darty24 Napisano 6 Stycznia 2013 Napisano 6 Stycznia 2013 Wczoraj rozebrałem mojego magnum. Bedę go szykował na duże kółka. Stary hak odkręciłem i mam zamiar dospawać go do ramy tak by koło weszło w trójkąt ale nie ocierało o podsiodłówkę. Do przestawienia będą dwie poprzeczki i piwoty. Poprzeczki wylądują odpowiednio głębiej/wyżej w ramie. Planowany rozstaw osi 107 cm. Rower będzie na sztywno. Miał być z początku singlem ale decyzja o dospawaniu haka rozwiązała dylemat. Po zabiegach skrobanie papierem starego i wysłużonego lakieru i malowanie. Przy okazji obejrzałem manetkę slx, w której nie działało zrzucanie biegów metodą pull. Z początku bałem się zaryzykować. Odkręciłem, zobaczyłem mnóstwo piaskowych bryłek wymieszanych ze smarem. Rozebrałem no i o dziwo złożyłem. Czyszczenie pomogło. Przy okazji zdjąłem ekranik i zaślepiłem gniazdo. Nie wiedziałem do wczoraj, że mocowanie do kierownicy można ustawić w dwóch pozycjach względem korpusu manetki... W tym celu odkręca się ekranik a pod nim znajdują się dwie śruby na klucz imbus 3 mm. Później przyszła kolej na drugi rower, który oczyściłem z soli i pyłu. Jemu się należało bo przez zaśnieżony grudzień dzielnie mnie woził. Co prawda od 15 grudnia w ogóle nie jeżdżę bo jestem przeziębiony a wirusek ma się dobrze. Nie pomagają piwne kompoty z sokami. Dziś zjadłem pół cytryny bez skórki i pestek a i mam zamiar dojeść ją do końca. Wszystkim zdrowym życzę przyczepności i bezawaryjnego roku trzynastego.
Czyzby Napisano 6 Stycznia 2013 Napisano 6 Stycznia 2013 Do diabła z zapaleniem zatok. No nie mogłem się powstrzymać - dziś 36km z hakiem. Była noc, ciemność, trochę lasu, śniegu i lodu (a zdjąłem kolce, haha).
Biera Napisano 6 Stycznia 2013 Napisano 6 Stycznia 2013 siemano! Ktoś mnie tu jeszcze pamięta? wróciłem po długiej przerwie (dwie prace, studia i dwuletni synek ograniczają poziom mojego czasu wolnego do poziomu minusowego:) ) z rowerowych rzeczy dzisiaj to na plecy się przewróciłem, kiedy przeczytałem, że "kupując Krossa płacisz za naklejkę na ramie" przecież dopiero co odpowiedzią na każde zapytanie w dowolnej kategorii cenowej był stwierdzenie "bierz krossa a2/a4/a6/a6, a reszte wydaj na czesci"
kantele Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Cześć Biera, miło Cię znów czytać Nie strasz bo ja co prawda tylko jedną pracę + coś na kształt studiów zaocznych + właśnie oczekuję narodzin mojego pierwszego dziecka. Naprawdę jest tak źle z czasem w takiej sytuacji? Bardzo chciałabym jak najszybciej wrócić do jazdy na rowerze, biegania i startów Wiem, że to będzie utrudnione ale nie sądziłam, że aż tak
Sol Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Może wyodrębnić temat dla zajętych ludzi z dziećmi? W stylu "Pasja a codzienność. Metodologia wyjść na rower przy znacznym oporze rodziny" Ja mam dwójkę, robotę do późna i żonę bardzo odporną na cyklozę. I daję radę. Tyle że ja lubię kręcić nocą
Sansei6 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Dzis rano walka z wiatrem, po południu już mniej odcinków pod wiatr Opona chyba jakoś trzyma... zobaczymy za kilka dni... ale jeżeli miałbym raz w tygodniu dopompowywać, to wytrzymam... na wiosnę planowany mam zakup nowej oponki itp... dam radę hehe
llancer Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Doszły koła na które założyłem opony,przykręciłem tarcze,kasete i do roweru zamontowałem.Przerzutke też zamontowałem na tył
kantele Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Sol: Może faktycznie by się przydał taki temat Ja dotychczas robiłam treningi zwykle podczas powrotu z pracy, co się fajnie składało bo do pracy rowerkiem niedaleko a powrót okrężną trasą + trening, przez co nie wracałam do domu jakoś strasznie późno. Późne treningi były tylko wtedy jak trzeba było pójść pobiegać albo porobić siłę albo w domu kręcić na trenażerze przy parszywej aurze. Wtedy najpierw dom i obiad, po obiedzie trzeba zrobić te 2h przerwy... Zastanawiam się, jak to zrobić jak będzie synek - treningi będę mogła robić dopiero po powrocie męża z pracy czyli dość późno Ale nic, wszystko wyjdzie w praniu Niedaleko mam ze 3 wypożyczalnie przyczepek rowerowych więc niektóre treningi będę mogła robić z synkiem Dobra, dość OT Z rowerowych to ja ostatnio głównie siedzę i tęsknie oglądam różne filmiki rowerowe oraz kolarki w sklepach bo zamierzam sobie sprawić jakąś lepszą szosę w połowie roku
Sansei6 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Optymistycznie podchodzisz... ciekawe czy po nieprzespanych nocach i przy płaczącym dziecku jeszcze w ogóle będziesz chciała pomyśleć o jakimś treningu
Grand231 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Ogólnie jak zaczyna się rodzina to kończy się jazda na wysokim poziomie, bo według mnie nie da się pogodzić wszystkiego na wysokim poziomie i zostaje rekreacja. Ja mam o tyle dobrze że jestem sam i do tego trenuję w godzinach pracy - w jednostce wojskowej .
Sol Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Kantele, nie słuchaj malkontentów. Dzieci oczywiście zabierają czas, ale też inspirują jego skuteczne planowanie. Najważniejsze to nie stracić chęci, przebrnąć pierwsze trzy miesiące, potem już jest z górki. No i ciesz się, że masz małżonka, który rozumie twoją pasję. Niektórzy mają jeszcze bardziej pod górę
RudaMarylka Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Kantele, nie słuchaj malkontentów. Przybijam piąteczkę! Sol ujął sedno.. a początki bywają tylko pozornie najgorsze. Wszystko to jest kwestią w zupełności organizacji, a jeśli rzeczonego małżonka w dzieleniu się obowiązkami masz, to o nic się nie martw. Kluseczka Ci szybko urośnie, a na rower zdążysz wrócić, za każdym razem jak będziesz pokonywać km będziesz tęsknić i czuć, że teraz nie tylko "wiatr we włosach" daje Ci powera ;-) Pierwsze trzy miechy poświęcisz na rozwój dziecka w tym czasie skupisz się na doskonałej diecie (która i Tobie przyniesie dobre efekty) oraz polecam trenażer. Proponuję wziąć pod uwagę trening poranny, kiedy mąż jeszcze może zająć się maluchem. Sprawy laktacyjne i jedziesz... ale daj sobie czas. Poród to jak maraton 40km i organizm musi się zregenerować. Po kilku tygodniach z całą pewnością wygospodarujesz czas przy pomocy "dobrych duchów" na skok na szosę, czy szybkie MTB. Trafił Ci się super okres, ponieważ i dni będą dłuższe więc po pracy także będzie dobrym momentem na wietrzenie głowy. Możesz biegać z wózkiem - kojarzę, że masz blisko kabaty. Możesz pływać z maluchem od pierwszych chwil. Nie słuchaj wywodów osób, które nie wiedzą "z czym to się je" i ostatnie UFF UFF - wszystko polega na partnerstwie w związku. Tutaj tkwi sens i powodzenie akcji ;-) Ach! No i nie myśl o kręceniu od zaraz... Proponuję przespać co najmniej pierwszy miesiąc razem z dzieckiem - wiesz taki tryb dobowy pod gnojka. Rozumiem, jak świerzbi i korci ale te chwile, Wasze wspólne będą niezastąpione i nie warta jest napinka - szybko wrócić. Zlasowana dziś jestem więc przepraszam za kolokwialne i uogólnione ujęcie spraw. Polecam się na przyszłość ;-) Ja mam o tyle dobrze że jestem sam A może trenujesz tyle, bo jesteś sam i tak Ci pusto w tej Twojej samotności? To nie jest zachęta do dyskusji, warto sobie takie pytanie postawić ;-)
Grand231 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Według mnie nie da się tego pogodzić bo jak niby trenować, pracować, jeszcze zrobić coś do jedzenia, zając się dzieckiem i mężem/czy żoną - według mnie to jest niewykoanlne z czegoś trzeba zrezygnować i niestety ale rodzina wypacza wyniki sportowe - bo czemuś trzeba się poświęcić, albo rodzina albo rower. Zresztą nie wiem co rozumiecie przez trening, bo wiele osób myli pojęcie treningu ze zwykłą przejażdżką, co notabene treningiem nie jest, a jest jedynie rekreacyjnym podejściem do roweru - for fun only.
lago Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Wymiana tarcz i hamulców Lutowanie kabelka w liczniku
Grand231 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 A może trenujesz tyle, bo jesteś sam i tak Ci pusto w tej Twojej samotności? Trenuje tyle bo mam postawiony cel do którego dążę, pewnie za jakiś czas moje myślenie się zmieni ale teraz nie narzekam na swoją sytuację
zackass1 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Zamontowałem sobie nową koronkę na tył. Jest 13 było 16, z przodu niezmiennie 42. Już mnie dobijała zabójcza kadencja z górki i na dłuższych prostych. Dodatkowy plus taki, że zwiększyła się liczba skid patchy, więc oponka dłużej pożyje.
RudaMarylka Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Według mnie nie da się tego pogodzić bo jak niby trenować, pracować, jeszcze zrobić coś do jedzenia, zając się dzieckiem i mężem/czy żoną No widzisz, na szczęście doba ma więcej niż dwie ręce, jedną głowę i wiele inteligentnych rozwiązań wymyślonych przez ludzi w takiej właśnie potrzebie. Jeśli mówimy o treningach, nie wiem jak Ty podchodzisz do tego ambitnie. Nie sądzę jednak, by osoby które znam z tego forum, a które zasuwają jak przecinaki prowadziły tryb życia jak rasowy zawodnik - a i sama takiego nigdy nie prowadziłam. Jest wiele przykładów tego, że się da - tym bardziej, jeśli nie rozumiesz nie powinieneś zabierać w sprawie słowa. Oczywiście, że trzeba z czegoś zrezygnować i w praktyce wygląda to tak, że jak kładziesz głowę na poduszkę to raczej nie zdarza Ci się jeszcze o czymś myśleć przed snem, bo przysłowiowo zaliczasz zgon. No i bardzo intrygująco napisałeś o zajmowaniu się tym wszystkim... O partnerstwie pisałam wcześniej. P.S. kupiłam nowe manetki - w końcu! Oł jeah!
venom2000 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Zjadając paczkę chipsów siedząc wygodnie w fotelu patrzyłem na bajka i zazdrościłem mu że może tak stać godzinami i dniami w bezruchu bez żadnych zmartwień a na odchodne poklepałem go po kierce i ruszyłem dalej z pracą :laugh:
bigos97 Napisano 7 Stycznia 2013 Napisano 7 Stycznia 2013 Zakupiłem koszyczek na bidon i torebkę pod siodło. Wyczyściłem i nasmarowałem maszynę
llancer Napisano 8 Stycznia 2013 Napisano 8 Stycznia 2013 30km w tym 10 po lodzie tylko z hamulcem na tył w pedałach ..Kupiłem za 100zł 2 lata temu z 7 biegami w pieście góral.
MokryxD Napisano 8 Stycznia 2013 Napisano 8 Stycznia 2013 Moje poszukiwania zaślepki otworu na linkę w manetkach SL-M770 chyba spełzną na niczym. Przez cały tydzień szukam, dzwonię, piszę i NIC.
kadargo Napisano 8 Stycznia 2013 Napisano 8 Stycznia 2013 Zjadając paczkę chipsów siedząc wygodnie w fotelu patrzyłem na bajka i zazdrościłem mu że może tak stać godzinami i dniami w bezruchu bez żadnych zmartwień a na odchodne poklepałem go po kierce i ruszyłem dalej z pracą :laugh: Może czas już znaleźć sobie kobietę? :lol:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.