Mały update, bo zaraz maja rzucić nowy model, rama pewnie zostanie więc może komuś opinia się przyda. Jeżdżę praktycznie na wersji fabrycznej, zmienione tylko opony, gripy i siodło.
Przejechane 2,5 k, w tym kilka maratonów. Rower jeździ fantastycznie, ale parę wad się znajdzie. Po pierwsze Reynoldsy... bardzo delikatne obręcze, mi pękła, kumplowi też pękła, nie polecam. Sztyca, luzy po 1,5k, ale nie jest to jeszcze dramatyczne, wkurza, ze nie można podnieść roweru przy schowane, czasem się o tym zapomina i można zapowietrzyć. Rower mocno trzeszczy, regularne czyszczenie niewiele pomaga, pewnie kwestia zawieszenia (o ile dla kogoś to problem).
Napęd po tym przebiegu nosi tylko nieweilkie ślady zużycia, przy jeździe na 3 łańcuchy. Nie jest jednak już tak hiper precyzyjny jak na początku, w między czasie była już wymiana linki i haka...
Hamulce mogły by być lepsze, planuje przejść na coś od shimano, pewnie jak się uszczelki posypią jak to w Sramie bywa
Lakier w niezłej kondycji, niewielkie zarysowania, głownie od bidonu...
Ogólnie jednak więcej zalet niż wad i jeśli dziś miał bym kupić fulla znowu był by to Canyon.