Chm dziwne, bo ronin w swojej klasie cenowej nie jest jakiś tam ciężki. Poziom 11,5 kg.
Rama świetnie tłumi. A rower po drobnych korektach (widelec, koła) może ważyć 10,5 , a wtedy to już wyścigówka gravelowa z wszystkimi plusami stali. Ronin naprawdę fajnie jeździ. Podpytaj właścicieli, kilku tu jest. Udana konstrukcja. Troszkę w stylu romantycznego wyprawowca.