A jak inni w ekipie? Im bardziej kompatybilne maszyny tym większa szansa, że mniej części zapasowych trzeba zabrać. A z drugiej strony - to że śmierć głodowa nie grozi, to jedno a zmiana planów z powodu gumy - drugie.
Nie wiem, czy będziesz pod presją czasu typu "mam 10 dni urlopu, 2 dni na przelot, 2 na aklimatyzację/pakowanie/powrót, przez 6 dni jazda z dokładnie rozplanowaną marszrutą - wtedy głupia guma burzy wszystko".
Ale jak trip jest bez spiny, z dystansem to głupia guma staje się romantyczną przygodą