
KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 807 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
To nie ekstremalna temperatura. Też kwestia jak długo chcesz jeździć czy to ma być 1-2h czy bliżej 4-5 i z jaką intensywnością. Ale wysokie buty imo tu byłyby przesadą. Byle były nieprzemakalne.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Tak 530 mi wytrzymuje pod 20 Może więcej i by wytrzymała, ale nie próbowałem nigdy. Rejestruje i sczytuję kadencje prędkość i tętno z czujników. Można ustawić go też tak, żeby sie ekran wyłączał, ale nie stosuje. Jasność mam na auto. Znowu w garminie nie ma większego problemu. Masz profile i jest dość skuteczny. Drogi dobibera znośnie może nie idealnie ale zasadniczo lepiej od większości plenerów. Podobną funkcjonalność masz w komocie. Ale z tym "samym piachem" może być ciężko. brout podobno umie jak sobie zrobisz profil sam. Garmin da Ci taką opcję jak nawigacja po własnym śladzie Bez gpsu sobie tego nie wyobrażam chyba ze nawigacja do punktu. 530 jest tańszą wersją bez dotyku i kilku funkcji. Ale i koszt mniejszy. Radar to dodatkowa zabawka, którą musisz dokupić. -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Chyba piszemy o różnych sprawach... Sprawdziłem, że nie ma dróg, którymi jeździłem.. Przyznam ze heatmapa mi się nie była łaskawa wyświetlić... Nie wiem co jest. Coś trzeba kliknąć, żeby sie pojawiła ? to jak by nie było 4 lata abo daje urządzenie... A Garmin nie wysyła do stravy To znaczy wysyła, ale nie musi. Masz garmin connect i jest całkiem sensowny, a nawet w wielu aspektach sensowniejszy niż strava. Tak że mogę mieć garmina bez stravy. Jak dołączysz do tego zegarek i inne aktywności, ale i sen... zaczyna sie zabawa. No właśnie Ja między innymi wolę garmina bo mniej irytują się członkowie rodziny... Jednak telefon i nawigacja w nim przy szlajaniu sie dziwnymi ścieżkami dawał do pieca o wiele bardziej niż gramin. Ponieważ nieraz szlajamy się po 10 i więcej godzin to też łatwiej z nim... Co nie zmienia faktu że dobra aplikacja zawsze jest mile widziana. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A ja dzisiaj miałem plan powrotu na rower.... Jednak okazało się 100m po wyjeździe ze hak przerzutki zgięty... Wiec se siedzę i prostuje ;( PS Operacja zakończona sukcesem działa.... 2,5km przejechane. Rower wygląda na sprawny więc najsłabszym ogniwem nadal pozostaję ja -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Sprawdziłem nie ma. A tak na marginesie to jak już się zacznie płacić za wszystkie aplikacje, które mają dać nam przewagę nad garminem To całkiem mało ekonomicznie wyjdzie. A wersje free to zawsze protezy i to protezy rozwiązań częściowych. Więc w kwestii ekonomii to warto policzyć. tu 5$ tam10$ i sie okaże, że co 2lata kupujemy garmina... To między innymi ja pisałem I wiesz nadal kocham mojego garmina I piszę to jako ktoś kto przejechał z nim pod 10k a wcześniej z telefonem dziesiątki tyś jak nie lepiej. Aplikacji używam, ale jako wspomaganie. Nie bardzo wiem o czym piszesz. Kupiłem dopisałem w connect osoby i działa. Za free. Zona sobie ogląda kropeczkę jak sie szlajam... Też za free. I to może byc kluczowa sprawa dla zrozumienia. Ja sporo takich robię i czuje sporą różnicę. -
To nie wiem co Ci poradzić.. Dziwne to o, tyle że mi twardsze buty pomagają i drętwienie jeśli to pojawia się koło 150km... W rzadkich przypadkach koło 120. W miękkich koło 70 miałem mocno zdrętwiałe trzy najmniejsze palce. Może absurdalne, ale spróbuj żelowych wkładek. Może masz jakiś ucisk na stopę i to by pomogło.
-
Niektórym pomagają wkładki do butów. Gdzieś na forum tu było o tym w którymś wątku.
-
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
????? Albo się pomyliłeś, albo naprawdę zakręciłeś. Po pierwsze, jakim jabłku po drugie, o czym Ty piszesz. -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Ale po co udowadniasz, że gramin jest niepotrzebny? Nie potrzebny jest idąc tym tokiem telefon. Cóż jeździłem z sigmą bc500 i było a o telefonach się nie śniło. Ba jeździłem i bez sigmy... W końcu mapa w plecak też powinna rozwiązać problem... wiec, po co ten telefon? Ładować trzeba. Czekaj... Telefonu już wtedy nie musisz mieć na kierownicy. Więc nie musisz ściągać kolejnego urządzenia. Ba, ponieważ teraz telefon to środek płatniczy to mi łatwiej zostawić garmina na rowerze i iść kupić coś do sklepu. Dzięki temu nie muszę na każdym postoju ściągać licznika. Ładowanie zajmuje moment co też jest zaletą jak zaczyna brakować prądu a trasa przed nami długa. Przy drodze przez odludne tereny to też wygodniejsza opcja. Mały power bank na jedno ogniwo wystarczy garminowi na tydzień działania a w tym czasie telefon może sobie leżeć w torbie i nie zużywać prądu. Wiec akurat ładowanie to jego największa zaleta i tu bije na głowę telefon. Ja też... Kupiłem licznik z navi... Cała treningowa otoczka sobie jest i używam czasem, bo jest.... Podejrzewam, że większości możliwości telefonu też nie wykorzystujesz a go masz. Ależ to jest oczywista oczywistość. Ba zaryzykuje, że większość nie potrzebuje... Tak samo jak wielu innych rzeczy. Tylko inną rzeczą jest potrzebować a inną mieć i używać, bo to jest wygodne i fajne. Przez całe lata używało się map papierowych... Z jakiegoś powodu w tym momencie jednak większość turystów ma mapy elektroniczne i urządzenia z gps... może i mają awaryjną mapę w plecaku, ale jednak używa sie map elektronicznych. Większość nie potrzebuje.... Tylko co z tego? Nie ma sensu udowadniać Twojej tezy, bo ona jest prawdziwa... Tylko że Ty próbujesz przy okazji udowodnić ze garmin nie ma sensu jak ktoś nie ćwiczy, bo przecież telefon też da radę. No to proponuje kup malucha zapakuj 5-osobową rodzinę na trzy tygodniowe wakacje i pojedź nad morze. Da się? DA. To po co lepsze wygodniejsze auto skoro maluch był dość dobry? I dało się go naprawić na drodze jak się psuł.... I tani był.... No sorry, ale doszliśmy do takiego absurdu w tej rozmowie. I dla jasności ja bardzo maluszka lubię i uważam, że jest genialny... Ale tak jak raczej już nie kupie go do jazdy na co dzień tak nie kupię auta z manualną skrzynią i zapewne nie wrócę do jazdy rowerem z telefonem. Uwstecznianie jest bezsensem. Ale oczywiście szanuję, że ktoś uzna ze nie ma sensu na to wydać, bo korzyści nie są dość duże. Ok. Locus ma możliwości mapowe olbrzymie. Warstwy i inne pierdółki. Nie zagłębiałem sie ale to potężne narzędzie i nawet mapy skanowane w niego wrzucisz. Podobno łyka wszystko... Jak dla mnie trochę za dużo z tym było zabawy. I wolałem vievrengera. Chyba nie zrozumiałeś.... 10% baterii w telefonie może Ci nie wystarczyć, żeby doprowadzić do siebie ratowników jak będziesz w sytuacji podbramkowej. A takie się czasem zdarzają. Dla tego tłuką goprowcy, żeby mieć NAŁADOWANY telefon. Wiele akcjo pokazało, że kończąca się bateria była przyczyną dużego opóźnienia w dotarciu do ludzi. Pomijam ze jak już sie zaryje gębą w ziemie i cię dosłownie krew zalewa to głupi telefon z domu z pytaniem co żeś znowu odp... może być zbawienny, bo zdecydowanie odebrać telefon niz go wykonać jak właśnie próbujesz coś zobaczyć przez lejącą się krew. Pomijam ze jak jesteś w szok to drący się telefon łatwiej namierzyć a jak Garmin załapie, że upadłeś to zaczyna się drzeć również twój telefon. Ot takie drobiazgi. A wracając do św wojny telefon vs Garmin. Jakiś czas po zakupie garmina poszedłem w góry z buta... pierwsze zdenerwowanie, że strava nie ogarnia pulsu.. Jakież było moje zdziwienie, że kolejna aplikacja się źle łączy z opaską od tętna... no kij w to... Ale i nawigacja z telefonu taka se.. Wyciągam z kieszeni i on na chwile głupieje. Bo nie wie, w którym kierunku idziemy. No i niestety, ale zaczęła sie rodzić myśl o kupnie zegarka od garmina. Niby niepotrzebny, bo lata z telefonem chodziłem, a i ze zwykłą mapą dam radę.... ale... No właśnie do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja. Na razie od szajsunga dostałem ich zegarek sportowy i się nim bawię, ale mapy i poziom działania w garminie zdecydowanie mnie przekonuje ze za jakiś czas.... Nie nie potrzebuję tego. Ale wykorzystam i t dla mnie jest wystarczający powód. Jak będę miał kasę i możliwość to kupię. -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Ech.... Powiem tak. Mojej córce Strava zharatała 10km z życiowego dystansu... Wkurzające jak jest zamiast 178 jest 165... Mała rzecz a wkurza. Cóż jechaliśmy trochę dłużej i telefon załapał się na oszczędzanie energii. Więc końcówka była bez zapisu. Od tego czasu na dłuższych trasach nie robi na telefonie nic co by zjadało baterię bardziej... Jej koleżanka też już stara się oszczędzać na tych dłuższych. Przy dystansach w okolicach 200km zaczyna się robić ciasno z prądem. Kolejna sprawa ze kręcąc się po choćby Jurze często jesteśmy poza zasięgiem GSM. Bateria w telefonie wtedy zaczyna lecieć jak głupia. Owszem tryb samolotowy można włączyć, Ale wtedy nie mamy telefonu. Ja potrafię zrobić i 100 zdjęć na wyjeździe.... rzadko mam powyżej 50% baterii jak wracamy... jak by to jeszcze miało być navi to musiał bym mieć power bank Garmin ma jeszcze jedną a właściwie dwie niezmiernie ważne cechy. Live Track Moja żona wie gdzie jestem, że jadę albo że stoję. Jest spokojniejsza. Druga to alarm i wysłanie info o wypadku. Obie o wiele ważniejsze oczywiście jak jedziemy sami. Ale nawet z kimś dobrze jeśli w razie W nasze namiary i lokalizacja poleci do kogoś zaufanego. Różnie bywa w życiu. Udowadnianie, że tel. jest dość dobry jest bez sensu. Jest i daje rade. Ale to jest kompromis i jakaś tam proteza. Osobiście używałem zmieniłem na garmina i uważam, że to jest krok w przód. Co nie zmienia faktu ze zawsze mam w telefonie apki z mapami pobranymi i czasem korzystam jak się szlajamy i chce sobie coś zobaczyć na dużym ekranie. Ale po pierwsze to jest "zapas" na wypadek awarii, po drugie ot większa mapa do zaplanowania trasy, ale nie muszę po niego sięgać co chwila. Nie ma co udowadniać ze telefon da radę, bo to oczywistość. Nawet jest funkcjonalny. Ale taki garminek po prostu cywilizuje temat i powoduje, że możemy w 90% tras zapomnieć o nawigowaniu. Wgrywa ślad z Stravy i zasuwam po ścieżkach leśnych jakichś lokalsów z okolic Żarnowca Żadna mapa w telefonie nie ma tych tras... ŻADNA. To ktoś znający lasy przejechał dzikimi ścieżkami/ Kilka singli kilka dróg pożarowych, których na mapach nie uraczycie... Super miejscówki... Z telefonem bym się na pół miękko.... Nie byłoby mnie tam i tyle w temacie. A tak byliśmy wyrypani i zadowoleni. Udowadnianie sobie i innym, że wydanie na garmina nie ma sensu jest słabe... Jak kogoś nie stać albo ma inne priorytety to ok. Ale jak ktoś ma kasę i może to uważam, że używanie telefonu i przekonywanie, że to jest lepszy wybór jest co najmniej dziwne. Telefon w kieszeni i garmin na kierownicy to super połączenie (choc mógłby garmin naprawić opcję palnowani trasy bez przerywania kursu) wygodne i funkcjonalne. A i garmin ma jeszcze takie coś jak asystent podjazdów. Wbrew pozorom niezłą sprawa bo pomaga rozkładać siły sensownie na długich górzystych trasach. Jednak inaczej sie jedzie 3km z 6% a inaczej 300m do zakrętu z 6% -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Działa jest dość pancerny. Nie zajmuje miejsca na kierownicy prawie wcale. Mogę mieć go włączonego przez 12h i zapisuje mi trasę oraz wszystkie parametry włącznie z tętnem i kadencją a w tym czasie nawiguje mnie. Działa bez dostępu do neta co i na telefonie wymusisz, ale już mi sie zdarzyło, że w lesie telefon tracił orientację a Garmin podołał. Zapis i nawigacja jednak są dokładniejsze na garminie. No i prostota prostota i jeszcze raz prostota. To że on jest dedykowany powoduje, że jest wygodny. I pisze to jako wieloletni użytkownik telefonu z aplikacjami. Po prostu jest wygodniej fajniej i prościej... nie wiesza się nie mam stresu ze się rozładowuje co chwilę pomijam ze widoczność w słońcu jest po prostu lepsza. A nigdy nie używałem tandetnych smartfonów. I długo się wahałem czy kupić garmina. Teraz jak ktoś może sobie pozwolić nie zastanawiałbym się 10min. Ze wszystkimi jego wadami daje mi nieskrępowaną przyjemność z jazdy, którą od zawsze mi ograniczał telefon. To nie jest kwestia ortodoksji a wygody. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Albo karnet na kolejkę -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
KrisK odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Ja kupiłem garmina, żeby przestać musieć zerkać w telefon gdzie mam jechać. W sumie głównie po to..... No i po to, żeby mi telefonu nie zjadało jak cały dzień jadę, bo stravy i inne navime zabijały baterię. On naprawdę czasem bywa przydatny. Trening jest funkcją, którą tam się mocno kurzy... Choć przyznam, że jej istnienie czasem mnie zachęca do zabawy w jakieś interwały czy inne wydziwiania Dla mnie ten czasem irytująco mały Garmin na kierownicy jest najlepszą zabawką rowerową od lat. Ilość zwiedzonych krzaków i zarośli spadła a ilość zwiedzonych zapomnianych szlaków i ścieżynek wzrosła. I o wiele mniej czasu zajmuje mi szukanie drogi.... A nieraz sie włóczymy cały dzień gdzie telefon na kierownicy jako nai i zapis śladu sprawdza sie słabo. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Tylko że my wyjechaliśmy dzies po 11 A 4h później było po prostu chłodno. Poza tym są takie miejsca gdzie nagle się robi zimno potem gorąco... Ogólnie przerąbane, bo zawsze jest albo za ciepła albo za zimno.... I jak się nie obrócisz D z tyłu. A kolana cierpią niestety od wiatru... -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dziś Ciężkę 110km. Pierwsze 60 km wiatr w pysk. I niby 12km/h ale strasznie męczył. Po 60 obrót o 180st. z 5 mnin jazdy i wiatr osłabł. W efekcie średnia 25 wyszła. ALe kolana sie rozhulały dość znacznie. Chyb a juz za zimno na krótkie spodnie i czas odwiedzić sklep... -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo coraz ciemniej w czasie jazdy się robi @Jurek63 @Sobek82 tak i klamki zmieni i kilka drobiazgów i wyda na to tyle że sprzedanie tego i kupno gravela wyjdzie na to samo. Poza tym @kosmonauta80 powinien celować w szoskę skoro lubi prędkość na wałach inaczej różnica będzie niewielka -
Ciekawe co to są za niewłaściwe mięśnie... I skąd masz ta pewność. O i wpajam jakieś bzdury.. A co to za bzdury są? Może mnie oświeci kolega, bo nie jestem pewien. Ale skoro wiesz co wpajam to fajnie jak byś mnie skorygował... Swoją drogą coś mi się obiło o uszy, że kadencja to ściema. A co do filmów to nie wiem co oni mają z tym ciągnięciem nogą i udowadnianiem, że słabiej się ciągnie niż naciska... To jest jakieś natręctwo. Silne ciągnięcie pedałów to jest promil sytuacji i działa, ale właśnie w tym promilu sytuacji... Co ono ma do pedałowania na okrągło nie wiem... Ubóstwiam dowody na rzeczy w jakiś sposób oczywiste i tworzenie na ich podstawie tez, że coś, co działa jest bez sensu Czasem mam wrażenie, że fakt, iż dużą różnicę uzyskuje się przez sumę małych różnic jest absolutnie nie do przełknięcia dla wielu. Jak ktoś oczekuje od ciągnięcia pedałów cudów to powodzenia i szerokiej drogi... Za to suma małych plusów robi rocznicę i ona tu jest istotna. Do do efektywności to jakoś fizyka nie może się chyba pogodzić, z tym że miękkie przekazanie mocy przez gumową podeszwę na piny jest efektywniejsze od sztywnego połączenia, jakie daje blok pedału... Swoją drogą muszę trenerom mojej córki powiedzieć, że bez sensu ćwiczą mięśnie, które są nieefektywne... A nie sorry już ich o to pytałem. Trenują, bo to działa i daje efekty.. Oczywiście jak sie wytrenuje, bo jak nie to nie daje Co do pelikanów w sporcie... Cóż w sporcie liczy się wynik. Jak coś nie działa to zapewniam cię, że nikt by tego nie używał. A na pewno nie było by to masowe. Swoją drogą muszę powiedzieć trenerom córki, że bezsensownie każą dzieciakom ćwiczyć mięśnie, które nie pracują efektywnie... Wprawdzie za nimi stoją medale i sukcesy, ale co tam... Skupiasz się na dziwnych rzeczach i stwierdzasz ze coś, co powszechnie jest uznane jest "fanaberią". Ale nie zastanawiasz się nad istotą tylko idziesz po skrajności. Zastanów się nad stwierdzeniem. SPD pozwala na zwiększenie efektywnego ruchu pedałem. Zakwasy się robią, bo mięśnie pracują w większym zakresie tego efektywnego ruchu. Przekładając to na np siłownię to w którymś momencie zaczynasz bardzo selektywnie dawać impulsy mięśnia zmieniając np kąt wykonywania ćwiczenia. Na początku to ma marginalne znaczenie, ale na pewnym poziomie zaczyna dawać konkretne efekty. Nie skupiaj się na skrajności jak ciągnięcie a na sumie małych różnic. Choćby buty do platform mają specyficzne podeszwy... Same platformy z metalowymi pinami... Zresztą są spd z platformą i pinami i do tego buty z blokiem i podeszwą specyficzną do właśnie tych pinów.
-
nooo pewnie w końcu skoro Ty nie wybrałeś to inni wybrali pod presją. A te wciskane na okrągło teorie kupili kolarze zawodowi... Łykają jak kaczki i nie wiadomo dlaczego. Brniesz w jakiś absurd z tymi błędnymi teoriami. Powiem Ci że po powrocie do przypinania się i chwili na przypomnienie sobie jak pedałować stała się rzecz BOLESNA. Dostałem zakwasów i to konkretnych w mięśniach, o których istnieniu zapomniałem... To samo przerabiały dziewczyny jak się przesiadły na spd i załapały jak pedałować. Jak sobie wypracujesz mięśnie to je mosz a a jak nie to ni masz... To, że Tobie coś nie pasuje nie jest powodem do demonizowania tego. Dla ludzi którzy którzy jeżdżą w kolarskich twardych butach powrót do zwykłych jest katorgą. Pewnie też to wynika z błędnych, wciskanych im na okrągło teorii? Ty jednak wybierałeś inaczej.... W pedałach takich jak Twoje też czułbym się niepewnie. Nogę stawiam na pedał i ma być wpięta, a nie jakieś półśrodki. Córka tego typu dostała z szosą i wyleciały po 100m... Bo to jest pozycja prawidłowa... A prawidłowa pozycja daje profity. Od tak abstrakcyjnych jak lepsza transmisja siły do tak przyjemnych jak stały i stopień wyprostu nogi. Pomijam ze zafiksowanie w jednej pozycji w przypadku spd to lekka fikcja. Tam jest zawsze pewien luz więc i noga nie jest sztywno wbita w pedał. WOW.... A swoją drogą ciekaw jestem w jakiej pozostajesz w synchronizacji jak z prędkością 40+ wpadasz z fajniej ścieżki w kamienisty żleb gdzie próbuje Cię z butów wyrwać. To znaczy Cię prędzej z pedałów wywalić. Nie wiem co oni mieli za pedały, ale chyba nieserwisowane i skręcona na maxa... Buty za luźna albo bloki odkręcone... Piszesz o tym jak by to było zjawisko masowe...
-
Akurat jestem dość na świeżo po rozmowie z chirurgiem. Moja młodsza złamała wprawdzie rękę, ale mechanika analogiczna. Podparła się o przewracający się płotek podczas biegu przez płotki. Złamanie kości.... Miała farta, bo kości się porozstrzepiały, ale i tak prawie 2mc w gipsie Obie kości w ręce połamane. Jak mi lekarz pokazał, o co chodzi to się zapytałem jak skoro podparła się o płotek. Wprost powiedział, że bardzo częste i typowe złamania właśnie przy wszelkich podparciach w przypadku rąk. A przy nogach przywołał właśnie przywołał naskoki zeskoki czy zsunięcia ze schodów. Jak to ładnie określił więcej szczęścia niż rozumu ze płotek się przewracał, bo by było wieloodłamowe i operacja. Co więcej, konsultowali sie we dwójkę, bo zastanawiali sie czy nie zespalać. W tym czasie z młodą na SOR była jeszcze dwójka z takimi złamaniami w tym chłopak, który zeskoczył z deskorolki i miał połamaną nogę pod kolanem. Skoro chirurg na sor uważa, że o częste to zakładam, że nie jest to promil. Dane znaleźć będzie ciężko Strasznie ciężko sie szuka takich danych. Tak jak szukasz o urazach głowy i innych. U nas po prostu statystyki są jakie są. Za to znalazłem opracowania statystyczne, z których wynika, że o wiele groźniejsza dla głowy jest jazda autem niż rowerem. I jeszcze o kasakach, ale sie nie podłożę i nie wpuszczę w kanał znowu. Takie stawianie sprawy jest ogólnie trudne, bo same urazy są na rowerach dość rzadkie. Co nie zmienia faktu, że jak pechowo wystawisz nogę to z rowerem możesz się na długo pożegnać.
-
@MaxCava Przeczytałeś artykuł z linka który podałem? Podam Ci to na przykładzie kręgosłupa i czegoś, co się określa mianem "wybuchowego złamania" o łatwiej to sobie zobrazować. Spadasz z krzesła na tyłek. i nagle krąg albo krążek między kręgowy "wybucha" pod wpływem naprężenia. Ba nie musi być takiej siły. Ześlizgujesz się piętami z ostatniego szczebla drabiny na ziemię. Kręgosłup "wybucha" i lądujesz na wózku. A teraz ta nieszczęsna noga. Jak jedziesz głównie w zakręcie i wystawisz nogę przed rower i postawisz ją na ziemi a ona będzie w tym momencie wyprostowana zadziałasz siłą i to sporą na nogę. W takich momentach dochodzi do złamań opisanych w tym co podesłałem. Ciśnienie na kościach jest tak duże, że pojawiają sie złamania wieloodłamowe . Czasem też łamiesz piszczel w środku i pojawia się takie fajne złamanie z odłamkami w postaci drzazg, ale to już takie mocno drastyczne. Musiałbyś przywalić mocno prostą nogą w coś. @abdesign Kolega po prostu miał wyprostowaną nogę w momencie podparcia a Ty podparłeś sie ugiętą więc poszła za rower. Kwestia ułamka sekundy zwłoki albo kamienia\korzenia\nierówności, który pojawi się pod nogą i złapie nogę i to nawet nie mocno. To załamanie bez upadku nawet może się odbyć. Zasadniczo właśnie dla tego nie powinno się tych nóg wystawiać... Dość paskudne złamania, bo często się wiążą z pozrywanymi więzadłami, a to naprawdę trzeba mieć wtedy szczęście, żeby trafić na kogoś, kto poskłada poskleja i poskręca, żeby mieć sprawną nogę.
-
A powiedz mi czemu pokazujesz kolarzy na kolankach.... wiesz jak kolosalna jest różnica między spd a spd-sl ? @MaxCava napisałem niefortunnie o pewnym typie złamania i się eksplozji chwyciliście za bardzo. Wrzuciłem przecież opis o czym piszę. Wytłumaczyłem już chyba skrut myślowy... tak się określa te złamania. A ostatnie zdanie które zacytowałeś to był już zwykły żarcik.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Wybacz nie chcę cię zniechęcać... ale wiesz że tam jest segment? Top 10 tam to cała ta prosta zrobiona z prędkością ponad 51\h.... średnia 35 na tym segmencie daje mi zaszczytne miejsce w okolicach 1750.... kawałek dalej jest segment na który się czasem skuszę i tam mając sr 39 jestem w pierwszej..... 600 cały wał jak pojedziesz 33 to będziesz i tak miał ponad 2000 osób przed sobą... żeby wejść do top 10 kobiet musisz cały wał przejechać z sr 39 Swoją drogą podziwiam Cię że możesz to tak męczyć raz za razem. Mi się tam nigdy nie chce jechać. Często wracam tamtędy ale to trochę z wygody bo można spokojnie sobie pogadać i tak na lekko do domu dojechać. A i tak się dłuży niemiłosiernie. -
no cóż... może zacznijmy rozmawiać na poziomie? Podałem linka i masz tam dokładnie opisane o czym piszę. Naszczęście złamania to promil upadków tak samo jak inne urazy. Niestety wielu z nas na krócej bądź dłużej a czasem całkiem wyłączyły z zabawy w szukanie guza. Przy otb byś pewnie się wypiął.... a nie pewnie byś został wpięty i turlał byś się do dziś bo spd nie wybacza i nie wypinają się.... Ja widziałem ostatnio tylko turlanie z wału w spd... Kurcze też spd zadziałały... i śmiem twierdzić że brak podparcia był zabawienny akurat tu... https://youtu.be/x4eXnUUl2zQ Dobra filmik poglądowy... pierwsza noga wypięta. Ale zwróć uwagę na to co się dzieje z drugą. On jej nie wypinają ona wypinają się już sama. @MaxCava tak platformy są podstępne... stawiasz nogę i bummmmmm