clavdivs

Defy aluxx wygląda na taki, co to troszkę pojeżdżone i się znudził. Zainteresował bym się. Tylko pochodź do niego jeśli masz co najmniej 180cm.

Nie jest żle, od obsługi przedniej przerzutki nikt nie umarł, 3xx to dość uniwersalny napad, w miarę przyjemnie się śmiga po szosie i po drodze. Jak to w życiu zabierzesz żonę na wycieczkę w przygodowy region, trafisz na podjazdy, jakaś sakwa z "kanapkami" i szukasz lekkich przełożeń, czy znajdziesz w 1xx? Jak się podoba, czemu nie.

Do okazjonalnej jazdy i pracy, bardzo dobrze sprawdzają się rowery z napędem piasty planetarnej. https://www.greenbike.pl/rower-miejski-trekkingowy-meski-winora-holiday-n7-p-8232.html

Rower przyjmuje opony do 36c, wymień na takie, na takich oponach da się jeździć po lesie.

Ja mam mieszane uczucia wobec tego roweru. Pierwsze, to hamulce mechaniczne. W rowerze 2025roku Serio? W przypadku dynama, jest to już rzecz zbędna, telefony maja możliwość szybkiego ładowania, pawerbank naprawdę załatwia wiele spraw. Oświetlenie stacjonarne, można wykorzystać w codziennej jeździe, tyle że obecne oświetlenia idą w kierunku aku, tam idzie postęp. Napęd 3x XT moze mieć zalety, tyle że to napęd na wylocie, bazować na tym napędzie na następne kilka lat? Sam framset, ok tyle że kosztuje prawie tyle co taki Marin muirwoods, który moim zdaniem jest lepszą bazą na wyprawowego muła.

Obracanie mostka nie ma sensu bo?

W rowerze masz mostek 110, zmień na 90, ustaw na plus. To bardziej wyprostuje twoją pozycję i pomoże mięśniom karku, musza mieć szanse na wzmocnienie się. Najpierw bym wykorzystał ustawiania, zanim bym szedł w sprzedaż roweru i kupno kolejnego, nie gwarantującego ze będzie lepiej.

Jak długi dystans masz pokonany na tym rowerze? Bóle mięśni karku pojawiają się u początkujących którzy zaczynają jazdę rowerem z barankiem.

Nie ma nadbiegów. 38t to na wyjazd z sakwami. Napęd to zbieranina magazynowych wyprzedaży, gdzie za 2 lata powiedzą w serwisie, żeby wymienić "to" na cues.

Riverside 920 rower o dziwnym napędzie, z blatem 38t bardziej pod 29,niz crossa. Koła z niewielka ilością szprych, nie wróże im nieśmiertelności jak maja jeszcze wozić bąbelka. Jak dla mnie Unibike wygląda lepiej. Problemem może się okazać dostępność. Wyobrażam sobie że można wozić dziecko gravelem, ale przez osobę doświadczoną i raczej na sprzęcie półkę wyżej niż podstawowy model. W innym przypadku nie warto, jak nie warto narażać dziecko na jakiekolwiek niebezpieczenstwo, bo wobec krzywdy dziecka wszelkie oszczędności wychodzą bardzo głupio.

Unibike

Wcale nie takie nie prawdopodobne, na ustawce na dystansie 40km, średnie wychodzą w okolicach 40+ więc bardzo często latają w okolicach 50km/h, a wystarczy lekko z górki wiatr w plecy i bez problemu powyżej 60 wpada.

Jak to ma być jazda typowo romantyczna, to 4C. Nowy rower przeszedł zmiany wiecej miejsca na opony, mniej turystyczna pozycja a także nowy napęd o sporej rozpiętości. Popularnosc 4C nie wziela się z nikąd, może ciężki ale solidny rower i dość wygodny. W terenie tez pokaże pazur.

100% procentowej produkcji ram nie ma w Krossie, bo Azjaci na pewno robią to taniej, taka produkcja to jest taki biznesowy lewar negocjacyjny wobec poddostawców i także by nie utracić płynności logistycznej. Gdzieś spotakałem sie z opinią, że jeśli rama ma BSA, to jest robiona na miejscu, tak było z levelami gdy mocno się chwalili że to ich rama, ale głowy nie dam sobie uciać że jest tak w tym przypadku.

Znasz Polaka który by pochwalił coś co jest polskie? Mam wrażenie że jakby tam był napis Canyon, to pierdzenie o zachwytach nie było by końca. Ok, troszkę żartuje. Ostatnio zdarzyło mi się czytać przeciętną opinie na allegro na temat Eskera, że opony były na drucie, owijka krzywo nawinięta i podstawowe tarcze hamulcowe. Czyli rower ocenił na podstawie pierdół. Obsługa pozakupowa jest wliczona w cene roweru, kupujesz tańszy model to nie spodziewaj się że ktoś będzie tańczył. Esker jest licznie sprzedawany, jakoś nie ma wielkiego wrzasku o ten rower że niespodziewanie jest to mocno wadliwy model. Niezadowolonych zawsze znajdziesz.

Idea fajnie brzmi, ja przechodziłem etap licznych rowerów, kończy się to i tak jednym ulubionym a reszta leży odłogiem.

Z doświadczenia wiem że jeśli wprawisz się w jazdę na baranku, trudno przenieść nawyki na kierownicę prostą, czyli bardzo trudno być "kotem" na dwóch rożnych rowerach, jak jesteś dobrym na gravelu, to raczej nie osiągniesz tego poziomu na XC, ktoryś z tych typów rowerów ucierpi. Dlatego postawił bym na na gravela, bo nawyki z szoszy przeniesiesz na ten rower, aby to nie był taki sam rower, to celował bym w progresywna ramę i szerszą oponę, szersza flara też fajnie pomaga w jeździe w terenie. od Otwocka masz linie kolejową do Dęblina co 2godziny, wystarczy wysiąść na dowolnej stacji poniżej Kołbieli, by mieć tereny atrakcyjne zarówno pod szose, czy gravela. Na wschód od Garwolina masz tereny z zapomnianym wioskami z minimalnym ruchem. w jednym z nich Jeruzal był kręcony serial Rancho, to tez dobre miejsce na wypad rowerowy.

No to ja pomogę. Gulia ma napęd 12rz, nie raz spotkałem się z opinią gdzie 12 rzedów to juz przekroczenie rubikonu w kierunku zbyt ciasno upakowanego napędu. Manetki analogowe słabo sobie radzą z wszelkimi odchyłkami, skrzywieniem haka, luzy na przerzutce, następuje pogorszenie pracy napędu. Cannondale ma naped grx400, chodzą słuchy że shimano wycofa się z napędu grx 400 na rzecz Cuesa. Czytaj zabiją 2x10, by klijent kupił cos nowego. Poza tym tam jest ruchomy tylny trójkąt, wszelkie ruchome części wymagają serwisowania, w realiach użytkowania kilku lat, moze lepiej aby tego nie było. Focus, to aluminium jakich wiele, no ten zestaw standard koł mtb, to tez inszosc wśrod graveli. Kross w sumie znany lubiany sprawdzony napęd 11rz, rama ma BSA, carbon .To był by mi najbliższy wybór.

To kupi koła pod MTB, ja tam górki nie widzę.

Problem siedzi w głowie, a nie w sprzęcie. Teraz jest tyle możliwości i kombinacji ze naprawdę wystarczy chcieć. Kolega @ChuChuma problem wyjśc na rower, a nie problemem jest Warszawa, miejsce zamieszkania itp sprzęt bo opona, bo napęd. to są wymówki. Niech sam sobie odpowie dlaczego mu się nie chce. Nawet głupi Osieck ktory jest w pobliżu Warszawy, okolice poprzecinane pajęczyną dróg asfaltowych, w okolicach przyrodniczych, gdzie spotkasz bigajace konie po pastwisku, krowy holenderskie, żurawie, nawet sęp tam się kręcił.

To kup koła 27,5. na podmiankę. Wejdzie wtedy gravelowy rozmiar opony.

Yyyyyyy, po co wymieniać? Jak jeździsz w zróżnicowanym terenie to zwariujesz od ciągłego trymowania przedniej przerzutki i czy blat 46T, czy może 30T

W PłaskoPolsce trudno w pełni wykorzystać możliwości MTB, wiec nic dziwnego że często Gravel jest XCkilerem.

Ten Giant nie wydaje się jakąś życiową pomyłką. Z różnych opinii jakie sie pojawiają, Giant "nie umie" w fabryczne koła, na to bym się przygotował.

1. To właśnie odwrotnie, do roweru z sztywnymi osiami założysz tylko koła na sztywną oś, więc nie wiem gdzie tu szerszy wybór. W przypadku QR można stosować koła w obu systemach. 2. To z tym poprawianiem zacisku po ściągnięciu kół pod QR to jakiś mit. Na kilka rowerów w mojej rodzinie, nigdy tego nie robię. 3. Sztywna oś, co jakiś czas trzeba czyścić ten element mocowania inaczej po okresie użytkowania pojawia się trzeszczenie.