Skocz do zawartości

modrzew

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 218
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Ostatnia wygrana modrzew w dniu 1 Stycznia 2017

Użytkownicy przyznają modrzew punkty reputacji!

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Kamil
  • Skąd
    Varsovia

Ostatnie wizyty

2 056 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika modrzew

Pro

Pro (9/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

533

Reputacja

  1. Typowy temat w stylu "portfel mnie świerzbi" I to już myślisz o kasie, której nawet jeszcze nie masz. Drogi autorze tematu - korzystaj ze sprzętu i nie kombinuj jeśli tak naprawdę na tyle nie wiesz czego chcesz, że pytasz innych na forum jak masz zagospodarować swoje fundusze. Zazwyczaj ktoś z doświadczeniem preferuje żeby wymienić elementy typu siodło, owijka, kierownica, opony, bo ma swoje ustalone preferencje. A tutaj tego nie widać.
  2. IMHO po prostu szkoda kaleczyć taki fajny rower i tyle w temacie mojej sugestii. Jest cała masa starych ram, itp. na których można sobie budować dowolne cudaki, będę kibicował, ale tego jest po prostu szkoda. Nie zażarł baranek - sprzedaj i nie cuduj. Ktoś inny się ucieszy z fajnego sprzętu, a Ty się ucieszysz z nowego zaprojektowanego od podstaw pod prostą kierownicę.
  3. @Misza77 chętnych na gravele raczej nie brakuje, sprzedaj tę Konę zamiast robić z niej ulepa i poszukaj czegoś innego z prostą kierownicą.
  4. To się nazywa starość. Ciekawe czy przy swoich zapędach w ogóle będziesz w stanie wsiąść na rower w tym wieku co ta pani
  5. Tak się zaczyna każde podstawowe szkolenie z jazdy w terenie - odpowiednia pozycja, ugięte kończyny, nie usztywniać się. Raczej coś pokroju Marina Muirwoodsa, a jak komuś mało komfortu to sobie do tego wrzuci gumy 2". Niestety gawiedź się upiera przy amortyzatorach, tylko za tyle ile chce wydać to dostaje "amortyzatory", które i tak nie działają i nawet o tym nie wie najczęściej. Bo rower ma "bojowo" wyglądać, być "górski", mieć "amory" i szerokie kapcie z "kostką" Raczej mało prawdopodobne. Osoby takie jak autor tematu pewnie po prostu zrezygnują z gravela. A z drugiej strony jest jakaś nisza, w której rzeczywiście sprzedaje się i/lub składa te różne "gravele ht vel xc z barankiem", "gravelofulle", "monstercrossy", itp.
  6. To może czas przestać się oszukiwać, kupić jednak fulla xc i odłożyć tego baranka na bok skoro się tak męczysz..? I tak pewnie nie wykorzystasz nawet ułamka jego możliwości jak przeciętnie każdy z nas
  7. Z jakichś powodów masz dużą podatność na kontuzje i omijasz problem sprzętowo IMHO na dłuższą metę to zapewne nigdzie nie zaprowadzi, bo może pojawić się moment, że mimo że mimo dwupółki w szosie łapka i tak zaboli...
  8. Ja np. myślę, że amortyzator to służy do poprawy trakcji w terenie, a nie do tego żeby "czasem łapki nie oberwały jak jadę po mieście i spotkam krawężnik albo dziurkę w asfalcie" Jak autem wjedziesz w dziurę gdzieś na ulicy bo się zagapiłeś, to też zaczniesz podnosić zawieszenie i przeglądać oferty terenówek? Spójrz ewentualnie w kierunku jakichś "amortyzowanych" mostków itp. szpeju jak to taki problem Te całe jeden czy dwa amortyzatory do graveli, czy inne myk myki, to może się przydadzą jak ktoś jest przekotem i pogina gravelem rzeczywiście 100% w jakimś terenie, gdzie przeciętny Kowalski szukałby już endurówki Nie wspominając już o cenie (samo dedykowanie do gravela +100% )
  9. Ewentualnie geneza od drugiej strony, ktoś im kiedyś tak ustawił żeby zawsze mogli się podeprzeć całą stopą nadal siedząc na siodełku i tak kontynuują. Poza tym kto to widział żeby doopę mieć powyżej kierownicy
  10. "przerzutki półautomaty" He..? "Parę poprawek lakierniczych" mnie urzekło. Chyba koleżka z branży "auto komis"
  11. @Eathan myślę, że to głównie kwestia techniki i samozaparcia a nie stricte roweru czy "przynależności plemiennej" No, chyba że ktoś trafił w taką gnojówkę szosówką na slickach. Jest cała masa osób, które z założenia nie będą się pakować w błotko, nie jeżdżą w brzydką pogodę, zimą, itp. Rowery chuchane, dmuchane i pod kocem trzymane. Ja z podobną sytuacją jak opisałeś wyżej spotkałem się na maratonie nomen omen mtb (no, trzeba brać dużą poprawkę, że w mazowieckim i drugi sektor od końca ). Jadę i słyszę gdzieś z przodu chóralne "stoooop!", myślę że jakiś wypadek, a tu kałuża na całą szerokość drogi i gromadka drapiących się po głowie "ścigantów" kombinująca jak to przejechać. Jak się paru ochlapało przelatując środkiem tejże kałuży to, wreszcie ochłonęli że to tylko kilkanaście cm wody i błota i ruszyli, ale zawsze jakiś czas stracony bo trzeba było zwolnić i zorientować co się dzieje. Myślę, że w każdej grupie spotkasz takich "lanserów".
  12. Od razu lepiej 😁
  13. To może po prostu zacznij tam jeździć tym co masz, zamiast oglądać jakiś gości na jótóbie i ślinić się do tego na czym oni sobie jeżdżą? Z czasem jak im temat zażre to mogą mieć dostęp do różnych fikuśnych sprzętów i jeszcze każdy będą dziwnym trafem chwalić i przedstawiać jako (r)ewolucję. Bardzo często przygoda jest tuż za rogiem, nawet w wydawałoby się mniej atrakcyjnej okolicy, i nie trzeba nie wiadomo czego poza chęcią pojechania.
  14. Widocznie spotkałeś pozerów a nie gravelowców, cokolwiek by to nie znaczyło A na MTB to mało takich co np. fullami enduro kręcą wokół komina, a korzeń i dziura w asfalcie urasta do rangi "trudnego terenu"?
  15. A oponki do jakiego ciśnienia napompowane?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...