juhu

http://www.youtube.com/watch?v=GUhRSPf6qJQ

Dwa lata temu zapierniczałem na kompletnym odludziu po drodze gruntowej (wiecie, takiej ścieżka - trawa na środku - ścieżka). Wzdłuż tej drogi rośnie dużo krzaków dlatego nie widziałem co się czai za zakrętem w lewo. Wszedłem po wewnętrznej a tam na słoneczku wygrzewał się lis. Nie chciałem go przejechać i postanowiłem zjechać na prawą część drogi. Niestety środek drogi był mocno wyniesiony a ja nie podniosłem koła i poszła gleba na prawą stronę. Ogólnie nic mi się nie stało, lis uciekł, tylna przerzutka wkrótce rozwaliła się do reszty. Kiedyś wleciała mi za kołnież szalona pszczoła. Zanim wyleciała zdążyła mnie użądlić.

Nie ma to jak dobry metal http://www.youtube.com/watch?v=w5PLNGO-L_g

Mam tak samo jak borowka. Już myślałem, że tylko ja tak mam. Kiedyś na rowerku jeździłem z muzą w uszach. To raczej nie dla mnie. Podczas słuchania muzyki jestem za bardzo wyluzowany i mi się nie chce jechać Z tym rytmem jest coś na rzeczy. Złapałem się na tym, że próbowałem z rytmem piosenki schynchronizować kadencje. Jak trzeba było szybko pedałować to szybka piosenka nawet mi pomagała.