Skocz do zawartości

[Przepisy] Ograniczenie prędkości rowerów do 10km/h


Rekomendowane odpowiedzi

Warto się kłócić o tak mało ważne sprawy? Kto będzie chciał, będzie przestrzegał, kto nie, ten nie ;) Jestem tam czasem i 10km/h jedzie niewielki % rowerzystów. W Sopocie jest też znak stopu (koło przystani żeglarskiej) i na 10 wycieczek jakie tem ostatnio odbyłem, byłem jedyną osobą jaka się tam zatrzymuje (ku zdziwieniu innych rowerzystów a nawet przechodniów). Tak jak do świateł stosuje się Nas (rowerzystów) koło 50%, tak to tego stopu maks 0,1 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kij ma dwa końce. Jest bardzo wielu rowerzystów, także na tym forum, którzy drą szaty, że rowerzyści są ciemiężeni przez policje i straż miejską - mimo że na ulicy panuje pełna samowolka, a jednostki przestrzegające przepisy to wyjątek zamiast reguła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo calego szeregu absurdow w przepisach, to dobrze ze policja cos zaczyna robic. Jest duze grono rowerzystow co kompletnie nie stosuja sie do przepisow, a jak ktos ich strabi lub upomni to sie odgrazaja, a mam tu na mysli jazde na czerwonym, wymuszanie pierszenstwa, jazda chodnikiem tracajac pieszych kierownica itp. Sam jak widze takie zachowania to upominam, jednak mam wrazenie ze bez mandatu dalej beda robic swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się zgodzić. Takie akcje to czepianie się osób jadących po chodniku z małą prędkością, bo boją się po ulicy(szczególnie jak jest bus pas- rozumiem, ze np. starsze osoby mają jeździc pomiędzy 2 kolumnami pędzących samochodow), ludzi ktorzy jada po ulicy, a akurat pojawił sie obok maly skrawek drogi rowerowej w kiepskim stanie, czy osob nie schodzących z rowerow na przejsciach, itp. Ograniczenia do 10 km/h to juz kompletny aburd.

 

Nijak to ma się to do stwarzających realne zagrozenie, trudno zrobic akcję która by w nich trafiała. Tak samo można łapać kierowcow, ktorzy jadą z reguły za szybko, ale trudno jest tych, które zachowanie jest typowo chamskie, czyli wymuszanie pierwszenstwa lub wyprzedzanie np. rowerzystow w niebezpiecznej odleglosci(sam juz bylem tez wieloktrotnie spychany na pobocze)

 

Warto np. byłoby ustawic sie na jakies nieoswietlonej drodze i łapać głąbów bez oświetlenia. Niektórzy potrafią jezdzic po uczesczanej drodze w lesie nawet bez odblaskow. Często widze, że w niektórych miejscach jest takich masa. Wystarczyloby postawic dwoch policjantow.

 

D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe przepisy i ograniczenia nic nie zmienią. Jak ktoś jezdzil 20km/h to nadal bedzie to robil, chyba że akurat z boku bedzie stal straznik miejski. Nawet jak nie zauwazy i go zlapia to nastepnym razem bedzie tylko bardziej uwazal.

 

Niebezpieczne jest zachowanie niektórych rowerzystow, a nie predkosc przekraczajaca 10 km/h. Teoretycznie moglibysmy ustawic wszedzie znaki na drogach 30km/h. Mialoby to taki sam sens. Wypadki sie zdarzaja nie dlatego, ze wladza wprowadzila malo zakazow, ale poniewaz niektórzy nie używają mózgów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie to czysta prowokacja żeby czymś ludzi zainteresować i spowodować jakiś gorący temat do dyskusji. Wiele przepisów nigdy nie weszło w życie ,a są jedynie wymyślane żeby pokazać ,że coś tam robią w rządzie służącego poprawie bezpieczeństwa. Jeżeli taki absurd zostałby zatwierdzony to kto będzie chciał przestrzegać przepisów tak uczyni inny wprost przeciwnie. Zresztą wydaje mi się ,że jest kładziony obecnie nacisk żeby zmienić źródło transportu na jakieś inne niż samochód w celu rozładowania natężenia na drodze ,a w takim wypadku będzie trzeba z buta zadupcać bo da radę osiągać chwilowe prędkości większe bez konsekwencji karnych. Z drugiej strony patrząc ,niekoniecznie dobrym rozwiązaniem jest pościg za rowerzystą w błahej sprawie bo rower jest tak specyficznym urządzeniem ,że z dziecinną łatwością da się uciec ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza kochaniutka władza w kraju pomrukuje o obowiązkowym liczniku prędkości ale jak się to zakończy zobaczymy

 

To by było wesołe jak by coś takiego wprowadzili :) Zakładam że to jakaś plotka a nie poważne plany. Nie chce wierzyć i odsuwam od siebie myśl że rządzący mną i nomen omen mający mój los w rękach są aż tak bezdennie durni. (choć przyszło mi to do głowy parę razy :D )

Chociaż dopuszczam myśl że ta banda idiotów w parlamencie jest w stanie wszystko klepnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wiadomości zasłyszałem od paru znajomych osób więc co do prawdziwości tych wiadomości jestem dalece sceptyczny tym bardziej że to zwykli piesi ale o obowiązkowym ubezpieczeniu czytałem na łamach jednej z gazet lecz to tylko plany są jak to się zakończy dla nas trudno powiedzieć trzeba czekać obawiać się?? Czego się obawiasz?? damy radę ciągle nam się rzuca kłody pod koła a i tak sobie radzimy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego się obawiam..... :)

Wiesz na dzień dzisiejszy państwo zabiera mi różnymi podatkami ~84% tego co zarabiam.

Jakoś tak boje się dnia w którym przekroczymy 100 :D

 

Co do "zasłyszanych" informacji ja im akurat nie ufam. Albo źródło jest wiarygodne i można podać info dalej albo wkładam między bajki.

W kwestii ubezpieczeń i pobożnych życzeń dziennikarzyn, to chce zauważyć że roweru od oc nie ubezpieczymy bo nie ma rejestracji więc trzeba by osobę. Dość karkołomny pomysł ale w głowie socjalisty możliwe że się zrodził.

Teraz tylko trzeba znaleźć kilku oszołomów którzy zaczną krzyczeć że ubezpieczenie obowiązkowe musi być i za chwilę niedzielna przejażdżka z rodziną 8 razy na sezon stanie się dobrem luksusowym...

Wyruszenie dziecka na rower również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Biorąc pod uwagę stan budżetów domowych rodaków, ubezpieczenie obowiązkowe traktuje się jak kolejny podatek niestety. A z kolei jeżeli nie ma obowiązku to idea takiego ubezpieczenia bierze w łeb. No bo jak się dogadają, jeden ubezpieczony a drugi nie, kolejny fundusz gwarantowany z kieszeni wszystkich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obowiązkowe OC na rower nie dojdzie nigdy do skutku, ponieważ jest za dużo osób, które używają rowerów sporadycznie i których nie stać na takie ubezpieczenie. Zwolennicy obowiązkowego OC niech zaproponują starszej babci na wsi, która ledwo ma na utrzymanie, żeby płaciła OC na rower albo zrezygnowała z dojazdow do sklepu po chleb na drugim końcu wsi.

 

Dodatkowo nie ma uzasadnienia wprowadzania takiego ubezpieczenia, ponieważ rzadko zdarza sie, żeby rowyrzysta powodował poważne szkody. Oczywiście może zdarzyć się taki przypadek, ale równie dobrze pieszy może stanowić takie zagrożenie. Np. pieszy wchodzi na jezdnie w miejscu niedozwolonym, przez co samochod odbija i trafia w przeszkodek.

 

Taka sama sprawa z licznikami. Poza tym wszystkie dopuszczone do użytku musiałyby mieć atest i być kontrolowane, czy są dobrze ustawione. Ciekawa jaka firma produkująca liczniki zapałci za atest.

 

Sam używam ubezpienia na rower, ponieważ często z niego korzystam na drodze. Przepycham się w korkach między samochodami i robie inne, nie do konca bezpieczne rzeczy. Ale korzystanie z usług firm ubezpieczeniowych to jest mój świadomy wybór, gdyby ktos mnie do tego chcial zmusic uznalbym ze to bezpodstawne naruszanie moich swobód.

 

Dlatego informacje znikąd o licznikach i obowiazkowych OC wkładam między bajki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...