marcinusz
Użytkownik-
Liczba zawartości
2 954 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez marcinusz
-
OK, miałem się z tym tutaj nie wynurzać, ale ten post mnie... zachęcił. Łatwo mi uwierzyć, że procent reklamacji jest niewielki. Ja na przykład nie reklamowałem, bo bałem się, że stracę kupę czasu a koło wróci nie lepsze niż dostałem na początku. Może wróciłoby już dobre, ale nie chciałem ryzykować. Wolałem od razu pójść do lokalnego sklepu znanego z dobrego kołodziejstwa i mieć koło na następny dzień i to zrobione solidnie. Co było nie tak? Zbyt słaby naciąg szprzych. W tylnym kole dodatkowo nierówny - pod palcami było czuć, że niektóre krzyże są całkiem sztywne a niektóre dość luźne. Problem miałem właśnie z tylnym kołem, które szybko się rozcentrowało. Wyjaśniam od razu, że znałem opinie z tego forum o jakości zaplotu w bikestacji i byłem świadomy, że mogą być problemy. Po prostu wkalkulowałem sobie poprawianie koła w lokalnym sklepie w cenę i uznałem, że nadal mi się opłaca. Dlatego żali do bikestacji nie zanosiłem. Teraz piszę o tym, żeby dać do zrozumienia, że statystyka reklamacji nie mówi wszystkiego o jakości zaplotu. Uprzedzę twierdzenie, że sam jestem sobie winien, bo powinienem odesłać, skoro uważałem, że jest źle zrobione. Oczywiście, mogłem. Ale po tym jak realizacja mojego zamówienia na koła trwała około miesiąca miałem poważne obawy również co do tego czy a) reklamacja zostanie uznana, b ) czy zostanie zrealizowana w sensownym terminie. Nie zachęciła również jakość kontaktu ze sklepem. Pracownik, z którym łączyłem się zwykł wciskać ciemnotę ("piasty już są", tydzień później "skończyły się u jednego dostawcy, zamawiamy u drugiego"). Były też obietnice, że dostanę telefon do dnia X, po czym kilka dni później sam musiałem dzwonić i czułem się traktowany "z buta". Wrażenie to potęgował mail bez odpowiedzi. Tysiak przelany, a po ponad dwóch tygodniach ani kół, ani sensownych informacji. Krwi mi to tyle napsuło, że mimo kilku dobrze zrealizowanych potem zamówień, zaufania nie odzyskałem. Nigdy nic pilnego w bikestacji nie zamówię. Oddam sprawiedliwość, że zdarzyło mi się rozmawiać z którymś ze wspólników-właścicieli (nie pomnę, z którym) i wtedy odbyło się wszystko, jak należy.
-
Jak już odkop poszedł... Ja przejechałem jakieś 7,5Kkm na łożyskach accentowskich, jakiś czas wcześniej prawe zaczęło mieć wyraźne opory toczenia. Wymieniłem prawe jakieś 700km temu na jakieś tanie łożysko 4zł/sztuka. Póki co jest ok.
-
Przejrzałem ten regulamin. Najbardziej rozbawił mnie punkt 21, o tym że umowa sprzedaży zostaje zawarta w momencie odbioru produktów po zapłacie ceny. To niby za co się płaci zaliczkę? Z regulaminu wynika też, że Velo może anulować zamówienie jeśli produkt jest niedostępny - pkt 20 c) (produkty z przedsprzedaży są z założenia niedostępne i z założenia miały być dostępne do 31.03 dla zamawiających). Mogą też się opóźnić i nie ponoszą z tego tytułu odpowiedzialności - 26 i 34 f). Jaja sobie robią z praw konsumenta takim regulaminem. Zakup w sytemie "zapłać i módl się" że nie odwołają, że dostarczą w terminie. Dali sobie ogromny margines bezpieczeństwa a i tak wygląda na to, że nie dadzą rady. W każdym razie, jeśli ktoś ma ochotę wycofać się z zakupu po 31.03, to moim zdaniem powinien dostać zwrot kasy bez szemrania, ale raczej trudno będzie ugyźć coś więcej.
-
No oby jednak wywiązali się w terminie, bo cierpliwość ma swoje granice. Moja na przykład kończy się dokładnie 31 marca 2012 r. Gdzie można poczytać regulamin promocji? Ostatnio zaglądałem na stronę i jakoś nie rzucił mi się w oczy. Proszę o jakiegoś linka lub tekst (na PW, jeśli jest długi).
-
A juz mialem pytac, ktory sklep. I ktora pani ;-) "Moj" sklep oswiadczyl lakonicznie - po 26.03.
-
-
w bikestacji jest wieczna ruletka. 1:2 - 33% prawidłowo zrealizowanych zamówień to że tak powiem SUABO
-
Myślałem, że odezwał się pierwszy szczęśliwiec, który otrzymał Peaka... Teoretycznie należałoby się spodziewać ram "na dniach", ale póki co cisza.
-
ocena : pozytywna/neutralna/negatywna Jak zamówisz koła na częściach, których aktualnie nie mają, to zobaczysz, jak wygląda kontakt telefoniczny i mailowy z bikestacją :] Moje koła tworzyły się u nich ponad miesiąc. Zaplot akceptowalny był tylko na przednim kole. Kupowałem u nich 3 razy. Za pierwszym razem duże problemy, za drugim - co zadziwiające - wszystko cacy i nic nie pomylili nawet, za trzecim znów były problemy. Ja będę u nich zamawiał tylko w ostateczności i tylko wtedy, gdy mam duuuuużo czasu.
-
Velo napisało w regulaminie, że termin ma do końca marca. Ja ten regulamin przeczytałem i nie jestem zaskoczony ani zły. Uznam, że dali ciała, jeśli 1 kwietnia ramy dalej nie będzie. wapid, a wiesz może czy peaki "małokichowe" płyną razem z peakami 29?
-
Ja czekam na małego Peaka (26") dla swojej kobiety. Powiedzieli, że będzie na koniec lutego.
-
Skoro to błąd w tabelce, to wszystko jest możliwe. Straszne niechlujstwo jest w informacjach o ramach accenta.
-
Po prostu ja zamiast brać ramę do której potrzebowałbym 45cm sztycy, wziąłbym ramę o rozmiar większą. Przekroku nie zabraknie. Cofnąłem stronę wcześniej i widzę, że kolega maciej762 podał długość nogi 91cm przy 186cm wzrostu. To mogłoby wskazywać na nieproporcjonalnie długie nogi. Sam mam 190cm i 90-91cm nogę. Dla siebie brałbym XL, bo przy podsiodłówce 47cm, sztyca 450mm siedziałaby w ramie tylko na 11cm - to za mało. Siły działające na komin ramy byłyby zbyt duże. Nie wróżyłbym jej długiego żywotu. O zwrotność Peaka29 w rozmiarze XL nie martwiłbym się. Rozstaw osi to tylko 108cm. Mój 20" XTC na małych kołach ma ok. 110cm. (TT 61,5cm) Ta strasznie długa górna rura Peaka29 to chyba wynik stromego kąta główki ramy i odgiętej do tyłu rury podsiodłowej a nie "realnej" długości roweru czy realnej długości miejsca gdzie wisi kolarz. Niemniej jednak gdybym miał długość nogi jaką mam, a tylko 186cm wzrostu, to też chyba kombinowałbym co zrobić, aby dopasować L do siebie.
-
Moim skromnym zdaniem sztyca 45cm to jakieś nieporozumienie...
-
Ty raczej dość lekki jesteś, a mimo to pękł Ci wahacz? Nie nastraja to optymistycznie... Nie da się ukryć, że czarno-czerwony rebacz lepiej pasował do reszty
-
Ekhem, dobrze zbudowany przy 178cm i 117,5kg wagi? Wygooglałem: To są dane niestety nie moje, tylko Arnolda Schwrzeneggera. On był dobrze zbudowany a poza sezonem przy wzroście 188 ważył pół kilo mniej niż Ty Sam przy wzroście 190cm i wadze 90 kg mam ok. 90 cm w pasie każdy kolejny kilogram powyżej to większy obwód wynikający z tkanki tłuszczowej. Co do roweru: moim zdaniem zrzucenie 2 kilo wagi roweru nie da żadnej zauważalnej poprawy. No chyba że wnosisz rower na 4 piętro - w tym przypadku różnicę odczujesz... Ze względów bezpieczeństwa powinieneś stawiać na wytrzymałość komponentów, a nie niską wagę. W kwestii łatwości jazdy - jeśli jeździsz po płaskim, to wagę roweru możesz olać, bo nie ma praktycznego znaczenia. Jeśli jeździsz po wzniesieniach/górach, to liczy się waga rower + użytkownik. Teraz ubrany z rowerem masz zapewne ok. 135kg. Jeśli odchudzisz rower o 2 kg, wciąż będziesz miał 133kg to rozpędzania. Jeśli odchudzisz rower maksymalnie: do 8kg (majątek!) nadal masz 128kg do wożenia. Przy Twoim wzroście masz spokojnie 30kg zbędnej wagi. Gdybyś się jej pozbył zostaje Ci 105kg do wożenia. Przemyśl te cyferki.
-
Piękna maszyna i skądinąd wiem, że pod mocnym kopytem służy Na jaką ramę zamierzasz się przesiąść. Tej zdawało się nic nie brakować.
-
Ja bym powiedział, że pozycja całkiem niepoprawna. Czemu nie 19"? jest właśnie te 2-3 centymetry dłuższa, a i sztycy nie zabraknie.
-
Nie jest to oczywiste? Zmiennych jest więcej, na wysokość kokpitu składają się w kolejności od dołu: rozmiar koła (determinuje wysokość osi), wysokość amora (zależy od skoku, amory pod 29" są wyższe o ok. 3cm przy tym samym skoku), długość główki ramy, wysokość tej części sterów, która wystaje z główki ramy, wysokosć podkładek pod mostkiem i wreszcie wysokość, długość i wznios mostka oraz wznios kierownicy (jeśli takowy występuje). Też mam 190cm wzrostu i jeśli znacząco nie różnisz się ode mnie budową, to ze swojego hackera możesz zrobić dość komfortowy rower. Nie jest on aż tak długi, żeby wymuszał niewygodną pozycję. Moja rama jest o 3mm dłuższa
-
Mnie logika podpowiada, że bolący kark i plecy to nie wynik długiej ramy, ale złego ustawienia wysokości, długości kokpitu lub jednego i drugiego. Ten Hacker wcale długi nie jest. Zwłaszcza jeśli zważcyć na jego rozmiar - 21,5". Rozważane Gianty w rozmiarze L 20" mają podobną długość. Jeśli zatem po przesiadce plecy i kark przestaną boleć, to obstawiam, że będzie to wynik wyżej położego kokpitu, a to na sktuek dłuższej główki ramy i wyższego amortyzatora (axle to crown). Z tylnym zawieszeniem nie będzie to miało nic wspólnego. Nie ma też co dramatyzować z tą 30. Pięćdziesięciolatkowie na szosach śmigają i żyją. Ale może to dlatego, że nie czekali do trzydziestki, żeby zacząć dbać o kręgosłup. Edit: O Anthemie X2 29er 2011 możesz poczytać tutaj: Giant Anthem X 2 29″er: Out Of The Box | Twenty Nine Inches
-
-
A właściwie czemu nie? Jeśli ustawić zawodnikowi jego optymalne punkty podparcia (wysokość siodła, długość/wysokość kokpitu itd. itp.) - a na to może liczyć w profesjonalnym teamie, to dysponuje tą samą mocą. Co do techniki jazdy, to problemu być nie powinno - wszak mowa o zawodnikach mistrzowskiej klasy.
-
Powinien Ci jeszcze stanowczo odradzić noszenie kapeluszy
-
pyra2, leo1 w pełni popieram. Ramy do 29erów dla wysokich są często za niskie. Do niedawna w mainstreamie były 26" MTB rekreacyjne, które miały przy rozmiarach 19,5"-21" długość 585-600mm. A teraz nadeszły 29ery, które mają długości jak ramy sportowe. Mnie te długości akurat odpowiadają. Ale 50cm podsiodlowej to dla mnie absolutne minimum - bo tylko z thomsonem jestem w stanie na takiej jeździć sensownie. 40cm zwykła sztyca była o ten centymetr za krótka i jeszcze gięła się, że aż strach o rame. Dla mnie rama powinna mieć 52cm, abym mógł jeździć spokojnie ze zwykla sztycą. A mam tylko 190cm i 87kg. Wyzsi i ciezsi maja jeszcze gorzej...
-
To bardzo proste. Po prostu liczę podsiodłówkę + sztycę. Pomijam fakt, że 10cm sztycy jest w podsiodłówce. Odległość suport - pręty siodła ma u mnie 81 cm. A do pedałów nie ma co liczyć, bo pedał ma swoją grubość, potem blok, podeszwa buta, stopa też nie jest stale pod kątem 90stopni do kości piszczelowej, więc w takie rachunki nie warto się bawić. EDIT: Ja liczę że przy 500mm podsiodłowej nie starcza Ci sztycy. Musiałbyś mieć 43cm sztycę, żeby zachować obecną wysokość siodła.
