wiem że oni nie podjeżdżają, ale podjeżdżanie to tylko jedna wielka zaleta zatrzasków - druga jest taka że jak zapieprzamy w dół po wertepach to nam nogi nie podskakują na pedałach, nie "gubimy" ich i ogólnie mamy dużo bardziej stabilną pozycję na rowerze i kontrolę nad nim. Wydaje mi się że odpowiedź jest taka, że w naprawdę ekstremalnych warunkach terenowych ryzyko niewypięcia się na czas jest zbyt duże (ale to tylko moje spekulacje, jak ktoś tak jeździ to może napisze dlaczego tak jest). a kto powiedział, że nie jeżdżą, owszem nie wszyscy - jednak buty spd do dh czy też fr nieco się różnią
bociek28 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 vwothyn mam podobnie przy ekstremalnym podjezdzie wypinam sie wczesniej, pedalujacdosyc wolno ciezko sie wypiac, zastanawiam sie jak systuacja wyglada u zawodowców, czesto jak ogladam zawody w tv wyglada to tak jakby nie byli wcale wpieci:)
iza121 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Problem podjazdu i strachu przed niewypięciem przy podjazdach to imo zbyt krótka praktyka. Tak samo zresztą jak strach przed użytkowaniem zatrzasków w zimę. Więcej praktyki i obycia i wszystkie te problemy powinny teoretycznie zniknąć. Edit: Moim zdaniem szkodliwie zarówno w nauce jak i późniejszym użytkowaniu praktycznym zatrzasków jest łączenie jazdy w zatrzaskach na jednym rowerze i platformach na drugim, na tym się zupełnie inaczej jeździ. Przy takiej jeździe moim zdaniem nie ma szans aby dobrze nauczyć się jazdy na zatrzaskach.
vwothyn Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Oprócz zatrzymania w miejscu na takim podjeździe dochodzi jeszcze ryzyko poderwania przedniego koła, w takim wypadku lecimy na plecy i bez zatrzasków można jeszcze ratować się zeskokiem za siodełko, natomiast przy zatrzaskach nogi nie wypną się przy ruchu prosto do tyłu. [EDIT] Odkąd kupiłem zatrzaski to na platformach nie jeżdżę wcale (poza okazyjnym "przejechaniem się" na cudzym rowerze. Jakoś tak nie cieszy mnie już taka jazda i czuję, że sporo energii się wtedy marnuje. Natomiast mam nadzieję że masz rację pisząc, że to tylko kwestia odpowiednio długiej praktyki.
alkor Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Mnie na przykład zatrzaski bardzo pomogły jeśli chodzi o motywację na podjazdach- szczególnie, ze i tak zbyt późno nachodzi mnie refleksja 'można było się wpiąć' i żeby nie zaliczyć gleby nie pozostaje nic innego jak ciągnąć pod górę Jedyny problem jaki mam z przewracaniem się to, ze jakoś tak wszystkie moje dotychczasowe położenia się na bok (bo ciężko to jakąś bardziej konkretna wywrotką nazwać) były na prawo- a to w końcu bardziej wartościowa strona roweru;]
kojott Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 W takich sytuacjach nawet nie myślę o wypinaniu, po prostu zdejmuję nogę z pedału, a but sam się wypina. Inaczej mówiąc, wypinam się odruchowo
iza121 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Oprócz zatrzymania w miejscu na takim podjeździe dochodzi jeszcze ryzyko poderwania przedniego koła, W podanym, przez Ciebie przykładzie są 3 opcję: 1. Jak czujemy poderwanie koła zmniejszamy nacisk na pedały pochylamy się do przodu i jedziemy dalej 2. zmiejszamy nacisk na pedały i wypinamy się bokiem 3. Wypinamy się z pedałów, można i z 2 praktycznie jednocześnie - świetną nauką tego elementu jest nauka stójki na rowerze.
kojott Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Tak, stójka na płaskim pomaga w nauce jednoczesnego wypinania obydwu nóg, tak właśnie to wyćwiczyłem i się przydaje.
vwothyn Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 W podanym, przez Ciebie przykładzie są 3 opcję: 1. Jak czujemy poderwanie koła zmniejszamy nacisk na pedały pochylamy się do przodu i jedziemy dalej Miałem raczej na myśli taki podjazd, gdzie już i tak jesteśmy maksymalnie pochyleni i trudno zrobić to jeszcze bardziej bez zaprzestania pedałowania (bo wtedy jak wiadomo zatrzymamy się i lecimy). 3. Wypinamy się z pedałów, można i z 2 praktycznie jednocześnie - świetną nauką tego elementu jest nauka stójki na rowerze. Wydaje mi się że jak w takiej sytuacji wypniemy się z 2 naraz (o ile w ogóle się uda) to ryzykujemy mocne obicie jajek na siodełku w trakcie zsuwania się po nim do tyłu. Jeszcze co do moich gleb, to jeszcze poza dwiema wspomnianymi powyżej zdarzyło mi się boleśnie obić kolano o rurę górną kiedy próbowałem się awaryjnie wypinać na prostym co prawda (tzn poziomym) odcinku, ale obfitującym w głębokie dziury i kamienie przy prędkości bliskiej 0. Gleby jednak nie zaliczyłem bo udało się ustać za cenę siniaka na kolanie.
iza121 Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Miałem raczej na myśli taki podjazd, gdzie już i tak jesteśmy maksymalnie pochyleni i trudno zrobić to jeszcze bardziej bez zaprzestania pedałowania (bo wtedy jak wiadomo zatrzymamy się i lecimy). to po prostu wybierasz opcję 2 lub 3 i/lub minimalnie je modyfikujesz w zależności od potrzeb i aktualnej sytuacji Do awaryjnego wypinania w czasie podjazdów moim zdaniem idzie się najszybciej przekonać i sobie na nich radzić - mi to poszło najszybciej, chociaż nie powiem zdarzało mi się nie raz leżeć razem z rowerem, moim zdaniem gorzej jest w sytuacjach typowo awaryjnych, gdy mamy większe prędkości/nagle musimy hamować/złapiemy uślizg lub całkowicie niezależne, nagłe sytuacje. Tak samo zatrzymywanie, jest dość długo niestabilne - co jest moim zdaniem stosunkowo paradoksalne. Nie mniej jednak to wszystko jest do opanowania po jakimś czasie. Powoli i do celu
arek_wro Napisano 7 Września 2012 Napisano 7 Września 2012 Żeby uniknąć niemiłej niespodzianki warto od czasu do czasu sprawdzać przykręcenie bloków do butów. Zdarza się czasami zgubić jedną śrubę, a wtedy blok na drugiej śrubie przekręca się względem buta i można się zdziwić. Pięta w bok, a tu but się nie wypina.
KrisK Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Proponuje żebyśmy przestali dramatyzować bo kogoś wystraszymy. Czytam i mimo że nie widzę zasadniczo problemu z wypinaniem i gładko mi poszło przyzwyczajanie do jazdy (nie leżałem jeszcze ani raz) to znowu zaczynam się bać Zawsze warto się zastanowić czy nasze wywrotki które zwalamy na SPD nie zdarzyły by się i bez nich. Widziałem już ludzi którzy mając platformy na podjazdach leżeli bo nie zdążyli zestawić nogi jak i leżących po awaryjnym udanym zatrzymaniu. Więc może SPD to taki dobry delikwent do bicia? Zestawienie nogi z platformy też czasem trwa za długo Pytanie czy wypięcie ten czas rzeczywiście wydłuża pozostawię otwarte
iza121 Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Z pewnością wydłuża i utrudnia, gdy nie ma się praktyki, nawet filmiki, które tutaj zostały wrzucone i np. chłopak starał się ustać i leżał, to potwierdzają ale to wszystko wynika z braku doświadczenia, zbyt małej ilości km przejechanych etc. Same w sobie spd nie stwarza moim zdaniem takich problemów.
rzezniol Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Dla mnie od samego poczatku przygody z zatrzaskami całkowicie obcy jest problem o jakim tu czytam "zapomniałem ze jestem wpiety". Jadę ciągnę noge do góry to pamiętam, chcę się zatrzymać to zapominam ? No sorry ... proponuje jakiś suplemencik na pamięć. Jedyny problem to wyrobienie nawyku zdejmowania nogi w bok. Na poczatku robimy to wczesniej przewidując ewentualne zagrożenia na trasie. Z czasem trwa to tylo co na zwykłej platformie nawet o tym się nie myśli Jeszcze nie zaliczyłem gleby którą w 100% mógłbym zrzucić na barki SPD. TapaTalk'nięte z Andka
Przeor Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Nie zawsze zdążycie się wypiąć, czasami nawet doskonała technika i doświadczenie na niewiele się zdaje jak się jest związanym z rowerem. Fotki poniżej nie przedstawiają amatorów:)
tasman199 Napisano 8 Września 2012 Autor Napisano 8 Września 2012 od samego patrzenia boli :/ no ale moze czasem to własnie jest jedyna droga do nauczenia i zapamietania ?
rzezniol Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Przeor twierdzisz ze bez spd tych gleb by nie bylo ?? Bo ja twierdze ze jak najbardziej by były tym bardziej ze na fotce nr 3 koles ma platformy ;-) Pozdro TapaTalk'nięte z Andka
Przeor Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Na fotce nr 3 są mallety cb:) A czy ja gdzieś stwierdziłem, że bez spd tych gleb by nie było? Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że wklejając te zdjęcia twierdzę, że Tusk jest dobrym premierem;) To są fotki stwierdzające, że nie zawsze dasz radę się wypiąć. I nie wystarczy doświadczenie. Na pierwszej fotce jest Włoszczowska a jej raczej nie można zarzucić brak techniki i doświadczenia. Tytuł wątku nie jest SPD przyczyną gleb, tylko SPD - wypięcie podczas upadku.
Terrqge Napisano 8 Września 2012 Napisano 8 Września 2012 Co do zapominania, że jest się wpiętym również tego nie rozumiem. Poważniejszy upadek miałem tylko jeden, wypiąłem się jakoś podświadomie, podczas lotu szybko i nic mi się nie stało. To było coś instynktownego, nie myślałem wtedy tylko po prostu się wypiąłem.Tyle z moich doświadczeń nie licząc małych wywrotek przy prędkośći 0km/h... Ja mam pd-a530 więc dwustronne, w kazdej chwili mogę się wypiąć i pokonać pewien odcinek tak jak w platformach.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.