
marcinusz
Użytkownik-
Liczba zawartości
2 954 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez marcinusz
-
Wykreśliem z Twojej wyliczanki Stance'a, który nie ma maestro. Teraz widać dziurę? Dla mnie główny powód wyboru fulla gianta to zawieszenie maestro. Może kojarzysz że zlotu, że sam smigam trance'em (czerwony XL). To rewelacyjny rower, ale gdyby Giant miał coś na maestro że 120mm z tyłu, to pewnie wybralbym właśnie takiego mniejszego fulla. Jestem nielotem, więc potencjał enduro drzemiący w Trance jest dla mnie trochę na wyrost. Dlatego uważam, że ”mały scieżkowiec” coś jak Santa Cruz Solo (130/120) miałby sens. Zmiany lakieru i przywieszek nie robią na mnie wrażenia, to nie czyni nowego roweru.
-
@durnykot, z Twojej odpowiedzi wynika, że nie można gadać o niczym. Dlatego aktualne jest moje pytanie: dlaczego niektóre dyskusje toczą się swobodnie, inne są częściowo okrajane (dlaczego tylko częściowo?) a za kolejne wręcz lecą ostrzeżenia. Rządzi tym coś innego niż widzimisię i humor konkretnego moderatora w danym dniu? Shiryu zaapelował o coś, o co sam też wielokrotnie wnioskowałem - o wyrzucanie offtopu do oddzielnych wątków. Zatem udzieliłeś odpowiedzi wynikającej, bo pytanie nie dotyczyło tego czy można zakładać kolejne wątki. Oczywiście, że można. Na innym forum modzi wydzielają offtop do oddzielnych wątków już istniejących lub zakładanych przez z modów w tym celu. Nawet jeśli są to wątki o wyższości świąt wielkiej nocy nad bożym narodzeniem, platform nad spd, MTB otorbionego nad nagim, butów spd szosowych nad spd MTB... Moim zdaniem jeśli nie ma takich zastępów moderacji, aby moderować w ten sposób, to należy wycinać tylko dyskusje nie na poziomie. Obecnie jest bardzo niekonsekwentnie. W jednej galerii offtopowac można z moderatorem a w drugiej lecą ostrzeżenia za kulturalne dyskusje. Mnie to razi.
-
Właściwie nic nowego nie ma w segmencie MTB. Spodziewałem się, że Giant uzupełnieni kolekcję o małego scieżkowca na maaestro. Teraz jest tylko Stance że 120mm z tyłu.
-
Pytanie: o czym właściwie można w galeriach gadać? Widzę, że czasem nie przechodzi nic a chcących rozmawiać o czymkolwiek wysyła się na PW. Teraz przechodzą różne dyskusje, ale już nie te o błotnikach i torebkach. W galerii szosowej wisi natomiast długa dyskusja o "dopuszczalności" górskich butów SPD w szosie, po której to dyskusji moderator zarzuca innemu użytkownikowi, że za bardzo wziął sobie do serca szymonbike'a. Mam wrażenie, że gdybym ją się tak wypowiedział, to otrzymałbym ostrzeżenie za offtop i wywoływanie guanoburzy. Są jakieś zasady czy wszystko zależy od "widzimisię" moderatora? Poważnie pytam, bo nie ogarniam tego.
-
Kiedys byla plaga rowerow mtb jezdzacych po asfalcie, teraz jest moda na szosy i to szosy zaczynaja sie pojawiac na szutrach. Mnie nic nie zdziwi
-
Moje Maestro buja, ale mimo to podjezdza, choc nie mam blokady w damperze. Testowane przeze mnie FSR w starszym Specu SJ bujalo i nie chcialo podjezdzac bez platformy lub blokady (bardzo duzo pary szlo w gwizdek, czyli bujanie). Obydwa zawieszenia swietnie kleja tylne kolo do podloza na zjazdach. Moze FSR troche swietniej Dla mnie to jest mocny argument za Maestro i podobnymi. Dla innych moze byc to argument przeciw. Ostatecznie wazniejszy jest podzial na zawieszenia dobrze zaprojektowane (chodzi o projekt konkretnej ramy a nie rodzaj zawieszenia) oraz spartolone. Tych drugich jest raczej niewiele. Reszta to kwestia preferencji.
-
Moje 395 zostały już objeżdżone w górach. Generalnie zdały egzamin, ale mają tendencję do przegrzewania się na długich zjazdach. Z czasem wymienię klocki na półmetalowe (+tarcze, które mam do klocków żywicznych) i może będzie całkiem ok. W przyszłości powędrują do HT, gdzie czeka je lżejszy los. Też kupiłem je z całym rowerem. Gdybym kupował osobno, brałbym co najmniej Deore.
-
[650b] Pokaż swojego 650b i napisz o nim dwa zdania
marcinusz odpowiedział durnykot → na temat → 27,5" 650B
Tak Jeżdżą w Czechach. U mnie jest nowy kokpit: kiera na bogato i szeroko - Ritchey WSC Trail 740mm - oraz mostek Pro 80mm/17stopni. Mostek brzydki jak noc listopadowa (koszmarny wznios), ale mój kręgosłup go lubi i chyba zostanie na dłużej. Doszły też stare zębatki do korby. Przeszczepiłem 36/22 ze starego roweru w miejsce 38/24. Dzięki tej zmianie nie miałem problemu ze ściankami 15-20%. Maks w siodle nawet 22-23% się zdarzało -
Dopisuję się do chcących gadać w galeriach. Może nie bez ograniczeń i o wszystkim, ale jednak. Dla mnie od samego oglądania rowerów jest usługa Grafiki Googla. Forum powinno oferować dodatkową funkcjonalność. Ponawiam sugestię, że rodzące się ważniejsze wątki poboczne najlepiej byłoby wydzielać do osobnych wątków zamiast karać i sprzątać. Bo forum jest do gadania. I na tym kończę, bo za recydywę gadania w galeriach kolejna nagroda może mnie spotkać szybciej niż pierwsza.
-
W warunkach wyścigowych na pewno lepiej poganiać łańcuch gripshiftem po kasecie. Ale w warukach wycieczkowych wolałbym mniej klikać. Zakładam że zmiana przełożeń na korbie 34/24 będzie szybka. Jeśli z tyłu zagości 44T, to podejrzewam, że zwiększona droga łańcucha między małymi a dużymi zębatkami nie pozostanie bez wpływu na jakość zmiany biegów. Wiadomo - jest to gdybanie, bo na 1x11 i 2x11 nie jeździłem, ale coś mi podpowiada, dwublat i ciaśniejsze stopniowanie z tyłu i z przodu może być lepszym rozwiązaniem dla potrzebujących szerokiego zakresu przełożeń.
-
Tylko czy to nie jest ślepa uliczka? Na razie mam wrażenie, że wszyscy zachłysnęli się napędami jednoblatowymi, ale jeśli chcemy mieć duży zakres przełożeń, to dwublat ma swoje zalety. Gdy po podjeździe ścieżka mocniej przegnie się w dół wygodniej zmienić jeden bieg z przodu i jeden z tyłu, zamiast 6-7 z tyłu. Mówię to mimo że jestem fanem gripshiftów. Aby zrobić duży zakres samą kasetą trzeba albo spartolić stopniowanie, robiąc duże przeskoki, albo dodawać kolejne zębatki kosztem wytrzymałości i/lub problemów konstrukcyjnych. Mając kasetę 11-40 można pokusić się o korbę 36-24 czy nawet 34-24 lub 36-26 jak proponuje Shimano. Daje to ogromną rozpiętość przełożeń, dobre stopniowanie kasety przy 10 rzędach i świetne przy 11 oraz niewielką różnicę wielkości zębatek z przodu, która zaowocuje szybką zmianą przełożenia i brakiem przepaści w przełożeniach po skorzystaniu z przedniej przerzutki. Generalnie, IMHO przy 2x9 było dobrze, przy 2x10 jest bardzo dobrze a 2x11 może okazać się rewelacją. Oczywiście jeśli nie nie będzie zbyt dużych problemów z trwałością. Cena na starcie nie na pewno nie uzasadni porzucenia 2x10. Trzeba jednak pamiętać, że za 5 lat 2x11 będzie w Alivio
-
To ja może przypomnę, od czego się zaczęło. Ja tu nie widzę "ja" ani "dla mnie". Wręcz przeciwnie. W tej kwestii z mojej strony EOT.
-
wojtas7, u mnie matematyka wygląda bardzo podobnie. Aby 1xXX pokryło moje potrzeby bez kompromisów, kaseta musiałaby być 11-52 lub 10-48 Tak na szybko licząc. W fullu mam 38x24 + 11-36 (przełożenia od 0,667) przy średnim kole, 140/140mm i ok 14kg. Mogę na tym robić krótkie 20% ścianki na Jurze, ale w górach, gdzie podjazdy są długie, jest zwyczajnie za ciężko. W sztywniaku mam 36x22 + 11-34 (2x9, przełożenia od 0,647) przy małym kole, 11,5kg. To się sprawdzało w górach i na maratonie w Miękini też nie brakło przełożeń z żadnej strony. Przed pierwszą wycieczką górską w tym sezonie przerzucam 36x22 do fulla (przełożenie 0,611 przyniesie ulgę ). 38x24 idzie do sztywniaka. Nie jestem ani bardzo mocny, ani bardzo słaby, więc wnioskuję, że przeciętniak taki jak ja, żeby normalnie jeździć z kasetą 42T musi wybrać 26T z przodu (0,619) w przeciwnym wypadku w górach pcha. Jak ktoś jest mocny i/lub jeździ lekkim sztywniakiem, to ogarnie 28T na podjazdach. Ale tak mocnej na osobie na szybkim rowerze braknie przełożeń na płaskim lub lekko w dół. Jak na to nie patrzeć 1x11 w obecnej postaci jest napędem specjalistycznym, w którym trzeba dobierać zębatkę z przodu pod konkretną trasę. Dla całej reszty jest 2x9, 2x10 i 2x11, w których rosnąca kaseta pozwala zmniejszać różnicę wielkości przednich zębatek, wciąż jednak nie pozwala pozbyć się młynka. 2x11 ma zatem sens na przytłaczającej większości osób jeżdżących w górach. 1x11 w górach może sprawdzić się dla osób lubiących wypychać, albo siedzących wyłącznie na konkretnych trasach, gdzie jak jest w dół, to zawsze na tyle stromo lub trudno, że nie ma potrzeby dokręcania. Oczywiście, gdybym mieszkał na północy Polski i nie jeździł w górach, już dawno goniłbym na 1x9 lub 1x10, bo lubię minimalizm. Do pracy jeżdżę na 1x7. Cona78, ulżyło Ci? Naucz się kwantyfikować swoje wypowiedzi, to unikniesz głupich dyskusji. Jak dla mnie piaskownicą zalatuje internetowe napinanie łydy. I wygląda na to, że to nie tylko moja opinia...
-
Zaczynasz rozumieć. Jest różnica miedzy "1x11 dla mnie ma sens" a "2x11 kompletnie nie ma sensu".
-
Nie napisałem, że nie jeżdżę maratonów. To, że ktoś jedzie turystycznie nie znaczy, że musi lubić wypychy. Często jest dokładnie przeciwnie. Patrzysz na temat przez pryzmat swoich wąsko określonych potrzeb. Tak trudno zrozumieć, że nie każdy ma takie same potrzeby jak Ty? Naprawdę uważasz, że SRAM i Shimano stworzyli 2x11, bo są głupi i nie dostrzegają tego, co Ty - że te napędy są bez sensu? ...to jeśli tak uważasz, to uważaj dalej. Ja nie będę Cię przekonywał. Nie lubię dyskutować z nieomylnymi.
-
Nie każdy jeździ maratony (czy ogólnie - w tempie wyścigowym). Nie każdy jeździ w Górach Świętokrzyskich. Nie każdy jeździ lekką wyścigówką (rowerem do maratonów).
-
Mi na siłę wcisnęli 2x10 w fullu. Jak trochę na nim pojeździłem, stwierdziłem, że gdybym wiedział, jak działa 2x10, to rok wcześniej nie odbudowywałbym napędu 2x9 w sztywniaku, tylko wymienił na 2x10. Też zaczynałem od wolnobiegu 6 rz. ... jak widać niczego to nie przesądza. Kompletnie bez sensu są takie wypowiedzi. Gdyby było zatrzęsienie dobrych kaset 11-40 do 2x10, to sens zabawy byłby mniejszy. Ostatecznie o sensie decyduje jednak wymagany zakres przełożeń i ich stopniowanie. Może w okolicach Warszawy 2x11 nie ma sensu, ale nie generalizowałbym.
-
Też mam korbę M532 z 2009 r. U mnie oryginalne łożyska padły po tysiącu kilometrów... Następne 19.000km przejechałem na suporcie accenta i dokupionych do niego tanich łożyskach z allegro. W szosie mam korbę na kwadrat i zmierzam się jej trzymać, bo może i ciężki suport, ale mogę bez stresu jeździć wiosną i nic nie chrobocze i nie muszę doglądać Może rzeczywiście te nowe suporty będą lepsze. Może. Dużo gorsze na pewno nie będą
-
Też mi się nie podobają nowe korby XT i XTR. Wygląd nie ten, stopniowanie nie to :/ Jeśli do 2x11 będzie można wstawiać korby od 2x10, to będzie dobrze. Na pewno nie będzie można łatwo zmienić blatów w nowych korbach, bo mocowania są asymetryczne. Mnie to o tyle martwi, że z czasem te same stopniowania trafią do niższych grup i jeśli stopniowania się nie zmienią, to pewnie będę korby od 2x11 omijał szerokim łukiem. Mogę też kiedyś być unieszczęśliwiony przy kupnie kolejnego roweru... Shimano zauważyło, że przydaje się miejsce na uszczelnienie i dłużej pożyją lepiej uszczelnione, mniejsze łożyska. Taki przynajmniej rozumiem oficjalny marketingowy bełkot.
-
ludz, otóż to. W dwublacie może niczego nie brakować i być wygodnie, tylko trzeba sensownie dobrać przełożenia. Mój wniosek jest taki, że Sram robi to lepiej. 36/24 + 10-42 kontra 34/24 + 11-40. Dlaczego od razu do singla? W wyścigach XC? W turystyce górskiej? Piszemy tu o napędach do MTB... Ale ja nie pisałem czy to ma być do fulla czy do HT... Duży zakres kasety jest przydatny i w HT i w fullu. Po prostu w HT mozna zastosować większy młynek (24, 26 lub nawet 28 - zależnie od nogi) i korzystać z niego nie tylko jako biegu ratunkowego, ale przez cały trudny teren. I z drugiej strony: w lżejszym terenie można nie zrzucać z blatu na hopkach. Im większy zakres kasety, tym rzadziej można korzystać z przedniej zmieniarki. Im mniejsza różnica w uzębieniu na korbie tym mniej bolesny jest moment, gdy już trzeba z tej zmieniarki skorzystać (szybsza zmiana, mniej drastyczna zmiana kadencji).
-
To się dopiero okaże czy da się je zastąpić i czy będzie to nadal dobrze działać. Może korby od 2x10 zadziałają? Okaże się. W każdym razie ja wolałbym dobrą konfigurację od razu "z pudełka". Zmniejszenie odstępu między blatami to moim zdaniem dobry kierunek. Kaseta 11-40 daje taką możliwość. Ale 34/24 to przegięcie. IMHO 38/22 na korbie to za duży przeskok. Duża droga dla łańcucha. Ogromna zmiana przełożenia. Niby dlaczego? Osobiście uważam że 2x10 to świetne napędy. 38/24 + 11-36 to rewelacyjne połączenie. Dla słabszej nogi, turystycznego nastawienia lub cięższego roweru 36/22 z przodu. Ale dwublat z jeszcze większą kasetą to kolejny krok dalej. Oczywiście, będzie lament o niskiej trwałości, ale ten lament był też przy wprowadzaniu 9s, potem 10s. Nie mówię, że chcę rzucić się na 2x11 bo jest, ale koncepcja do mnie trafia.
-
Trochę nie ogarniam koncepcji Shimano, jeśli chodzi o zakresy przełożeń. 1x11 - wiadomo, ma swoje ograniczenia, dobrze że 11-42 tam trafiło. 2x11 - tu Shimano IMHO przesadziło tymi korbami różniącymi się tylko o 10 zębów 34/24, 36/26, 38/28. Sram lepiej to zrobił, dając stopniowanie 36/24. Shimano ma mniejszą rozpiętość na kasecie (11-40), więc nie powinno tak zacieśniać stopniowania na korbie. Brakło im pojemności przerzutki? Kultura pracy siadała? Uwzięli się na szybkie zmiany przełożeń na korbie kosztem zakresu przełożeń? 3x11 - no tak, tu zakres jest ogromny. Tylko 22/40 to jakaś przesada i nie każdy kto chce duży zakres przełożeń musi od razu kochać trójblaty...
-
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
marcinusz odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Widzę, że dieta staje się kolejnym tematem, który należy omijać jak politykę i religię... Skoro wszyscy mają swoją najswojszą rację, to ja wyjawię własną: aby nie mieć problemu z nadwagą, najlepiej jest jeść regularnie i nie za dużo. Tak, to już. Przepraszam, że tak bez fajerwerków. Bez wielkiej teorii, wywodzącej słuszność poglądu z czasów polowań na mamuty, bez Wielkiej Mądrej Księgi Objawionej Jedynej Słusznej Diety, bez smagania bezdusznego przemysłu spożywczego. Jeść regularnie (np. co 3 godziny) bez podjadania. A jeśli chcemy wejść na wyżyny wydolności i odtłuszczenia, to trzeba jeszcze komponować odpowiednio posiłki. Ja tym sobie nie zaprzątam zbytnio głowy. Kolarstwo to moje hobby a nie praca. -
Dołączam się do podziękowań za przewodnik. Zoperowałem dzięki niemu Recona SL'08. Pacjent był niejeżdżony 4 miesiące i stracił skok - zostało jakieś 50mm. Po operacji, po spuszczeniu powietrza jest równe 100mm mierząc od podstawy uszczelki kurzowej do poserwisowego olejowego oringa (od "szczytu" uszczelki odpowiednio mniej), a tłumienie odbicia działa świetnie. Jestem zachwycony bo po serwisach sklepowych ok. 10-15mm skoku ginęło. Po ostatnim zniknęło 35mm. Reklamowałem i szybko oddano mi dodatkowe 15mm, ale realnie miałem 80mm zamiast 100mm. Podejrzewam, że serwisant nie zadał sobie trudu, aby odnaleźć właściwą tabelkę z ilościami oleju. Stwierdziłem, że jak chcę mieć porządnie zrobiony serwis, to sam muszę się nauczyć. Jak widać podziałało Serwis robiłem na oryginalnych olejach RS (kupiłem po litrze 5W i 15W) i smarze motorex bike grease 2000. Musiałem kupić też kleszcze segera, więc koszt wejścia w tę zabawę był niemały, ale przede mną jeszcze Epicon mojej kobiety i za jakiś czas Sektor w fullu, więc po pewnym czasie będzie lepiej nie tylko jakościowo, ale i finansowo.
-
Skrótowo to napisałem. Amor uginał się w większym zakresie, tylko strasznie powoli. W praktyce uginał się o sag, ale działał tak powoli, że na przeszkodach byłem w stanie uruchomić tylko kolejne ok. 2cm. Myślę że amor zdrowy, tylko olej za bardzo zgęstniał. Damper za to zamulił tylko trochę. W efekcie pół wycieczki jechałem na hardfroncie No ale nie o tym temat. Heble działały.