Skocz do zawartości

[Zgłaszać sie] Śląsk i Zagłębie-wyprawa


bikezaglebie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Zaczynam poważniej myśleć nad tym czym by z Wami nie jechac ;)

 

ale jesli juz to proponuje miesiac dajmy na to przed wyprawą umówić sie w zblizonej ilosciowo do planowanej grupie na jakąś współną przejażdzke.

 

Co Wy na to?

Raz ze miloby bylo wczesniej sie poznac a dwa ze moge miec problemy z puszczeniem mnie przez rodziców z nieznanymi mi ludźmi :angry2:

 

Ale tak wstepnie na razie mysle bo nad morzem juz bylem i przejechalbym sie chetnie gdzies indziej;)

 

poza tym tak jak mowilem 200, 240 km pod rząd nie przejedziemy!

240 jednego dnia przy duzych nakladac sily sie przejedzie ale drugiego dnia bedzie masakra!

tymbardziej ze planujecie avs 22-25 to liczmy 23 to mamy w 10 godzin 230 kilometrow, 10 godzin ciaglej jazdy + zjeść, postoje itd :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się podoba Wasz pomysł chłopaki.Myślałam o tym w zeszłym roku,ale chętnych nie było,bo za daleko... :) słyszałam nawet o kolesiach,którzy wybrali się na taką podróż w zeszłym roku,ale powrót połowy był pociągiem...ogólnie to lipnie,ale nie wiem ile z tych opowieści to prawda.nie każdemu nożna wierzyć :glare: Ogólnie to byłabym chętna,ale nie wiem co na to reszta chłopaków.spotkałam się już z kilkoma niemiłymi docinkami odnośnie lasek na roweruch,a tak szczeże to ja mam się czym pochwalić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...miły akcent-kobieta na wyprawie :)

 

Z posiłkami najprawdopodobniej uporalibyśmy się w stylu"przydrożny bar , szybki posiłek i chroń mnie boże przed sraczką" ;)

 

Ekipa jakby nie patrzeć jest więc zabieram się za planowanie trasy i organizacje noclegów :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja z doswiadczenia pragne Was uprzedizc ze to nie przejdzie

 

przydrozny posilek ok ale porządny i to nie raz

organizm sie domaga conajmniej 2 obiadow w czasie takiej wyprawy

 

 

 

to ja z doswiadczenia pragne Was uprzedizc ze to nie przejdzie

 

przydrozny posilek ok ale porządny i to nie raz

organizm sie domaga conajmniej 2 obiadow w czasie takiej wyprawy

 

no chyba że zapychacze ale to nie jest takie dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety ale raczej nikt ze sobą nie weźmie kuchnii polowej i nie upichci grochówki dla każdego, gdyż nie ma na to czasu.Wyprawa to nie obóz.

Zgadzam się że przy takiej jeździe organizm woła "papu!" ale przecież można zjeść obfite (nie objętościowo, tylko wartościowo) śniadanie i uzupełniać na bieżąco "dopełniaczami" i na kolacje równiez pojeść :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że nie ma sensu robić dwóch grup, bo dystans ok150 można jechac spokojnie. A poza tym nie wydaje mi się żeby ekipa była aż taka duża żeby to było możliwe. Oczywiście z góry nie przesądzam ale wiem jak to wychodzi w praktyce.

Co do jedzenia to po drodze nad może co kawałek sa jakieś bary albo miasta gdzie można pojeść, na śniadanie nie trzeba jeść nic goracego wystarczy cos co dostarczy naszym mięśniom wystarczająco dużo energii do jazdy no i oczywiście kolacja tak samo, nie wydaje mi się żeby ze zdobyciem takiego żarcia było dużo problemów bo choćby kawałek kiełby i bułke kupi się w każdym jednym spożywczym których raczej nie tzreba daleko szukać. A ciepłe papu przy drodze jest co jakieś 500 m więc też nie ma obaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje ze chyba warto porobić grupy, ciezko jest jechac całą droge w kilkanacie osób. Wyobraz sobie swiatła- część grupy przejedzie a reszta stoi na swiatłach, wiec ta pierwsza część musi czekac, albo jakies zwezenia na drodze-cała kolumna rozciągnięta zostanie. Pozatym ktoś moze mieć słabszy dzień,reszta grupy bedzie się wkurzać że tak wolno jedzie.Przy duzej ilości niema co mówić (AVS ok. 22-25), z pewnością będzie mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Wiesz AVS to trzeba liczyć 20 - 22 nie więcej to nie jest wyścig. A co do świateł i skrzyżowań to ile takich będziemy mijali w ciągu jednego dnia zkładając że trasa dzienna to jedynie 100 -150 km, nie ma co przesadzać to nie będzie grópa 50 osób tylko na maxa 10 - 13 nie ma co na więcej liczyć, nie chcę być pesymistą ale takie jest życie. A jak się poczeka na kogoś to nic się przecież nie stanie, TO MA BYĆ MIŁY URLOP A NIE WYŚCIG, chyba że ktoś jedzie w innym celu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zapisaniem proponuje zrodić sobie test wytrzymałościowy!

Codzienna jazda po jakieś 100km,tak jak pisał Shogun średnim tępem.

Ja taki robie i stwierdzam,że to nie jest takie proste.Przeciążone kolana ,a do tego brak odpoczynku...

 

Nie ma co się rwać ,jak ktoś będzie jęczał po dwóch dniach :glare:

 

Jeszcze trzeba konkretną date ustalić,bo co niektóży pewnie pracują!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja robilem po 100 i pare dych dziennieprzez 5 dni jazdy do gdanska ale wlasciwie jednego dnia opuscilem po 30 km bo potwornie wiało.

 

ale da sie tak jeździc najgorzej rano sie rozruzszac, ale potem jak sie już jedzie i jedzie tymasfaltem to sie trzyma tempo i nie czuc zmęczenia wielodniowego:d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapiszcie się, chodzi o to, żeby ustalić wstępnie liczbę uczestników. W każdej chwili można zrezygnować. Co do sprawdzania się to może się okazać, że rozciągniemy trasę na 4 dni jak nie będziemy w formie. Dokłądnego terminu też nie ma co ustalać, bo nie wiadomo jaka pogoda będzie.

 

Jak będę miał trochę czasu to opracuję stronkę informacyjną naszej wyprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie ja nie mogę się wypowaidać w kwestii czy pojadę (niestety) ponieważ jestem po wypadku i mam sześcio tygodniowy urlop od rowerku. Pewnie i tak zaraz nadrobię tę stratę ale nie moę nic obiecać bo nie do końca wiem kiedy dokładnie wrócę do pełni zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem całkiem. Na 4 dni to wyjdzie po 150 dziennie, czyli nawet fajnie, bo 200 to już męczarnia a nie przyjemność. 2 dni na zwiedzenie SPN'u i okolic Łeby też styknie. Powinno być fajnie, żeby tylko pogoda dopisała. Ostatnio słyszałem, że czerwiec ma być łądny, lipiec deszczowy (jak maj) i sierpień znowu ładny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...