Takie coś to jest pompka do amortyzatorów i jak najbardziej się takich używa do tego co nazwa wskazuje Tylko raczej nikt tego nie wozi, bo i po co. Zawieszenie ustawiasz raz pod siebie i tyle. Tak, widzę, że ta niby jest uniwersalna, tylko nadal nie widzę tym pompowania opon o "górskiej" objętości, a w szosówce z kolei po co wozić pompkę do zawieszenia..?
Rozumiem, że jednak chcesz sobie napompować oponę - tu pompek z manometrem też się generalnie używa (najczęściej podłogowych), ba nawet osobnych manometrów. Przeciętny Kowalski oczywiscie i tak zwykle napompuje na "widzimisię" i sprawdzi paluchem "ile się ugina".
Za to jak mam wieźć ze sobą pompkę małą ale z manometrem lub mniejszą/lżejszą bez, to wybieram opcję numer dwa. Jak to ma pomóc w razie awarii, to ważne żeby mieć to ze sobą i nie żeby nie wadziła w trasie, a nie czy z racji braku manometru napompuję 0,5 bara w tę czy w tę