Zdecydowalem się na marina dsx fs. Idealny nie jest. Póki co z moich 3 rowerów, pierwszy crossowy był najwygodniejszy i nie musiałem nic zmieniać. Byle jak ustawione siodełko, kierownica a robię nim 80km i żadnych bóli i dyskomfortow.
Przełożyłem z niego siodełko selle royal VIVO OEM bez wycięcia, obecnie widzę że ten model jest z wycięciem. Przejechałem 35km jednostajnie i ogólnie w ciągu dnia wyszło 60+km. Tyłek nie boli ani nie ociera w porównaniu do oryginalnego siodełka marin. Pytanie czy nowszy model z wycięciem będzie wygodniejszy lub równie wygodny? Bo muszę dokupić takie siodleko bądź może znacie coś podobnego?
Na dodatek czuję, że mam lekko spięte plecy, w okolicach tak zwanych kapturów i w czasie jazdy czuję że mocno opieram się na gripach, nawet lekko mrowila mnie lewa dłoń przez chwilę, co w takiej sytuacji mógłbym zrobić? Wymienić gripy na wygodniejsze? Przyciąć kierownicę, bo jest szeroka? Może jakieś rogi po wewnętrznej stronie kierownicy coś ala lemondka? Może mostek regulowany dokupić, czy to już ostateczność?
Jesvze jedno pytanie odnośnie ubioru, jeżdżę w zwykłych bokserkach i tak jak pisałem robiłem 80km i nic mnie nie bolało, aczkolwiek wkurzające jest to, że się podwijają, znacie jakiś dobry sposób żeby temu zapobiec? Jeździłem w gaciach z wkładką martombike, slipach Brubeck z wkładką i póki co nie podeszło mi to.