Skocz do zawartości

[2500zł] Solidny MTB?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, planuję zakup nowego roweru na wiosnę tego roku. [185cm wzrostu, 82kg wagi]

Cena 2500 plus/minus 500zł.

 

Rower będzie używany codziennie do jeżdżenia do pracy (chodniki) i zapewne przynajmniej kilka razy w tygodniu dłuższe wypady w teren (las - bez żadnego skakania itp)

W tej chwili posiadam dość stary rower na ramie Giant boulder 880, chyba 20 lub 21" w stylu cross.

Co mi w nim nie pasuje:

- jest zbyt delikatny - amortyzator (Suntour XCR) wymięka i niesamowicie szybko się zużywa przy moim stylu jazdy (jeżdżę szybko zarówno w terenie jak i mieście)

- wg mnie jest za wysoki - za wysoki środek ciezkosci, za wysoki mostek.

- opony z małym bieżnikiem - niesamowicie dobre do jazdy po prostej, ale tylko do tego.

 

Myślałem nad pożadnym MTB, z ramą 19", trwałym amorem i niezawodnymi hamulcami, ale konkretnie firm ani modeli nie mam jeszcze upatrzonych. Z wyglądu podobają mi sie rowery felt, cube itp. - ale to tylko wygląd..

Czytałem trochę podobnych tematów, i wydaje mi się, że nadal mam małe pojęcie o tym czego konkretnie potrzebuje. Być może MTB z 2 kompletami opon na zmianę, albo cross z lepszym amortyzatorem.

 

 

 

Będe wdzięczny za pomoc, i ewentualne ukierunkowanie mnie na konkretne modele rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że masz już w pewien sposób sprecyzowane wymagania, wiesz, co chciałbyś mieć lepsze w nowym rowerze. Kłopot w tym, że coś odczuwalnie lepszego od XCRa to raczej półka rowerów MTB za ok. 3000 zł - czyli twoja górna granica. Na twoim miejscu szczególnie zainteresowałbym się Krossem Level A8 2011 - w promocjach do dostania za 3199 zł. Powyżej budżetu, ale w zamian otrzymujesz osprzęt z górnej półki, wyścigową geometrię i niezły przedni amortyzator. Ewentualnie mieszczący się w budżecie model A7, ale tam masz już "tylko" Raidona jako amortyzator i nieco gorszy osprzęt. Jeszcze innym rozwiązaniem może być kupno A6 - na tej samej ramie, wciąż niezłym osprzęcie, ale z XCRem z przodu. XCRa sprzedajesz i kupujesz coś pokroju Tory, Epicona, Recona, a jak się poszczęści może i Reby. No i wciąż mieścisz się w obrębie założonego budżetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, planuję zakup nowego roweru na wiosnę tego roku. [185cm wzrostu, 82kg wagi]

Cena 2500 plus/minus 500zł.

 

Rower będzie używany codziennie do jeżdżenia do pracy (chodniki) i zapewne przynajmniej kilka razy w tygodniu dłuższe wypady w teren (las - bez żadnego skakania itp)

W tej chwili posiadam dość stary rower na ramie Giant boulder 880, chyba 20 lub 21" w stylu cross.

Co mi w nim nie pasuje:

- jest zbyt delikatny - amortyzator (Suntour XCR) wymięka i niesamowicie szybko się zużywa przy moim stylu jazdy (jeżdżę szybko zarówno w terenie jak i mieście)

- wg mnie jest za wysoki - za wysoki środek ciezkosci, za wysoki mostek.

- opony z małym bieżnikiem - niesamowicie dobre do jazdy po prostej, ale tylko do tego.

 

Myślałem nad pożadnym MTB, z ramą 19", trwałym amorem i niezawodnymi hamulcami, ale konkretnie firm ani modeli nie mam jeszcze upatrzonych. Z wyglądu podobają mi sie rowery felt, cube itp. - ale to tylko wygląd..

Czytałem trochę podobnych tematów, i wydaje mi się, że nadal mam małe pojęcie o tym czego konkretnie potrzebuje. Być może MTB z 2 kompletami opon na zmianę, albo cross z lepszym amortyzatorem.

 

 

 

Będe wdzięczny za pomoc, i ewentualne ukierunkowanie mnie na konkretne modele rowerów.

To musi być naprawdę używany bo nowy jest o wiele droższy i często niema tak dobrego osprzętu jak składane czy używane rowery

 

Witam, planuję zakup nowego roweru na wiosnę tego roku. [185cm wzrostu, 82kg wagi]

Cena 2500 plus/minus 500zł.

 

Rower będzie używany codziennie do jeżdżenia do pracy (chodniki) i zapewne przynajmniej kilka razy w tygodniu dłuższe wypady w teren (las - bez żadnego skakania itp)

W tej chwili posiadam dość stary rower na ramie Giant boulder 880, chyba 20 lub 21" w stylu cross.

Co mi w nim nie pasuje:

- jest zbyt delikatny - amortyzator (Suntour XCR) wymięka i niesamowicie szybko się zużywa przy moim stylu jazdy (jeżdżę szybko zarówno w terenie jak i mieście)

- wg mnie jest za wysoki - za wysoki środek ciezkosci, za wysoki mostek.

- opony z małym bieżnikiem - niesamowicie dobre do jazdy po prostej, ale tylko do tego.

 

Myślałem nad pożadnym MTB, z ramą 19", trwałym amorem i niezawodnymi hamulcami, ale konkretnie firm ani modeli nie mam jeszcze upatrzonych. Z wyglądu podobają mi sie rowery felt, cube itp. - ale to tylko wygląd..

Czytałem trochę podobnych tematów, i wydaje mi się, że nadal mam małe pojęcie o tym czego konkretnie potrzebuje. Być może MTB z 2 kompletami opon na zmianę, albo cross z lepszym amortyzatorem.

 

 

 

Będe wdzięczny za pomoc, i ewentualne ukierunkowanie mnie na konkretne modele rowerów.

To musi być naprawdę używany bo nowy jest o wiele droższy i często niema tak dobrego osprzętu jak składane czy używane rowery

http://allegro.pl/bergamont-ltd-caly-na-xt-reba-dt-swiss-avid-okazja-i2079958976.html świetne koła osprzęt xt czyli bardzo dobry amor reba czyli Suntour XCR sie do niego umywa hamulce sa niezłe za nowy mysle że trzeba by było około 5000zł a on wygląda prawie na nówkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Trochę przez ten czas poczytałem sobie o rowerach, już mniej więcej wiem co chcę i mniej więcej wiem w jakich cenach powinienem szukać. Mam jednak jeszcze pare pytań.

Biore pod uwage na tą chwilę 2 rowery:

http://allegro.pl/be...2079958976.html oraz http://allegro.pl/ro...2124223153.html

 

Pytania:

Czym różnią sie te wersje reby ? Bo jest tego tyle, że dość ciężko mi to ogarnąć

Czy rama w rockriderze (rower z decathlonu) nadaje się do czegoś, czy pierwsze co miałbym zrobić po kupnie to zacząć myśleć o wymianie?

Czy wg tego co napisałem w 1 poście, geometrie ram tych rowerów będą pasować dla mnie ?

 

Rockrider:

Kąt główki: 71° Kąt podsiodłowy: 74° Rura górna: 580 mm Rura podsiodłowa: 458 mm Rozstaw kół:

1068 mm

Bergamont:

Kąt główki: 70° Kąt podsiodłowy: 73° Rura górna: 587 mm Rura podsiodłowa: 510 mm Rozstaw kół: 1096 mm

*Informacje o geometri z interenetu http://wwww.katalogr...tu=1954&kr=2009 oraz http://www.bergamont...kIDRahmen=37504

 

info o geometrii ramy dla rockridera jest dla rozmiaru M ramy, informacji dla innych rozmiarów nie mogłem znaleźć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa pierwsze świetny osprzęt od góry do dołu. Ten trzeci trochę gorszy osprzęt za to jak dla mnie idealne geo ramy (oczywiście co kto lubi...) Najlepiej dla Ciebie by było przymierzyć się do sprzętów i zaobaczyc na którym Ci najwygodniej i tego kupić. Nawet nie ma co szukać czego innego chyba że wlasnie geo w żadnym z nich ewidentnie Ci nie spasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja może wywróce ci świat do góry nogami i spytam, czemu MTB?

 

Skoro podstawą ma byc dojazd do pracy w mieście, po twardym podłożu, a opcją wyjazdy do lasu, to lepszym rozwiązaniem będzie cross (coś typu Kross Evado). Jeśli szukasz używanych, to znajdziesz na pewno je taniej. Większe koła i węższe opony zapewnią ci lepsze prędkości przelotowe w mieście i ubitym terenie oraz większy komfort.

 

Rowery z aukcji, które wkleiłeś, są świetnym sprzętem, ale XTR i Reba na chodniki to mocny przerost formy nad treścią. Dodatkowo taki rower wymaga odpowiedniej konserwacji i serwisu, szczególnie jeśli będzie użytkowany codziennie w gorszych warunkach (rozumiem, że do pracy jeździsz cały rok - śniegi, deszcze, błota itd.). Jeśli olejesz konserwację i serwis, to zajeździsz te rowerki po pierwszym jesienno-zimowym sezonie. Jeśli nie olejesz, to na smary, brunoxy, uszczelki, wymiany pancerzy, klocków, odpowietrzania hampli i temu podobne będziesz musiał przeznaczać niemałe sumy co sezon. Pytanie czy warto jeździć Maybachem po bułki do sklepu

 

Ja w wakacje przebudowałem mocno rower i po dwóch dojazdach do pracy stwierdziłem, że szkoda mi czyms takim jeździć po ścieżkach i kupiłem na Allegro holendra na miasto, którego nie boję sie zostawić pod sklepem, który ma bagażnik na torbę czy błotniki na gorszą pogodę, którego nie muszę czyścić i smarować codziennie jak śnieg się topi i jest chlapa na ścieżkach, która go kompletnie usyfia, który jest prawie bezserwisowy, bo ma napęd w piaście.

 

 

Reasumując: jeśli zależy ci głównie na dojazdach do roboty, weź crossa - po mieście i w twardym terenie lepsza wygoda, ale nie poszalejesz tym na zjazdach czy trasach technicznych. Jeśli wyjazdy w teren są równie ważne lub wazniejsze niż dojazdy do pracy - rozważ kupno dwóch rowerów - cross/treking/holender na miasto oraz mtb w teren. Ale nie daj się zwariować - o ile się nie ścigasz na rajdach, nie zasuwasz po korzeniach 30km/h i nie robisz kilku tysięcy rocznie, nie potrzebujesz najwyższej grupy napędu i powietrznych amortyzatorów rajdowych. Rower na pełnej grupie Deore/SLX i amorze z jedną komorą powietrzną starczy ci na spoooro kilometrów (i będzie tańszy w utrzymaniu), a zaoszczędzony pieniądz możesz w drugi rower/ciuchy/akcesoria wrzucić.

 

 

Tyle ode mnie, gryź tego orzecha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

na smary, brunoxy, uszczelki, wymiany pancerzy, klocków, odpowietrzania hampli i temu podobne będziesz musiał przeznaczać niemałe sumy co sezon.

 

 

Bunox to koszt rzędu 20-30zł rocznie. Smar do łańcucha (obojętnie do jakiego roweru) podobnie. Pancerze - nie wymieniałem przez 3 sezony i dalej nie ma takiej potrzeby (mówię o starym rowerze bo nowy dopiero jeden sezon jeździł). Klocki hamulcowe wymieniałem raz ale tylko dlatego że zmieniałem na metaliki. Organiczne po jednym sezonie są zużyte równo w połowie. Odpowietrzanie hamulców - nie kosztuje nic po pierwsze. A po drugie też nie widzę potrzeby robienia tego co sezon. Serwis amora - tutaj trzeba zapłacić (ok. 200-300zł) choć ja serwisuję co drugi sezon i wszystko gra. Takie to wielkie roczne koszty.

 

 

 

 

Reasumując: jeśli zależy ci głównie na dojazdach do roboty, weź crossa - po mieście i w twardym terenie lepsza wygoda, ale nie poszalejesz tym na zjazdach czy trasach technicznych. Jeśli wyjazdy w teren są równie ważne lub wazniejsze niż dojazdy do pracy - rozważ kupno dwóch rowerów - cross/treking/holender na miasto oraz mtb w teren.

 

Jakiekolwiek 2 rowery sensowne to koszt minimum 3k. Jest sens skoro można mieć jeden zaje....sty i nie mieć rozterek czy dzisiaj pojechać tym rowerem czy tamtym bo może będę chciał wjechać w las po drodze a moze bede jechal tylko asfaltem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szych jak bym miał tak serwisować rower jak sugerujesz to by mi się jeździć nie chciało. ;) To nie prawda że drogi rower trzeba jakoś wyjątkowo traktować, często drogie części wytrzymują dłużej. Ja użytkuję rower cały rok głównie w błocie i śniegu... nie myję w ogóle, nigdy. Dbam tylko o napęd i górne golenie, może raz czy dwa na tydzień. Rower jeździ, ma się dobrze i pewnie jeszcze trochę pojeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy do warunków, ostatnio 3 razy wyciągałem górala na przejażdżkę i 3 razy po powrocie musiałem kilka dobrych minut spędzić, żeby z soli, błota i piasku go wyczyścić. A to absolutne minimum, przynajmniej dla mnie. A jeśli robimy dzień w dzień kilometry po mieście, w taką pogodę jak np. teraz, to tydzień starczy, żeby usyfić rower do poziomu jak przez cały miesiąc w lato. A taki miejski dwa razy podrzucę, co spadnie to spadnie i chowam. Nic nie trzeba smarować, psikać, wycierać. Wygoda raz - dwa, z biegiem kilometrów stwierdzam, że jazda do pracy ma inne wymagania (widzicie rowery powyżej z błotnikami, bagażnikiem? ;) ) i jeśli kolega załapie i zacznie dojeżdżać dzień w dzień, to i tak niedługo pojawi się następny. To raz.

 

Dwa - wracając do kosztów - uważam, że nie powinno się oferować komuś roweru na skraju budżetu, bo to bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem. Ja sam reguluję i serwisuję rower i jak widzę ile dodatkowych narzędzi i akcesoriów musiałem dokupić, to wychodzi konkretna suma.

 

A gdzie kasa na okulary, strój, plecak, buty, bukłak, pompkę, dętki, licznik, oświetlenie i całą resztę? Bo to są niezbędniki, jeśli ma z niego w pełni korzystać. Jeśli nie ma, to po co taki drogi sprzęt? Odstawi na półtora roku do piwnicy, bo się odwidzi, będzie potem chciał wsiąść i na dzień dobry kilka stówek za serwis i regulację. W cenie do 3k i rozpatrując używane rowery, spokojnie może kupić dwa, które spełnią jego oczekiwania i jeszcze trochę zostanie, wszystko kwestia dobrania względem potrzeb (np. po co hydrauliki, do jazdy po ścieżkach w lesie? :) ), a nie wydaje mi się, aby kolega potrzebował tej klasy sprzętu i żeby coś miało się w przyszłości zmienić.

 

Chłopak wszedł po rower do pracy i na wycieczki za 2,5k +/-, a kończy się na rowerze do rajdów za 3k ponad, w którym awaria dowolnej części nie będzie kosztować 15zł i nie wymieni się jej w domu młotkiem :) To jest pewien tok rozumowania, z którym się nie zgadzam i dlatego namawiam kolegę do poważnego zastanowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower będzie używany codziennie do jeżdżenia do pracy (chodniki) i zapewne przynajmniej kilka razy w tygodniu dłuższe wypady w teren
jeżdżę szybko zarówno w terenie jak i mieście

 

@szych, czytać umiesz?

 

Gdzie tam jest napisane lajtowe wycieczki? Może już nie pomagaj koledze bo wygląda jakbyś zazdrościł. A co do pucowania roweru po każdym wyjściu, zastanów się czy nie masz jakichś zachowań obsesyjno-kompulsywnych. To się da leczyć. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://allegro.pl/rower-wilier-oropuro-xt-okazja-stan-bdb-r-xs-i2121905050.html

amor i tarcze łba nie urywaja ,

malutka rama ale czesci spoko , utargowac ze 2 banki, widzialem do 3 tys maszyny byly lukane, to za ok 800 mozna dostac nowa rame cube ltd team , rame wiliera na aukcjach pogonić... można i tak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo plan był taki aby sprzedać mój obecny rower (cross) i kupić MTB.

Jednak po lekkim obeznaniu się w temacie stwierdziłem, że zostawienie crossa będzie rozsądne.

Jest to rower na ramie Giant Boulder ok, 20 cali, przerzutki Sram X-9, korba i klamki deore LX, manetki sram x-7, amor sr suntour XCR, reszta no name - więc nie jest źle.

Jedyny problem to to, że rower jest dość stary, wymagał wymiany łańcucha i kasety, oraz konserwacji lub wymiany amortyzatora i ogólnie lekkiego odświeżenia.

Zamiast sprzedawac go w takim stanie jak był, zrobiłem wszystko we własnym zakresie - nie wiele mnie to wyniosło, ale mam conajmniej na pare lat rower do jazdy "po chodnikach".

 

 

Szych - co do Twoich uwag odnośnie serwisu. Wydaje mi się, że wyolbrzymiasz sprawę. Tutaj zgadzam się z Peterp079.

Dodam tylko, że na mtb będe jeździł tylko jeden tydzień na trzy (+ zapewne weekendy i każdy wolny dzień ) z racji pracy trzyzmianowej.

Więc oprócz prac konserwacyjnych we własnym zakresie podejrzewam, że większe serwisowanie czeka mnie co ok 2 lata ?

Poza tym lubię mieć sprzęt z lepszej półki, czuję się pewniej używając go i wcale nie muszę startować w rajdach.

Budżet na początku określiłem troche "na pałę" nie rozglądając się wcześniej za ofertami itp, a w temacie rowerów ostatnio orientowałem się jakies 8-10 lat temu.

Co do akcesorii rowerowych to chyba nie mam tylko butów, ale nie planuje mieć bo nie chce spd.

 

Jednak to, że rowery wymieniane wyżej mało nadają się na chodniki i szkoda ich tam używać, uważam za słuszne i uświadamianie ludzi o tym jest potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Boulder to nie jest rama crossowa. Chyba, że własnoręcznie zmieściłeś tam koła 28 :)

 

 

 

Wracając do wyboru - musisz sam się określić na ile regularnie masz zamiar do pracy jeździć i jak często w terenie, a także co w tym terenie chcesz robić. Moda na górale sprawiła, że rower ten sprzedawano wszystkim i do wszystkiego, a po latach wychodzi, że kompletnie nie odpowiada potrzebom. Do pracy najlepiej sprawdzi się cross na slikach lub jakiś holender z dobrym napędem, w terenie cross lub mtb, zależnie jak i po czym chcesz jeździć. Jeśli stary rower zostawiasz, rozważ przebudowę - wstaw węższe opony, błotniki, bagaznik jesli potrzebujesz, a wtedy rower "do lasu" nie będzie musiał być tak kompromisowy.

 

 

 

I nie zrozum mnie źle - nie uważam, że górna półka jest zarezerwowana wyłącznie dla harpaganów, co młócą rajdy XC 35km/h pod górkę. Doskonale zdaję sobie sprawę, o ile lepiej jeździ się na lżejszym rowerze i na lepszym osprzęcie. Sam w lato wymieniłem prawie wszystko prócz ramy i skok jakościowy jest niesamowity. Ale trzeba zdawać sobie sprawę również z minusów. Np. jeśli nie jeździsz po błocie i nie zaliczasz mocnych zjazdów, to dobre vki będą sprawować się równie dobrze co hydraulik, a wymiana klocków będzie kosztować 10zł zamiast 70. Naprawa prawie wszystkich przypadłości to minuta z imbusem, podczas gdy serwis hydraulika to sporo zabawy, do której potrzeba dużo doświadczenia i często drogich części (np. Avidy, które posiadam, potrafi dobrze wyregulować tylko jedna osoba w Polsce - Andrew z naszego forum). Będziesz chciał się pobawić pracą amora - 100 na pompkę leci. O taki sprzęt trzeba dbać, bo albo się rozleci, albo przestanie należycie pracować. A po co drogi hydraulik, który hamuje gorzej do v'ek?

 

 

 

kolego kadargo - czytać potrafię, równiez ze zrozumieniem, co polecam przy ponownym przejżeniu mojej opinii. O rower dbam, bo chcę, aby jeździł na takim poziomie, jaki oczekuję i żeby nagle mi w połowie wypadu się nie rozłożył. A że go nie oszczędzam i jak już wyjade w teren, to często wygląda tak:

dscn1038m.jpg

 

 

to i częstotliwośc serwisu co dwa lata jest raczej nierealna. Są tacy, którzy od 5 lat nie smarowali i też żyją, ale uogóalnianie w każdą stronę jest bezsensem. Każdemu wedle potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...