Witam,
jako, iż w moim wątku dużego ruchu nie ma, a i wykrystalizowało mi się kilka konkretnych propozycji to proszę o opinię - co warto, a czego nie. Mam 1,83m, ważę 86kg.
Propozycje (od najtańszej):
Univega Summit LTD 2016 - 3700 PLN - Marvel (chyba najtańszy), XT przód/tył, brak sztywnej osi
Focus Black Forrest LTD 2.0 2015 - 4099 PLN - Starszy FOX 32, SLX/XT, brak sztywnej osi
http://rower.com.pl/bulls-copperhead-3-509012 - 4250 PLN - Reba, prawie pełna grupa XT (poza hamulcami - Deore, najlżejszy (b. lekki?), koła 27,5 (nie wiem plus czy minus w moim wypadku - do tej pory miałem tylko 26")
Focus Black Forrest LTD 2016 - 4290 PLN - Najnowszy FOX 32 FIT-4, Deore/XT, brak sztywnej osi
http://rower.com.pl/kellys-gate-50-496141 - 4500 PLN - Reba RL, SLX/XT, przyzwoite hamulce z klamkami XT, sztywna oś przód 15, tył 12 Radon ZR Race 29 7.0 5600 PLN (+VAT?!?) - Starszy FOX 32, najnowszy napęd XT, hamulce Magura MT2, sztywnej osi (chyba) brak
Rozważam jeszcze (mocno ponad budżet) Kross'a level A11 2014 na kołach 26" za 6500 PLN, ale nie jestem przekonany ani do marki, ani do malutkich kół.
Na chwilę obecną najrozsądniejszą opcją wydaje mi się Bulls (osprzęt, waga - tylko szkoda, że nie 29"), potem Kellys, ale nie ukrywam, że bardzo kuszą mnie Focusy - szczególnie ten na nowym FOXie (zawsze chciałem FOXa ) jak również Univega (ze względu na bardzo przystępną cenę, a rama dokładnie taka sama jak w Focusie (jedna grupa).
Co sądzicie - czy Reba i FOXy to równorzędny sprzęt? Czytałem wiele i jak zwykle każdy chwali co innego. Czytałem, że serwis FOXa jest uciążliwy i drogi - co z Rebą? A Manitou (też b. lubię markę) - jak się ma do ww.
Z góry dzięki i pozdrawiam,
PZ
