Tomek21001

Nieważne,czy wyczuje,czy nie. O ile podniesienie 2cm krzywdy nikomu nigdy nie zrobi,o tyle opuszczenie 2cm może kiedyś zdecydować,czy dziewczyna poleci przez kierę,czy zostanie w siodle. I nie trzeba do tego jakiś specjalnie stromych zjazdów.

Przestań,to już było.

Reba dostała ostatnią szansę i 20mm skoku więcej. Zobaczymy,czy się wybroni.

Średnica rury jest za duża,odebrałem złożony jak chciałem,podałem odległość od osi korby do prętów,złożyli na pastę,więc nie tykałem tematu dopóki nie zaczęło trzeszczeć.Okazało się,że po każdym skręceniu na pastę po tygodniu jazdy trzeszczy,a nawet potrafi sie zsunąć sztyca z centymetr. Wymienili sztycę bo niby " a bit under mess" i zacisk do kompletu i twierdzą,że ok,a g......prawda. Ten sezon jeżdżę na dorobionej tulejce,ale zapowiedziałem,że jesienią oddaję z powrotem z wyrażnym żądaniem definitywnego rozwiązania problemu. Zobaczymy co bedzie,serwis z Berlina jest kompetentny i skłonny do współpracy,a zadufani w sobie Szwajcarzy twierdzą,że wszystko gra,bo zrobili jazdę po parkingu i próbowali obracać siodłem na zacisku skręconym z zalecanym momentem. Dotyczy modelu kupionego jesienią 2012 (białego) z lekko inną specyfikacją,ale rama i sztyca ta sama. Twój chyba z Evans,w razie co powinno być lzej,może do tego czasu problem już przestał istnieć.

Drwalu,pogratulować gustu ( punkt),pomijając kolor,bo do wyboru jeden na 105-tce to prostota ramy jest genialna. Obejrzyj dobrze średnicę podsiodłówki,bo u mnie już druga gratisowa sztyca i zacisk od BMC,ale nie dam się wypchać sianem i ma być rama. Na tej ramie z innym widelcem i ciut zmienioną geo robią też szosę. TCC - bije patenty szpeca,scotta itd.

Dobrze wiedzieć,że jeden dystans mało,przekonam się ile było ( o ile w ogóle ) seryjnie i kompletuję do trzech. Sprawa tyłu i Brajana - wydaje się opanowana,swoje ważę i już 4-5 ząbek powoduje przejscie w płynną pracę,powyżej da się wyczuć gwałtowne otwarcie zaworu i charakterystyczne tąpnięcie,na szybkich w miarę gładkich singlach ma tez to swój urok.

Anarchy,dzięki,wreszcie odpowiedż kogoś kto jadł,a nie tylko oglądał menu. Zastosowanie : rower poskładałem pod góry i tylko tam ten problem występuje. Jazda : jak Ociec Założyciel (plecak o świcie,wjeżdżane prawie wszystko,tam gdzie się nie da wnoszone,zjeżdżane tam gdzie zdrowy rozsądek krzyczy nie,reszta znoszone,unikam coraz częściej szutru,asfalt tylko jak już słońce zachodzi a do domu daleko).Czyli AM,jazda piecem po telewizorach-nie,nie ten skill. Marka : duże s niestety w ściganckiej wersji,czyli Epic,z przodu RS. Solo Air. Poza wspomnianym zapadaniem przodu jest doskonale,po górę kozica,singiel, po przełamaniu strachu przed domniemaną "wołowatością" 29-era-płynie jak górski strumyk po ulewie. Myk-myk od dłuższego czasu - poprawa znaczna. Nie wymagam,żeby zjeżdżał jak rower enduro,nie ma darmowych obiadów,albo super do góry albo super w dół,z taką myślą składałem,techniczne zjazdy to ułamek tras i tylko tam trzeba odrobinę poprawić. Póki co zamówiłem bebechy do lewej lagi na 120mm,wg pdf Rock Shoxa ,może dołożę jeden dystans do komory,żeby pod koniec szybciej twardniał. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Kokpit od początku składałem "na wysoko",ten temat przećwiczyłem na poprzednim sprzęcie. Na długości mostka mogę przyoszczędzic jeszcze max 1,5 - 2cm,potem zabraknie miejsca dla kierowcy.

Może inaczej zadam pytanie. Kto widział bebechy Reby 29 Solo Air 100mm albo ma aktualny pdf,bo na stronie Rock Shock jest stary,a tylko lista części na 2013/14 z której niewiele wynika i potwierdzi/zaprzeczy,że są podkładki redukujące skok albo ich nie ma i w zamian jest dedykowana do skoku sprężyna powietrzna ??? Co z prawą lagą,czy tam trzeba też jakiś dłuższy bajer,żeby to potem połapać.

Czy zmiana skoku w Rebie Solo Air 29 2013/14 ze 100 na 120 jest tak samo prosta jak w starszym dual? Pytam,bo widzę w ofercie bebechy lewej lagi dedykowane do skoku (100,110,120). Przykro byłoby się przekonać po fakcie i rwać dwa razy z roweru.

Technika na bok,bo oczywista oczywistość i nauki nigdy za wiele,a do przyzwoitego poziomu daleko,daleko. Wiadomo,charakteru roweru radykalnie tak się zmienić nie da,zjazdowańsza geo nie będzie. Walka jest o to,czy rozpoczęcie pracy amora 20mm wyżej (odpowiednia kompresja,żeby tego nie zmarnować) da jakąś odczuwalną poprawę. Na razie post wyżej - głos na nie. Ok. Może ktoś przerabiał podobny temat i się podzieli wrażeniami "po".

O ile nie przemawia do mnie "terenowy" singiel (z oczywistych powodów i troski o kolana),to dbałość o szczegóły w tym projekcie powala.

Sęk w tym,że ten rower miał też się sprawdzić w górach.Niestety się sprawdził,to co dotychczas sprawiało trudność na sztywnym 26 przelatuje jak czołg. Więc zaczęło się szukanie prawdziwych ścieżek.....tutaj już nie jest tak wesoło. O ile podjeżdza prawie wszystko,przejeżdża prawie po wszystkim,to tam,gdzie jest stromo w dół i niezbyt gładko........daje dupy,a ja najczęściej razem z nim,albo obok niego. Kombinuję,jak wyleczyć tą jedną drobną przypadłość. Wyrażnie czuć,że za szybko leci na ryj,temat kokpitu wyczerpałem,zostaje tylko złagodzić kąt,najłatwiej zwiększając skok.

Skwarek,w tytule wątku założyciel dokładnie opisał styl jazdy i z grubsza rodzaj roweru (duża kicha,mały skok i ostrzejsza jazda),z mojego postu też to wynika. Pytanie jest o sens i opcje takiej modyfikacji.........

Tania alternatywa w stosunku do widła......

Temat wydaje się odpowiedni dla takiego pytania. Katuję 29' 100/100 po trasach,gdzie prawie brak trekkingu,a przeważa frirajd. (Z szacunku dla ojca-założyciela wątku markę ramy przemilczę). Dla widła 100mm jest 70,5 stopnia główki i 331mm wysokości suportu - konsekwencje wiadome. Do rzeczy : Wstawiać standardowe 120mm,czy może 120mm i szukać z większym offsetem (dodałoby życia na kierze dodatkowo) ??? Co za,co przeciw ? A może gra świeczki nie warta i zamiast się oszukiwać,że będzie lepiej od razu zamówic Bronsona i dobre buty na wypychy.... Pozdrawiam.

Z grubsza potrzebujesz minimum 55cm podsiodłowej i minimum 65cm górnej efektywnie.To zapewni,że starczy sztycy i nie przelecisz przez kierę przy standardowym mostku.Jednak jak w przypadku Drossigera z linku to niewiele wyjaśnia,tam jest duża szansa na kolizję kolan z kierą,a butów z kołem.Powinieneś znależć jakikolwiek rower na którym pozycja będzie optymalna i zmierzyć/znależć jego reach i stack.Te wartości są "charakterystyczne" dla Twoich wymiarów,z niewielkimi korektami powtórzą się w każdym dobrze dobranym rowerze. To baza,a do "feel",balansu przód/tył,zachowania podjazd/zjazd,łatwości skręcania jeszcze daleko.

445 ogona i 113,4 bazy kół. Jak tam się zmieścisz ???

Dureme to komfortowa opona trekkingowa,do jazdy z dzieckiem w foteliku po szutrze jak znalazł. Nie namawiaj do takich zmian,bo ktoś uwierzy, zabierze w góry i się połamie na pierwszym zjeżdzie.

29 podjeżdża łatwiej vs 26,im trudniejszy teren tym różnica jest bardziej odczuwalna.I to chyba niekwestionowana przewaga dużego koła. Pozostałe zalety/wady nie są już tak oczywiste. Przy 175cm wzrostu i 29 wypadałoby się mocno zastanowić.

Przy całym szacunku dla Rometa (progres robi wrażenie),Huragan wygląda jak wybiedzony Szpec Venge w odpustowym malowaniu.To już było.

Ostatnie foto - szacunek. Mogę dać tylko +1 a dwa progi 0,5m jeden za drugim są warte wiele więcej.

cf - carbon frame,wszystkie canyony cf to węgle.

cały pic,że jest ogromna ( w odczuciach co do zachowania roweru) w sztywności,dla dobrze zrobionych kół trzeba znawcy.

Rider,Spectral na kole 27,5 odpada ze względu na dostępne rozmiary ram. Jeżeli Canyon 27,5 to nowy Strive CF z przestawianym skokiem z tyłu. To już jest kosmos,oby nie przekombinowany.

Jeżeli dobrze przeczytałem,to chcesz włożyć 27,5 do ramy enduro pod 29 i jeżdzić tym po górach ??? ......... Szczerze radzę,objeżdzij parę testówek,choćby z wypożyczalni na singlach pod Smrekiem,a dopiero potem kładż 15 koła na stół,bo jak nie trafisz......