Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    895
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez PiotrWie

  1. Myślę ze wynika to z kilku rzeczy - po pierwsze nie wiem jaka technikę jazdy stosujesz - ja jadąc po płaskim czy z góry wyłączam kontrolerem napęd ( oczywiście o ile nie wieje mi w pysk za duży wiatr)- czyli robię kilometry a nie zużywam prądu. Po drugie - my na zablokowanych rowerach jeździmy ze średnią ok 20/h, nie jeździmy bez pedałowania - nie mamy manetki. Przy jeździe na odblokowanym silniku z prędkością średnią jak podają niektórzy pod 40/h jest zupełnie inne zużycie energii - a zwiększa się nie wprost proporcjonalnie a z kwadratem prędkości. Dodatkowo piszesz że masz 120 kg wagi - ja mam ok 70. Ponieważ głównym oporem w rowerze jest opór powietrza, przy takiej różnicy wagi musisz mieć zdecydowanie większą "powierzchnię czołową" więc co za tym idzie opór powietrza.
  2. To z czego wynika że moja żona , pedałując robi 130-140 w lekko pagórkowatym terenie a ja choć nie uważam się za wyczynowca i mam już swoje lata robię 250 - 300 km na baterii 400Wh/11,3 Ah? Czy tylko z tego że mamy zablokowany napęd do 25km/h a jak wiadomo energia potrzebna do ruchu jest proporcjonalna do kwadratu prędkości? Nie jeździmy w deszczu bo nie sprawia nam to przyjemności - ale zawsze kilka razy w roku zdarzy się że wyjedziemy na wycieczkę i złapie nas deszcz - póki co zrobiliśmy w 4 lata 12 tyś km i nie mieliśmy żadnego problemu z układem wspomagania. Jeśli po odblokowaniu tak wzrasta zużycie energii jak piszecie to dobrze ze nie odczuwamy potrzeby takiej jazdy - bo nie myślimy o bateriach ważących po 7kg, wystarcza nam póki co taka 3,5 kg 😀. A jazdy w trybie najwyższym poza podjazdami powyżej 20% w ogóle sobie nie wyobrażam, już przy trzecim z pięciu stopni w pagórkowatym terenie mam wrażenie że ukręciłem suport - całkowity brak oporu przy pedałowaniu, uczucie cokolwiek dziwne dla kogoś, kto jeździ na rowerze od prawie 60 lat, a tak bardziej konkretnie - nie po podwórku z kolegami - od prawie 50.
  3. Po raz pierwszy widzę w opisie jakiegoś napędu informację że nie można jeździć w deszczu. Jakość tego napędu musi być w związku z tym bardzo niska. Bateria jest pojemna, ale waży prawie 7 kg - zastanów się czy rzeczywiście będziesz robić po 125 km w trybie turbo - w końcu są też zjazdy gdy silnik nie pracuje, myślę że by ją wyładować musiałbyś robić przynajmnie 200km licząc że na silniku jedziesz tylko w trybie turbo - może jednak lepiej mniejszą baterię a lżejszą?
  4. To dla Żony, a Ty? Jesli planujesz jeździć z Nią na zwykłym rowerze to - POWODZENIA. Ja próbowałem takiego układu, ale na pierwszym większym podjeździe poczułem się jakbym usiłował nadążyć z Tadejem Pogaczarem. Po czym kupiłem dwa elektryki. I jak obserwuję jeżdżąc - nie widziałem pary jeżdżącej w kombinacji elektryk + rower bez wspomagania - albo dwa elektryki albo dwa normalne. Jak rozumiem chcesz rozwiązać problem z tym że żona za tobą nie nadąża - ale przewiduję że uzyskasz skutek że ty nie będziesz za nią nadążał. No chyba że jesteś Tadejem Pogaczarem 😀.
  5. 17cali to 43 cm, 18 - ok 46. Różnica w kole to max 0,5 cm - więc jeśli masz 10 cm zapasu to nie ma problemu - zostanie jeszcze 5, w sam raz na amortyzację a jak będzie za wysoko to kupisz wspornik siodełka bez amortyzacji, koszt niewielki. Problematyczna byłaby co najwyżej próba montażu "pantografu" Santoura - szkoda bo jest to wygodne rozwiązanie przy trekkingu, o wiele lepsze od prostej sprężyny. Oczywiście wszystkie wymiary będą odpowiednio większe, ale Trek ma regulowany wspornik kierownicy gdyby kierownica wyszła za bardzo do przodu to zawsze można ją lekko podnieść i cofnąć. Powinno być OK.
  6. Nie wiem jak w Chorwacji, w Polsce całkiem dobrze działa system płatności odroczonych, wtedy mógłbyś zamówić oba i sprawdzić w praktyce. Jeśli nie - pozostaje zamawiać " po kolei" i sprawdzać czy się nadaje. Ile ma żona zapasu na wsporniku pod siodełkiem? 18" ( 46 cm ) i koło 28 to ok 3 - 3,5 cm powyżej tego co ma obecnie. My długo szukaliśmy odpowiedniego rozmiaru, ale moja żoną ma 153 cm. Nie jest w stanie jeździć na moim 46 cm, ma 42 cm. Ale poprzedni rower bez wspomagania miała 15" rama i 28" koło - mogłaby mieć trochę większy ale taki był dla niej najwygodniejszy.
  7. Mi przy próbnych jazdach wyjątkowo nie podchodził Bosch 3 gen. Po pierwsze upewnij się czy Trek ma napęd 3, czy może jednak słabszy ale 4 gen. Koniecznie udaj się na jazdę próbną. Jaki rozmiar ramy używa obecnie żona? Znalazłem informację że Trek ma tarczę 38, a więc to 4 generacja, uważam że pomimo mniejszej baterii jest to lepsze wyjście. PS W moim poprzednim wpisie pojawił się "czeski błąd" - póki co zrobiliśmy 12 tyś, ale liczę że powyżej 20 tyś spokojnie zrobimy.
  8. Cube odradzam zdecydowanie - tam jest Bosh 3 gen., ten z przekładnią w napędzie - ja próbowałem kilka, żadnym nie da się jeździć po wyłączeniu napędu - i to nie tylko na płaskim a nawet jak jest lekko z góry. Przy Treku nie podają której generacji jest silnik, ale jest duża szansa że też 3 - bo w zeszłym roku w niższych modelach tak dawali. " Oryginalnych" tańszych modeli nie polecam - popatrz ile jest głosów o poszukiwaniu części - czy oryginalnych czy zamienników - do wielu takich modeli nie znajdziesz nic. Jeśli jesteś w stanie podnieś budżet to wg mnie najtaniej kupisz coś z napędem Yamaha czy Panasonic ( to są te same napędy więc ew części są zamienne} i żona będzie zadowolona - my od 2018 jeździmy Liv Amiti E+ i jesteśmy zadowoleni - zrobiliśmy po 21 tyś km i jeśli chodzi o napęd elektryczny bez żadnych zastrzeżeń - oczywiście zmienialiśmy kasety, łańcuch a także rozsypały nam się obie przerzutki - ale przy tym przebiegu to raczej norma. Jak nie to ew poszukaj w katalogu Lovelac, oni mają silnik Dapu, z czymś do niego też nie będzie problemu - tyle że tu katalog zaczyna się od 18 cali, nie wiem czy będzie dla osoby o wzroście 158 komfortowy. Jak musi być mniejszy to niestety pozostaje zwiększyć budżet - tylko Giant i Ktm mają w katalogu mniejsze.
  9. Kup obręcz wyprawową - ma mieć wysoki stożek, trzy komory i porządne podwójne nitowanie - np Mavic 719, tańszą 319 czy coś z katalogu Alexrims. Może też być innej firmy, ważne by nie była "no name" i spełniała powyższe warunki.
  10. Widać nie rozumie że ktoś kto jeździ od dawna na rowerze zawsze odruchowo - tak jak to robił od lat - ustawia optymalne przełożenie. Mam czujnik nacisku na pedały - ale i tak podstawowym narzędziem jest dla mnie przerzutka, silnik - w drugiej kolejności. Jeśli ktoś przygodę z rowerem zaczyna od e-bika to może dla niego obsługa przerzutki jest mecząca, dla mnie jest naturalna.
  11. Niech będzie WH, przyznam że bardziej mnie interesowało jaki rower ma przekrok, jakie hamulce ile zębów z przodu i jakie tryby z tyłu - z baterią wystarczyła mi świadomość że wystarczająca. Mam jeszcze trochę siły w nogach więc nie potrzebuję elektrowni.
  12. Po prostu e-bike to przede wszystkim bike, pojedzie tyle ile mu dasz "z nogi" oraz trochę więcej - na baterii. A jak ktoś pyta od razu "ile na baterii" nie pisząc ile jest w stanie dać samemu to po prostu nie będzie zadowolony - bo zasięg w porównaniu z motorowerem będzie symboliczny. My kupiliśmy po to by nam pomagały pod wiatr i pod górę, więc jesteśmy zadowoleni - dodając " z nogi" jesteśmy w stanie zrobić na baterii 400Ah spokojnie ponad 100km, a jak nie wieje to zdecydowanie więcej. Po 47 latach "świadomej" jazdy ( na pierwszym wyjeździe wokół Małej Niziny Panońskiej i Balatonu byłem w 1971r jako 13 latek i teraz przydaje mi się wspomaganie. I nie wykluczam że za kilka lat będę musiał kupić z mocniejszą baterią.
  13. Jak miałem tyle lat to nie nosiłem e-bika bo wtedy się nam nie śniło że kiedyś takie będą. Zresztą nie odczuwałem potrzeby - na rowerach z 26 zębami z tyłu wjeżdżało się pod górę i OK. Ale robiłem inne rzeczy których obecnie nie jestem w stanie zrobić - i to jest niestety normalne. Ciekawe czy swoim rodzicom też byś powiedział by nie byli wymoczkami i wnosili codziennie e-biki do piwnicy.
  14. Może już to robiłeś, ale jeśli nie to zacznij od przetestowania z Mamą różnych rozwiązań technicznych napędu - bo nie każdy zaakceptuje każde rozwiązanie. Ja stwierdziłem ze może by się przesiąść na e-bike w 2017, pojechaliśmy z żoną przetestować, jako pierwszy trafił nam się taki z napędem w przednim kole. Dali go nam na 3 godz. jednak już po ok 40 min zona stwierdziła ze ten cały rower elektryczny to fatalny wynalazek, nie da się jeździć bo w zupełnie nieoczekiwanych momentach kierownica "ucieka" a to do przodu, a to trochę w bok - ona tego nie chce i będzie jeździć na normalnym rowerze. Po kilku miesiącach z trudem udało mi się ja namówić na kolejną próbę - tym razem trafiliśmy na jakiś model Haibike z napędem Yamaha i to spodobało się żonie od razu - wrażenia jak z jazdy normalnym rowerem z wiatrem w plecy. Niestety ten model miał za duży przekrok - dało się testować ale nie jeździć na co dzień - moja żona ma trochę ponad 150 cm. Potem jeszcze testowaliśmy rower o odpowiednim rozmiarze - ale z napędem tylnym - też jej nie pasował. W międzyczasie już sam przejechałem się rowerem z napędem Bosch - ze wspomaganiem było OK, ale po wyłączeniu jazda nie przypominała jazdy na zwykłym, tylko cięższym rowerze - prawdopodobnie winna była ta dziwna przekładnia przy supporcie - obecnie Bosch wycofał się już z tego rozwiązania. Dopiero w maju 2018 znaleźliśmy model z niższym przekrokiem i napędem Yamaha, zrobiliśmy na nich już 11,5 tyś km i jesteśmy bardzo zadowoleni. Proponuję Ci zacząć od testów - bo jak już zrobisz rower i wtedy się okaże że Mama go nie zaakceptuje to nie pomoże niska waga. A co do zasięgu - z tego co widzę to tutaj wszyscy jeżdżą na odblokowanych lub wręcz od razu budowanych z większą mocą i prędkością - więc ich zużycie energii siłą rzeczy musi być zdecydowanie większe - w końcu potrzebna energia rośnie z kwadratem prędkości. Przy rowerze 250W/ 25 km/h spokojne zasięgi są dużo większe - jak dla nas na baterii 400 Wh to 120 km dla mojej żony a ok 200 dla mnie, myślę że twojej Mamie starczyła by mniejsza.
  15. Po pierwsze - nie każdy jest taki "Pudzian" jak Ty Po drugie - mimo że teraz wydaje Ci się to niemożliwe - to z wiekiem pewne rzeczy nawet Tobie będą przychodzić trudniej - no chyba że jeżdżąc cały rok rowerem 40-50 km/h na jakimś bardziej śliskim zakręcie wpadniesz na "czychające" drzewo i zdobędziesz nagrodę Darwina - wtedy się nie przekonasz. Kolega chce robić ebika dla Mamy - więc zakładając że jest to człowiek dorosły a nie super uzdolniony technicznie 12-latek to nie robi roweru do jazdy i znoszenia do piwnicy dla osoby 30 - 35 letniej a trochę starszej. PS. Dostałeś już tego e-bika z cała elektrownią? A co do włamań do piwnic i garaży to może jest kwestia psychiki złodzieja - garaż jest na zewnątrz i nie da się stwierdzić czy akurat ktoś nie patrzy, piwnica jest bezpieczniejsza.U moich rodziców jest piwnica i garaż i w ciągu 50 lat do piwnicy włamywano się wielokrotnie - raz może była dwuletnia przerwa a do garażu z byle jaką kłódką ani razu. Tego nie robią zawodowcy którzy wiedza że ryzyko jest podobne a amatorzy którzy wyłamuja kłódki wszystkich piwnic w klatce licząc że coś znajdą.
  16. Co prawda nie wiem gdzie i jaka jest ta piwnica, ale we Wrocławiu włamania do piwnic są taką plagą że nikt nie trzyma tam nic co ma jakąkolwiek wartość - wiec może zamiast szukać rozwiązania w niskiej wadze spróbować podnająć kąt w zamkniętym garażu w najbliższej okolicy - wtedy problem wagi rozwiąże się samoistnie. Znoszenie nawet 18 kg roweru codziennie do piwnicy ( a potem jego wynoszenie ) nie jest najprzyjemniejszą czynnością - oprócz wagi z reguły schody są dość wąskie i dodatkowo utrudniają przenoszenie dość dużego przedmiotu jakim jest rower. PS. Według strony Zasada Bike Maxim waży 20,4 kg
  17. Dodam że Yamaha tez nie stawia oporów po wyłączeniu, jeśli chodzi o trwałość to nasze egzemplarze maja 10,5 tyś bez problemów.
  18. A to już wina właściciela roweru : Jeżeli nie będziemy korzystać z roweru przez miesiąc lub dłużej baterię najlepiej przechowywać: Naładowaną do 60%, Zdjętą z roweru, W temperaturze od 0 do 40 stopni, co miesiąc sprawdzić czy przynajmniej jedna dioda miga, w razie potrzeby doładować. Źródło - instrukcja obsługi roweru elektrycznego. Niestety - nieczytanie szkodzi ( choć ostatnio jest modne)
  19. Nie chodzi mi o to do ilu spada - chodziło mi o to że praktycznie jest prawie niemożliwe wykonanie tylu cykli - bo wcześniej rower ulegnie likwidacji - kto z was przejechał jednym rowerem ponad 40 tyś. km?
  20. Czy komuś już zablokowało baterię z powodu przekroczenia limitów ładowań czy tylko tak się zastanawiacie na przyszłość? Bo tak na zdrowy rozum - jeśli jak piszecie przy jeździe w trudnym terenie ładowanie starcza na 60 km i 1000m różnicy poziomów to przyjmując te 700 ładowań które podaje Yamaha - choć nie jako limit a ilość przy której pojemność baterii nie spada poniżej 90% ale załóżmy że nawet mają taki limit to daje to ok 42tyś km, wydaje mi się że takiego przebiegu nie wytrzyma rama roweru katowanego ostro w górach, więc problem przekroczenia limitu baterii jest raczej teoretyczny.
  21. Watek zrobił się jak na forum BMW ( czemu w terenie zabudowanym 50 i dlaczego tak mało). A ja mam inny pytanie do kolegi co planuje cały rok "latać" 40 - 45km/h - na jakich oponach? Bo na standardowych to do najbliższego, a przy dużej dozie szczęścia do drugiego zakrętu. Jak założy zimowe z kolcami to co zrobi jak rano będzie śnieg i -4 a po południu słońce i +4. Nie bardzo umiem sobie to wyobrazić i chciałbym wiedzieć jak to rozwiązać - bo może kiedyś i mi się przyda.
  22. Autora wątku już dawno chyba tu nie ma. Dlaczego - bo pytał o rower do lasu i miasta i na początku rady jakoś odnosiły się do tego pytania. Ale dość szybko się zaczęło - a to że przecież amortyzatory kiepskie ( jakby do lasu i miasta przydatne były takie jak do downhillu ) a to za słabe akumulatory - choć nic nie pisał że zamierza pokonywać dziennie ponad 100km czy przewyższenia po 2000m - teraz ktoś proponuje szosówkę -choć prawdopodobnie po wjeździe do lasu się zakopie. Nie piszcie o tym co wam odpowiada - tylko odpowiadajcie na temat jakim zainteresowany jest pytający. A jeśli jednak tu zagląda tylko się nie odzywa to ja proponuję przejść się po okolicznych sklepach i pooglądać czy mają tam coś co mu pasuje. Jęst już koniec sierpnia - pomimo tego że były w tym roku problemy z rowerami, to jednak trochę rowerów w sklepach jest, jak znajdzie coś nawet trochę powyżej swojego budżetu to niech zapamięta i poczeka miesiąc - to co zostało z kolekcji 2021 będzie przeceniane by zrobić miejsce na kolekcje 2022. I nie jest wykluczone że kupi za 11tyś rower mu odpowiadający który dziś kosztuje np 14 tyś i w związku z tym jest poza budżetem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...