Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    665
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez PiotrWie

  1. Z moich doświadczeń - 50 lat jazdy rowerem, spokojnie ponad 100 tyś km wynika że jazda żadnym rowerem 50/h nie jest bezpieczna. Ale jak kto uważa - mój sąsiad twierdzi że jazda samochodem 120/h w terenie zabudowanym jest bezpieczna i że jego BMW hamuje że 100 w miejscu.

    A co do ilości biegów - zupełnie się zgadzam że w elektryku wystarczy 7 biegów z tyłu ale ma to sens gdy nam się uda kupić kilkunastoletni nieużywany osprzęt lepszej klasy, dzisiejsze 7 to osprzęt pozaklasowy, o jakości podobnej do polskich przerzutek z lat 80-tych, ani precyzją ani trwałością żaden element napędu nie grzeszy. Jeszcze da się kupić przyzwoite 9 rzędowe napędy, choć podejrzewam że niezbyt długo.

  2. My mamy układ 9 - 1 od początku, zrobiliśmy pod 14 tyś i nie mamy problemów ze spadającym łańcuchem. A poza tym to spokojnie można założyć 10 biegową przerzutkę na do układu 9 biegowego, ważne by manetka i łańcuch były 9 biegowe - to przecież manetka decyduje o tym o ile przesunie się przerzutka. A różnica w grubości łańcucha jest minimalna - na pewno łańcuch 9 rzędów wejdzie do wózka przerzutki 10 rzędowej.

  3. Nie masz racji - przy silniku Yamahy wspomaganie odłącza się na każdym z pięciu stopni wspomagania przy tej samej prędkości - zaczyna spadać powyżej 24 i płynnie zanika do 27/h . Ponieważ myślę o zmianie roweru żony chciałbym wiedzieć czy tak samo działa Bosch bo akurat z tym silnikiem znalazłem najbardziej pasujący model. Ale jakby co to jakiś z Yamahą też się znajdzie.

     

  4. Jak ma wolnobieg to nie da się go zmienić na kasetę - chyba że zmienisz silnik który jest zintegrowany z piastą. Możliwa wymiana wyłącznie na wolnobieg 9 rzędowy - jest to ilość wystarczająca w rowerze elektrycznym ale warto kupić kilka wolnobiegów na zapas - mogą całkiem zniknąć z rynku. Jeden powinien wystarczyć na jakieś 4 - 5 tyś km. Do tego 9 biegowa przerzutka Deore i z przodu jedna tarcza 38 lub 42 - zależnie od tego czy chce się mieć rower bardziej zbliżony do górskiego czy trekkingowego.

  5. Panowie, dyskusja nie ma sensu. Jak ktoś uważa, że ograniczenie jest za duże to ma dwie możliwości tego zmiany - albo nacisk na polskich europarlamentarzystów by dązyli do zmiany tego albo nacisk na polski sejm by wystąpił z UE i następnie wprowadził inny limit w Polsce. Reszta to bezproduktywne bicie piany.

    Osobiście uważam że ograniczenie jest potrzebne - można by co najwyżej podnieść do 30 km/h. Pomimo 51 lat poważniejszej jazdy na rowerach i przejechaniu - oczywiście wieloma rowerami w sumie ok 150 tyś. km, w tym 4 lata i 14 tyś. elektrykiem - wiem że przy prędkości 35 a tym bardziej 40/h jadąc ciężkim rowerem ominiecie nagłej przeszkody może być niemożliwe - jeśli skręcisz gwałtownie to leżysz - przynajmniej ja, a co dopiero ktoś kto niewiele jeździł rowerem, kupił teraz elektryka i myśli że tym się jeździ jak samochodem. Ciężki rower przy większych prędkościach jest kiepsko zwrotny i tyle. Na długiej prostej można zwiększyć prędkość - ale tylko jak widzimy odpowiednio daleko. Mi nie przeszkadza ograniczenie prędkości wspomagania - elektryka kupiłem po to by łatwiej podjeżdżać pod górę - bo zmiana przełożeń na bardziej miękkie jak dla mnie prowadzi do nikąd - co stwierdziłem mając przełożenie 22 do 36 - kręcisz, kręcisz a jedziesz wolniej niż idziesz. Co do kadencji to sprawdziłem - przy przełożeniu 38 do 11 i prędkości 40/h jest 70/min.

    Zaznaczam że jest to moje osobiste zdanie i nie uważam że jedyne słuszne.

  6.  Niestety obecnie osprzęt 8 biegowy to już tylko najgorszy sprzęt supermarketowy, albo masz krzywą tarcze z przodu albo kiepsko napięty łańcuch. Bo raczej nie chce mi się wierzyć że dali tarczę nie Narrow Wide choć objawy mogą na to wskazywać. Nie wiem jak jest tam mocowane tylne koło, może coś się przesunęło. Naprawa gwarancyjna powinna być wykonana w określonym czasie , jak nie zdążą to żądaj od sklepu w ramach rękojmi wymiany na wolny od wad lub zwrotu gotówki - tylko na piśmie z potwierdzeniem wpłynięcia na kopii. I następny lepiej droższy a lepszej firmy. A swoją drogą wydaje mi się że serwisant chyba trochę kiepski - rozumiem jakąś wadę w silniku, ale regulacja napędu nie powinna być większą sztuka - czy w analogu czy w elektryku.

  7. W dniu 29.08.2022 o 14:34, emer napisał:

    Podczepię sie do tematu - w sumie dość podobne wymagania - może ktoś pomoże, nie jestem w temacie ...

    Rower dla żony, Myślałem o Crussis e-cross lady - i teraz pytania, czy będzie duża różnica między silnikiem Bafang M400 a M500, tzn 80Nm vs 95Nm ? Aku 522Wh vs 630Wh vs 720Wh.

    W tej podstawowej wersji mogę mieć w cenie 8000, ale te wyżej 9500 do 12500 za najlepiej wyposażony.

    Również osprzęt - ten podstawowy to Shimano Alivio 9s, aż do Sram Eagle 12s.

    Czy w tych cenach można jednak szukać coś innego ? Czy Crussis (czeska marka) jest wyborem OK ? Podobno w Czechach Crussis świetnie sprzedaje się ...

    Aha - 160cm wzrostu, to 15cali czy raczej 17stka ? 15stka nie jest jakaś zbyt ... dziecinna ? ;) 

    Jeśli nie będziecie jeździć po strasznych górach to 80 Mam zupełnie wystarczy, my w skrajnych przypadkach używamy trzeciego stopnia wspomagania z pięciu - silny wiatr w twarz lub większy podjazd. Jeśli chodzi o osprzęt to też uważam że 9 biegów w elektryku spokojnie wystarczy - a nawet mogło by być 8 ( grubszy łańcuch więcej wytrzyma, niestety poza abstrakcyjne drogim Sram E1 nie ma nic powyżej poziomu supermarketów ego, ale Alivio 9 spokojnie może być. Co do rozmiaru - na 160 spokojnie 17 ( a właściwie 46) może być, mniejsze są dla niższych,  np moja żona ma 153 i potrzebuje max 44.

    • +1 pomógł 1
  8. Dzięki za odpowiedź. Z napędem LinkGlide występuje tylko 4 gen Smart System, więc chyba się zdecyduje na tego KTM-a 

    My nie mamy za dużego wyboru - potrzebujemy damkę z jak największym przekrokiem, rozmiar max 44 cm - 46 jest za duży. Nie biorąc pod uwagę przeróbek to pozostaje nam KTM ( XS 43) i RRaymon XS 44cm. Pozostałe firmy zaczynają od 46

     Jednocześnie chciałbym kupić rower z taki osprzętem by nie kusiło mnie uppgrade, bo w ten sposób z lekka wykończyłem poprzedni egzemplarz.

     

     

  9. Też uważam że najwyższy czas zakończyć tę dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Uważam że tych którzy są uparcie na nie przekona pesel. Jednego chyba nikt nie odmówi elektrykom - potrafią zrównać grupę. Jak jeździliśmy z żoną na analogach to na każdym większym podjeździe ja podjeżdżałem i czekałem na górze - gdy ona podeszła jeszcze potrzebowała odpocząć. Gdy próbowaliśmy jechać na jednym elektryku i jednym analogu to ona wyjeżdżała i czekała zanim ją wyjadę i trochę odpocznę. Na dwóch elektrykach wyjeżdżamy razem i po chwili jedziemy dalej - jedyna różnica to zużycie prądu które mam o połowę mniejsze od żony.

  10. 10 godzin temu, Tomek595 napisał:

    O proszę , elegancko , ciekawe co na to turyści mijani przez 100 kilogramowego brysia pędzącego 35km/h na 25 kilogramowym rowerze . Bo rozumiem że żeby zmęczyć się na elektryku to należy udać się w góry .

    Równie dobrze można pchać wózek wypełniony cukrem z Biedronki, pomiędzy regałami z prędkością 49 km/h i wchodząc  na 5 strefę tętna. Da się ? Pewnie tak . 😁

    Jako aktywny zawodnik mtb , mieszkaniec terenów górzystych obserwuje nowe zjawisko . Grupa brzuchatych brodaczy , chodzących w wadze ciężkiej , podjeżdżajacych Jaworzynę czy Wierchomlę na pełnym wspomaganiu , mających w głębokim poważaniu innych użytkowników . W schronisku dwa piwka z sokiem a potem zjazd stylem rozpaczliwym w dół . Masa jest , amortyzacja jest więc prędkość również .Koszulka z FOXA trzepocze na wietrze a nerka z EVOC zadaje szyku .

    Co to ma wspólnego z mtb ? Nie mam pojęcia . Ale co człowiek to opinia . 

     

    Żeby jechać 35/h trzeba mieć zdjętą blokadę i manetkę - a wtedy nie jest to rower. Przeciętny turysta jedzie na zwykłym MTB pod górę 6 - 8 km/h a na elektryku 15 góra 20 . Mam wrażenie graniczące z pewnością że pod Jaworzynę czy Wierchomlę Ty byś nie dał rady podjechać nie tylko 35/h a nawet więcej niż 25/h na elektryku. Najłatwiej coś krytykować podając jako przykład patologię. Jedź w Alpy a takich tam nie zobaczysz pomimo przewagi optycznej elektryków nad rowerami bez wspomagania.

  11. 2 godziny temu, KNKS napisał:

    @WaGiant @PiotrWie Panowie, a wiecie jaka była by to przeogromna satysfakcja gdybyście dali radę podjechać to co dotychczas podjeżdżacie na elektrykach tradycyjnym rowerem napędzanym siła mięśni ? Może udałoby się dobić do HR Max, może Garmin wydrukowałby nowe FTP i określił stan wytrenowania na "bardzo dobry" lub "świetny" ? 😎 A potem to już tylko badania wydolnościowe, pomiar mocy, dieta i można trenować 😉

    Wątpię że bym dał radę - zresztą u mnie argumentem było też to że powiększałem przełożenie do 2:1 ( dwa obroty pedałów na jeden koła czyli 1,5 m więc poruszałem się wolniej niż pieszo) Teraz jeżdżę na max 1:2 co daje pod górę przynajmniej dwie prędkości pieszego. A do treningu by mnie raczej ze względu na pesel oraz inne rzeczy raczej teraz już nie dopuścili - jak ktoś na poważnie jeździ od 51 lat to raczej młodzieńcem nie jest😄

  12. Zamiast powtarzać "nie bo nie, to samo zło" spróbuj - wypożycz elektryka - koniecznie bez manetki - z manetką to rzeczywiście nie rower i jedź tam gdzie ostatnio "umarłeś" No chyba że nie ma takiego miejsca bo z premedytacją wybierasz tylko miejsca gdzie wiesz że sobie poradzisz - w takim razie jedź tam gdzie ostatnio stwierdziłeś - nie jadę tam bo chyba nie dam rady. Elektryk nie jest po to by jeździć łatwiej tam gdzie jesteś w stanie jechać bez wspomagania ( ja tam najczęściej używam stopnia wspomagania "off") ale by dojechać tam gdzie bez wspomagania nie dajesz rady lub dalej niż zwykle.

    PS Tylko unikaj rowerów z silnikiem Boscha 2 cz 3 gen. - poznasz je po malutkiej tarczy z przodu - na nich rzeczywiście nie da się jeździć na "off"

    • +1 pomógł 1
  13. Czy ktoś miał dłużej do czynienia z tym silnikiem _ chodzi mi o wrażenia z jazdy. Dotychczas oboje jeździliśmy Yamahą i odpowiadała nam jednak z rowerem żony zaczynają być problemy - a ponieważ chciałaby rower z niższym przekrokiem a dodatkowo ma być mały ( max 44 cm, 46 to za dużo) to znaleźliśmy dwa rowery -

    https://www.ktm-bikes.at/e-bikes/detail/macina-style-730-10-g-shimano-deore-lg-machine-grey-silver-blue-2022

    https://www.r-raymon-bikes.com/en-us/e-bikes/e-trekking/crossray-e/crossray-e-7-0-2022.html

    KTM jest do kupienia już w rozmiarze 43 - z ramą takiego typu jak R-raymon, ale nie mam zdjęcia w tej wersji, drugi - ma być zimą.

    Ten który mamy da się jeszcze jeździć - problemem jest skrzypienie którego nie umiem usunąć, niestety wygląda że na styku korby i osi, korby były kilka razy zdejmowane a są niestety na kwadrat i co 100 - 150 km podczas jazdy się wyłącza, po ponownym włączeniu - działa.

    Ze względu na osprzęt bardziej nam pasuje KTM - nie potrzebujemy 11 rzędów, a w KTM jest osprzęt LinkGlide który ma być znacznie trwalszy, co w elektryku jest ważne. Tylko jak się zachowuje silnik - bo jak testowałem kilka lat temu Boscha CX 3 generacji - tego z przekładnią w napędzie to jeździło mi się źle - po wyłączeniu napędu rower stawiał opory. Yamaha tego nie ma, po wyłączeniu zachowuje się jak zwykły rower. W opisie tego Boscha jest napisane że też. ma z przodu normalną tarczę 42, nie 12 -14, ale jak ktoś jeździł to proszę o napisanie czy naprawdę po wyłączeniu napędu zachowuje się jak zwykły, trochę cięższy rower.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...