Skocz do zawartości

MikeSkywalker

Organizator
  • Liczba zawartości

    10 577
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez MikeSkywalker

  1. Czy za kilkaset złotych da się kupić stalowy frameset pod "szerszego" laczka? Zastanawiam się czy istnieje jakaś alternatywa do Inbreda który w sumie nie jest aż tak tani bo z widelcem wychodzi podobnie jak rodzimy OO Kode. Potem to już tylko Roadrat/Escapade/Day One z rynku wtórnego. Najchętniej chciałbym upchać w takiej ramie opony 38/42C z błotnikami, mocowania pod hamulec w sumie bez znaczenia. Haki najlepiej pionowe a to wspomniane wyżej ramy używane trochę wyklucza.
  2. To jest tak prosty zacisk że nie wiem co tam mogło się zepsuć ale rozkręcić można bez problemu.
  3. Skoro dźwignia zacisku dochodzi do samego końca a klocek nie dociska tarczy to po prostu jest zużyty i tyle. Bo wyeliminować linkę/pancerz jako przyczynę problemu mógłbyś odkręcając linkę i hamując "ręcznie" ale wygląda na to że nic to nie daje.
  4. Jesteś pewien że winny jest hamulec a nie linka blokująca się w pancerzu?
  5. Masz kilka stron wcześniej - lampki ładowane przez USB za ok. 2$. Mam kilka sztuk, wszystkie działają bezproblemowo.
  6. Kolor też wszystko jedno? Nie uwierzę.
  7. Piękna sprawa. Jakby mieli ją jeszcze w dwóch rozmiarach i znośnej cenie to wróżę sukces sprzedażowy, bo dirt dropow ciągle Ci u nas niedostatek.
  8. Ja jestem bardzo ciekaw jak sprawdzi się ta rama właśnie jako mieszczuch, lakierowanie NS-a nigdy niczego nie urywało, więc przy codziennym tyraniu może być różnie. Czas pokaże.
  9. Dla mnie też wygląda jak Genetyk, fajna kierownica a ułożenie dłoni na klamkach pod kątem genialne.
  10. Nie ukrywam że i ja jestem miłośnikiem druciarstwa więc postaram się podumam nad podobnymi, może z odrobinkę lepszego plastiku bo faktycznie ten tani lubi się kleić. Dobrym pomysłem wydają się rogi z owijką, wtedy nie ma problemu z poceniem czy klejeniem.
  11. Nie zdziwisz, ale nie pisałeś nic o porównaniu stąd moje pytanie. Pozycje ułożenia rąk i komfort są naprawdę takie same w Twoich samoróbkach?
  12. Jeździłeś na tych chwytach? Bo pisanie że za grosze stworzyłeś coś takiego jest moim zdaniem na wyrost. Te pierwsze chwyty to po prostu wyprofilowane rogi, znajdujące się tylko przed kierownicą. Wydaje mi się że oferują coś więcej (w kwestii komfortu chwytu) niż tylko proste podparcie jak u Ciebie. Nie wiem czy lepiej nie sprawdziłyby się po prostu tanie rogi przykręcone do kierownicy. One też lubią być fikuśnie wyginane. A takie rozwiązanie z rogami "w środku" testowałem i polecam.
  13. Rysy to rysy, wynikłe z obijania łańcucha o ramę i pewnie opierania roweru (te na widelcu). A 20" będzie w sam raz.
  14. Ivan pisał że są aktualnie 3 paczki zbiorcze. Więc a nuż rama się do któregoś zmieści. Pisz. On tu rządzi
  15. Jak się takową posiada to jak najbardziej. Opcja wyżej jest dla kogoś dysponującego tylko ROR w złotówkach.
  16. Procedura wygląda tak że puszczasz do Ivana pieniądz na ramę, rama zostaje kupiona i oczekuje na najbliższy szmugiel. Wysyłka to niecałe 20 funtów, jak kogoś przygarniesz do paczki i potem prześlesz mu jakąś małą paczkę partycypujecie w kosztach. Opłacalność jest zależna od sposobu zamiany złotówek na funty. Najtaniej wychodzi Transferwise (praktycznie po średnim kursie), gorzej PayPal ale z kolei jest błyskawiczny.
  17. Ja również zdemontowałem. Owszem, przydatne ale jednak zajmują miejsce na kierownicy. Na szerszych pewnie można z nimi zaszaleć.
  18. Jest jeszcze Gevenalle ale cena już nie taka przystępna, a raczej porównywalna z przeciętnymi klamkominetkami sh*tmano.
  19. Bycze rogi (oczywiście w połączeniu z klamkami przełajowymi) to dla mnie taka prosta kierownica wykorzystywana w sposób tradycyjny ale z dodatkowym "szosowym" chwytem na jakieś dłuższe proste odcinki. Owszem, to taki uboższy baranek ale z dolnego chwytu w mieście pożytek żaden, a hamowanie w połączeniu z manewrowaniem rowerem jest dla mnie mimo wszystko pewniejsze na klamkach przełajowych niż tych klasycznych szosowych. Ale - podpisuję się pod tym obiema rękami i wszystkimi chwytami na kierownicy Najlepiej przetestować samemu. Koszt żaden a doświadczenie zostaje na całe życie.
  20. Jeżdżę na 3-biegowej S-RK3. Jak na razie (jakieś 2 tysiące przebiegu) awarii nie stwierdzono. Niedługo po złożeniu koła złapała lekkie luzy i trochę przybrudziła koło smarem ale skontrowali mi go w serwisie i od tego czasu jest bez problemów i w miarę czysto. Jak z odpornością na warunki atmosferyczne niestety nie wiem. Ileśtam razy zdarzyło się jeździć w deszczu czy delikatnym błocie ale nie sądzę żeby miało to jakikolwiek wpływ na piastę. Co do Alfine - to ja poradziłem sobie z montażem manetki na baranku. Może niezbyt estetycznie ale po dorobieniu obejmy zamocowałem po prostu klasyczną manetkę z prostej kierownicy. Ale dla mnie baranek to kierownica zdecydowanie nieodpowiednia do miasta. Tylko prosta, ewentualnie bycze rogi.
  21. Przeczytaj zdanie przed i zdanie po, zanim wyrwiesz je z kontekstu Kłopot jest nie z hamowaniem, ale tym że rower z tarczówkami wydaje się droższy. Nawet jeśli to jakieś proste mechaniczne zaciski i tanie tarcze. Co poradzić, tak jest i już. Więc można to olać i ufać ulockom albo innym zabezpieczeniom albo po prostu zaakceptować warunki w jakich żyjemy i nie kusić złodzieja.
  22. To może i ja coś od siebie dorzucę, bo przerabia(łe)m to samo w ciągu ostatnich dwóch lat. Na pewno zapomnij o jednym rowerze. To po prostu nie zadziała. Singiel/piasta wielobiegowa gryzie się z gravelem który ma być wszędołazem i to na tyle lekkim żeby radził sobie i w terenie i na szosie. Ten pierwszy jest za mało uniwersalny, ta druga jest za ciężka i ma spore opory toczenia. Kompromis istnieje i nazywa się przerzutki, nawet 1x10/1x11 jeśli ma być w miarę prosty napęd. I otrzymujesz całkiem uniwersalny rower (w zależności od opon rzecz jasna) do jazdy rekreacyjnej. Ktoś może powiedzieć że szklanka jest do połowy pusta, tj. brak przedniej przerzutki jest odczuwalny. Ale dla mnie, po przesiadce z singla i Alfine szklanka jest do połowy pełna. Nawet na "klasycznej" kasecie. Drugi rower to właśnie maszynka do codziennego tyrania. Rower który zniesie trudy całorocznej jazdy, które nie będzie rzucał się w oczy i którego nie będzie strach zostawić na kilka godzin bez opieki. Z tymi tarczami niestety ale jest kłopot. Nie wiem czy tylko w Polsce bo realiów Wyspiarskich nie znam, ale wiem że u nas na pewno tak. Rower z tarczówkami rzuca się w oczy, i to jest temat bezdyskusyjny. Jeśli musisz zostawiać go na dłużej bez opieki to lepiej "optycznie" zmniejszyć jego wartość. Jeśli jednak zostanie on na mieście tylko "czasem" to dobry ulock wystarczy. Ja rozegrałem to w dziwny sposób. A mianowicie jeden rower (uniwersalny z założenia) rozrósł się do trzech. Do jazdy "rekreacyjnej" mam gravela 1x10, do codziennej jazdy rekreacyjno/komunikacyjnej ale bez zostawiania roweru bez opieki mam sprzęt na piaście Sturmey Archera z hydrauliką. Oba rowery odpoczywają w okresie piaskowo-solno-błotnym. Za to do tyrania po mieście przez okrągły rok mam retro MTB. Z obręczówkami. Hamulce nie są perfekcyjne ale wystarczają. W ciągu roku leci pewnie kilka/kilkanaście kompletów klocków, komplet tanich kół wystarcza na 2-3 lata zanim obręcz pęknie ale to sprzęt który znosi tyle że koszty utrzymanie i tak są marginalne. Co bym Ci proponował? Szukać jak najtańszego roweru w opcji singlespeed/piasta 2-3biegowa z tarczówkami/obręczówkami i na dużym kole. Z takim sprzętem jesteś w stanie zamknąć się w 1000-1500zł. Jeśli na trasach na których jeździsz nie ma wielkich górek to singiel jako najprostsza opcja jest super. Można rozważyć dwubiegowego Sturmey Archera bez manetki, żeby mieć ulgę na podjazdy/do ruszania albo wersję z manetką i dodatkowym biegiem. Poziome haki raczej bym odradzał, chyba że wizualnie Ci odpowiadają. Sam dopiero od niedawna testuję napinacz łańcucha Alfine z trzybiegową piastą Sturmeya i nie wiem jak sprawdzi się w zimie ale na pewno zdjęcie koła jest dużo mniej problematyczne, taką sprawę jak dbanie o naciąg łańcucha można olać, tak samo ustawiania zacisku/klocków po każdym napięciu, ściąganie łańcucha do czyszczenia jest wygodne bo wystarczy rozpiąć spinkę i po kłopocie. Z drugiej strony w retro MTB zajeżdżam tryby z kasety na zwykłym bębenku, najtańszej zębatce do korby i łańcuchu za kilkanaście złotych, bez napinacza, prostota rządzi. Czyszczę toto może raz na kwartał, smaruję trochę częściej, naciągam rzadko a planowany okres wymiany bez żalu co pół roku i tak udaje się zwykle wydłużyć. A czemu piszę o obręczówkach? Bo choć owszem, skutecznością nigdy nie dorównają tarczówkom to spowalniać spowalniają. Rower można kupić taniej, wizualnie nie rzuca się w oczy, komplet tanich kół wystarczy na dwa lata, zębatki można pozyskać z kaset i zajechać na bębenku.
  23. Warto, spokojnie pociągnie.
  24. Myślę że jak kaseta jest na wykończeniu to jeszcze jedną oblecą.
  25. Używam M615 i chwalę. Jak z jakością obecnie sprzedawanych - nie wiem. Ponoć warto dopłacić troszkę do SLX-ów. Ale na pewno warto wziąć hydrauliki, w terenie nie ma nic lepszego. Co do skracania to najlepiej znaleźć sklep który zrobi to w cenie hamulców, tj. skróci i odpowietrzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...