Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. Dwaj najpoważniejsi gracze (Park Tool i Unior) w ogóle chyba nie mają innych narzędzi pod suporty DUB niż nasadki. Poza wymienionymi zaletami nasadek dodam jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia (wyrobienia) nie tylko przy demontażu, ale i wkręcaniu delikatnych aluminiowych misek z odpowiednim momentem (zresztą rozpowszechnienie suportów z takimi delikatnymi miskami chyba wymogło na producentach narzędzi rozwój nasadek). To także możliwość współdziałania z innymi narzędziami w warsztacie. To nie tylko możliwość użycie dużej dźwigni przy odkręcaniu (z odpowiednio długim łamakiem), ale także praca z grzechotką czy kluczem dynamometrycznym. Przy czym warto brać pod uwagę zgodność tych nasadek z posiadanymi lub planowanymi narzędziami. U Park Toola wszystkie nasadki mają gniazdo pod kwadrat 3/8" i takież są wszystkie Park Toolowe grzechotkl, łamaki i klucze dynamometryczne. Ale w Uniorze nasadki mają już gniazdo kwadrat 1/2". Trzeba o tym pamiętać, żeby nie stosować dodatkowych przejściówek. Tu https://uniortools.com/res/documents/1671.bsa30%23eng%235d5bffb7edac2127ad6f7e76@1.pdf jest tabela kompatybilności nasadek Uniora. Tabelę u Park Toola podał TheJW, ale chyba wszystkie suporty DUB - także te nie od SRAMa (Token, Rotor, Ceramic Speed, Cane Creek), dokręca się nasadką 46 mm / 12 gniazd. To będzie BBT-79 lub BBT-79.3. Ta druga jest nowsza i pozwala zastosować Park Toolowy system "trzeciej ręki", żeby zapobiec zsuwaniu się nasadki z miski w trakcie dokręcania/odkręcania (BBT-RS). Natomiast jeżeli myślisz o uniwersalności takiej nasadki, to raczej się zawiedziesz. Ona pasuje (poza suportami DUB) do wybranych suportów 30 mm (np. Rotora czy RaceFace) i chyba niewiele więcej... No chyba, że będziesz stosował suporty od Cane Creek, bo tam wszystkie (zarówno 24 mm jak i DUB oraz 30 mm) w wersji BSA są dokręcane nasadką BBT-79.
  2. Jak już zmieniasz stery (te H142N to musi być rzeczywiście straszna padlina na wiankach z kulkami, więc nic dziwnego, że je wymieniasz tak często), to podejdź do tematu nieco inaczej. Znajdź stery, w których będziesz w razie potrzeby wymieniał tylko łożyska. Wybijanie co chwila tych misek, to w sumie nie jest najlepszy pomysł (nawet jeśli będą to miski z miękkiego aluminium), a tak, tylko podmiana łożyska lub łożysk (górne łożysko może wymagać wymiany rzadziej niż dolne). Dlatego warto wybrać stery nie tylko uwzględniając samą ich konstrukcję, wykonanie itp... ale także, czy producent podaje dokładną specyfikację (wymiary) użytych łożysk, tak by móc samemu znaleźć zapasowe łożyska, albo też czy producent oferuje łożyska na wymianę (bez wnikania w szczegóły specyfikacji, choć i tak uważam, że te wymiary warto znać, bo to pozwala zorientować się, czy w danych sterach stosuje się łożyska łatwiej czy też trudniej dostępne). Jakie są łożyska w tych Neco H396 - można zgadywać... Jeżeli są to stery typu ZS44/28.6 | 44/30 to być może siedzi w nich łożysko Neco 62282 o rozmiarach 30 mm/41,8 mm/6,3 mm 45/45 stopni (dostępne np. tu: https://rowerplus.pl/adaptery-i-akcesoria-do-sterow/4373-neco-lozyska-maszynowe-do-sterow-ahead.html?s=1), ale tego się dowiesz, jak kupisz stery i sam sobie pomierzysz łożyska suwmiarką... A łożyska pod ten typ sterów będą różne, różniste... Na przykład w sterach Tokena TK011A za ok. 130 zł (https://sklep.token-polska.pl/stery-tk011a-p-159.html) są łożyska ACB41 o wymiarach 30,2 mm/41 mm/6,5 mm 45/45 stopni za ok. 30 zł (https://sklep.token-polska.pl/lozysko-acb41-41x30-2x6-5mm-p-456.html) Cane Creek BAA0058K (najtańsze i najprostsze stery od CC) za ok 180 zł (https://www.centrumrowerowe.pl/stery-polzintegrowane-1-1-8-cane-creek-10-series-zs44-short-pd19710/) mogą być używane łożyska z dowolnej serii - ważne, by miały wymiary ok. 30 mm/41 mm/6,5 mm 36/45 stopni - czyli od BAA1169 za 36 zł i BAA1130 za 11 $, przez BAA2151A za 106 zł po BAA1054 za 120 zł FSA Orbit Z No.9M są łożyska MR122 o wymiarach 30,2 mm/41 mm/6,5 mm 36/45 stopni za ok 45 zł... Warto więc wiedzieć, czy i za ile da się kupić wymienne łożyska...
  3. Jak się będą likwidować, to są szanse na przyjazne wyprzedaże... 🙂 A tak swoją drogą, to w sumie jak się przyjrzeć sklepom z listy, to nic dziwnego, że nie szło najlepiej... Wiggle z brakiem sensownych filtrów czy szczegółowych kategorii porządkujących asortyment, bikester i jego klon fahrrad ze szczatkowymi opisami... Tam trzeba dobrze wiedzieć, co chce się kupić, żeby to znaleźć...
  4. Problemem nie jest ani press fit jako taki, ani standard dub, ani nawet producent suportu, tylko niestety wyjątkowo niekorzystne złożenie różnych okoliczności, które w takim a nie innym połączeniu skutkują niemożnością wyprodukowania trwałego i bezproblemowego suportu. W suportach wkręcanych w rodzaju BSA nie jesteś w żaden sposób ograniczony wymiarami łożysk - bo są one w miskach na zewnątrz ramy. Mogą mieć spore kulki i choćby przez to większa wytrzymałość. Jednocześnie oś korby może w sumie wypełniać całą dostępną wewnątrz mufy przestrzeń i nie ważne, czy ma 24, 28.99 czy 30 mm średnicy. Tylko, że producenci współczesnych rowerów w pogoni za sztywnością węzła ramy w okolicach suportu zaczęli bez umiaru rozbudowywać mufę suportową i jej okolice, a że nie można tego robić bez końca (bo gdzieś trzeba się zatrzymać, gdzieś musi być miejsce na blat z prawidłową linią łańcucha), to szybko wpadli na pomysł, że można zamiast przesuwać łożyska na zewnątrz schować je wewnątrz ramy - w mufie suportowej. I to nie było wcale takie złe, tylko jeśli trzymasz się wymiarów, które były akceptowalne dla korb z osią 24 mm, ale chcesz tam dać oś 29-30 mm, to na łożyska zostaje naprawdę mało miejsca. Muszą to być łożyska z mikroskopijnymi kulkami, bo w mufie o średnicy 41 mm do dyspozycji masz bardzo mało miejsca... i nie zmieni tego nawet najbardziej markowy producent suportów. Przejście na osie o większej niż 24 mm średnicy powinno wiązać się z porzuceniem rowerów z mufami suportowymi 41 mm i zaoferowaniem "jeszcze większej dziury", w której można wszystko to upchnąć.
  5. @IreneuszzJeżeli zależy Ci na szosowym wyglądzie pedałów, ale z blokami pod zwykłe SPD, to rozważ Shimano PD-ES600 Są lżejsze niż jakiekolwiek pedały MTB od Shimano (nawet XTR). Są nadal pod bloki SPD. Mają zdecydowanie większe podparcie pod buta niż większość pedałów MTB. Wyglądają jak szosowe. Jeśli rozważałeś szosowe pedały, to zapewne nie będzie Ci przeszkadzało, że są jednostronne (podobnie jak większość pedałów szosowych). Są pozagrupowe i obecnie Shimano umieszcza je wśród kategorii "explorer", ale wcześniej opisywano je jako "na poziomie ultegry".
  6. Zobacz w niemieckich sklepach - tylko i tam w tej chwili widzę dostępne albo 13-30, albo 14-25, 14-27 https://www.bike24.com/road-cassettes.html?dynamicAttributes[58][428]=428&manufacturerId[0]=285&searchTerm=&sort= https://www.bike-discount.de/en/bike/bike-parts/road-bike-parts/cassettes/cassette-11-speed/?p=1&o=14&n=48&s=787 https://www.bike-components.de/en/components/drivetrain/cassettes/?m108080filterGearing~~%20x=11&m108080filterManufacturer=Miche Tej 13-27 i 13-29 niestety nie ma...
  7. Wersja 2.0 różni się od standardowej chyba tylko tym, że obydwa ramiona trzymające oponę są ruchome (w oryginale tylko ta błyszcząca część - nie wiem, czy to stal nierdzewna, czy chromowanie). Dzięki temu można stojak złożyć na płasko, co ułatwia przechowywanie. https://www.youtube.com/watch?v=UDvMYVp9hsI Choć z drugiej strony w tym 2.0 zastosowano chyba tworzywowe elementy umożliwiające właśnie ruchomość uchwytu (przynajmniej na zdjęciach wyglądają na tworzywo). Ciekawe jak z ich trwałością. Różnica cenowa między nimi jest niewielka https://www.rosebikes.pl/search?q=stabilus Musisz sam podjąć decyzję Człowiek uczy się całe życie. Nawet nie wiedziałem, że napędy centralne - w tej kwestii - są tak nietypowe. Czy to dotyczy wszystkich producentów i modeli silników, czy to cecha wybranych? Z drugiej strony zawsze można sobie poradzić bez podnoszenia koła - na przykład tak (od 0:30):
  8. Ten drugi wygląda na oryginalnego Stabilusa (jest chyba nawet czerwony napis z nazwą modelu) - czyli https://www.rowertour.com/p/192890/stojak-na-rower-gist-stabilus?gad=1&gclid=EAIaIQobChMIj928uOL_gAMVIxB7Bx0G-QTrEAQYASABEgK99vD_BwE lub nowsza wersja https://www.rowertour.com/p/273204/stojak-na-rower-gist-stabilus-2.0. Koncepcyjnie to chyba najstabilniejszy rodzaj stojaka, gdzie łapiesz rower jedynie za koło (oponę): Chyba jakiś polski producent robi stojaki mooocno inspirowane Stabilusem (żeby nie powiedzieć, że równo zrzyna z oryginalnego pomysłu), ale teraz nie pamiętam nazwy tej firmy... Przypomniałem sobie - to były stojaki Brutus od RTR Bikes...
  9. Bike24 jest ogromnym niemieckim sklepem a jednocześnie dealerem Cube. Na pewno nie jest to firma krzak... Nie znam szczegółów gwarancji Cube, więc nie wiem, czy daje gwarancję międzynarodową, realizowaną przez innych dealerów np. w Polsce. Można zapytać u producenta, albo sprzedawcy. A co do obaw serwisowych... nastąpiło nieporozumienie, bo to nie pasek jest problemem, ale piasta wielobiegowa. Po prostu piasty są mniej popularne, więc mniej serwisów podejmuje się ich napraw, ale to dotyczy zarówno rowerów z łańcuchem jak i paskiem.
  10. Serwisowa upierdliwość paska w Polsce wynika jedynie z minimalnej popularności tego rozwiązania. Podejrzewam, że nawet spore warsztaty nie trzymają na stanie pasków, a już na pewno zębatek. Wszystko trzeba zamawiać i rzeczywiście można się zdziwić. Ale to nie jest koniec świata i rozwiązanie bez wyjścia. W rowerze do codziennej komunikacji bez względu na rozwiązania napędu warto samemu mieć w domu części zapasowe, żeby nie szukać i nie zamawiać w razie czego, tylko wyjąć z "szafy". To, czy trzymasz w domu zapasowy łańcuch, czy zapasowy pasek, to w sumie wszystko jedno... No może tylko różnica w cenie co niektórych zdziwić. Czy kupować zapasowe zębatki...? To trzeba samemu rozważyć. Ja bym kupił, bo ich ściągnięcie w razie potrzeby raczej potrwa, ale to wszystko. Cała reszta jest jak najbardziej standardowa.
  11. W tej chwili na niemieckim https://www.bike24.com Cube Hyde (w wersji Pro) są w wydaje się niezłych cenach: https://www.bike24.com/p2717958.html 825,86 EUR tylko rozmiar S https://www.bike24.com/p2705562.html 825,86 EUR tylko rozmiar XS https://www.bike24.com/p2613222.html 949,86 EUR rozmiary XS i S Ceny z polskim VATem (widoczne po zmianie docelowego kraju wysyłki). Wysyłka do Polski to chyba standardowa opłata 5,99 + 34,99 za gabaryt.
  12. Rower wspomagany silnikiem spalinowym należy rozpatrywać jedynie w kategoriach kolekcjonerskich, historyczno-hobbystycznych. Nie za bardzo widzę powody, by w dobie dostępności wspomagających silników elektrycznych w ogóle rozpatrywać rozwiązanie spalinowe w normalnym użytkowaniu i codziennej jeździe.. No i warto wiedzieć, że obecnie prawo o ruchu drogowym nie uznaje za rower pojazdu z silnikiem spalinowym. Jest to pewna luka, bo kiedyś definicja roweru zawierała zarówno możliwość wspomagania spalinowego jak i elektrycznego, a teraz zostało tylko wspomaganie elektryczne (z trzema istotnymi cechami, które muszą być spełnione, by mówić dalej o rowerze). W takiej sytuacji rowery z najmniejszym nawet silnikiem spalinowym wpadają w definicję motoroweru, a to wiąże się z różnymi dodatkowymi wymogami (rejestracja, uprawnienia do kierowania, OC... część z nich w ogóle nie do przejścia dla pojazdów niehomologowanych).
  13. @munioman Wątek niebezpiecznie zaczął dryfować w kierunku jakiejś gównoburzy, a jeden z kolegów z niemal religijnym zapałem chce udowodnić, że jego wybory - ponieważ sprawdzają się u niego - to na pewno będą doskonałe dla każdego innego rowerzysty, więc dalsze rozwijanie tego tematu wydaje się "niebezpieczne". Z mojej strony - raczej kończąc swój udział tutaj - chciałbym napisać kilka zdań raczej uogólniających a nie szczegółowych porad... Nie odbieraj niczego, co będzie poniżej, emocjonalnie ani osobiście. Nie mam zamiaru personalnie krytykować niczyich wyborów, bo i po co się napinać. To tylko luźne, własne przemyślenia... Niestety w Twoim przypadku najprawdopodobniej nie da się odchudzić tego roweru tak, jakbyś tego oczekiwał. Trzeba się z tym pogodzić. Wyjściowo było 11,5 kg. Dołożyłeś ponad 2 kg. Nie da się wrócić do tych 11,5 kg albo nawet w okolice 12 kg bez solidnych wydatków, których (co oczywiste) chcesz uniknąć. Zwłaszcza, że po drodze podjąłeś różne decyzje, które nie przybliżają Cię do zbicia wagi : -albo nie widzisz możliwości rezygnacji ze swoich wyborów (nie zrezygnujesz z ciężkiego siodełka, bo przyzwyczaiłeś się do takiej - żelowo, kanapowej - definicji komfortu i nie chcesz szukać innych opcji, -albo już dokonałeś zmiany, przy której kierowałeś się raczej funkcjonalnością, nie patrząc na wagę, i kolejna zmiana (tym razem podyktowana wagą) po prostu Ci się nie uśmiecha. To przypadek korby. Zmiana korby i suportu na kwadrat na nowoczesną korbę i suport pod szeroką pustą oś zasadniczo daje oszczędności. Tym większe im więcej wydasz na nowy zestaw korba+suport. Tylko, że Ty wymieniłeś swój dwurzędowy kwadrat nie na super lekką karbonową jednorzędową korbę, ale na całkiem zwykłą korbę trzyrzędową... Nie mogę porównać, ale być może ta nowa korba+suport+3 tarcze ważą więcej niż stara korba+suport+2 tarcze... Czy to tragedia, czy to Cię dyskredytuje i w ogóle...? Nie! Powtarzam nie bierz tego do siebie. Po prostu podjąłeś takie decyzje i to wyłącznie Twoja sprawa. Zwłaszcza, że masz solidną argumentację dla swoich wyborów. Ale musisz też pamiętać, że te wybory oddalają Cię od celu wyrażonego konkretną wagą. W tej chwili w zasadzie pozostają Ci jedynie oszczędności wagowe na kołach (nawet 0,5 kg bez wchodzenia w karbon) i oponach, dętkach (w zależności od wyborów i gotówki od 250 do 400 g). Tylko, że - jak sam zauważyłeś - chcesz dokonywać zmian wraz z wymianą zużywających się komponentów. To niestety długa droga... Sam zresztą piszesz, że koła to zajedziesz chyba nieprędko. Więc na teraz realne oszczędności to jedynie opony i dętki. Podsumowując bez radykalnych i kosztownych decyzji nie odchudzisz tego roweru, a i sensowność tych zmian jest mocno dyskusyjna, bo przecież pakowanie grubych pieniędzy w odchudzanie prostego tribana, w którymś momencie przestaje mieć w ogóle sens. Acha, nie myśl, że jakimiś oszczędnościami w stylu parę gramów na wspornikach do błotnika, parę gramów na innych pierdołach, doprowadzisz do zbicia wagi w sposób, który w ogóle zauważysz. Szkoda Twoich starań. To jest taki rodzaj sportu, ale raczej dla samej satysfakcji, bo realnie nie widzę możliwości zejścia z 13,6 kg na mniej niż 13 kg takimi właśnie drobnostkami. Pozdrawiam!
  14. Popadanie w skrajności jest niezdrowe... To, że ktoś doskonale radzi sobie z oponami 23 mm, "nauczył się składać w zakręty" i w sumie cały czas traktuje jazdę na rowerze w kategoriach zmagań wyścigowych, nie znaczy, że inni muszą podążać jego drogą. Czy kolega munioman ma składać się w te zakręty z bagażnikiem, czy może bez...? Mówimy o zastąpieniu zestawu ciężkich, drutowych opon, chyba nawet z jakąś ochroną antyprzebiciową, czymś lżejszym, ale to nie może być wybór z odległej galaktyki. Być może zarówno Lithiony jak i te Duro w jakże wyścigowym i w sumie zamierzchłym już rozmiarze 23 są dla marvelo doskonałe, ale wątpię, by munioman je docenił. Poza zejściem z wagi warto zachować pozostałe cechy użytkowe, albo próbować być możliwie ich blisko. Miałem na myśli cały czas opony 28 mm (jak w oryginalnym Tribanie), o podwyższonej odporności na przebicia, ale zwijane i lżejsze. Dla mnie takim punktem odniesienia będą Continental Grand Prix 4-Season 28C z wagą chyba 280 g. A że drogo... Cóż, akurat wydanie pieniędzy na lżejsze opony i dętki tej klasy będzie o wiele sensowniejsze niż różne inne wydatki służące zbiciu wagi.
  15. Kupiłeś rower nie najlżejszy, ale też nie najcięższy, dodałeś do niego akcesoriów bez wnikania w ich wagę, kierując się przede wszystkim innymi cechami użytkowymi i teraz chciałbyś zmniejszyć wagę całości, a najlepiej wrócić do wagi wyjściowej. To się da, ale nie w sposób, który wybrałeś i niestety może być całkowicie nieuzasadnione ekonomicznie, bo w sumie by wymagało wymiany wszystkich dołożonych akcesoriów na lżejsze (kupowane od nowa i w większości droższe), a najlepiej odchudzenia samego roweru (jeszcze wyższe koszty). Będę złośliwy: jeżeli on waży 700 g, to wcale nie jest ultralight. Nie mam orientacji w bagażnikach, ale na szybko można znaleźć lżejsze, np. https://www.centrumrowerowe.pl/bagaznik-rowerowy-tylny-tubus-vega-classic-pd35523/ (540g vs 700 g, stal cromo vs aluminium, udźwig 25 kg vs 18 kg, ale oczywiście wszystko ma swoją cenę). Pewnie są też lżejsze... Trzeba się zastanowić, czy ma to być pełny bagażnik, pod jaki udźwig itp., bo np. taki https://www.centrumrowerowe.pl/bagaznik-rowerowy-tylny-ortlieb-quick-rack-light-pd29639/ z szybkim montażem pod sakwy Ortlieba jest jeszcze lżejszy (440 g) Jedyną zaletą mostka regulowanego jest właśnie możliwość odpowiedniej regulacji, ale już po znalezieniu pasującej ci pozycji, wyrzuć go w diabły i wstaw zwykły mostek z takim wzniosem i długością, żeby zachować pozycję. System regulacji w mostku zawsze będzie zwiększał jego masę. Zwykły mostek nie powinien być cięższy 100-130 g. (choć są i takie 70-80 g i to aluminiowe, ale zabijają ceną), dla ciebie może być cięższy niż 150 g, bo jeżeli wybierasz mostek z dużym wzniosem 17 lub 35 stopni, to i materiału będzie więcej. Niestety im lepsze zapięcie, tym więcej ma materiału i więcej waży. Co oczywiście nie oznacza automatycznie, że każde cięższe będzie lepsze. Choć podejrzewam, że te 600 g nie musi być wcale optymalnym wyborem. Najlżejszy na szybko znaleziony w sklepie, który pozwala sortować po wadze, ulock to https://r2-bike.com/KRYPTONITE-U-Lock-NEW-U-Evolution-Lite-Mini-6 (700 g) ale wcale nie wiem, czy bym na niego postawił. Najlżejsze zapięcia typu linka, a w zasadzie łańcuch (do noszenia jak pasek, na biodrach) to Hiplock https://r2-bike.com/HIPLOK-Chain-Lock-SPIN-neon-yellow (770g). Nie wiem ile ważył oryginał (pewnie z 200-250 g), ale jeżeli ten Wittkop dodaje 300 g, to ile on waży...? 0,5-0,6 kg. To musi być niezwykle wygodne siodło, jeżeli na nie postawiłeś. Z tą wagą plasuje w rejonach zarezerwowanych dla skórzanych Brooksów na stalowych prętach. To już nawet Brooksy z linii cambium (czyli wulkanizowana guma zamiast skóry), są lżejsze - najpowszechniejszy model C17, który uznaję za pieruńsko ciężki, waży 464 g. Zastosowanie malutkich lampek w rodzaju bontragerowskich ion 200/flare rt, dzwonka w rodzaju knog oi, lekkiej pompki (jakaś Lezyne lub Pro w okolicach 70-80 g) i karbonowych lub tworzywowych koszyków na bidon czy mini-lusterka mocowanego na końcówce kierownicy pewnie pozwoliłoby zejść do 200-250 g, ale czy gra warta wydatków...? A tego prawdę mówiąc nie rozumiem... Użycie tych dwóch (kierownica i sztyca) karbonowych elementów jest cool i w ogóle, ale realne zyski wagowe są albo niespecjalnie porażające, albo super lekkie komponenty z karbonu, które naprawdę są wagowym game changerem są potwornie drogie (kierownice po 300-400 czy nawet 500 EUR), ale zazwyczaj i one mają zastrzeżenia dot. użytkowania (najczęściej wyrażone w postaci limitu wagowego użytkownika). Nie wiem, ile ważyła oryginalna kierownica w Tribanie, ale całkiem normalne aluminiowe kierownice typu baranek ważą do 300 g. (oczywiście tu dochodzi zróżnicowanie z uwagi na rozmiar). Te ciekawsze, wciąż aluminiowe to waga 240-250 g). Przy tym wszystkim - jeśli odrzucimy cholernie drogie kierownice karbonowe, które mogą ważyć i 130-150 g - a przejdziemy do rejonów cen umiarkowanych (jak na karbon oczywiście), to okaże się, że takie nie przesadnie drogie kierownice karbonowe ważą 200-230 g. Nie wiem, czy sama różnica w wadze uzasadnia taką wymianę. Podobnie jest ze sztycami. W tej sytuacji postawienie na karbon w sztycy i kierownicy, karbon w sumie niewiadomego pochodzenia (wiem, że i tak wszystko jest produkowane na Dalekim Wschodzie, ale za wyrobami z Ali lub jakichś chińskich producentów, nie stoi żaden podmiot na zachodnim rynku, do którego mógłbyś chociaż wysuwać roszczenia w razie kłopotów), to dla mnie trochę za dużo. Własne zęby są zbyt cenne, że by tak ryzykować. Tak przy okazji, jaką wagą mogą pochwalić się te komponenty? W rowerze możesz szukać oszczędności wagowych (bez ruszania ramy i widelca) w zestawie korba+suport, kołach, może kasecie i siodełku (jeżeli było wyjątkowo ciężkie). Wszystko inne - komponenty w rodzaju sztyca, kierownica, mostek, klamki, przerzutki - będzie dawało jednostkowo małe zyski, 50 g tu, 50 g tam, choć oczywiście w sumie zbierze się z tego nawet sensowna waga do zbicia. Suport i korbę wymieniłeś, choć nie wiem jak były ciężkie i na jakie wymieniłeś. Te dwa elementy potrafią dać nam spore zyski, bo zazwyczaj suport pod kwadrat jest ciężki, typu cartrige, a ramiona korby i pająk nie są najwyższych lotów (czyli też ciężkie). Jak to zamieniasz na lekki, minimalistyczny suport w postaci aluminiowych misek z łożyskami i na lżejszą (nawet mimo dodania jej ciężaru osi) korbę, to zysk jest - zwłaszcza jeśli ta nowa korba jest droga, z karbonowymi ramionami i np. z mocowaniem tarczy direct mount (oszczędzasz na pająku). Ale jak zmieniasz wysokiej klasy korbę na kwadrat i hi-endowy suport na kwadrat (np. z tytanową osią) - tak kiedyś takie były i dziś też się takie da znaleźć - na przeciętną korbę z osią 24 mm i przeciętny suport, to zyski wagowe będą niewielkie, albo w ogóle ich nie będzie... Można zbijać wagę napędu - na dwa sposoby - po prostu redukując ilość "żelastwa" - czyli: jedna tarcza zamiast dwóch, kaseta o mniejszej rozpiętości lub korzystając z droższych (zazwyczaj lżejszych) komponentów. Pierwszy sposób musi być dobrze przemyślany, bo wpływa na korzystanie z roweru, a drugi w sumie wymaga tylko pieniędzy... Chociaż w twoim przypadku mówimy o napędzie 8-rzędowym, do którego nie będzie aż takiego wyboru kaset, jak do nowszych napędów (jak będą, to będzie to raczej ten sam poziom cenowo-wagowy co ten Microshift). W sumie taka ciekawostka, waga tego Microshifta jest taka sama jak 11-rzędowej kasety Sram Force 22 (tylko, że ona ma 3 koronki więcej i maks. 36 zębów). Najwięcej można zyskać na kołach. Te twoje 2,2 kg są po prostu ciężkie. Tym bardziej, że nie są ani na wysokim stożku, ani nawet nie mają 32 szprych, co by tłumaczyło wyższą wagę. Komplet kół , nawet aluminiowych może ważyć 1,5-1,7 kg. Tylko zmiana kół będzie niezwykle kosztownym sposobem na zbicie wagi. Możesz natomiast szukać wagowych oszczędności w oponach i dętkach. Jeżeli te twoje opony rzeczywiście ważą po 410 g, to zmiana na lekkie zwijane opony w granicach 220-250 g da kolosalne oszczędności. Dorzuć jakieś lżejsze dętki (jak nie będą lateksowe, albo zbyt wycieniowane, to nie powinny tracić powietrza z dnia na dzień...) i jesteś do przodu co najmniej 0,5 kg. Na koniec niestety dochodzimy do smutnej konkluzji... To wszystko oznacza koszty. Im więcej chcesz oszczędzić na wadze, tym więcej będzie to cię kosztowało. Pytanie, czy dla Decathlonowskiego Tribana warto iść w te koszty...?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...