Skocz do zawartości

michalr75

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 957
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez michalr75

  1. Ja ostatnio prócz standardowego kręcenia do pracy i z pracy zaliczyłem 21-kilometrowy objazd jeziora Kalwa koło Pasymia, a następnego dnia 37km wyścig w cyklu Mazury MTB w Warchałach. Świetna trasa, połowa to rasowe XC wyrypane w lesie przed wyścigiem, kilka morderczych pionowych ścianek do podjechania, ale mile to wspominam No i kameralna obsada około 300 osób, większość to takie nogi ze proszę siadać
  2. Sprint wieczorny między warszawskimi mostami, połowa pod wiatr, 28km, średnia 25,5.
  3. ciekawe czy nóżka karbonowa
  4. no widzisz, wiele osob ktore jezdzily na porzadnie dopasowanym do siebie rowerze ma podobne zdanie na temat rowerow miejskich, szczegolnie w zakresie oporow 'toczenia' jak i pozycji.
  5. a na asfalciku dobrze było, pozycja spoko, kolana nie bolały?
  6. Nie miałem lepiej, po przejechaniu pierwszego odcinka jakichś 500m pod wiatr w ulewie byłem mokry do samych gaci. Zmokłem parę razy na rowerze ale jeszcze nigdy aż tak w tak krótkim czasie.
  7. Obecnie nowa płyta Tesseract - Sonder.
  8. Wczoraj po standardowych dojazdach do pracy i z pracy zrobiłem sobie wieczorny Everesting na Agrykoli, w sumie 30 km góra dół, 29 podjazdów. Pogoda fajna na kręcenie, zwłaszcza że zacząłem koło siódmej wieczorem więc nie było już skwaru. Dziś rege.
  9. Ja juz prawie wynegocjowałem piastę na tył DT Swiss 350 StraightPull CL, czekam tylko na wysyłkę.
  10. Mój ma 9 lat ale jest niski i chudy, do tej pory to tak 20, 25 maks jezdzil dziennie jak juz sie zebral, ale glownie ponizej 20-stu. Na ostatnich wycieczkach go nie poznalem, dzien w dzien 30+ i jeszcze dopakowywal wieczorem codziennie 10+, więc wychodzi na to że jak dziecko chce to może U mnie roboczo, od świateł do świateł rano i po południu
  11. a najmłodszy ile ma wiosen? ja w majówkę objeżdżałem rodzinnie Lasy Janowskie, dokładnie 3 dni na objazd i 4-ty na kolejny wyścig w Mazovii. 1-szy dzień w dwóch turach 39+11, drugi dzień podobnie 30+11, trzeci 30+11 i ostatni 48km wyścigu. a od poniedziałku standardowe dojazdy do pracy (krótsze) i z pracy (czasem dłuzsze i bardziej intensywne).
  12. Dziś Mazovia w Puławach, dystans 1/2 Pro, 43km. Można się tam ujechać, jak ktoś szuka miejsc w Mazowieckim do trenowania podjazdów i zjazdów to chyba jedno z lepszych, mocne strome ścianki po glinie, za chwilę karkołomny zjazd 40km/h+ wąwozem i tak na przemian. No i kultowy już chyba podjazd pod stok narciarski Parchatka. Po takie atrakcje to zwykle trzeba było jechać w świętokrzyskie, a tu proszę jak można fajnie trasę poprowadzić dla mazowieckich górali:-)
  13. Mozna sie zapoznawac, jak ktos ma czas Niektore trasy jak NDM pamietam po czesci z zeszlego roku, troche to ulatwia ale i tak sa niespodzianki
  14. No wiem, wiem:-) Postęp faktycznie wydaje się spory ale wciąż trochę obawiam się jazdy w tłoku i na kole zza którego to zwykle nic nie widać i można się nieźle wpakować w jakąś przeszkodę bądź kraksę. Czasem też o wynikach decydują złe albo loteryjne decyzje, wczoraj na jednym z podjazdów wszyscy szli powoli prawą, ja zaś postanowiłem lewą i tak się wpakowałem że pół wzniesienia musiałem z buta dawać bo nawet redukcja nie pomogła na ilość piachu jaka tam zalegała. Takie to właśnie są te wyścigi, trudno przewidzieć co się wydarzy;-)
  15. To skoro o pustyni mowa to wczoraj "ścigałem" się w Legionowie w pokaźnej ilości piachu i kurzu, łatwo nie było, wynik podobny jak w Twierdzy Modlin, czyli połowa drugiej setki Open, sektora nie poprawiłem, jazda znów zbyt zachowawcza ale widać ten typ już tak ma. W kwestii rowerów biegowych to uważam że to wybitny wynalazek. Mój dzieciak zaczynał mając 2 lata, jak miał 5 wsiadł na pierwszy rower z pedałami i nauka ruszania i pedałowania trwała jakieś 15 minut. Jak dziecko ma chęci (bo nie wszystkie mają, zależy od dziecka) to biegówka na początek jest genialna. Wtedy nie trzeba żadnych bocznych kółek, kijów i innych wynalazków, ewolucja umiejętności kolarskich jest tak naturalna dla dziecka jak przejście z czworaków do chodu.
  16. @KrissDeValnor Nigdzie Cię nie wysyłam, kiedyś zupełnie serio napisałem że z Twoją kondycją i nogą może warto by było coś pojechać i tyle. Cała ta dyskusja rozpoczęła się w momencie gdy wspomniałem o swoich startach i o ujeżdżaniu się na Veturilo. Wtedy zacząłeś jakoś tak ironicznie komentować zarówno to Veturilo jak i przenoszenie roweru na wyścigu czy stosować jakieś porównania od czapy do zawodników z pierwszego sektora mających nogi jak kopytka ;-) Już nie wspominam o wartościowaniu czy warto startować, ile to kosztuje i jaki jest sens tej zabawy skoro się ląduje w pierwszej czy drugiej setce klasyfikacji. Z drugiej strony opisujesz swoje eskapady ze szczegółami, dając do zrozumienia że tempo masz mocne, więc tym razem ja sobie ironicznie stwierdziłem że noga w sam raz na wyścig ;-) Nie wiem czy się ścigałeś kiedyś, ale powiem tylko że z samotną jazdą po lesie ma to niewiele wspólnego i często o wyniku decydują inne czynniki niż Twoja własna wydolność i technika, dlatego zanim ktoś się zacznie krytycznie wypowiadać o zawodnikach z drugiej setki to może powinien sam wystartować żeby zrewidować poglądy;-) Zachęcam do spróbowania choć raz, jeśli ktoś czuje choć trochę potrzebę rywalizacji sportowej. Ps. Mimo uprawiania mazowieckiej odmiany MTB po płaskim, zapisałem się na tegoroczny Beskid Trophy. Kosztuje to majątek ale pojadę szczególnie dla sprawdzenia samego siebie w dość ekstremalnych warunkach górskich. Dla własnej satysfakcji i przeżycia czegoś wyjątkowego. A później wrócę do codziennego dojeżdżania do roboty i też będę czerpał z tego tyle przyjemności ile się da.
  17. Myślę że jak już ktoś startuje w takich zawodach to ma nadzieję na lepsze wyniki i jest to zupełnie normalne i nie ma znaczenia czy jest to lepszy wynik w stosunku do swojego poprzedniego, kolegi, ścigantów z pierwszego sektora czy chce poprawić lokatę w generalce. Nawet taki co jeździ 2 sezon. I po tej całej dyskusji mam wrażenie że wspominanie że się startuje, o ile oczywiście nie jest się zawodnikiem z pierwszego sektora, nie ma kompletnie sensu. Bo można się dowiedzieć o swoim jeżdżeniu, wydolności, technice wielu ciekawych rzeczy, często zupełnie od czapy;-)
  18. Luz, każdy ma swoje podejście do tematu, nie ma co wartościować kto co lubi, jaką ma wydolność i za co płaci ;-)
  19. no to sa odwieczne pytania ludzi ktorzy postanowili startowac gdziekolwiek - np maratonczyk przybiegajacy ostatni moglby sobie zadac pytanie po co w ogole biegnie skoro i tak nikogo nie wyprzedzil, a jeszcze trzeba za to placic moze trzeba do tego miec po prostu inne podejscie, nie na zasadzie rywalizacji z tymi z pierwszych miejsc tylko z samym soba, poprawianie wlasnej kondycji, wytrzymalosci, wydolnosci, czasow przelotow, troche porywalizowac z tymi co sa na podobnym poziomie, albo potraktowac to jako dobra zabawe, spotkanie fajnych ludzi zakreconych na tym samym punkcie, albo zwyczajnie przyjechac powalczyc z wlasnymi slabosciami - zwykle taki sped jest duzo wiekszym motywatorem do wiekszego wysilku niz samotna jazda rekreacyjna.
  20. @KrissDeValnorz taka noga to na maraton ja standardowo ostatnio, rundki do pracy i z pracy.
  21. miałem taka przygode w zeszłym sezonie 8km od celu i zostawionego na parkingu samochodu. opuscilem siodlo na maksa i jechalem jak na rowerze biegowym nawet pod gorke sie dalo tak przemieszczac
  22. @next to duże musisz mieć podwórko ;-) Ja w ten weekend odpuściłem ściganie na rzecz rodzinnego wyjazdu na Mazury. Najpierw 18 km rodzinnie, później znów w tym samym składzie 4 km a później już samemu 2x4km interwałowej pętli treningowej na rekord ;-)
  23. Bo zawsze miło jest wrócić na Mazury:-)
  24. @KrissDeValnorbaranka mozna zmienic zawsze na krotka prosta kiere, trzymac moge gdziekolwiek, nawet na klatce, jak zwina to nie plakalbym zbytnio o ile bylby tani, ale na razie projekt poszedl na polke
  25. A, to chodziło o rower fitness :-) Myślałem ostatnio żeby kupić jakąś starą kolarzówkę za stówkę do dojazdów do pracy ale tak lubię mojego górala że nic innego mi nie trzeba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...