Skocz do zawartości

[kultura jazdy] Czy lubicie być wyprzedzani?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

ja lubię być wyprzedzany zwłaszcza jak ktoś przy tym ostro dyszy i sapie;]mogę później pogonić. Ostatnio miałem dość dziwną sytuację jak wracałem z ustawki, w nogach jakieś 80km głownie w terenie, rower uwalony, ja też i przeleciało koło mnie dwóch kozaków - ubrani profi, nowe rowery (jechałem jakieś 26km/h) to zacząłem ich gonić, wyprzedziłem i pociągnąłem za sobą z prędkością 36-38km/h (ten kto ze mną śmiga wie, że mogę lecieć nawet na rezerwie dość intensywnym tempem a nawet ostro szarpać tempo)a na światłach walnęli do mnie textem;'nie każdy ma świeżość w nogach'. Więc zapytałem ile mają w tych nogach. Usłyszałem ze 20km:D więc ja im pokazałem swój przebieg - popatrzeli po sobie, przeprosili i już nie chcieli się ścigać;] Tak że warto czasem wsiąść pod uwagę że ci których wyprzedzacie mogą wracać z ostrego śmiganie nie tylko po asfaltach;)pozdrower

Napisano

do mojego rocznika w moim mieście jest tylko 1 osoba z którą konkuruję

 

nie uważam się za niedzielnego rowerzystę bo prócz kolarek niewiele osób mnie wyprzedza na szosie, staram się trzymać koła i sprawdzić czy jestem w stanie dać takiemu zmianę i nie ukrywam ,że jestem zawiedziony gdy tak się nie dzieję (efekt szybkiego wyprzedzania na mnie nie działa gdyż sprinty to to mój żywioł)

 

ale potwierdzam - mina kierowcy pojazdu 4 kołowego wyprzedzonego przez rowerzystę - bezcenna

Napisano

Nie wyprzedzam jak nie muszę i robię to coraz rzadziej bo coraz słabsza kondycja. Rower służy mi tak samo jak samochód do przemieszczania się z punktu A do B tylko taniej i zdrowiej niż blachosmrodem.

 

Tak sobie poczytałem o tym wyprzedzaniu i mam nadzieję, że wszyscy co wyprzedzanie traktują jako punkt honoru jak najrzadziej jeżdżą samochodami bo o ile takie wyprzedzanie rowerem dla "honoru" i ambicji nikomu nie zagraża to taki kierowca blachosmrodu z tą filozofią jest niebezpieczny.

Napisano

Widzę, że większość forumowiczów najczęściej wyprzedza. Zagadujecie do rowerzysty, którego wyprzedzacie? Np. cześć, dzień dobry, dawaj dawaj czy coś w tym stylu?

Napisano

Jak widzę, że wyprzedzana osoba poważnie podchodzi do kolarstwa to jak najbardziej powiem "cześć", jedynie "niedzielnych" mijam i jadę dalej bo i tak nie zrozumieją o co mi chodzi.

Napisano

Ja ze swojej strony powiem tak. Czy lubię? Zależy. Czasami jest mi to obojętne gdy jadę sobie spokojnie i chcę cieszyć się fauną i florą polskich gór. Gdy czuję że mam w sobie power to często gęsto ambicję biorą górę. Jeżeli chodzi o płeć piękną, tutaj zaznaczam piękną to wolę trzymać się jak to kolega wcześniej określił w tunelu aero i podziwiać tylko faunę :)

 

P.S. Ciekaw jestem jak taki temat rozwinąłby się na forum samochodowym. "czy lubicie być wyprzedzani przez rower?"

Napisano

W tym roku jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś mnie wyprzedził :) ale to dlatego, że nikt w mojej okolicy widocznie nie jeździ o tej porze co ja :icon_cool:dogonić to tak, doganiają i wtedy mnie zagadują :woot::woot::woot: wiecie dziewczyna na szosie to gatunek wymierający, więc należy się "okazowi" przyjrzeć :laugh:

ale w zeszłym roku przeżyłam małą depresję jak wyjeżdzam z lasu po treningu (jakieś 30 km) i jadę już do domu zmęczona, a tu mnie para na zwykłaych miejskich rowerach wyprzedza :):):) tak, nie lubię jak mnie ktoś wyprzedza.

Napisano

W tym roku jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś mnie wyprzedził :) ale to dlatego, że nikt w mojej okolicy widocznie nie jeździ o tej porze co ja :icon_cool:dogonić to tak, doganiają i wtedy mnie zagadują

 

Nawiązując do mojego poprzedniego posta... widoczne inni też wolą podziwiać piękno przyrody :)

Napisano

Ja nie wyprzedzam, bo kiepską mam kondycję i jakoś na razie lepszej nie moge się dorobić. Jednak zdarzyło mi się, że gostka ścignęłam ponieważ to on pieerwszy zaczął i taki dumny był, że mnie wyprzedzi ;-) No i wyprzedziłam go po chwili po czym zniknęłam mu z oczu. Dogonił mnie dopiero na przejściu ghdzie auta nie chcą nikogo puścić ;-)

Napisano

Ja wyprzedzam, czy mnie wyprzedzają, dawno się przestałem przejmować. Gdybym chciał się ścigać startowałbym w maratonach.

 

Gdy jeździłem z pulsometrem to lubiłem usiąść na kole takiemu ścigantowi o ile nie wychodziłem poza strefę tlenową. Odkąd popsuł się pulsometr jeżdżę według swojego organizmu i ścigantów zupełnie ignoruje.

Napisano

W sumie zależy. Czasem wolę wolniej pojechać i pozwiedzać odpocząć więc mają prawo wyprzedzić, a czasem lubię trochę 'doładować'. Fakt, czasem wkurza fakt, że jedziesz sobie wolno a ktoś Cie wyprzedza i ma taki głupi uśmieszek i jara się tym np: "Wyprzedziłem lepszy rower, kozak jestem". Wkurza w tedy gdy jest taki fakt jak opisałem.

Napisano

Nie cierpię jak mnie wyprzedzają. Paskudny mam charakter.

Za to jest motywacja do szybszej jazdy. A, że czasem jak dojeżdżam do roboty to ledwo stoję na nogach i pół godziny dochodzę do siebie, cóż. Mój wybór :devil: .

Ostatnio z roboty wracam w jakichś podartych łachmanach i już paru ,,profi" się zdziwiło po drodze, że ich taki obdartus przegonił. I to je prima jak mówią nasi południowi sąsiedzi.

Napisano

Jeżeli jadę na lajcie i widzę że ktoś mnie wyprzedza i się ogląda chcąc pokazać mi jaki to on jest mocny to śmiać mi się chce... ale jak naparzam a ktoś mnie wyprzedza to podziw i motywacja do mocniejszego ciśnięcia!

Napisano

To troszke nie z tematem ale ostatni mi się nudziło a jechał przedemną traktor i tak mnie korciło żeby go wyprzedzić(a była ciągła i miasto)

 

tak woli ścisłości: traktor można nawet samochodem wyprzedzać na ciągłej bo to nie jest pojazd samochodowy tak jak i rowerem możesz wyprzedzać na ciągłej :)

Jak to stanowią przepisy:)

Napisano

Możesz wskazać ten przepis?

„ciągnik rolniczy” - pojazd silnikowy skonstruowany do używania łącznie ze sprzętem do prac rolnych, leśnych lub ogrodniczych; ciągnik taki może być również przystosowany do ciągnięcia przyczep oraz do prac ziemnych;

„ciągnik samochodowy” - pojazd samochodowy przeznaczony konstrukcyjnie wyłącznie do ciągnięcia przyczepy; określenie to obejmuje ciągnik siodłowy i ciągnik balastowy;

„pojazd wolnobieżny” - pojazd silnikowy, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h, z wyłączeniem ciągnika rolniczego;

 

Ciągnik jest specjalnym pojazdem ale nie jest wolnobieżny ! Jeździ ponad 25km/h.

 

Co do wyprzedzania:

Art. 24. 6. ... Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

 

A co do naruszania linii ciągłej to polega to na nadrzędności tego artykułu:

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Zaniechanie ominięcia po ciągłej pojazdu źle zaparkowanego jest naruszeniem Art. 3 lecz wyprzedzanie ciągnika nie podlega pod ten paragraf.

 

Wracając do tematu. Dla mnie ciągnik na drodze z ograniczeniem 70km/h i więcej jest wybawieniem bo mogę się bezpiecznie poturlać i na dodatek w tunelu aerodynamicznym - pełny luzik.

Napisano

tak woli ścisłości: traktor można nawet samochodem wyprzedzać na ciągłej bo to nie jest pojazd samochodowy tak jak i rowerem możesz wyprzedzać na ciągłej :rolleyes:

Jak to stanowią przepisy:)

Ciagnik/traktor musi być traktowany na równi z samochodem osobowym, bo kat. B uprawnia do prowadzenia go (bez przyczepy, maszyn rolniczych ect.)

 

wiec jeśli traktor nie jest pojazdem samochodowym to za pewne jest pojazdem szynowym... :)

 

A tak w praktyce... wyprzedzisz traktor (w odróżnieniu od roweru) nie przekraczając podwójnej ciągłej ? :P

Napisano

Wydaje mi się,że wiele zależy od tego na jakim etapie wyjazdu jestem. Jak na początku,to aż się prosi żeby "dogrzać" mięśnie i pogonić rywala. Z kolei na zakończenie treningu najczęściej olewam delikwentów.

Napisano

Ja jeżdżę swoim tempem. A tak to często wyprzedzam a czasami ktoś mnie wyprzedza, ale rzadko. Jak już tak, to mi to psuje humor ale muszę się z tym pogodzić, że gość ma lepszy rower, itd.

Napisano

Ja jeżdżę swoim tempem. A tak to często wyprzedzam a czasami ktoś mnie wyprzedza, ale rzadko. Jak już tak, to mi to psuje humor ale muszę się z tym pogodzić, że gość ma lepszy rower, itd.

 

Chyba kondycje a nie rower ;)

Napisano

kazde wytlumaczenie jest dobre. Jeśli mnie ktos wyprzedza to probuje go nadgonic. a jak sie nie da to znaczy, ze gość jest lepszy, a ja jeszcze za mało jezdze:D

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...