Może mieszkasz na jakiejś płastudze,a ja tu mam lekkie górki i pagórki, no i jak jeszcze wiatr z przodu to nie da się na tym jechać bez wspomagania, albo posuwałbym się z prędkością żółwia ;), dla mnie 80-100 km to całodzienna wyprawa, tylko my to na lajcie, łazimy sobie przy okazji (no bo właśnie nic nie wyszło musi odpocząć i nie wyobrażam sobie jechać 3-4 godz bez przerwy), do przejechania pewnie tych 80 bez przerwy lepiej mieć lekki rower bez wspomagania, pewnie jest szybciej .
Dobra; kończymy