W większości polskich miast tak to wygląda, totalny chaos spowodowany przez brak infrastruktury przeznaczonej dla pieszych i rowerzystów na co nakłada się brak kultury a czasami zwykłe chamstwo.
Samochody królują a władze miast wykonują pozorują, że coś robią dla rowerzystów....
Przykład Wrocławia niby miasto z aspiracjami do europejskości , ośrodek akademicki itd a z drogami rowerowymi prawie nic się nie dzieje, powstają jakieś odcinki, które nie mają kontynuacji, są np. przejścia dla pieszych/rowerów gdzie musisz trzy razy się zatrzymać.
Zawsze mówi się o Holandii ale córka właśnie wróciła z Berlina i była w szoku jak popularne tam są rowery i jakie mają udogodnienia, zwłaszcza zadziwił ją olbrzymi parking dla rowerów przy dworcu kolejowym.