Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Goraco polecam diete a raczej sposob zycia i odzywiania ktorzy wprowadzili oficialnie i jest wspierany rzadowo przez Szwedow.LCHF (low carb high fat).Opiera sie na zasadzie malo wegli wiecej tluszczu,

Jesli ktos zna angielski polecam obejrzec cala konferencje ktora odbyla sie w Australii w Melbourne 15th november Low Carb Down Under Seminar.(youtube)

Coraz wiecej profesjonalnych sportowcow uzywa jako paliwa tluszczu.Ograniczenie wegli nie prowadzi do wyrzutow insuliny ktora ta jest odpowiedzialna za budowanie tkanki tluszczowej.

Calkiem normalnym zjawiskiem jest tutaj ketoza (nie mylic z kwasica ketonowa) , gdzie po okresie ketoadaptacji nasz organizm przestawia sie na zrodlo energii jakim jest tluszcz.

Efektem ubocznym jest duzy spadek tkanki tluszczowej i wileki przyplyw energii :) .Nasz mozg dziala lepiej na ketonach niz na glukozie.Odzywiam sie tak juz 4 miesiace i 20 kg mniej na wadze.

Dalej funkcjonuje wiele mitow zywieniowych zwiazanych ze szkodliwoscia tluszczow nasyconych .To cukier jest odpowiedzialny za odkladanie sie tluszczu.Tluszcz nie tuczy , to nasze hormony sa za to odpowiedzialne.(insulina).

Polecam wygooglowac temat dla zainteresowanych.Pozdr.


Oczywiscie ze owoce mozna jest . tylko nie przesadzac z iloscia bo to cukier.Bilans kaloryczny dla mnie nie istnieje.Jem do syta 3 posilki dziennie.Nigdy nie jestem glodny.Zawsze jest energia !

Edytowane przez drwal44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jak jest z dietą. Często w domu jest kilka osób które niestety nie sa na diecie. Nie każdy może pozwolić sobie na gotowanie dwóch obiadów. Moja dieta ograniczyła się do odrzucenia słodkiego, w tym słodzenia herbaty/kawy, mniejszych porcji i nie jedzenia wieczorem. Na kolacje z reguły jakiś produkt białkowy + warzywa. Uważamy z owocami. Pozwalam sobie jeść tylko do 15, kiedy jestem w ruchu a siła potrzebna. Wieczorem sie nie najadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam , może faktycznie mój przyklad nie jest najlepszy bo nie mam za wiele zapasu ,ale po 2 miesiącach czułem sie tak jak opisałem, dramat - zombi. Obecnie chcę zrzucić 1-1,5kg i zajmie mi to pewnie z 2 miesiące, przy mocnym pilnowaniu się. Może poprostu każy musi popróbować i znaleźć własny złoty środek.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4113752/ . Pod tym linkiem sa badania na temat tej diety i dla mnie nie do przyjęcia jest fakt iż:

 

"Low carbohydrate ketogenic diets decrease the ability to perform high intensity work, due to decreased glycogen muscle stores and the lower activity of glycolytic enzymes, which is evidenced by a lower LA concentration and a maximal work load during the last 15 min of the high intensity stage of the exercise protocol"

 

Czyli wycieczka spoko, ale wyścig nie bardzo:( Ale pewnie większości to w ogóle nie przeszkadza. Drugą rzeczą jest fakt że insulina jest niezwykle ważnym hormonem o dzialaniu anabolicznym i jest niezbędna do regeneracji i adaptacji, dlatego wyrzut insuliny po zakończeniu traningu jest jak najbardziej wskazany:D Jeżli ktoś oczekuje czegoś więcej niż utrata zbędnej masy to niech się poważnie zastanowi nad drastycznym cięciem węgli:

http://www.roadrunnersports.com/rrs/content/content.jsp?contentId=400022

 

Także, pozostanę przy swoim: wszystko, ale z umiarem.

Edytowane przez celar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drwal44 to też sposób ja jak pierwszy raz zrzucałem to właśnie wywaliłem zemniaki i pieczywo może nie całkowicie ale prawie do tego biegałem i w 2 miechy 18kg. Najważniejszy jest ruch. Ja ma  tylko problem jak ten ruch odpowiednio dobrac(kolana), jak rowerem zastąpic bieganie tak aby dało efekt i jak się uda to koło czerwca się tu pochwalę :)

aha no i mało piwa a to jest ból głównie w sobote wieczorem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam , może faktycznie mój przyklad nie jest najlepszy bo nie mam za wiele zapasu ,ale po 2 miesiącach czułem sie tak jak opisałem, dramat - zombi. Obecnie chcę zrzucić 1-1,5kg i zajmie mi to pewnie z 2 miesiące, przy mocnym pilnowaniu się. Może poprostu każy musi popróbować i znaleźć własny złoty środek.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4113752/ . Pod tym linkiem sa badania na temat tej diety i dla mnie nie do przyjęcia jest fakt iż:

 

"Low carbohydrate ketogenic diets decrease the ability to perform high intensity work, due to decreased glycogen muscle stores and the lower activity of glycolytic enzymes, which is evidenced by a lower LA concentration and a maximal work load during the last 15 min of the high intensity stage of the exercise protocol"

 

Czyli wycieczka spoko, ale wyścig nie bardzo:( Ale pewnie większości to w ogóle nie przeszkadza. Drugą rzeczą jest fakt że insulina jest niezwykle ważnym hormonem o dzialaniu anabolicznym i jest niezbędna do regeneracji i adaptacji, dlatego wyrzut insuliny po zakończeniu traningu jest jak najbardziej wskazany:D Jeżli ktoś oczekuje czegoś więcej niż utrata zbędnej masy to niech się poważnie zastanowi nad drastycznym cięciem węgli:

http://www.roadrunnersports.com/rrs/content/content.jsp?contentId=400022

 

Także, pozostanę przy swoim: wszystko, ale z umiarem.

 

Wystarczy stosować ketoze plus ładowania węglami czyli CKD ( dla leniwych jest TKD). Cotygodniowa superkompensacja glikogenu jest idealna na zawody, wyrzut insuliny zapewniony (jak wiadomo to właśnie po okresach redukcji ciało najlepiej reaguje na łapanie "mięsa"), zaś organizm nauczony nowego toru przetwarzania energii na ATP ( bo to one są finalnym paliwem dla mitochondriów) pracuje dużo wydajniej niż na samych węglach. Są badania,  że serce na ketonach pracuje 28% wydajniej, a i próg mleczanowy na tłuszczach podnosi się "samoczynnie". Ot praca sprzed 15 lat...

http://rcin.org.pl/imdik/Content/8458/WA697_5538_ZS182_Wpl-diety-Langfort_l.pdf

Ultramaratończycy "jadą" właśnie na tłuszczach zazwyczaj, a nie na węglach, a i pojawiają się "plotki" że i taką dietą przygotowują się kolarze protouru do sezonu. Ale przecież głośno nikt o tym nie mówi, bo stawianie do góry nogami wbijanej nam do głów od lat piramidy żywieniowej to wciąż herezja. Ale czasy się zmieniają i jak jeszcze kilka lat temu wiązano cholesterol zawarty w jajkach z tym we krwi i zalecano max 1 szt. dziennie czy na tydzień nawet, to teraz już wiadomo na 100% że jajek dziennie można jeść kilka bez wpływu na poziom lipidów...

Wszystko jest w podręcznikach biochemii co w co jest się w stanie "zamienić", a co potrzebowałoby legendarnego kamienia filozoficznego do przemiany. Cykl Krebsa to jednak nie jakaś magia, ale w tym wypadku to acetylo-CoA jest tym kamieniem filozoficznym. Efekt uboczny diety opartej na tłuszczach to niestety ale przykry oddech - aceton nie pachnie za świetnie...

Kulturyści od lat stosują ketoze do zejścia na abstrakcyjne poziomy bf - pomijam stosowanie "soku" - bo samo obcinanie kalorii powoduje drastyczne straty mięcha, bo organizm wbity w katabolizm podbiera sobie cegiełki z mięśni. Skoro to aminokwasy moga byc w 60% przetwarzane na glukoze, to po co sięgać po tłuszcz ? Nasze ciała są mądre i kierują się zasadą przetrwać za wszelką cenę, czy tego chcemy czy też nie i jeśli obetniemy z naszego BMR wynoszącego np 2000 Kal powiedzmy 500 to po jakimś czasie nasz metabolizm przestawi się na życie na 1500. Stąd drastyczne obcinanie kalorii daje szybki ale krótkotrwały efekt odchudzania, a raczej utraty wagi bo tłuszczu za dużo nie pójdzie przy takiej "diecie".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak zwykle wyniki różnych badań wzajemnie się wykluczają, więc pewnie prawda leży gdzieś po środku. Byćmoże faktycznie jest jak piszesz, ale osobiście tłuszczu nie toleruję, nie nawidzę oczek w rosole (o ble, fuj, na samą myśl mnie mdli:d ), smażonych potraw, tłustego mięsa. jedynie orzechy i mleko są spoko Najbardziej odpowiada mi dieta w stylu śródziemnomorskim, dużo warzyw, owoców, chudo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie tylko dlaczego zwykły amator, normalnie pracujący w innym zawodzie, często stresującym/fizycznym, ma brać za wzór elitę kolarstwa zawodowego albo kulturystów? Skoro oni jedzą tłuszcze to ma być też dobre dla zwykłych ludzi? Wątpię. Wręcz jestem pewien że 3/4 zasad, które stosują zawodowi kolarze, będą szkodliwe dla zwykłych ludzi.

Edytowane przez wojtas7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem wyraźnie że kulturystyka to także SAA, ale i nawet w tym wypadku tona koksu bez dobrze ułożonej michy nie zrobi z człowieka kogoś o budowie Arnolda...

 

Ale ok. bo już drugie zdanie w artykule Kozeli faktycznie pokazuje stosunek wiekszości:

http://perfectbody.pl/DIETA-I-SUPLEMENTACJA/1/340/KETOZA---niskoweglowodanowy-sposob-na-RZEZBE.html

Jeszcze w sumie nie tak dawno twierdzenie, że Ziemia nie jest okrągła oznaczało "kłopoty"... Dla przedszkolaków to już w tej chwili jest niepojęte jak można było myśleć, że jest płaska i dźwigana na skorupie żółwia... A jednak.

 

Co do badań to wiadomo - co zleceniodawca to co innego wychodzi. Jednak wiedza zawarta w Biochemii Harpera czyli wszystko co się dzieje w naszym ciele to pewnik i niestety ale węgle nie są paliwem optymalnym jeśli chodzi i energię.To fakt niepodważalny po prostu i tu kończę. Wypicie 40 g. oliwy przed maratonem spowoduje... no właśnie co ? Bo i o bełta będzie cieżko, a co z podobną kaloryczną ilością węgli ? Polecam mały eksperyment i wypicie na ok 40-60 min. przed startem 100 g. glukozy - efekt łatwy do przewidzenia, bo insulina swoje zrobi i pomimo dostarczenia 400 Kal prąd odetnie na 100%. Albo zacząć zjadać owoce kilogramami... efekt także łatwy do przewidzenia. Itd. To nadmiar węgli odpowiada za to co teraz mamy. Oczywiście nie można węgli odcinać totalnie, bo przydają się ale nie w ilościach jak są obecnie spożywane. 100 g. dziennie to naprawdę wystarczy ale potrzeba i ze 100-150 g. białka i reszta zapotrzebowania w tłuszczach...

 

Czy tyjemy czy chudniemy to tylko bilans kalorii i nic wiecej jednak odcinając w normalnej diecie kalorie, najpierw polecą woda, glikogen, mieśnie i tłuszcz na końcu jak człowiek to tego dociągnie, bo mózg nauczony życia na glukozie po prostu nie da żyć. Natomiast ketoza oszczędza mięcho bo nie potrzeba wtedy węgli a co za tym idzie także aminokwasów które normalnie przy małej ilości węgli służą za energię. Czy można życ na takiej diecie długo i szczęśliwie ? Na razie nie wiadomo tk naprawdę bo badania to kilkanaście lat jedynie i piramida oparta na węglach siedzi za mocno w "nowoczesnym" odżywianiu. Ale to się zmienia i za kilka lat będziemy oczy otwierać szeroko. Przykład jajka - kilka lat temu jeszcze zakazane, teraz można i kilka dziennie bez obawy. o cholesterol. To też nie chodzi aby smażyć, pić jakiś łój, jeść śmieci w KFC itd. bo nie o to w tym biega. Sniadanie to np 5 jajek plus warzywa, kolejny posiłek moze być kurczak plus oliwa awokado, olej lniany i warzywa, na noc ser biały tłusty, orzechy brazylijskie, tłusta ryba itd. Co tu jest "niezdrowego" ? Inne proporcje ale produkty identyczne... Do tego co jakiś czas ładowanie weglami albo tylko celowane okołotreningowo ale tylko w celu "wtłaczania" białka dzieki insulinie plus podnoszenie leptyny.

 

Sam kiedyś prowadziłem dyskusje z jednym z forumowiczów który pisał o ketonach. Był to dla mnie idiotyzm bo jak to mozna żyć, gorzej - ścigac sie na "tym". Po czasie stwierdzam że to on miał racje, bo sprawdził to na sobie a ja nie i wolałem pisać swoje mądrości - bo jak ? Teraz jest podobnie - także piszecie bo Wam się tak "wydaje" ale tylko tyle. To samo co ja kiedyś... Ja jedynie moge go przeprosić teraz bo prawie zmieszałem go z błotem wtedy. Faktem jest że przestawianie boli, organizm wariuje, buntuje się, bo nie zrobił lub nauczył się nowego toru, ale po jakimś czasie okazuje się że i sztanga jest lżejsza, podjazdy robi się na innym tętnie i innej mocy, ciśnienie krwi spada a poziom cholesterolu maleje. Fakt że jest inny lipidogram ale jaki ma być jak kwasów tłuszczowych jest wiecej we krwi. Za to HDLa jest tyle że widełki za małe. Ketozą kiedyś i do tej pory jeszcze leczy się ludzi cierpiących na lekoodporną padaczkę albo jeśli leków nie chce się podawać szczególnie u dziec to one super na takiej diecie żyją, myślą, rozwijają się itd. A skoro nikt nie zadał sobie trudu sprawdzenia co jest markerem przy wykrywaniu guzów nowotworowych to nie będę ułatwiać sprawy - podpowiem to nie tłuszcz, bo tym "rak" się nie żywi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sivydym , swietnie to ujales.Potrzeba czasu na ketoadaptacje ktora trwa od okolo 2 - tyg.Ja jestem na ketozie od grudnia, waga leci , duzy wzrost energi , lepsze samopoczucie.

Zauwazylem tez ze jak jezdzilem na weglach to puls mialem przy wysilku tak do 165 bpm a teraz dobija do 180 przy tym samym wysilku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro puls przy tym samym wysiłku na węglach był znacznie niższy niż na diecie tłuszczowej, to może jednak nie jest tompozytywna wiadomość dla Ciebie. To może nie być związane z dietą, ale z porą roku i warunkami atmosferycznymi, ale skoro piszesz, że przy tym samym wysiłku miałeś tętno znacznie niższe ńiż teraz, to znak, że jest gorzej niż było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to oznacza tylko tylko, że poprawiłeś PR na stravie, bo bardziej docisnąłeś, co widać było po tętnie. Nic więcej. Żadnego wniosku czary mary z dietą z tego faktu nie można wyciągnąć. Sorry.

 

Poza tym 12 minut to mało jak mówimy o diecie i jej wpływie na długi wysiłek (kolarstwo, biegi długodystansowe, narciarstwo biegowe, triathlon, etc).

Edytowane przez parmenides
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro puls przy tym samym wysiłku na węglach był znacznie niższy niż na diecie tłuszczowej, to może jednak nie jest tompozytywna wiadomość dla Ciebie. To może nie być związane z dietą, ale z porą roku i warunkami atmosferycznymi, ale skoro piszesz, że przy tym samym wysiłku miałeś tętno znacznie niższe ńiż teraz, to znak, że jest gorzej niż było.

 

Kilka postów wczesniej jest link do pracy z 1998 roku chyba o wpływie diety LC na wydolność i wzrost tętna jest spowodowany przesunięciem progu mleczanowego. W górę to chyba nie jest minus prawda skoro dłużej możemy śmigać jeszcze z przewaga przemian tlenowych ? Chyba że lepiej mieć próg na 140 wg Ciebie zamiast 160 np ? Do tego dochodzi wydolność miesnia sercowego - na ketonach prawie 30% wydajniej stąd pozwala ono sobie na ciut wiecej niż normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sivydym,

Kolega pisał o wzroście tętna, a nie o wzroście tętna przy okazji podniesienia się progu mleczanowego. Kolega napisał nic innego: po stosowanej diecie skoczyło mi tętno przy tym samym wysiłku. Potem zmienił, że tętno było większe, ale i prędkość wzrosła. I nadal nie ma to nic wspólnego z dietą. Nie wiem, gdzie dopatrujesz się mojego błędu.

A skoro pytasz: lepiej mieć oczywiście wyższy próg mnleczanowy, co nie oznacza, że przy tym samym wysiłku będziesz mieć wyższe tętno. Nie zaklinaj rzeczywistości, chyba, że lubisz jeździć na wysokim pulsie, albo nie tyle lubisz, co tak masz, po diecie, którą stosujesz.

 

A tak na poważnie: jedz co chcesz, żyj jak chcesz, co mi do tego.

Edytowane przez parmenides
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie da rady jeździć sobie ot tak na wyższym tętnie bo dziś np mam na to ochotę. Sorry ale to niemożliwe i nie da rady np zjeść wiecej płatków owsianych, zapić vitargo i tętno skoczy z dnia na dzień, próg się podniesie a i dobrze jakby poszła w górę także moc. Skoro natomiast u Drwala wyniki się poprawiły, czyli czas lub predkość to i moc także a skoro i do tego tętno było wyżej to i mleczan był także wyżej bo te elementy składanki są zależne od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On "po prostu" przycisnął.... Błagam a wcześniej to zapewne prowadził rower ? Ciekawe... Czesto tak masz że mówisz sobie - ok to dziś przycisnę i przyciskasz i wygrywasz wszystko ? Ile takich komów nagle udało się Tobie poprawić bo dziś akurat pocisnąłeś ? Wiem że głowa to podstawa, ale ciało ma jednak ograniczenia i jak nie ma z czego przycisnąć to nie przyciśniesz. Próba wysiłkowa idealnie to sprawdza... Obstawiam że nawet nie przeczytałeś tej pracy która podlinkowałem... Tam jest to wyjaśnione dlaczego mleczan się podnosi i wyniki poprawiają pomimo że trening jest taki sam. Drwal jest na tym od grudnia czyli jego ciało także nauczyło się nowego toru do produkcji ATP, bo mózg łatwo wchodzi na ketony ale mózg to nie miesień napędzany w trochę inny sposób i tu takze nie ma miejsca na "widzimisię".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak się chciałem odchudzić brałem Lipo 6 Black. Dawało bardzo dużego kopa. Na tłuszczu mam jeszcze więcej energii i na dłużej. Zauważyłem tez ze po dłuższej przerwie na siłowni miałem dużo mniejsze zakwasy niż przedtem. Jedno jest pewne, wydajność bardzo mi się poprawiła. Dłużej ,więcej i intensywniej. To Fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sivy, Drwal

Co Wam mogę napisać? Wciskajcie tłuszcz ile wlezie i niech Wam wyjdzie na zdrowie.

 

Ps docisnął oznacza, że podniósł tętno ze 165 do 180 na 12 minutowym odcinku. Kurde, ja jako amator ponad 40-letni osiągam wyższe tętna bez problemu. Jeśli Drwal nie ma 60+, to tętno max 165 raczej świadczyło o wcześniejszym zaniedbaniu.

Edytowane przez parmenides
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...