sbrd

W dni, gdy czapka to za dużo używam kombinacji opaska + bandana. W bandanie jeżdżę generalnie cały czas, bardziej ze względów higienicznych.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, ze buty warto przymierzyć. Długość stopy to nie wszystko. ja poszedłem do sklepu wybrać jedne z 2 wybranych, a wyszedłem z zupełnie innymi. Nie mniej w Google znalazłem takie coś, jak na zdjęciu. Może to rozwiąże problem. https://allegro.pl/oferta/adapter-shimano-sm-sh40-51-56-spd-butow-szosowych-8914556349?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_sport_rowery-nca&ev_adgr=Rowery&gclid=Cj0KCQiA5bz-BRD-ARIsABjT4nhbm6fD3T4a-B83_cLD_IrFT3g6brx4vup-SaUsTHyxwb9G0sDZM5QaAj1aEALw_wcB Rozwiązanie tego typu zastosowałbym jednak chyba tylko, gdybym chciał 1 butów używać w 2 różnych rowerach.

Niestety wcześniej jest wąski wiadukt. I chyba dlatego tak to wygląda. Mnie też nie dziwi fakt, że chodzą. Może natomiast dziwić to, że nie jest to oznakowane jako ciąg pieszo rowerowy. A ścieżka, jak i sama droga są stosunkowo nowe.

Są takie miejsca. Nawet dosyć świeże. Jak np. tutaj. https://www.google.pl/maps/@50.2504604,18.9371485,3a,75y,133.11h,85.96t/data=!3m6!1e1!3m4!1swTzDb-JTmT660mzNIombPw!2e0!7i13312!8i6656

Wracając do psów. Co do smyczy w lesie, to mam mieszane uczucia. Czasem ludzie puszczają psy luzem, a widząc rowerzystę potrafią takiego psa przytrzymać i poczekać, aż przejadę. Psa biegającego luzem łatwiej też ominąć, niż takiego na kilkumetrowej smyczy. Raz widziałem Panią z psem na DDR. I na widok rowerzysty zaczęła tą smycz zwijać. Wyglądało to jakby wciągała kotwicę na kuter. Rowerzysta po prostu ominął ją chodnikiem obok. Pani dalej szła DDR. Sam raz wjechał bym w smycz. Właściciel gadał przez telefon przy jednej krawędzi, a pies siedział w krzakach. Smycz zauważyłem w ostatniej chwili. Nie licząc kundli pilnujących wiejskich posesji, które zwyczajnie lubią gonić rowerzystów nie mam z psami złych doświadczeń. Rozumiem jednak ludzi, którzy na widok psa puszczonego luzem czują dyskomfort. Gdybym jednak miał psa, to z wielu względów nie puszczał bym go w lesie luzem. Dla dobra psa głównie. Bo prócz rowerzystów w lesie można spotkać np. inne psy puszczone luzem. Albo dziki, które jakiś idiota puścił luzem. Podsumowując. zacznijmy się wzajemnie szanować, to będzie lepiej. Kiedyś.

Nie marnuj pieniędzy na XCM. To już lepiej sztywny widelec. I mówię to jako osoba, która sezon na tym jeździła. A ważę ok 72kg.

Miałem Rebę SL z 2009 roku. Byłem z niej bardzo zadowolony i z czystym sumieniem mogę polecić. Niestety zajechałem lagi. Kupiłem nową, czyli już Solo Air. I jak dla mnie pracuje bardzo przyjemnie.Więc jeśli masz wybór, bierz Solo. takie moje zdanie po 3000 km - głownie taka jazda jak mówisz + trochę gór.

Uwaga. W Katowicach można spotkać Afroamerykanina (:)) , który jeździ nocą na rowerze, bez lampek - dostawca Uber eats. Jak widziałem go za pierwszym razem, myślałem, że ktoś w kominiarce jedzie.

Najlepsze są te wiejskie kundle. Skubany siedzi przed bramą. Wymieniacie spojrzenia. Już wiesz, że znalazłeś się w złym miejscu, o niewłaściwej porze. Ale jedziesz dalej. A on czeka. Czeka aż się zbliżysz na długość pyska i przystępuje do ataku. Jednego nie można im odmówić. Są dobrymi strategami

Chyba, że ten "ktoś" miał zacisk montowany na IS. Wtedy są śruby z boku. Nawet coś tam można nimi "poregulować".

A mnie się udało 2 zgubić Dziwiłem się co ta tarcza tak dzwoni. O ile dobrze pamiętam śruby były wykręcane i wkręcane ponownie bez nowego kleju. Z oryginalnym klejem na nowych śrubach nigdy problemu nie miałem.

Mnie wczoraj biegacz wbiegł pod koła. Jechałem DDR (asfalt) jednokierunkowy wzdłuż drogi. Biegacz poruszał się równo po linii ciągłej między jezdnią a pasem rowerowym. Chyba myślał, ze samochód nadjeżdża, i nagle skręcił prosto przed moje koło. Na szczęście udało się go wyminąć z lewej w ostatniej chwili.