Skocz do zawartości

marcinusz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 954
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez marcinusz

  1. Trzeci dzien czeskiej majowki: Smrk i Pustewny. Razem ok. 140km i ponad 4000m w pionie. Majowka zostala odbyta
  2. Lysa Hora. W sumie 1460m przewyzszen i dobra porcja zjazdow. Po szosowej wiosnie, wreszcie konkretne MTB
  3. Po prostu Przeor nie ma w zwyczaju tłumić emocji Oby tylko nam się konkurs piękności nie zrobił. Zdjęcie ewidentnie było celowo dobrane
  4. Tylko czemu znów wewnątrz i z uciętym siodełkiem? Rozmiar na pierwszy rzut oka raczej odpowiedni. Ja bym przetestował 1. przesunięcie siodła do przodu, 2. delikatne obniżenie siodła, 3. mostek na plus.
  5. Nie ma co foszyć. To był szpikulec motywacyjny Siadasz na szosę a to świetna droga do uszlachetnienia łydy. Może będziesz kolejnym, dla którego MTB to żona a szosa to kochanka Pozostaje życzyć równych asfaltów BTW, TCRy mi się podobają w przeciwieństwie do Defy'ów i wśród znajomych nie jestem jedynym z taką opinią. TCR dla mnie jest jednak zbyt wyścigowy (zbyt niski przód, jak na moje możliwości kręgosłupowe).
  6. Sprzęt cacy, ale na szosie brutalnie widać, że nawet hiper-top sprzęt sam nie pojedzie.
  7. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    To są te golinogi, co to się z nich endurowcy śmieją
  8. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    Napęd wygrał?
  9. BM Miękinia Mega. Niby popierdółka,ale przez błoto nie była to szybka piłka. Przynajmniej nie dla piątego sektora.
  10. Ja nie twierdzę, że to jest "takie złe". Ja po prostu patrzę nie tylko na to co dana nowinka mi daje, ale też na to, co mi zabiera. Dziś wybierając się na majówkę (w tym roku 4 dni) muszę się martwić o to czy mi "wystarczy manetek", czy muszę zabrać ładowarkę numer 2855 (obok tej do lampki, telefonu, aparatu), którą drugiego dnia doładuję rower. Dla mnie to jest jakaś wartość, z której nie chcę rezygnować. I tak, przeszkadza mi codzienne ładowanie komórki, dlatego posiadam taką, którą ładuję średnio co 3 dni (czasami dzień, czasami 5). Byłoby ok, gdyby można było ładować co tydzień, jak kiedyś... Ostatnio przyglądałem się wejściu na rynek rowerowego gps Wahoo Elemnt. Podali czas pracy na baterii 17h. W praktyce jest około 8-9h. To jak myślisz skąd oni to wzięli? Jak dla mnie z rękawa właśnie. Może testowali z przyciemnionym ekranem i bez łączności z jakimkolwiek sensorem i tyle wyszło. Nie wiem. W praktyce żywotność jest żenująca. Żywotność baterii w komputerach gps jest jednym z powodów, dla których wciąż żadnego nie kupiłem i jeżdżę na tradycyjnym liczniku + strava w telefonie. Ostatecznie podejrzewam, że napisali 17h, bo dział marketingu uznał, że bez tej cyferki produkt będzie nieatrakcyjny. Zaważyły inne czynniki niż testy. Więc podsumowując: elektroniczne przerzutki to fajna koncepcja, ale niedogodności doglądania baterii producenci musza mi czymś wynagrodzić. Moje warunki są dwa: 1. żegnamy kable (skoro technologicznie są zbędne bez rocket science), 2. nie mogę biegać wokół roweru z ładowarką, jak nastolatka przy smartfonie. Najlepiej jakbym dwutygodniowy urlop mógł obsłużyć bez ładowarki.
  11. W pewnym teście eTAP pisano o tysiącu. Tylko pytanie jak to liczą. Obstawiam że optymistycznie. Czyli pros na etapówce w 5 dni od poniedziałku do piątku przy 25C i przy średniej 43km/h naładauje raz Shimano a 2 razy Srama. naładuje raz Srama a Shimano wystarczy mu na dwa tygodnie. Kowalski w Polsce przy średniej 28-32 km, trenując przy +5C zrobi mniej kilometrów. Pytanie jak szybko rozładowują się baterie, gdy rower stoi. W wariancie pesymistycznym to oznacza mniej niż 500km. Dla mnie to mało, bo ciągle należałoby myśleć ile mam energii w bateriach. Rower to nie telefon, żeby na ładowarce wisiał. Dla mnie to powinno być bardziej jak wymiana baterii w tradycyjnym liczniku a nie jak ciągłe ładowanie rowerowego gpsu. To powinno być nie częściej niż co miesiąc i nie częściej niż co 30 godzin jazdy. Jeśli udając się na trip, trzeba skontrolować stan baterii w telefonie, liczniku GPS, przerzutkach i aparacie fotograficznym, to dochodzimy do szaleństwa. Zwłaszcza jak ktoś się jeszcze goli maszynką elektryczną
  12. Z mojego punktu widzenia to byłoby ok. Elektronika w MTB nie całkiem mnie przekonuje (może niesłusznie) i dobrze, aby jeszcze dłuuugie lata był wybór między wysokiej klasy grupami elektronicznymi i mechanicznymi. Zapewne tak będzie. Mało atrakcyjne jest też to, że osprzęt jest okablowany. Oglądając same grafiki choćby na pinkbikeu, można pomyśleć, że to grupa bezprzewodowa Jest XXI wiek, da się lepiej, ale to pewnie dopiero w kolejnej generacji. Elektronikę chętniej przyjąłbym w szosie w wersji bezkabelkowej, coś jak eTAP i to najlepiej z długo działającymi bateriami. Przez wiele lat elektroniką będą bawić się głównie prosi. A poza tym sądzę, że przerzutki powinny być zniszczone (w MTB, na rzecz skrzyń biegów)
  13. Patrząc na zdjęcie, bardziej martwię się o stan drugiego końca Twojego układu pokarmowego
  14. Do działu z recenzjami to się nadaje Ustawieniem siodełka nie pomogłeś... ale jeśli nie przytyłeś 30kg od ostatniego zlotu, to ta sytuacja i tak nie powinna się wydarzyć U mnie dziś całe 10km, transportowo do pracy. PS. Oponę tylną masz do wymiany
  15. Hamuje to za duże słowo. Ale czasami muska się klamki
  16. Jak masz "niesprawne" klocki to po prostu trzeba zmienić na sprawne. Sam objeżdżam nowe XT-8000. Są dopiero na dotarciu. W święta udało się pohulać trochę po Jurze i moje wrażenie jest takie, że jeszcze nie hamowałem mocniej niż na pół gwizdka i nie było jeszcze okazji ich dobrze zagrzać. Razem z rowerem przekraczam 100kg. Tarcze 180/160. Klocki żywiczne. Nie wiem jak jakiekolwiek sprawne hamulce tarczowe mogą być niewystarczające na płaskim terenie.
  17. W jakim sensie nie czujesz się pewnie przy hamowaniu? Gdzie jeździłeś, że hamulce wydały się niewystarczające? Ile ważysz?
  18. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    Bardzo fajny artykuł, bo daje jakieś dane doświadczalne (mniej lub bardziej wartościowe, ale doświadczalne). Polecam Arniemu220, który niemal zjadł mnie za tezę, że łańcuch 11rzędowy nie musi być mniej wytrzymały od 10rzędowego tylko dlatego, że jest węższy. W mojej ocenie jednak widać, że jest to artykuł pisany tak, żeby promować jedenastki i to najlepiej SRAMowskie. Dlaczego? - test napędu jest przeprowadzony przy prostym łańcuchu (32x17-19), czyli w sytuacji, gdy zużycie jest zminimalizowane, - o szkodliwości przekosów jest jedno zdanie (Doświadczenia pokazują, że przy ustawieniach skośnych łańcucha zużycie może wzrosnąć.), Sęk w tym, że napęd 1x11 skazany jest na pracę w przekosach w większym stopniu niż 2xXX. Tego jednak nie akcentują. Najciekawsze wyniki dałby test, w którym łańcuch działa w całym zakresie przełożeń. - w tekście podkreślono, jak to SRAM zrobił postęp i jego łańcuch 11 jest wytrzymalszy od 10, natomiast shimano zrobiło krok w tył; ciekawe że nie napisali w tekście, że łańcuch shimano jest wciąż wytrzymalszy od sramowkiego (da się to wyczytać z tabelki), Ogólne wrażenie jest takie, że SRAM idzie do przodu a shimano nie stanęło na wysokości zadania. Podczas gdy z punktu widzenia użytkownika istotna informacja jest taka: 10 rzędowy łańcuch shimano ma wyższą trwałość niż 11 shimano i super-ulepszony 11 sram. No ale kto chciałby promować tezę, że 10rzędowy napęd ma zalety i nie trzeba się przesiadać na nowy sprzęt? - półgębkiem wspomina się o wpływie rozmiaru zębatek kasety na zużycie (i nie spędzać zbyt wiele czasu na zębatkach o liczbie zębów mniejszej niż 18, bo grozi mu przedwczesne zużycie), czyli większe biegi są, ale staraj się ich unikać, bo zużycie napędu rośnie. - mowa też o większej trwałości napędu przy większej koronce na korbie (im mniejszy blat z przodu, tym większy naciąg łańcucha przy tej samej sile pedałowania) i zaleca się w miarę możliwości przejście na większy blat. Generalnie mam wrażenie, że artykuł ma rozwiewać wątpliwości tych, którzy martwią się o trwałość 1x11. Jest na tyle uczciwy, że wspomina o czynnikach negatywnie wpływających na tę trwałość. Nie rozwija ich jednak. Ale wystarczy sobie samemu dopowiedzieć: Ja musiałbym używać 26-28 w 1X11, 30-32 w 1x12 - źle. Często jeździłbym na najniższym biegu - źle. Koronek mniejszych niż 18 używałbym regularnie - nie za dobrze. Jak ktoś robi długie dojazdówki lub mieszka w płaskich okolicach - dramat.
  19. Dziś 94km i 1250m przewyzszenia na szosie po Jurze. Dopisala pogoda, dopisal kolega. Dopisaly asfalty - prawie całość rozkosznie gładka! Były harce, były tętna często większe na zjazdach niż na podjazdach. Polecam wszystkim Jurę Krakowsko-Częstochowską na szose. Pagóry były tam zawsze. Ostatnio obrosły w dobre asfalty. Jutro występy solowe w terenie, na fullu w tym samym rejonie
  20. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    Dla niekorych sens jest przy 11-46 a dla innych przy 11-56. Nie moge tylko zrozumiec czemu co chwile ktos komus probuje wmowic, ze cos komus jest niepotrzebne.
  21. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    Jeśli potrafisz to pogodzić, to nie mam wątpliwości, że bez problemu potrafisz podzielić przez 0. Częściej wyjeżdżaj z tego Mazowsza, to zrozumiesz, że w górach i terenach podgórskich często są łatwe odcinki 2-4% w dół, na których blatem 30 lub 32 nie dokręcisz. Na zawodach na tym stracisz czas. Na tirpie - dobrą zabawę, jeśli to będzie końcówka szlaku w terenie, albo cierpliwość - jeśli to będzie asfaltowy dojazd do wsi w dolinie.
  22. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    Gratuluję podejścia. Jesteś wyraźnie nieomylny a wszyscy, którzy mają inne zdanie, po prostu jeszcze nie dorośli do Twojego geniuszu. Zjazd jest dopiero wtedy, gdy ciśniesz klamkę, aby nie było 70km/h? Brawo. Jesteś kozak. Podziwiam Cię i zazdroszczę. Ile razy w roku widzisz zjazd? Moim zdaniem bikemaraton nie jest nizinnym ściganiem, ale możesz oczywiście mieć własne zdanie. W ogóle to ścigałeś się kiedyś na jakimś pofałdowanym terenie? Na czym opierasz swoje zdanie o tym, co jest potrzebne na zawodach?
  23. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    W pełni popieram. Do enduro/turystyki można trochę odpuścić górny zakres przełożeń i jest gitara. 30 + 10-50 świetnie by mi się sprawdziło w takich zastosowaniach. Na maratonach zdarzy się szutrowy zjeździk czy asfaltowy łącznik lekko w dół i w napędzie musi być do tego odpowiedni bieg. Z drugiej strony orgowie lubią dać bardzo sztywną ściankę nawet na "płaskim" maratonie i na to też trzeba mieć odpowiedni bieg. Taka ścianka bliżej mety potrafi zamordować.
  24. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    No właśnie. Są dwa zasadnicze spojrzenia na te sprawy: - jedni dopasowują siebie do sprzętu - "jak potrenuję/schudnę/kupię lżejsze koła, to nie będzie za twardo", "przecież mogę czasem wepchnąć, bo jest szybciej", "wcale nie muszę dokręcać, grawitacja sama mnie dowiezie", "przecież mogę przez chwilę pokręcić z kadencją 120", "nie założę do szosy kasety większej niż 25T, choćby mi miały kolana wybuchnąć". - drudzy dopasowują sprzęt do siebie - "nie mam łydy/jestem za ciężki na jednoblat", "nie lubię wpychać/kręcić 120RPM", "w turystyce jednoblat się nie sprawdza", "po 5h jazdy górskiej, każdy potrzebuje miękkiego biegu na ostatnią górkę". Ja zdecydowanie jestem w drugiej grupie.
  25. marcinusz

    [2016] Napęd X01 12s

    34/11=3,09 32/10=3,2 1x12 nadal może być za krótką kołdrą, ale problem nie jest tak dotkliwy jak przy 1x11.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...